bohen Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 SiemaNie wim jak to powiedziec ale spróbuje:Tak sie własnie zastanawiam jak to jest. Otóż jedziecie normalnie gdzies na trasie albo w mieście (ale raczej w nieznanym rejonie -dlaczego? wyjasnie potem) jest sobie zakręt i sobie go pokonujecie elegancko ale w pewnym momencie okazuje sie że jest on ciaśniejszy niz przewidywaliście i pochylacie motocykl bardziej w zakret co by nie wypaćć na zewnatrz. I tu sie pojawia problem. Pochylając sie bardziej kończy sie przyczepność opon. I mam takie pytanie. Czym sie objawia to że opona ma zaraz sie uślizgnąć, że jedziecie na granicy przyczepności i uslizgu (a może jakos to wyczuwacie że zaraz nastąpi uslizg i nie kontynuujecie głębszego pochylania). Jesli możecie to poradźcie mniej doswiadczonemu koledze :).Motocykl to mz etz 250, opony to: przód - standart, szosowa, a z tyłu szosowo-terenowa (jak w lajtowym enduro)A dlaczego chodzi mi o drogi nieznane: bo na dobrze znanych nam drogach każdy jedzie prawie jak na pamięc i wie, gdzie można a gdzie nie można sobie pozwolic na pewne rzeczy.Z góry dzieki za odp.pozdro Cytuj Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adi Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 kiedyś zakładałem podobny temat może cości pomoże http://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopi...anie+zakr%EAcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Plakatufka Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 Witam! Praktycznie nie ma takiej możliwości, żeby wyczuć moment kiedy dojdzie do uślizgu. Ale można kontrować już sam uślizg. Ujmując gazu i odpowiednio kontrować ciałem. Ale tylko przy małych prędkościach. Tutaj świadomie nie określam prędkości, ponieważ zależy ona od umiejętności jeźdźca. I im ta prędkość większa tym możliwości wyjścia z takiego uślizgu są trudniejsze. To tyle teorii. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kioRa Opublikowano 30 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2006 W moto opobach nie ma wskaznika bezpieczenstwa????????? [ [i:][b:]Dopisane[/b:]: 14[/i:] ][/size:]o fuck sorka...poj mi sie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikitl Opublikowano 30 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2006 To musze przyznac ze jestem w temacie , bo w zeszlym sezonie staralem sie sprawdzic mozliwosc zlozenia w zakret na ETZ 250. Opony szosowe - Metzeler Laser przód, Bridgestone tyl (lekko kwadratowy). Musze przyznac ze etką da rade jezdzic jak na supermoto (mam na mysli zakety), w prawdzie ciezko jest kontrolowac uslizg i trzeba sobie noga pomagac, ale skladac sie mozna na prawde gleboko. Moment kiedy tracila przyczepnosc byl wyraznie wyczuwalny i objawial sie waleniem sie do srodka zakretu. Wtedy tylko mala podporka butem i smigasz dalej. Oczywiscie raz musialo sie nie udac :) (czyt. temat Cala prawda o glebach) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OstekZZZ Opublikowano 30 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2006 proponuje wziąć moto i pojezdzić przy terazniejszej pogodzie,znakomite ćwiczenie na wyczucie utraty przyczepności koła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bohen Opublikowano 30 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2006 proponuje wziąć moto i pojezdzić przy terazniejszej pogodzie,znakomite ćwiczenie na wyczucie utraty przyczepności kołaNo tak tylko że na sniegu to wcale nie musisz byc w pochyleniu żeby któres z kół sie uslizgnęło. A mi chodzi o uslizg kół gdzy jestes w zakręcie w pochyleniu. Chodzi mi o takie szybsze zakręty pokonywane z predkościa powiedzmy wiekszą niz 60-70 km/h.mikitl -a Ty jak głęboko składałes sie swoja MZ -obcierałes podnóżki?? Cytuj Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PM2Z Opublikowano 30 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2006 w zeszlym sezonie staralem sie sprawdzic mozliwosc zlozenia w zakret na ETZ 250. Opony szosowe - Metzeler Laser przód, Bridgestone tyl (lekko kwadratowy). Musze przyznac ze etką da rade jezdzic jak na supermoto (mam na mysli zakety)owszem, nawet i na gorszych oponach. w prawdzie ciezko jest kontrolowac uslizg i trzeba sobie noga pomagac, ale