Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

zaletą jest to że są nowe i tanie. Innych zalet po prostu nie ma - no chyba że z daleka wyglądają ładnie. Amen :) Napiszę o tym artikel niedługo. Zaczynam się zagłębiać w temat i staram się zrobić to jak najobiektywniej - nie stronniczo, choć pełen obiektywizm nigdy nie jest możliwy.

Jeśli już ktoś coś powinien napisać o negatywach chińskich motorków to powinien być to ktoś kto trochę pojeździł na chińczykach i to na różnych modelach a nie ktoś kto chwilę się przejechał Lifanem a resztę tylko widział albo słyszał piatą wodę po kisielu.

Greedo jesteś nieobiektywny i bez doświadczenia w tym temacie to daj sobie spokój i nie rób zamętu bo jesteś cięki jeśli chodzi o chińskie motorki.

Jedyne co potrafisz doradzić komuś kto ma problem z chińczykiem to sprzedaj i kup używaną japonię a na temat tego jak rozwiązać ewentualny problem twoich porad po prostu nie ma.

Autorytet w tej dziedzinie jesteś żaden i lepiej zajmij się czymś pożytecznym a nie pisz głupot.

Pozdrawiam.

 

P.S. Mi się wydaje, że temat chińskich motocykli jest poczytny i próbujesz jakoś zaistnieć w światku motocyklowym jako pogromca chińszczyzny bo to napewno zjedna ci grono wielbicieli.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie sobie poczytałem Wasze forum. Co tu dużo doradzać, jak shippowi poszło łożysko w skrzyni biegów i nie mógł dostać głupich uszczelek? To rzeczywiście muszę mieć doświadczenie, żeby stwierdzić że te motocykle to tandeta :) Wystarczy że nie do przełknięcia dla mnie są takie sytuacje w moich motocyklach i się nie zdarzają. Zresztą Luca - spójrzmy prawdzie w oczy. Ile przez te 4 lata zrobiłeś kilometrów tym motorkiem? coś mi po głowie chodzi ~ 15 tysięcy :) No czadowy przebieg, tyle (11 dokładnie) to ja zrobiłem DRem w sezon. Więc mogę powiedzieć, że Ty nie masz prawa się o ich awaryjności wypowiadać bo to żaden przebieg nie jest.

 

 

Shipp napisał(a):Urywa się przy klamce. Nie ma tam nic, co mogłoby ją przecinac albo uszkadzac. Sam już nie wiem, co dzieje się z tym motocyklem w tym roku. Sypie się z każdej strony. Jak już wymienię tę linkę to normalnie chyba będę się bał na niego wsiadac, żeby znowu coś nie poleciało!

 

Masz, dla przypomnienia wypowiedź shippa, usera chińskiego motocykla :buttrock:

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shipp napisał(a):Urywa się przy klamce. Nie ma tam nic, co mogłoby ją przecinac albo uszkadzac. Sam już nie wiem, co dzieje się z tym motocyklem w tym roku. Sypie się z każdej strony. Jak już wymienię tę linkę to normalnie chyba będę się bał na niego wsiadac, żeby znowu coś nie poleciało!

Masz, dla przypomnienia wypowiedź shippa, usera chińskiego motocykla :)

To jest opinia Shippa na podstawie jego doświadczeń a nie twoja. Wypowiadaj się na temat swoich motorków a chińskie zostaw tym co mają z nimi doczynienia i są wiarygodni tak jak Shipp.

Nie ma się co dziwić chłopu, że jest sfrustrowany bo przez dwa miesiące nie jeździł na moto przez to, że dostęp do części zamiennych jest beznadziejny i to jest bolączka chińskich motocykli a nie te pierdoły co ty piszesz.

Jak by na części nie trzeba było czekać dwa miesiące to shipp miał by zrobione moto na drugi dzień i to są ważne aspekty przy kupowaniu chińczyka a nie to co ty piszesz.

