Skocz do zawartości

W kwietniu moto za 6tys czy w sierpniu za 8


Rekomendowane odpowiedzi

Mam dylemat czy w kwietniu kupic XJ 600N za 6000tys na ktora mosialbym jescze pozyczyc z 500-1000zl (chyba ze kupie sprowadzona za 5000- to mysle ze rodzice pokryli by mi koszty rejestracji i by mi wystarczylo). A jak nie to bede musial jakos skolowac te pare groszy poprzez wyprzedaz takich sprzetow jak jawka, wsk co raczej latwe nie bedzie, albo jakos zarobic ale jakos tego nie widze. Natomiast w sierniu bede dysponowac juz kwota 8tys zlotych co umozliwia bezproblemowe kupno XJ za 6 tys . 8tysiecy umozliia wiekszy wybor moze najstarszy bandit, jakies cbr 600, lub zzr - ale wtedy nie zostanie ani grosza na benzyne ani materialy eksploatacyjne. Poradzcie mi co mam zrobic. Aha wczesniej mialem doswiadczeia z wsk,jawa, mz i sprzety te umiem w 100% ogarnac.

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy czy masz zamiar pojeździć w sezonie czy nie

druga sprawa to strój na moto, jeśli go nie posiadasz to dolicz do ceny motocykla i taką kwotę zbieraj, chyba że nie szanujesz swojego zdrowia

 

może masz znajomości i załatwisz aby sezon trwał jak w tym roku do listopada :D to możesz kupić w sierpniu, zdążysz jeszcze nawinąć troche km na licznik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu twojego posta odnoszę nieodparte wrażenie, że nie masz zielonego pojęcia ile tak naprawdę kosztuje eksploatacja japońskiego motocykla! (Przepraszam, za małą złośliwość, ale lekko porażona twoją beztroską nie mogłam się powstrzymać) motocykle te nie są raczej przeznaczone dla ludzi, którzy mając 22 lata na karku, posiadając po 2 ręce i nogi, oraz nieco wolnego czasu (a mniemam, że ktoś kto chce kupić motocykl raczej to wszystko posiada), a na dodatek mieszkają w całkiem sporym mieście, "nie widzą" tego, żeby przez 4 miesiące zarobić 500-1000zł! Taka kwota, to koszt nowego zestawu napędowego, lub kompletu opon (a i tego nie jestem pewna, czy do Bandita, CBR, ZZR dasz radę zmieścić się w wymienionej kwocie, kupując bezpieczne - czyli nowe opony). A niech się okaże, że i jedno i drugie trzeba wymienić! I co wtedy? A gdzie oleje, filtry, świece, płyny hamulcowe, klocki, a nie daj Boże niech się trafi tarcza hamulcowa do wymiany, itd, itp...? Nawet jeżeli sam poradziłbyś sobie z większością czynności serwisowych i oszczędził na płaceniu za pracę mechaników, to i tak koszt eksploatacji motocykla jest, co tu ukrywać, spory! O przypadkach losowych takich jak to, że coś się popsuje, albo choćby pechową parkingówkę zaliczysz i połamiesz jakiś kosztowny drobiazg, nie chcę wspominać, bo nikomu tego nie życzę... (jednak niestety i z tym trzeba się liczyć kupując motocykl).

 

 

Aż mnie na refleksję naszło... i muszę niestety przyznać, że w naszym kraju zjawisko kupowania sobie pierwszego "japończyka" przez ludzi nie mających pieniędzy na jego utrzymanie (najprawdopodobniej nie zdających sobie sprawy z tych kosztów), to niestety codzienność. Kończy się na tym, że motocykl w całkiem fajnym stanie, może być brutalnie doprowadzony do przedstawiającego obraz nędzy i rozpaczy, albo pokaz możliwości twórczych właściciela (lub całego wachlarza różnych podejść do sztuki kilku poprzednich posiadaczy) w temacie "jak zrobić coś z niczego". Sama doświadczyłam tego zjawiska na własnej skórze, kiedy przez prawie rok nie mogłam znaleźć tu porządnego GSa - czyli właśnie klasycznego przykładu "pierwszego poważnego motocykla". Skończyło się na tym, że motocykl kupiłam bezpośrednio w Niemczech (polskim handlarzom też nie ufam ;)).

