Tasiek Opublikowano 4 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2005 Ja znam kilka osób które kupiły sobie na pierwszy motocykl ZX6R' date=' ZX9R, GSXR 600 i 750 SRAD czy R6. Dodam, ze żaden nie pasjonowął się motocyklami i niemiał nawet MZ 150. Wszyscy żyją i mają sie dobrze. Kilku nawet przebąkuje o kupnie nowszej i mocniejszej masyzny. Moim zdaniem jak ktoś ma głowe na karku to sobie poradzi. A jak nie to prawo selekcji naturalnej sprawę załatwi.[/quote'] Dokładnie tak samo uwazam... Dyskusje na ten temat byly juz wielokrotnie poruszane na forum....W kazdym razie ja zaczynalem od R6 sezon juz za mna i wszystko jest ok. :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nab Opublikowano 4 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2005 Ja na kursie uczylem sie MZ 150 a zdawalem na Suzuki GN 250. Nic pozatym nie jezdzilem. Potem wskoczylem na GS500e :) Przez pierwszy tydzien robil wrazenie a teraz chce suzuki gsxr600 bo mi GS nie wystarcza Ja zrobiłem około 600 km swoim GS ( i mnie zima zastała ). Najpierw chodził tylko na jednym cylindrze i podobało mi się jego przyspieszenie. Chodził mniej więcej tak jak SR 125 którą jeździłem na kursie. Okazało się ze świeca była popsuta – nie działała. Wymieniłem świece ' date=' wyjechałem od mechanika .... szybko miedzy blokami na drogę obok swojego domu i ognia.... Przestraszyłem się. Przyspieszenie było niesamowite. Motocykl lekko chciał ujechać z pod dupska. Przeszła mi nawet myśl o sprzedaniu tej 500 i kupnie mniejszego motocykla. Po tych 600 km nie czuję już tego tak ja wtedy. Po prostu ten motocykl przyspiesza. Nie wiem czy coś się w nim zepsuło, że już tego nie odczuwam czy jestem po prostu przyzwyczajony. Nie można powiedzieć , że nudzę się podczas przyspieszania ale to już nie to co było w dniu wymiany świecy. Ale... na prostej drodze to nawet małpa z cyrku pojedzie , odkręci gaz i wygra z człowiekiem na mniejszym motocyklu. Naprawdę nie chciał bym spotkać się teraz z jeźdźcem na motocyklu klasy 250ccm który jeździ w około mnie na torze kartingowym lub wyścigowym. Prawdopodobnie nie ściągnął bym kasku z głowy ze wstydu. Był bym wtedy właśnie taką małpą z cyrku która wygrała z nim tylko dlatego, że ma mocniejszy sprzęt. Pozostało by mi w tedy jedynie podejść, zaszurać noga po ziemi ze wbitym w asfalt wzrokiem , uścisnąć rękę i powiedzieć - naucz mnie, proszę. Ja znam kilka osób które kupiły sobie na pierwszy motocykl ZX6R' date=' ZX9R, GSXR 600 i 750 SRAD czy R6. Dodam, ze żaden nie pasjonowął się motocyklami i niemiał nawet MZ 150. Wszyscy żyją i mają sie dobrze. Kilku nawet przebąkuje o kupnie nowszej i mocniejszej masyzny. Moim zdaniem jak ktoś ma głowe na karku to sobie poradzi. A jak nie to prawo selekcji naturalnej sprawę załatwi.[/quote'] Prawie totalnie się z Tobą nie zgadzam ! Oczywiście można wsiąść na motocykl o pojemności silnika 1000ccm i jeździć bez żadnej kolizji... ale powiedz – czy taki człowiek będzie kiedyś naprawdę dobrze jeździł motocyklem ? Sam dużego doświadczenia nie mam ( a nawet nie mam żadnego ) ale opierając się na wypowiedziach ludzi doświadczonych wynika , że ( tu myśl zapożyczona z wypowiedzi Ryżego Konia ) motocyklista który zdobywał doświadczenie drogą ewolucji będzie lepszy niż motocyklista który zdobył doświadczenie na drodze rewolucji. Może dlatego w Polsce – kraju w którym motocykl klasy 250-500 uchodzi za rower ( znowu doszedłem do takiego wniosku czytając to forum ) – jest tak niewielu poważnych zawodników ? Pewnie tak żeby sobie popyrkać po ulicy wystarczą jakieś tam umiejętności ale jeszcze się nie spotkałem z taka wypowiedzią żeby było czysto i jasno powiedziane – chce mieć motocykl do przepisowej jazdy , nie przekraczać prędkości i nie szurać kolanem po asfalcie bo mi to nie sprawia przyjemności. Sam się zastanawiam czy nie kupić czegoś mniejszego niż GS , chociaż na 1 sezon. To jest mój pierwszy motocykl. Pojeżdżę 2006 rok na GS i zobaczymy jak będzie mi to szło. Może na 2007 wskoczę na jakiś motocykl terenowy z opcja jazdy po szosie ? Czekam na jakieś porady co do tego tematu. Może jednak zostać przy GS , męczyć go trochę dużej ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koniaczek Opublikowano 4 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2005 Nab - szacun za dojrzale podejscie do tematu, mam dokladnie tak samo, chcialbym cos wikszego, ale pozostaje pytanie - po co?Chyba tylko by smigac szybciej na prostej bo moja technika jazdy nie dorosla nawet do polowy mozliwosci mojej xj 550. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rozek Opublikowano 4 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2005 Mam wrazenie ze wielu motocyklistow stwierdza ze sprzet jest dla niego za slaby, gdy przyzwyczai sie juz do przyspieszenia. A do tego mozna sie przyzwyczaic bardzo szybko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karzeł Opublikowano 4 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2005 Przez pierwszy tydzien robil wrazenie a teraz chce suzuki gsxr600 bo mi GS nie wystarczaTo świadczy tylko o tym, że nie umiesz jeździć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukass102 Opublikowano 4 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2005 Mi simsonek sie jeszcze nie znudzil a czasem jestem pod wrazeniem jego przyspieszenia po 2 sezonach... :roll: co dopiero pojemnosci 500 - 600 po tygodniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Oczywiście można wsiąść na motocykl o pojemności silnika 1000ccm i jeździć bez żadnej kolizji... ale powiedz – czy taki człowiek będzie kiedyś naprawdę dobrze jeździł motocyklem ? Sam dużego doświadczenia nie mam ( a nawet nie mam żadnego ) ale opierając się na wypowiedziach ludzi doświadczonych wynika ' date=' że ( tu myśl zapożyczona z wypowiedzi Ryżego Konia ) motocyklista który zdobywał doświadczenie drogą ewolucji będzie lepszy niż motocyklista który zdobył doświadczenie na drodze rewolucji. Może dlatego w Polsce – kraju w którym motocykl klasy 250-500 uchodzi za rower ( znowu doszedłem do takiego wniosku czytając to forum ) – jest tak niewielu poważnych zawodników ? Pewnie tak żeby sobie popyrkać po ulicy wystarczą jakieś tam umiejętności ale jeszcze się nie spotkałem z taka wypowiedzią żeby było czysto i jasno powiedziane – chce mieć motocykl do przepisowej jazdy , nie przekraczać prędkości i nie szurać kolanem po asfalcie bo mi to nie sprawia przyjemności. [/quote']To ja Ci napiszę, że chcę mieć motocykl to przepisowej (może lepiej powiedzieć: rozsądnej i bezpiecznej) jazdy. Szuranie kolanem mnie nie interesuje, bo tego nie umiem, nie próbowałem i raczej bym się bał. :-D No, ale ja jestem w mniejszości chyba, bo dla mnie jeżdżenie na motorku to sprawne dojazdy, rekreacja (nie sport), odprężenie (nie adrenalina), zwiedzanie ciekawych zakątków, podziwianie widoczków. ;) Więc przyspieszenia czy v-max nie są dla mnie najważniejsze, choć oczywiście będę się cieszył, gdy zmienię 125-tkę na nieco mocniejszy (wycieczki będą dłuższe), wygodniejszy i cięższy (ten wiatr :) ) motocykl. 