Czytasz forum KCM bo sam wiesz niewiele na ten temat i tylko przyswajasz naszą wiedzę wybierając to co pasuje do twojej ideologii to jak ty możesz coś sensownego i wiarygodnego napisać. Siejesz zamęt i tyle.

 

Poza tym to Shippa przykład jest bardzo dobry, wystarczy, że problem pojawi się jeszcze u kilku klubowiczów i jak sprzedawcy nie poprawią dostępu do części zamiennych to już my sami postaramy się by w naszym kraju nie został sprzedany ani jeden chiński motocykl. To my tutaj robimy kawał dobrej roboty a nie ty Greedo, ty siejesz tylko zamęt i mącisz przejżystość tematu.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

(...) Uważam po prostu że są zbyt tandetne żeby wiązać z nimi jakąkolwiek przyszłość. (...)

 

A jaką przyszłość ty chcesz wiązać z motorkiem, który ma silnik 250cc z niespełna 30 konikami przy ponad 8000 obrotów? Niektórym już po jednym sezonie nie wystarcza 1000cc bo za mały, za słaby. Więc o jakiej przyszłości tutaj można mówić?

 

 

 

(...) Inna sprawa, jakie macie porównanie z japońskimi motocyklami? To kolejny MIT który wypadałoby obalić. (...)

 

Stary, no porównanie jest takie, że sprzęt DAREKDOCa, kórego to miałeś okazję zaszczycić swoją osobą w ramach wspólnej przejażdżki i mój to kopie Yamahy Virago. Z tą różnicą, że pokrywa od strony łańcucha nie jest z ABS-u jak w oryginale tylko z metalu. No i jest lepiej wykończona. Wszystkie części pasują i tu i tu. Tyle, że łatiej i taniej zdobyć części do Keewaya niż oryginalne do Yamahy. O cenie nie wspomnę. Jak tak chcesz zgłębić fenomen chińskich motocykli i zachować jak najdalej idący obiektywizm, to samo koncentrowanie się na jednym sprzęcie i opisywanie stanu technicznego jednego motocykla to trochę za mało. To o wiele za mało i łatwo przewidzieć pointę: chińskie=tandetne. Widzisz, jeszcze nie napisałeś nic, a już wiem jaki będzie koniec. Do sprawy trzeba podejść szerzej. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie: Dlaczego "nietandetne" firmy nie produkują w ogóle motocykli poniżej 500cc. Od tego zacznij. Bo inaczej taka publicystyka jest warta tyle co niesamowite, sensacyjne i porażające niusy w brukowcu Fuckt czy innej szmacie typu superexpres dotyczące Dody i tego komu ostatnio robiła laskę.

A to, że tracą wartość... lata mi to koło torby. Od kiedy to motocykl jest formą lokaty kapitału? Dla mnie to sprzęt AGD jak pralka i lodówka czy zmywarka. Jak je kupowałem to nie kalkulowałem ile stracą na wartości po roku.

 

no to ja sobię tutaj pozwolę na małą dygresję... bo zależy o której śrubce mówimy.

Tak się składa, że akurat serwisowałem jinluna (rometa, pies jeden) który zgubił jedną śrubkę - tę z lewej strony pod silnikiem łączącą obie części ramy. Jak się położyło nogę na podeście, to się cały silnik przestawiał. (...)

 

CJT7 pękła swego czasu ta długa śróba trzymająca wahacz. Pękła! nie - odkręciła się i odpadła.

Mamy świadomość takich usterek. W twoim wypadku to też po części wina importera. Niestety, tak jest ale zjawisko jest nam znane i staramy się je piętnować. Po to między innymi został powołany klub chinersów by chronić ludzi przed kupowaniem sprzętów gdzieś w jakiejś firmie "krzak", która dzień wcześniej zajmowała się hurtową sprzedażą alpag, a dziś sprzedaje chińskie sprzęty bo idą jak woda i można się nahapać. Sprzęty chińskie przychodzą w kawałkach i są skręcane dopiero u konkretnego detalicznego sprzedawcy. Ktoś je musi skręcić i robi to częst jakiś "Pan Henio", który wcześniej pomykał paleciakiem na magazynie. Ten etap to źródło większości usterek i niedoróbek: nieprofesjonalny montaż.