 

Pozdrawiam

Aguś

 

PS. Zaznaczę jeszcze, że sama nie śpię na kasie i komórki z kolorowym wyświetlaczem nie mam :) ...ale dla chcącego nic trudnego! :D

PS2. Nie rozpatruję też kwestii wyboru konkretnego motocykla (chociaż, jeżeli chodzi o koszta, to wydaje mi się, że XJ byłaby zdecydowanie tańsza w utrzymaniu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mnie na refleksję naszło... i muszę niestety przyznać' date=' że w naszym kraju zjawisko kupowania sobie pierwszego "japończyka" przez ludzi nie mających pieniędzy na jego utrzymanie ...[/quote']

Agghia, ale pomyśl ile tak naprawdę motocykli by jeździło po naszych drogach gdyby wszyscy mieli podejście takie jak Ty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agghia w 100% procentach siez toba zgadzam,sam też myslałem nad zakupem japonczyka,konkretnie nad jakoms cbr 600,wszytko tak ładnie wygladało jak sobie planowałem,pózniej okazało sie że już nie będzie pięknie,jak sobie podliczyłem,tez na poczatku chciałem troszke kaski pozyczyc to przy moich zarobkach i spłacaniu długu niestety nie bedzie mnie stac na utrzymanie japońca :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: ,a nie wytrzymałbym wiedząc że moto stoi a ja nie mam na paliwo,a samo paliwo to tez nie wszytko,trzeba tez podliczyc ewentualne koszty eksploatacji,i juz nie jest tak kolorowo jak sie wydaje.ale

ale dla chcącego nic trudnego!
i cały czas żyje nadzieją że pewnego pieknego dnia spełni sie marzenie i bede miał jakiegos japońca ;) ,póki co trzeba wracac do rzeczywistości i zając sie przygotowaniem mojej Eci do przyszłego sezonu i do wyrasatjącej w głowie dłuzszej wyprawy. :D :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mnie na refleksję naszło... i muszę niestety przyznać' date=' że w naszym kraju zjawisko kupowania sobie pierwszego "japończyka" przez ludzi nie mających pieniędzy na jego utrzymanie ...[/quote']

Agghia' date=' ale pomyśl ile tak naprawdę motocykli by jeździło po naszych drogach gdyby wszyscy mieli podejście takie jak Ty?[/quote']

 

Sugerujesz, że sporo mniej? ...i pewnie masz rację! Idąc dalej tym tropem dochodzimy do wniosku, że skoro tak, to owo "sporo", są to mniej lub bardziej zapuszczone motocykle - niektóre zapewne tak, że nic im już nie pomoże. Ja tego nie rozumiem - i to co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze (powód bardziej prozaiczny) na dłuższą metę może być to nieopłacalne, bo często zaoszczędzone 100zł potem odbija się czkawką w postaci konieczności inwestycji kilka razy większej niż owa stówa. Powód drugi (bardziej romantyczny ;) ) jest taki, że dla mnie motocykl jest czymś więcej, niż tylko przedmiotem użytkowym i nie wyobrażam sobie uprawiania na nim gierki hazardowej, którą opisałam jako powód nr jeden. Ba! Często jest to hazard, w którym stawką jest nasze (a też i innych uczestników ruchu drogowego) zdrowie, lub nawet życie!!! Tym jest wg mnie np. jazda na oponach poprzecieranych tak, że druty widać, albo starszych niż sam motocykl, skracanie łańcucha o oczko i takie tam...

 

Zawsze można zrobić tak, jak zrobił Buła :) Ma czym i ZA CO jeździć, na dodatek ma marzenie - a to też się liczy :P Swoją drogą trzymam kciuki za jego spełnienie :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aghhia rozumiem o co ci chodzi ze motocykl to nie tylko kupno ale i utrzymanie. Chodzi o to ze ja pracuje tylko za granica i tylko na wakachach, a zeby dorobic w roku akademickim,albo na wakacjacj w polscce to jakos tego nie widze. A od kwietnia od sierpnia to raczej duzo w zakupionym motocyklu zmieniac nie bede. W calym sezonie zamierzam jezdzic do 4tys km. Mimo wszysko chyba jednak kupie w sierpniu i to XJ. Po pierwsze nie bede musial pozyczac kasy ani na moto ani na benzyne, a po drugie nie mam ciuchow a w kasku typu tornado nie wypada takim sprzetem jezdzic. Obliczalem koszty uzytkowania przez rok XJ na dystansie 4tys km i wyszlo mi 200- oplaty plus przeglad 800 beznyna i 500 materialy eksploatacyjne i czesci czyli lacznie 1500zl/rok/4tys km. (swoja droga nie wiem czy na dystansie 4 tys km i przez trok uzytkowanie glofa 3 tdi nie bylo by tansze -jest mi w stanie ktos powiedziec - zakladajac ze mam maksymalne z nizki w pzu i nie wykupuje ac) Aha zakupiana XJ zamiezam jezdzic przynajmniej dotad az skoncze studia (czyli przynajmniej 2 lata).

