Skocz do zawartości

ETZ 150, ETZ 250, ETZ 251, ETZ 301 - co jest grane?


Czarek_88
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

12 tys i do remontu to coś mi sie nie podoba, a jak tak ktoś pisze to znaczy, że jeżdzący złom nieraz ludzie piszą np tylko łożyska na wale a sie okazuje, że wał sie sypie i reszta też nie lepsza

Od chwili zakupu mojej tski minęło ponad 2 lata i ponad 3000 km. W tym czasie zrobiłem wspomniany szlif i regeneracje wału i przy okazji obejrzałem sobie dokładnie wnętrzności silnika, rezultat: zużycie właściwe dla takiego przebiegu. może koleś po prostu jeździł na ciulowym oleju, albo za mało dolewał do benzyny, niewiem. A poza tym to jak kolega McGriff chce, to mogę zdjęcia mojego "jeżdżącego złomu" wysłać na e-mail i okaże się, że nie zawsze tak musi być.

PS: często spotykałem się z faktem robienia szlifu po nawet 8 czy 10 tys. km i właściciele nie widzieli w tym nic złego (ku mojemu zdziwieniu) 8O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS: często spotykałem się z faktem robienia szlifu po nawet 8 czy 10 tys. km i właściciele nie widzieli w tym nic złego (ku mojemu zdziwieniu)

 

Wiesz, szlif po 10tyś to jest jakieś nienormalne. Widać, że własciciele tych sprzętów nie potrafili go poprawnie eksploatować, albo bawili sie w palenie gumyi inne takie bzdury. Taki motocykl ma przebieg miedzy remontami ok 30tyś. I to jest standart przy normalnym użytkowaniu sprzęta 2T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że szlif po 10 tys. km to bzdura i totalny bezsens, jednak kiedy pytam się o uzasadnienie swojej odpowiedzi, nie bardzo potrafią przedstawić racjonalne wytłumaczenie :) a swoją drogą to z tym jest różnie. Pamiętam, jak mój kolega kupił 3 lata temu CZ 175. Motorek był ładny, jednak jago silnik nadawał się do remontu, pomimo, że miał nakręcone ok. 15 000 km.Było to tym bardziej dziwne, że użytkował go pan w średnim wieku. Jeździł nim bardzo spokojnie, rzec by można że aż za spokojnie. Co niedzielę pyrkał sobie do kościoła jadąc jakieś 40-50 km/h. Sam to widziałem. Ile żeśmy sie nie nagłowili czym może być spowodowana konieczność wcześniejszego remontu i tak doszliśmy do jednego wniosku: eksploatacja na zbyt niskich obrotach wysokoobrotowego silnika jest równie, a często nawet bardziej zabójcza dla silnika, niż "piłowanie" na wysokich obrotach. Wszystkie mechanizmy przeniesienia napędu są 5X bardziej obciążone: łańcuszek sprzęgłowy, skrzynia, łańcych napędowy, zabierak w tylnym kole, no i przede wszystkim WAŁ korbowy. Oczywiście takie przypadki mają miejsce bardzo rzadko. Ale jak wiadomo silniki mztek sa szybkoobrotowe 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam zamiar kupic na następny sezon ETZ 150. Co do modelu 301 to nie jest Kanuni. 301 były takie same jak 251 rózniły sie tylko poj. 291cmm i 23 KM (moze jeszcze mało ważne zmiany). http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M104224 to niby jest Kanuni. http://www.mz.tivi.pl/fotki/historia/modele/etz301.jpg to jest 301, była tez na niemieckich "ebay" (nie wiem jak to sie pisze :oops: ). Co do MZ 500 to http://www.mzclub.delfinet.pl/viewtopic.ph...8&highlight=500 , tylko były dwie wersje "500", z silnikiem Rotax-a i taki sam jak w 251 lub 250 tylko z dwoma cylindrami. Tak jak juz inni pisali 250 jest dobra w trasy, 251 tez, ale troszke gorzej sie prowadzi takze już nie bede pisał. Co do jeszcze wyciśnieciu 40Km z ETZ to znam osobiście gościa co wyciska 50-60KM (sam u niego remontowałem motocykl, ale nie zwiekszałem mocy :) ), ale o tym wiecej tu http://www.mzclub.delfinet.pl/viewtopic.php?t=871 (czwarty post od góry).

A tak w ogóle to witam wszystkich po długiej nieobecności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do modelu 301 to nie jest Kanuni

Wiem że były wersje 301 oryginalne niemieckie ale powstało ich mało. Teraz firma kanuni produkuje etz w swojej tureckiej wersji. Zaraz walne fotki na jakiś serwer i wszystko dokładnie zobaczycie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym docieraniem to trzeba uważać. Wszystko zależy głównie od jakości tłoka od jego pochodzenia. Jeśli jest dobrej uznanej firmy z dobrego źródła, to spokojnie wystarczy jakieś 300-400km docierania. Ale jeśli puchnie, to i 700 może być za mało................ :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamietam firmy, ale jak kumpel miał kieedys ETZ 250 to wszystkie części zamawiał tylko z Niemiec (oprócz linek, simm., uszczelek itp.), wolał dać stosunkowo wiecej kasy i miec pewność. NIe wiem czy firma jeszcze istnieje bo to było ładnych pare lat temu, ale zapytam sie to napisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...