8) A co do nauki jazdy: mnie się zdaje, że ja się nawet na 125-tce cały czas uczę - zachowania na drodze i przewidywania sytuacji.A co do nudzenia się: wszystko zależy od podejścia. Kto szuka w motocyklach adrenaliny i poweru - ten zawsze będzie miał mało. Taki charakter - rozumiem to, bo też bywam nienasycony, w innych dziedzinach życia. Ale motorki mi się nie nudzą. Miałem skuter 50 ccm - oczywiście denerwowała mnie jego tragiczna ślamazarność, ale mi się nie znudził, po prostu zmieniłem go na trochę mniejszego muła, czyli na YBR. :-D Za jakiś czas kupię jeszcze mniejszego muła i powoli do tych 200 km/h dobiję. :-D Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
irki Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Bzdury przeplatacie z rzeczywistością.Po pierwsze trzeba mieć "benzynę we krwi" a nie kapelusz na głowie jak niedzielny kierowca. Ok jako zupełnie pierwszy raz nie proponował bym jazdy setką koni choćby nawet z tego powodu że to trochę waży, ale w przypadku gdy mamy za soba taką 125 i wiemy dokładnie na czym polega zabawa proponuję kupić taki motocykl o jakim się marzy - z portfelem oczywiście.Z własnego przypadku wiem że po przesądnięciu się z MZ 150 na ZZR1100 nie dacie rady zrobić sobie krzywdy - mówie tutaj o rozumnych istotach - bo będzie was kontrolował strach.Dopiero czas i praktyka pozwolą przejść na coraz to nowe granice strachu.Mój znajomy kiedyś stwierdził, jeszcze jak ja zaczynałem swoją japońską przygodę, że najwięcej wypadków jest pośród motocyklistów którzy jeżdżą 3 rok bo niby myślą że już to potrafią a czsto wychodzi że jeszcze nie! I rzeczywiście ze mną było tak samo, pierwszy wypadek miałem swoim czwartym motocyklem w trzecim roku gdy zaczołem ścigać się po torze (tym w Biłgoraju :) A co do zmiany motocykla to uważam że w każdego trzeba wrosnąć.każdy na swój sposób jest inny w prowadzeniu, ma swoje kaprysy i świra. Więc nie mówcie o etapach doskonalenia jazdy poprzez kupowanie kolejnych "mocniejszych" motocykli bo to śmieszne.Ci co jezdżą wg. mnie dzielą się na tych - znaczna część, którzy mają to w głowie i na tych którzy maja to w portfelu. Ci drudzy nawet jak przejda przez 10 motocykli - od miniaturki do 1300, przez 10 lat to i tak nie będą tak jeździć jak ci pierwsi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Irki - jak widać są dwie szkoły: jedni mówią, żeby doskonalić się kroczkami, czylo od malych pojemności itd. Druga szkoła zakłada, że najlepszy skok na głęboką wodę. 8) Ja wybrałem pierwszą szkołę z powodu ostrożnosci, ale też z powodu kasy, chciałem nowy motorek, bo bardzo dużo i codziennie jeżdzę, więc nie chciałem ryzykować gruchota. Na nowy duży nie było mnie w tej chwili stać. Mój poprzedni post był troszkę kpiarski. :-D Niewykluczone, że przypływ gotówki i czas zweryfikują moje spojrzenie.Poza tym, nie generalizujmy. Nie każdy potrzebuje dużego motocykla, nie każdy musi jeździć na torze, można traktować motocykl jako pojazd rekreacyjny i codziennego użytku - co wcale nie musi znaczyć, że się ma kapelusz na głowie, jest przypadkowym i nieudolnym kierowcą. Ludzie są różni, tak jak różne są rodzaje i typu motocykli. Ważne, by znaleźć swoją drogę, rozwijać się i nie porównywać z innymi czy ze schematami.Oczywiście maszracje pisząc, ze są tacy, którym żadne stopniowanie pojemności nie pomoże i nigdy nie będą umieli jeździć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