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Zaznaczę jeszcze' date=' że sama nie śpię na kasie i komórki z kolorowym wyświetlaczem nie mam ...ale dla chcącego nic trudnego! [/quote']

 

:lol: :lol: :lol: a to niby jakis wyznacznik? ja tez nie mam i nie czuje sie gorszy :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wg. Ciebie Agghia dopóki nie zaczniemy pracować i nie będziemy mieli stałego dochodu, który swobodnie w 100 % pozwoli nam na utrzymanie motocykla (oczywiście po odliczeniu innych wydatków) to nie mamy co nawet mysleć (nie wychodząc poza marzenia) o dobrym motocyklu, tak? ...kiedyś tak myślałem, dlatego zawsze wydawało mi się, że motocykliści to zaj**ście bogaci ludzie. Wtedy nie przypuszczałem, że to wcale nie musi być prawdą i że w życiu będę miał własny motocykl. założę się, że byłaś studentką uniwersytetu i systematycznie uczyłaś się przez cały semestr :D ... no cóż ja jestem z polibudy, egzaminami zaczynam martwić się 3 dni przed sesją, więc pewnie ja już tak mam i dlatego kupiłem motocykl, mimo, iż nie jestem pwien czy do wiosny uda mi się zaoszczędzić wystarczającą ilość pieniędzy na wszystkie wymiany, których potrzebuje.

Samolot - sam musisz podjąć decyzję... ja osobiście nie wytrzymałbym bez motocykla pół sezonu, jeżeli wiedziałbym, że mogę już go mieć... ale skoro Ty rozważasz jeszcze kupno Golfa zamiast motocykla... :roll: to widzę,że u Ciebie ta sprawa może wyglądać inaczej. Ja kupiłbym teraz, a to co mi wpadnie później wydałbym na utrzymanie i ciuchy. Bo jak sam piszesz, później, kiedy będziesz miał więcej kasy będzie Cię ciągnęło do droższych motocykli, więc możliwe, że i tak wydasz większość funduszy na sprzęt, a na utrzymanie i dodatki zostanie znowu mało. Ze swojego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że jak motocykl stoi w garażu to zawsze znajdzie się to 10 zł na 2 litry paliwa i chociaż najkrótszą przejażdżkę, kask można kupić za niewielkie pieniądze używany, a kurtkę np. w lumpeksie.

pozdrawiam.

 

 

PS. Co innego, gdybyś liczył na większy zastrzyk gotówki w wakacje - tak, że by Ci wystarczyło na droższy i lepszy motocykl, i jeszcze na strój kask, opłaty czy naprawy - wtedy miałbym dylemat, ale tak, to wolę najpierw kupić motocykl i jakiś tymczasowy tańszy kask czy strój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wg. Ciebie Agghia dopóki nie zaczniemy pracować i nie będziemy mieli stałego dochodu' date=' który swobodnie w 100 % pozwoli nam na utrzymanie motocykla (oczywiście po odliczeniu innych wydatków) to nie mamy co nawet mysleć (nie wychodząc poza marzenia) o dobrym motocyklu, tak?[/quote']

 

Nie - ale jeżeli ktoś z góry pisze, że ma raczej marne szanse na jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, to i owo 10zł o których wspominasz może się nie znaleźć! Sama kupiłam motocykl jeszcze studiując (i to na studiach dziennych), nie mając stałej pracy, ale też nie wyciągając ręki do rodziców. Tak jak napisałam wcześniej: dla chcącego nic trudnego. Student ma od groma możliwości na zarobienie całkiem konkretnych pieniążków - na pewno takich, które pozwolą mu na utrzymanie motocykla! Nie chcę do niczego Samolota namawiać (bo to jego sprawa), ale myślę, że warto się zmobilizować i te kilka h w tygodniu poświęcić na pracę, a za 4 miesiące będzie więcej niż tysiączek :)

 

...założę się' date=' że byłaś studentką uniwersytetu i systematycznie uczyłaś się przez cały semestr :P [/quote']

 

