gimli2005 Opublikowano 22 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2005 Witam, piszę tego posta w wyniku sytuacji jaką dziś widziałem - bardzo przykra sprawa świadcząca o głupocie i wrażliwości ze strony motonitów - szczególnie galopujących po mieście na ślifierkach (ścigi). Otóż dziś wieczorkiem jadę sobie ulicą Leszno w Wawie w stronę TRASY AK i stanąlem grzecznie na światłach. Pojechał do mnie jakiś kolo na ścigu..była pozdrówka no i ...zielone...Kolo dał po garach..a ja swoim vn 15 powolutku ale z fantazją za nim..i widzę jak gość potrącił człowieka (starszy Pan) , który fakt nie przechodził na pasach. Staruszek zawinął się w powietrzu..jak chiński linoskoczek..i pac na ziemię. Kolo na ścigu jakby nigdy nic dojechał do świateł i czeka na zielone. No to maneta i podjechażdzam..dziadek wstał (nawet czapka mu z głowy nie spadła) i dalej na skuśkę przez następne pasy (pewnie w szoku był). Podjeżdzam do gościa i pytam się czy widział co zrobił..a ten mi na to.. że staruszek był pijany pewnie i samym motorem go nie potrącił..i dał długą na zielonym..pomiędzy autami. Niestety jak się zawinąłem to już staruszka nie było. Pierwszy raz w życiu coś takiego widziałem...a potem w prasie..telewizji mówią..że Ci na motorach to szaleńcy..za sprawą takich zachowań..dlatego APELUJE...do MOTONITÓW...WOLNIEJ W MIEŚCIE !!!!!!!I BĄDŹMY ODPOWIEDZIALNI !!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 22 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2005 Znajac realia ,to pewnie prawka nie mial albo moto jumane bylo....Dlatego sie nie zatrzymal ,zeby dymu nie bylo :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwierzak Opublikowano 22 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2005 Pierwszy raz w życiu coś takiego widziałem...a potem w prasie..telewizji mówią..że Ci na motorach to szaleńcy..za sprawą takich zachowań..dlatego APELUJE...do MOTONITÓW...WOLNIEJ W MIEŚCIE !!!!!!!I BĄDŹMY ODPOWIEDZIALNI !!!!!!!!!!!!!!! Właśnie mówią, że Ci na motorach to szaleńcy, ale o dziadkach przchodzących jak święte krowy nie po pasach to już cisza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 22 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2005 NIe ma znaczenia, potracil czlowieka i pierwsze co powinien zrobic to zatrzymac sie zapytac czy nic mu nie jest badz tez udzielic mu pomocy...:mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzejtomecki Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 wczoraj mialem taka sytuacje, ze jade sobie na dwupasmowce ok 110km/h i widze ze troche dalej dziadek z babcią przejezdzaja na drugą stronę, z naprzeciwka jechal dosc szybko jeden samochod lewym pasem. Babcia jedzie i nie zatrzymuje sie na srodku bo fakt-samochod byl jeszcze daleko. Dziadek natomiast w ciemno nie patrzac czy cos jedzie bez zatrzymania na srodku śladami babci wyjezdza na swym rusie(oczywiscie bez oswietlenia bo jak inaczej) na pas po ktorym jedzie owy samochod. Mało tego nie przejezdza pod kątem prostym do jezdni ale stara sobie skrócić droge i jedzie na skos mniej wiecej pod katem 45*w kierunku w ktorym byl bardziej plecami do samochodu... . Koles w samochodzie dal po hamulcach i doslownie na minimetry(az sam sie dziwie ze mu sie udalo) milneli sie... Juz widzialem dziadka jak robi salta w powietrzu... Dosłownie serce mi stanelo i z godzine sie jeszcze trząsłęm nie mogąc ochłonąć ... Czy niektorzy naprawde nie patrzą gdzie idą/jadą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