skladac sie mozna na prawde gleboko. Moment kiedy tracila przyczepnosc byl wyraznie wyczuwalny i objawial sie waleniem sie do srodka zakretu. Wtedy tylko mala podporka butem i smigasz dalej.więc wytłumacz mi, zakręty brałeś z wystawioną nogą, z wyprostowaną, albo coś? pytam, bo pierwszy raz o czymś takim słyszę a temat (także z racji posiadanego moto) mnie interesuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motorider251 Opublikowano 31 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2006 proponuje wziąć moto i pojezdzić przy terazniejszej pogodzie,znakomite ćwiczenie na wyczucie utraty przyczepności kołaNo tak tylko że na sniegu to wcale nie musisz byc w pochyleniu żeby któres z kół sie uslizgnęło. A mi chodzi o uslizg kół gdzy jestes w zakręcie w pochyleniu. Chodzi mi o takie szybsze zakręty pokonywane z predkościa powiedzmy wiekszą niz 60-70 km/h.mikitl -a Ty jak głęboko składałes sie swoja MZ -obcierałes podnóżki?? Jak jeździłem na Mz 251 to kilka razy przycierałem podnóżki, często na rondzie ale jest to bardzo niebezpieczne ponieważ podnóżki w MZ sie nie składają i przy przytarciu mocniejszym można łatwo glebe zaliczyć ( chociaż nie zdażyło mi sie ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PM2Z Opublikowano 31 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2006 Jak jeździłem na Mz 251 to kilka razy przycierałem podnóżki, często na rondzie ale jest to bardzo niebezpieczne ponieważ podnóżki w MZ sie nie składają i przy przytarciu mocniejszym można łatwo glebe zaliczyć ( chociaż nie zdażyło mi sie )no właśnie, a da się zaadaptować do etz takie składane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 31 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2006 Moja rada teraz przy tej pogodzie potrenuj na składaku na gładkim lodzie a potem jakimś motorowerem bo japsa szkoda Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikitl Opublikowano 31 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2006 mikitl -a Ty jak głęboko składałes sie swoja MZ -obcierałes podnóżki?? No zdazylo mi sie , ale raczej sporadycznie niz notorycznie. Wina lezala przede wszystkim w kwadratowej oponie tylnej, kiedy podozek przcieral, punkt uslizgu byl juz wlasciwie przekroczony i trzeba bylo sie ratowac noga. Teraz z tylu jest ladniutki metzeler, ale jeszce nie mialem okazji go sprawdzic bo mnie zima zastala :D więc wytłumacz mi, zakręty brałeś z wystawioną nogą, z wyprostowaną, albo coś? pytam, bo pierwszy raz o czymś takim słyszę a temat (także z racji posiadanego moto) mnie interesuje. Zakrety staralem sie brac tak jak kolesie na supermoto, czyli z wyprostowana, wyciagnieta noga. To chyba najlepsza metoda, bo pozwala na ratowanie sie w razie utraty przyczepnosci, a ze ETZ to sprzet w miare lekki i poreczny - w 90 % skuteczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bohen Opublikowano 31 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2006 Hmmmm....... co do pokonywania zakretów z wystawioną nogą, to raczej w terenie sie lepiej spisze, bo ja sie raczej nie widze że przy 80km/h bede pokonywał zakręt z wystawiona nogą (choć jeszcze tego nie próbowałem). Wydaje mi sie że mając nogi na podnóżkach, lepiej "wczuwam" się w to jak motocykl pokonuje zakret i wydaje mi sie że jest to bardziej stabilna pozycja podczas pokonywania zakrętu (chyba że sie myle, to mówcie od razu)pozdro Cytuj Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bacher Opublikowano 31 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2006 Jakoś nie wyobrażam sobie tego awaryjnego podparcia (wystawioną nogą) w zakręcie przy choćby 70km/h...noga połamana i prawie pewny szlif :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikitl Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 Chodzilo mi raczej o pokonywanie zakretow miejskich typu rondo, zjazd w uliczke, itp. Tu predkosci raczej nie przekraczaja 50 km/h a zabawa i tak jest niezla. Ale mamy w naszym wspanialym miesci rondo gdzie MZ lecialem ponad 70 i tez mnie noga uratowala. Czasami nie trzeba sie mocno podpierac tylko wystarczy wrecz dotknac noga ziemi zeby zlapac rownowage i wyprowadzic z uslizgu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.