McGriff Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 trzeba mieć "benzynę we krwi"Sory, że tak wyrwałem z kontextu ale wdg. mnie to właśnie najważniejsze, naprawde trzeba mieć to coś do motocykli żeby radzić sobie z dużymi sprzętami, a nie tylko samą cheć kupna bo ładne, fajnie sie jedzie i laski bedzie sie zarywać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Nab- > z czym się nie zgadzasz? Z tym, że mam znajomych którzy zaczeli od "dużych" motocykli? :) Czy z tym, że jak ktoś jest człowiekiem myślącym to sobie poradzi z mocnym motocyklem? Wiadomo, że jak ktoś ma doświadczenie w jeździe na mniejszym motocyklu i jak przesiądzie się np : na GSXR 600 to pewnie będzie lepiej jeździł niz ktoś kto sobie dopiero co kupił na pierwszy motocykl takiego samego GSXRa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domel Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 W ostatnim Fast bike w wywiadzie z T.Myszkowskim też stwierdza że to czego mu brakuje do A.Pawelca to tego że Andrzej nauczył się dobrze techniki na 600ccm i przez to wymiata w mocniejszej klasie a on od początku jeżdzi ściga się większymi motocyklami.Czyli nawet mistrz Polski Superbike zauważa korzyści jakie niesie nauka techniki jazdy na mniejszych maszynach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nab Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Nab- > z czym się nie zgadzasz? Z tym' date=' że mam znajomych którzy zaczeli od "dużych" motocykli? ;) Czy z tym, że jak ktoś jest człowiekiem myślącym to sobie poradzi z mocnym motocyklem?[/quote'] Może nie do końca oddałem tamtym postem to co myślę. Może komentarz do twojej wypowiedzi powinien zacząć się jakoś inaczej :cry: . Mimo wszystko chyba wiesz o co mi chodzi :D Po prostu uważam , że lepiej jest zacząć na mniejszej maszynie :!: . Chodziło mi bardziej o to , że to jest takie pozorne poradzenie sobie z dużym motocyklem :P . Pewnie i są tacy prze kolesie co sie nauczą smigać ponad norme jeżdżąc tylko na litrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
irki Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Adam Paweł - kolega mnie nie zrozumiał do końca, nic nie mam do ludzi któży lubią wolniej jeździć wpełni ich akceptuje.Sprawa kasy, no właśnie ja byłem , jestem w sytuacji w której nie mogłem sobie pozwolić na dokładanie rok rocznie do lepszego motocykla(chociaż wyszło trochę niaczej) dlatego wg. mnie kupno tego swojego wymażonego od razu jest najtańszym rozwiązaniem.Dla jasności w wieku 18lat "wyłudziłem" od dziadków pewną sumę jaką zbierali na kompetnie inny cel dla mnie :twisted: . Nazwijmy to "jednorazowym przypływem większej gotówki" i powstała sytuacja teraz albo za 10lat - przy założeniach że będę dobrze zarabiał, więc co miałem zrobić? (kupiłem ZZR1100'92).A do tej pory studjuje i nie zarabiam kokosów a od tamtej pory miałem cztery motocykle - byle zacząć a później jakoś to będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 5 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2005 Rzeczywiście trochę nie zrozumiałem, Irki, teraz wszystko jasne. 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.