Zresztą krążą już o tym niezłe anegdoty np. jak to raz mamusia zamówiła synkowi skuter na urodziny. Skuterek przyszedł w kawałkach. I potem mamusia z listonoszem skręcali go na trawniku przed domem. No to jakiej jakości można się wtedy spodziewać?

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest opinia Shippa na podstawie jego doświadczeń a nie twoja. Wypowiadaj się na temat swoich motorków a chińskie zostaw tym co mają z nimi doczynienia i są wiarygodni tak jak Shipp.

Nie ma się co dziwić chłopu, że jest sfrustrowany bo przez dwa miesiące nie jeździł na moto przez to, że dostęp do części zamiennych jest beznadziejny i to jest bolączka chińskich motocykli a nie te pierdoły co ty piszesz.

Jak by na części nie trzeba było czekać dwa miesiące to shipp miał by zrobione moto na drugi dzień i to są ważne aspekty przy kupowaniu chińczyka a nie to co ty piszesz.

Czytasz forum KCM bo sam wiesz niewiele na ten temat i tylko przyswajasz naszą wiedzę wybierając to co pasuje do twojej ideologii to jak ty możesz coś sensownego i wiarygodnego napisać. Siejesz zamęt i tyle.

 

Poza tym to Shippa przykład jest bardzo dobry, wystarczy, że problem pojawi się jeszcze u kilku klubowiczów i jak sprzedawcy nie poprawią dostępu do części zamiennych to już my sami postaramy się by w naszym kraju nie został sprzedany ani jeden chiński motocykl. To my tutaj robimy kawał dobrej roboty a nie ty Greedo, ty siejesz tylko zamęt i mącisz przejżystość tematu.

 

Tonący brzytwy itd :biggrin: Co z tego że nie mam chińskiego motorówka? To znaczy że nie mam prawa widzieć ich wad a czasami zagrożenie dla życia, portfela i nerwów? Pęknięta śruba wahacza to niezły czad - u mnie po 30 latach nie zapowiada się na żadne pęknięcia :smile: Luca, mam wrażenie czasami że trochę sam nie rozumiesz co piszesz. Skąd mam brać doświadczenia, jak nie stąd że miałem w poprzedniej pracy kilka takich chińskich koszmarków i sam jeździłem dwoma? Muszę więcej doświadczeń zbierać niż to co widzę, to na czym siedziałem moją osobistą dupeczką i na czym miałem wypadek? No zastanów się :smile: Poza tym ja do CIEBIE piszę z dużej litery, powinieneś wspiąć się na poziom wyższy niż swoja frustracja i do mnie pisać też z dużej litery. A posty samych użytkowników i FAKT ich powolnego wycofywania się z bagienka w jakie wdepnęli świadczy o tym że jak bardzo by nie kochali chińczyków to jednak nie da się nimi jeździć :bigrazz: I to Twoje mydlenie oczu "gwarancją". Rok i po gwarancji, fajnie wtedy będzie samemu rozbierać sobie skrzynie w chińskiej motorówce? I szukać części gdzieś tam po świecie? No, chyba że nie patrzysz dalej niż rok w przód przy kupowaniu jakby nie patrzeć pojazdu na dłuższy czas. W Twoich wypowiedziach zaczyna pojawiać się frustracja i nerwik, nie denerwuj się tak.

 

PS. Jak na razie to najsensowniej i podpierając się przykładami to ja tu piszę, bez ideologicznych sloganków :icon_razz:

 

 

PS2. Kubrick, nie jaraj tyle, to nie zdrowe. Ja wiem że pis and low, ale napisz kiedyś posta dłuższego niż jedna linijka i bez powtarzających się oklepanych treści.

