Skocz do zawartości

Między światłami... - wasze przygody :)


Michasiek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

to szkodliwe nieco stweirdzenie...moze kogoś kosztowac glebę...

zauważ ze żeby nie urwać lusterka trzeba by naprawdę dużej siły. Nie wiem jaki samochód posiadał by lusterko którego nie wyrwiesz albo przynajmniej nie przetrącisz porządnym pociągnięciem z łapy w stronę lusterka. lusterko musiał by być praktycznie integralne z karoserią. a lusterka z założenia są robione tak że przy większym oporze albo sie złożą albo plastiki popękają bo w innym wypadku mogło by to być niebezpieczne. (w różnych sytuacjach życiowych) pamiętam np. lusterko od starej vectry które odpadło od byle pyknięcia. ale oczywiście błędem było by traktować to jako regułę. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem pare przygód jedna to kiedy tankowałem w jakiejs wiosce do mojego gs-a i nagle podjerzcza do mnie koles w seicencie ( siedziały w nim 4 osoby ) i mowi " ścigasz sie" ja mu pokazałem ze jest głupi jak myśli ze wygra i się upierał cały czas że da rade no to ja dobra jedziemy wbiłem pierwszy bieg strzał z klamy i gościa już widziałem daleko w moim rusterku ;) :) JESZCZE miałem pare przygód ale nie chce mi się o nich pisac

pzdr Jaro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poszla ta wkladka (szyba) i cale lusterko do wymiany

 

pozdro

 

A z jakiej okazji całe???..... co to....szybek nie wymieniają???

 

Ogólnie zrywania lusterek nie popieram. Tzn.:

 

1. Ktoś robi błąd przypadkowo, z braku umiejętności, z głupoty, z powodu odmiennej płci :mrgreen: - jestem na NIE

 

2. Ktoś ewidentnie celowo jest cham i burak na drodze - jestem na TAK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to szkodliwe nieco stweirdzenie...moze kogoś kosztowac glebę...

zauważ ze żeby nie urwać lusterka trzeba by naprawdę dużej siły. Nie wiem jaki samochód posiadał by lusterko którego nie wyrwiesz albo przynajmniej nie przetrącisz porządnym pociągnięciem z łapy w stronę lusterka. lusterko musiał by być praktycznie integralne z karoserią. a lusterka z założenia są robione tak że przy większym oporze albo sie złożą albo plastiki popękają bo w innym wypadku mogło by to być niebezpieczne. (w różnych sytuacjach życiowych) pamiętam np. lusterko od starej vectry które odpadło od byle pyknięcia. ale oczywiście błędem było by traktować to jako regułę. Pozdro

 

chodzi mi tylko o jakieśtam prawo(zachowania energii czy cuś)...costam było ze ciało na ktore działa siła działa taką samą siłą na pierwsze czy coś takiego...akcja-reakcja itp...

lusterko stawia opór-jak nie złamiesz to odbijesz sie i zaboli(łamałem rozne rzeczy na treningach-czasem bolało :) )...

 

warto sie spodziewac czegos takiego;)...

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam sprowadzać do parteru chłopczyków w samochodzie taty próbujacych zaimponować swojej dziewczynie. Z reguły w takich sytuacjach ruszam umiarkowanie , żeby koleś poczuł się wygrany i wtedy na maxa dopierdalam i wyprzedzam go lecąc na gumie, hehe. Fajne mają póżniej miny jak znowu się spotykamy na następnych swiatłach. pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swoich przygód z pod świateł pamiętam dwie:

 

Pierwsza gdy jadąc jakieś 40 km/h przez miasto z kumplem, mając za sobą "niebieskich", całkowicie zapomniałam o światłach :evil:. Akurat pech chciał że świeciło się czerwone, a ja jadę dalej. Dopiero kumpel zaczął krzyczeć, a ja wtedy zakapowałem o co chodzi. Zatrzymałem się na środku skrzyżowania i jak najprędzej do tyłu. W lusterku zobaczyłem tylko uśmieszki panów policjantów, ale konsekwencji żadnych nie wyciągi (na szczęście :evil: ).

 

A druga sytuacja zdarzyła się na dwupasmowym skrzyżowaniu. Czerwone światło, wiec zatrzymuje się. Po chwili z lewej strony dojeżdża mnie jakiś GSik. Nie wiem czy miał świadomość ze stoję obok niego, wyglądał na bardzo zapatrzonego przed siebie. W pewnym momencie chyba mnie zauważył i zrobił przegazówę, aż ciary poszły po plecach. Więc ja (człowiek z urażonymi ambicjami :buttrock: ) też pociąłem za manetkę, tylko że z mojego 3,5 KM nie dało się uzyskać tego efektu :lol:. Poparzyliśmy sobie z gościem prosto w oczy, uśmiech od ucha do ucha i już wszystko było jasne :evil:, gdy ruszył z pod świateł mogłem tylko powąchać jego spaliny, ale wrażenie pozytywne zostało :evil: :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...