McGriff Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 świadcząca o głupocie i wrażliwości ze strony motonitów - szczególnie galopujących po mieście na ślifierkach (ścigi). strasznie mnie denerwuje jak wszyscy podkreślają, że na ścigu zawsze na szlifierkach są winni, a gdybyto był inny to byś tak nie podkreślał.Zresztą w ogóle kierowcy sprotwych maszyn są dyskryminowani przez wielu ludzi :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arek16 Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Przyznam racje poprzednikowi ludze na sicigach uważani są nie tylko jako dawcy ale w dodatku jako Mordercy któży tylko czekaja na moment żeby komuś zrobić krzywde i to mnie Wk*****. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Mówmy o tym konkretnym przypadku. Debil równie dobrze mógł jechać GS'ką lub virażką. Na jedno wychodzi. Fakt dosiadania plastika nie ma znaczenia. Fakt przechodzenia staruszka w niedozwolonym miejscu także nie ma znaczenia, h*j potrącił człowieka i olał sprawę.Szkoda że staruszek dał dyla, bo wtedy mielibysmy ofiarę i numery rejestracyjne maszyny która odjechała. Chyba że Kolega nie zdołał zapamiętać z wrażenia. Sam nie wiem czy bym zapamiętał... Debili i palantów trzeba tępić i kablować na 112. Bez oporów. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 staruszek zwiał bo przechodził w niedozwolonym miejscu i bał się żeby go ktoś nie 'poprosił' o odszkodowanie za jakieśtam uszkodzenia :lol: ja jak przechodze nie po pasach to ide wtedy gdy nikomu nie zawadzę i strasznie mnie irytują babki ktore przełaża nie po pasach w sposób wymuszający hamowanie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marta_R1 Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Wina leży po obu stronachdziadek mógł się nie pchać na ulicę, a motocyklista zatrzymać i sprawdzić, czy facet nie potrzebuje pomocy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a!ntek Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Mnie zastanawia moment rzekomego uderzenia motocyklem w tego Pana. Jeśli jechał konkretnie - podejrzewam, że nie mniej jak 100km/h to w jaki sposób przepraszam przewrócił go, utrzymał równowagę i jeszcze pojechał dalej :?: Może faktcznie było tak, że motocykl go nie dotknał, a starsza osoba straciła równowagę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marta_R1 Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 jasne :) stracił równowage i wyskoczył w powietrze :-D ale jest jeszcze jedno rozwiązanie... może nie moto ale jakaś puszka potrąciła dziaszę? 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Potrącenie pieszego nie zawsze musi kończyć się glebą.W rzeczonym przypadku mowa o maszynie która waży więcej niż motorower. Skoro nie złapał szimy, dlaczego nie miałby utrzymać się na kołach.A staruszek musiał być trafiony lekko, bo mimo że odwalił figurę z telemarkiem, wstał i zwiał. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a!ntek Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Wiem jak to jest przyjąć na motocykl przy podobnej prędkości ptaka wielkości np. gawrona - peknięta buda, lampa, krzywy stelaż, brak lusterka i nesamowicie bolący bark. Tak więc w dalszym ciągu nie rozumiem jak można potrącić dorosłą osobę tak, żeby nikt nikomu się nie stało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek.o Opublikowano 23 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2005 Ja miałem raz taką akcję z "dziadkiem". Lecę sobie po Wawie ul. Grochowską. Mam wszędzie zielone swiatła. Na jednym z przejść dla pieszych dziadek kuśtyka mi pod motor. No to ja w hebel i klakson. A dziadek mi grozi jeszcze ręką. Gdybym nie hamował to trafiłbym gościa. Stwierdziłem: skoro wychamowałem o 100 km/h to jeszcze 60 mnie nie zbawi. Nawrotka po chodniku i grzeję do dziadka. Mowię "i po hu.... włazisz pod koła jak masz czerwone i mi grozisz ?", a dziadek do mnie, że mnie pozdrawiał. Stwierdziłem, że szkoda mojego czasu i odjechałem. Ja miałem kupę w gaciach, że rozwale dziadka, a on uśmięchnięty. Gdybym leciał jeszcze szybciej to mogłbym zginąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.