 

A jaką przyszłość można wiązać z motorkiem, który ma silnik 250cc z niespełna 30 konikami przy ponad 8000 obrotów? Niektórym już po jednym sezonie nie wystarcza 1000cc bo za mały, za słaby. Więc o jakiej przyszłości tutaj można mówić?

Stary, no porównanie jest takie, że sprzęt DAREKDOCa, kórego to miałeś okazję zaszczycić swoją osobą w ramach wspólnej przejażdżki i mój to kopie Yamahy Virago. Z tą różnicą, że pokrywa od strony łańcucha nie jest z ABS-u jak w oryginale tylko z metalu. No i jest lepiej wykończona. Wszystkie części pasują i tu i tu. Tyle, że łatiej i taniej zdobyć części do Keewaya niż oryginalne do Yamahy. O cenie nie wspomnę. Jak tak chcesz zgłębić fenomen chińskich motocykli i zachować jak najdalej idący obiektywizm, to samo koncentrowanie się na jednym sprzęcie i opisywanie stanu technicznego jednego motocykla to trochę za mało. To o wiele za mało i łatwo przewidzieć pointę: chińskie=tandetne. Widzisz, jeszcze nie napisałeś nic, a już wiem jaki będzie koniec. Do sprawy trzeba podejść szerzej. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie: Dlaczego "nietandetne" firmy nie produkują w ogóle motocykli poniżej 500cc. Od tego zacznij. Bo inaczej taka publicystyka jest warta tyle co niesamowite, sensacyjne i porażające niusy w brukowcu Fuckt czy innej szmacie typu superexpres dotyczące Dody i tego komu ostatnio robiła laskę.

A to, że tracą wartość... lata mi to koło torby. Od kiedy to motocykl jest formą lokaty kapitału? Dla mnie to sprzęt AGD jak pralka i lodówka czy zmywarka. Jak je kupowałem to nie kalkulowałem ile stracą na wartości po roku.

 

 

Wydaje Ci się pewnie że to co napisałeś jest takie mądre i zabiłeś mi ćwieka :rolleyes:. Otóż mylisz się co do dostępności części do Yamahy, Hondy czy Suzuki. Sprowadzają każdą śrubkę, podkładkę czy inną część w 3 dni robocze, nie mówiąc już o uszczelkach. Nietandetne marki nie produkują motocykli poniżej 500 cc? Na jakiej planecie żyjesz?:rolleyes: A YBR 125, CBR 125, CBF 250? Chyba że sumujesz pojemności :biggrin: Nie opisuję stanu jednego motocykla, tylko akurat ten przykład wydał mi się tak fajny, bo motocykl ma rok i 2 tysiące :biggrin: Widziałem też sprzęt tls-a i też szału tam nie ma. To że nie kalkulowałeś sobie zakupu tego motorówka, to tylko świadczy że mało sprytny jesteś. Zostaniesz pewnie z zepsutym i po roku, 2, nic nie wartym motocyklem.

 

PS wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka dla wszystkich chinersów :biggrin:

