Skocz do zawartości

Kij w szprychy


Olsen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sytuacja z dnia dzisiejszego, a dokładnie sprzed jakichś dwu godzin: jadę sobie spokojnie rowerkiem przed siebie, a tu nagle słyszę zgrzyt, trzask i coś mnie gwałtownie hamuje, blokując tylne koło. Zsiadam z bicykla i moim ukazują się: gałąź, wkręcona między szprychy tylnego koła, oraz dwa swobodnie zwisające druty - w pierwszej chwili pomyślałem, że to wyrwane z obręczy szprychy, lecz zaraz stwierdziłem, że to na szczęście "tylko" pręty, na których osadzony jest błotnik. Dokonawszy prowizorycznej naprawy, doturlałem się do domu, a potem do serwisu, żeby nacentrować koło. W sumie najbardziej ucierpiało mocowanie tylnego błotnika.

Strach pomyśleć, co by było, gdyby rzeczona gałąź dostała się w przednie koło roweru... albo motocykla. I w tym miejscu mam pytanie do motocyklistów często zapuszczających się w teren (i nie tylko): czy wkręcanie się patyków i innych niepożądanych przedmiotów między szprychy jest u Was na porządku dziennym?

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przepraszam że pytanie zadam, bo to może głupio zabrzmieć, ale nie chcąc nic sugerować jestem ciekaw, czy Ty tej gałęzi Olsenie nie wydziałeś?

Też się sobie nie mogę nadziwić, dlaczego jej w porę nie dostrzegłem. Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie dodać, że był to bardzo ciasny przesmyk z ograniczoną widocznością.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mial bardzo podobna sytuacje kilka lat temu.... jade z gorki na rowerze...nagel trzask i juz leze na plecach, rower na mnie, dlonie poscierane, lokcie tez, glowa rozcieta (wolelem bez kasku:P). podnosze sie, ogladam rower, nic sie nie stalo probuje ruszyc...eee...nie da sie:/ przod zablokowany:/ badam hamulce>>a tam w szczece kawalek patyka dlugosci 4-5cm i kolo 1 cm srednicy. patyczka oczywiscie nie zauwazylem, a nawet jak bym zauwazyl to i tak bym stwierdzil, ze jest "niegrozny" ;)

 

a na motocyklu na szczescie nic takiego mi sie nie zdarzylo.

 

pozdrawiam

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj w dziale enduro ;) Mnie się zdarzało w lasach niekiedy, ale w przypadku moto większość tych mniejszych krzaków ulega szybkiemu zmieleniu, ew. wplątuje się gdzieś w okolicach zębatki i potem trza to śrubokrętem wyrywać. No a na duże gałęzie to trzeba po prostu zwracać uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezdze duzo na rowerze i mi tez sie takie rzeczy zdarzly, tylko niestety kilka razy w przednim kole, skonczylo sie n szczescie na poobijanej facjacie i ubytku w osprzecie roweru.

A co do widzocznoci to jak smigasz 40km/h po kretych sciezkach to myslenie czasem czasu moze zabraknac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...