ŁOŁ!! Widzę, że robię wrażenie intelektualistki :lol: to miłe, ale trafiłeś tylko z tym, że był to UW (z resztą i tak taki wydział, że na żadnej polibudzie nie wzbudzałby podejrzeń). Reszta to o 180st. inna bajka, niż ta, którą opisałeś. Moim największym sukcesem jest zaliczenie za pierwszym razem egzaminu, który zaczynał się o 8 rano, a do którego zaczęłam się uczyć grubo po północy :twisted: . Oczywiście spóźniłam się o kwadrans (w międzyczasie wkomponowałam sobie jeszcze małą drzemkę i zaspałam), w związku z czym siedziałam w pierwszym rzędzie bez jakichkolwiek szans na pomoc z boku. Potem okazało się że egzamin był tak trudny, że ze swoim zaliczeniem byłam w mniejszości. aaa... i najważniejsze: nie byłam na ani jednym wykładzie - nawet nie wiedziałam który z pilnujących, to wykładowca :lol: Niestety nie zawsze było tak różowo i moje studia trwały długo ponad normę i... jeszcze pewnie trwać będą, bo do tej pory nie udało mi się postawić kropki nad i :roll: (i to nie dlatego, ze poświęcałam się harując na motocykl :D ...po prostu w tym związku nie ma miłości, a sam rozsądek nie daje takiej mobilizacji :D )

 

...swoją drogą, to co wygrałam w tym zakładzie? Bo miałes tylko 50% racji :twisted: :puchar:

 

...500 materialy eksploatacyjne i czesci ...

 

Z tymi 500 na części eksploatacyjne bym była bardzo ostrożna! Ludzie nie sprzedają zazwyczaj motocykli ze świeżo wymienionymi częściami eksploatacyjnymi! Tyle akurat kosztuje nowy zestaw napędowy - co zrobisz, jak będziesz musiał go wymienić? nie wymienisz oleju? ...takich scenariuszy można by nakreślić wiele (klocki hamulcowe vs. nowa opona, itp...) i są one (niestety) bardzo prawdopodobne!

 

....a ty nowak nie kombinuj, bo tam było: :P ...tak sobie napisałam o tej komórce, bo mnie akurat natchło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh nie mowie o sobie ale jak ktos studiuje na dziennie na akademi medycznej lub prawie to z tymi kilkoma godzinami w tygodniu na prace to moze byc ciezko. I niby co moglbym robic? Jedno co mi przychodzi to praca w supermarkecie lub jak barman w dyskotece. Ale na tym sie kokosow nie zrobi. A trzeba sie modnie ubrac, dziewczyne na dyskoteke zabrac, do pubu kupic jakis prezent, kwiaty. Nie samym motocyklem czlowiek zyje. Znam goscia co bardzo jest bardzo osczedny i ma w calkiem przyzwoite moto, nie ma dziewczyny dlatego ze jest skapy je jakies najtansze swinstwa i nie potrafi sie w miare porzadnie ubrac ludzie na jego widok odwracaja glowe, siedzi non stop w domu i mysli jak by tu zarobic lub zaosczedzic, nie imprzezuje. tak to stoczyc ja sie nie dam!!!!

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

golfa sobie nie kupie bo nie przepadam za samochodami. Zdecydowanie kreca mnie motocykle, a z tym golfem 3tdi to tak wyskoczylem bo kilku moich kumpli takie sprzety ma i zastanawialem sie ile im rocznie wychodzi utrzymabnie. Czy wiecej by mnie by kosztowalo utrzymanie roczne golfa przy pelnych znizkach czy yamahy XJ 600, zakladajac ze mam zamiar i tym i tym zrobic po 4 tys km w ciagu roku

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smolot' date=' kup se golfa.[/quote']

:D

lepszy na imprezki - dziewczynę w mini można zabrać i fryzurka się nie popsuje po drodze... same zalety! :D

 

 

Agghia zakład zakończył sie zatem remisem :) pozdrawiam Cie :P

o co to' date=' to nie :!: :!: :!: Skoro Pan po polibudzie, to zapewne doskonale wie, w jakim przypadku prawdziwa jest koniunkcja zdań, a przypominam napisałeś tak:

...założę się, że byłaś studentką uniwersytetu i

...więc i tak lightowo potraktowałam uznając 50%, bo powinno być okrągłe 0% :lol:

 

(swoją drogą wspomniany wyżej egzamin był właśnie z logiki :P)

 

Również pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...