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj na okresowym przeglądzie serwisowym przy przebiegu 2tys.km. w autoryzowanym sklepie-serwisie i starałem się wyjaśnić wszystkie swoje wątpliwości.Będę używał mało fachowych pojęć bo się nie znam.1-delikatnie popękana guma na kroćcach.Serwisant przyznał,że gumy nie są idealnej jakości i wyszło na to,że tu i ówdzie może pojawić się drobne pęknięcie.Jak na razie pęknięcia na kroćcach są drobne i nie powinny się powiększać.Dla świętego spokoju mogę posmarować,podkleić siliconem.Jak mimo wszystko popękają dalej to naprawią mi w ramach gwarancji.2-ślady oleju na lagach.Okazało się,że uszczelki właściwe amortyzatora są suchutkie i nic nie przepuszczają.Te wcześniejsze uszczelki ochraniające uszczelki właściwe zostały maznięte jakimś smarem.Między uszczelkami idealnie sucho i czysto.3-zawory wymagały tylko bardzo delikatnej regulacji.Mogło to mieć jedynie wpływ na ciut mniejszą moc przy ruszaniu na zimnym silniku.Ja tam nie wyczułem żadnej różnicy po regulacji.4-silnik pracuje i brzmi prawidłowo.5-jeśli będę chciał sprzedać to nie ma problemu mogę zostawić w komis.Nie powinno być problemu ze sprzedażą.A tak ogólnie na moją prośbę wlali mi motula zamiast castrola.Na razie nie widzę żadnej różnicy.Filtr oleju jest idealnie taki sam jak od Yamahy(7 zł).Filtr powietrza idealnie czysty.Klocki cham.tarczowego praktycznie jak nieużywane.Łańcuch delikatnie nasmarowany i naciągnięty.Tak na moje oko już około 1/3 naciągu.Ale co się dziwić to bardzo tani i najniższej klasy łańcuch.Więcej grzechów nie pamiętam;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pęknięta śruba wahacza to niezły czad - u mnie po 30 latach nie zapowiada się na żadne pęknięcia :icon_rolleyes: Luca, mam wrażenie czasami że trochę sam nie rozumiesz co piszesz.

No i znowu Szanowny Pan Greedo zwęszył sensację potwierdzającą jego teorię.

Oczywiście jak zawsze nie zadał sobie odrobiny trudu by dowiedzieć sie dlaczego tak się stało.

Nie ma to najmniejszego znaczenia, że śruba nie pękła a po prostu została urwana przez poprzedniego właściciela lub jego serwis i zatajona. Cjt7 nawet nie wiedział, że nabył motocykl z urwaną śrubą.

Kiedyś na forum doradzaliśmy by mocno dokręcać wahacz i normalnie ktoś tak się przejął, że zerwał łep śruby i to zataił. Motocykl długo jeździł z taką śrubą i nic złego się nie stało, dopiero jak Cjt7 wyczuł luz w tylnym zawieszeniu zobaczył co jest grane.

To nie była wina wykonania, czy materiału, tylko nieprawidłowej obsługi motocykla, jak nie wierzy Pan Panie Greedo to zapraszam do mnie i zademonstruje panu jak przebiega taki proces na Pańsim motocyklu i nie będzie miało to znaczenia że jest japoński.

Nadal twierdzę, że sieje Pan zamęt w tym temacie, wyłapuje Pan fragmenty które Panu pasują do ideologii.

Nie ma Pan w tym żadnego interesu by poświęcać swój cenny czas na wynajdywanie wszystkiego co jest nie tak w chińskich motorkach bo i tak ma pan gdzieś te sprzęty poza tym, że węszy Pan tanią sensację i liczy na poczytność i grono wielbicieli.

Przecież wszystkie problemy sami opisujemy na tym forum i na forum KCM, ludzie mogą sobie to spokojnie poczytać i nikt tu nic nie ukrywa a pańska inwencja twórcza jest bardzo nieobiektywna i nic dobrego nie wnosi do tematu.

Na koniec proszę wyjaśnić co Panem kieruje, że tak zażarcie Pan wynajduje wyłącznie wszystkie negatywy chińskich motocykli? Przyjmując Pański punkt widzenia rzeczywistości to jakim cudem te motocykle jeszcze jeżdzą i niektóre mają się nawet całkiem dobrze.

 

P.S.

Mam wrażenie, że najszczęśliwszy dzień w Pana życiu będzie wtedy gdy mój chiński motorek się rozpadnie ale na dzień dzisiejszy na złość Panu jeszcze jeździ i wygląda lepiej niż oba Pańskie japońskie maszyny.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, jaki cel ma Greedo w swojej kampanii? Greedo, czy możesz mi odpowiedziec? I nie ma tutaj jakiejś ukrytej złośliwości, po prostu jestem ciekawy?

No bo Twoja krytyka, niezależnie czy masz rację czy jej nie masz, czy masz trochę racji, mniej czy więcej, nieważne. Ciekawi mnie to z takiego powodu: ludzie którzy jeżdżą chińszczyzną, pomimo jakichś tam problemów, nie narzekają tylko cieszą się z jazdy motocyklem. Kupując tanio, zdają sobie sprawę z tego, co kupują i czego mogą się spodziewac po tych sprzętach. Nie posprzedają tych motocykli, bo Ty nagle otworzyłeś im oczy. Argumenty za czy przeciw, wybacz, ale za są jednak bardziej rzeczowe i trafiają do potencjalnych nabywców. Takich jak Dymitrus nie jest wielu /zasięgnięta opinia u ludzi, którzy bezstronnie stwierdzili tak, czytając to forum/. Twoja krucjata trwa już ponad 2 lata i nie daje wymiernego /w Twoim rozumieniu/ skutku tylko jest to ciągle wałkowanie tego samego tematu. Nie nudzi Cię to już? Bo mnie owszem, tak. Ja osobiście zamierzam tej zimy przesiąśc się na mocniejszy motocykl, nawet brałem pod uwagę chińską 400-tkę, ale za namową żony /cóż za mądra kobieta!/ kupię maszynę z silnikiem powyżej litra /żeby za rok-dwa nie szukac innego, mocniejszego/. Będzie to japoński motocykl, tylko dlatego, że Chińczycy takich nie produkują. Ale nawet po tym postanowieniu, nie zaświtała mi w głowie myśl, żeby krytykowac kogokolwiek za to, czym jeździ. Moim zdaniem, bikerowi należy tylko życzyc szerokiej drogi i bajecznych winkli i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posprzedają tych motocykli, bo Ty nagle otworzyłeś im oczy. Argumenty za czy przeciw, wybacz, ale za są jednak bardziej rzeczowe i trafiają do potencjalnych nabywców. Takich jak Dymitrus nie jest wielu /zasięgnięta opinia u ludzi, którzy bezstronnie stwierdzili tak, czytając to forum/.

 

Gwoli ścisłości - zmieniłem motocykl z chińskiego na japoński, ale nie dlatego, że Greedo otworzył mi oczy, tylko potrzebowałem typowo miejskiego moto i trafiła się zaaaaaaajefajna okazja. Chinolem jeździło mi się bardzo fajnie i poza drobnymi usterkami na początku przygody działał sprawnie i dawał dużo radości. Nie polecam tego motocykla dla kogoś, kto chce robić w sezonie >10 tyś. km, bo faktycznie jakość wykonania jest gorsza od dżapanisów. W spokojnej jeździe i delikatnym lansie Jinlun daje radę.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że jest ładna pogoda, i że jest niedziela... Taka cisza... wszyscy śmigają... :notworthy: Zazdroszczę... :crossy:

 

no pogoda byla ladna i w sobote i niedziele...

w sobote bylem w czersku nad wisla

a w niedziele u kolegi pod Warka

wiec niezbyt daleko...

niesmialo jeszcze ...

bo nie wiadomo czego sie spodziewac... :clap:

ale za to z pelnymi sakwami i przyjaciolka

 

chinolek przysparza sporo radoscil - mimo za skonczylo sie paliwo

i nabieralem przez 2 km tezyzny fizycznej w pelnym sloncu...

- bo nie sadzilem ze rezerwa taka mizerna...

(a wskaznik oczywiscie nadal zepsuty - tak jak kupilem :D )

- spalil sie tez zarnik swiatla pozycyjnego z tylu... sprawdze czy nie byl chinski ; )

przynajmniej bedzie latwo wymienic zarowke dzieki tym chaczykom na scierki wkreconym przez dimitrusa

hehehe - jasnowidz jakis czy co ? ; ))

 

reakcje mijanych dzieci bardzo przyjazne, doroslych zreszta tez - tylko nieco mniej zywiolowe ; )

jak tylko poprzedni wlasciciel odda mi szybe i mocowanie to pewnie bedzie jeszcze fajniej

choc napor powietrza tez daje radoche ; )

 

drobne niedociagniecia nie przeszkadzaja... - ale pewnie gdybym mial inny charakter jedynie wypasiony customowy hd potrafilby jej odrobine dostarczyc...

 

w mojej opinii (swieze wrazenia po zakupie uzywanego) bledem byloby kupowanie

np uzywanej mztki - tez z demokracji ludowej a i technologicznie pewnie porownywalnej ; ))

 

no ale kazdy moze miec swoje zdanie - dla innych pewnie jedynie japancem uzywancem mozna...

ta "surowosc' chinola ma jakis swoj urok ... mozna poczuc sie chwilami jak traper

na troche szalonym i nieułożonym przybrudzonym i nieuczesanym rumaku ; )

 

(mam wrazenie ze zyczliwosc kerowcow tez odrobine wieksza niz gdybym jechal jakims niby przecinakiem - np taiwanskim 250 kawasaki ;) ) - a tak czasem mi nawet miejsce robili ; ) jak dostojnie i z gracja przepychalem sie miedzy sznurami wyruszajacych i powracajacych z dlugiego weekendu ; )

 

pozdr,

p

Edytowane przez tls
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos tych śrób urwanych przy ramie. kiedyś poszły mi obie i przejechałem bez nich jakieś 100 km zanim sie skapnąłem(silnik się wyginał przy przyspieszaniu) jakiś baran przyspawał nakrętki od nich do ramy wiec nie mogły pracować. ten kawałek ramy nie jest nośny ma ją tylko usztywniać pod spodem silnika. wiec nie sądzę że jest to argument aby klasyfikować to od razu jako bardzo niebezpieczną rzecz. po założeniu zwykłych śrub z praktikera mam z tym spokój.

 

druga sprawa za te 7 tyś zł poganiałem już rok i tak sobie myślę że warto było już za tą cenę poznać co to pierwsze własne moto, zwiedzić trochę fajnych miejsc i poznać wspaniałych ludzi.

na inny sprzęt musiałbym co najmniej do tej pory odkładać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam Greeda trochę rozumiem. Chińczyki jakoś tam jeżdżą i prezentują się nieźle, ale... ja np. mam głęboko w poważaniu jak wygląda moje moto. Interesuje mnie to, żeby nie odpadały śrubki, moto jechało prosto, nie zaskakiwało mnie bzdurnymi awariami, nie mającymi co prawda dużego wpływu na bezpieczeństwo, ale wku....jącymi.

Nie popieram sposobu prezentowania poglądów przez Greedo, ale rozumiem o co mu chodzi.

To bardzo subiektywne odczucie, ale mnie na japońcu po prostu... bardziej chce się jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś chce zobaczyć nowe wcielenie mojego Jelonka to jest w chomiku http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Luca

 

Nie popieram sposobu prezentowania poglądów przez Greedo, ale rozumiem o co mu chodzi.

To bardzo subiektywne odczucie, ale mnie na japońcu po prostu... bardziej chce się jeździć.

Dimitrus007 ważne, że jesteś zadowolony i masz radochę z jazdy bo przecież o to chodzi :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dimitrus007 ważne, że jesteś zadowolony i masz radochę z jazdy bo przecież o to chodzi :cool:

:buttrock: Szkoda, że ciagle tak jakby malo osob o tym pamieta... Mam wrazenie, ze wazne jest NA czym, a nie ze w ogole sie jezdzi... Przynajmniej ja odebralam takie wrazenie, co do niektorych wypowiedzi.

 

A ja mam jeszcze pytanie. Umieszczam je tutaj, bo mam chiński motocykl i to jego dotyczy sprawa. Mianowicie:

Chciałabym zamontować alarm. Tylko chcialam, zeby mi to ktos blizej wyjasnil, na czym on polega, jak jest podlaczony. Ew. jakie sa koszty i u jakiego "specjalisty" zaloze cos takiego (bo sama niestety nie bardzo bym chyba dala rade). :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...