Skocz do zawartości

Wspaniała OOSEMKA!


Maryś
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A ja wymyśliłem wlasną metodę pokonywania ósemki,po prostu całą przejeżdzam na lekkim gazu - wyklucza to szarpanie motocykla w przypadku delikatnego dodania gazu, no ma się pewność że nie zgaśnie na łuku i jeszcze jedno motocykl trzymać mocno kolanami w razie szarpnięcia nasze ciało troszkę to stłumi.

 

ps że mi tak było najwygodniej to nie znaczy że innym też będzie tak łatwo...... pewnie że są lepsze i gorsze sposoby na pokonywanie 8, ale niech każdy wybierze ten który mu najbardziej odpowiada i nie wzbudzi większych podejrzeń u egzaminatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze jedno motocykl trzymać mocno kolanami

ooo właśnie!!! święta prawda!

 

Dzisiaj całą godzinkę kręciłam swoje ulubione (od niedawna) oosemki i szło coraz lepiej. Bez stresu i na luzie można pokonać te zakrętasy, znajdując nawet moment na odwrócenie głowy i upewnienie się, że "nic nie nadjeżdża" :) a cały trik tkwi w ŚCISKANIU KOLANAMI BAKU! Nawet jeśli zdarzy mi się szarpnąć motocyklem, zbyt późno wciskając sprzęgło po dodaniu gazu albo zbyt szybko puszczając sprzęgło na prostej, to "trzymając" się nogami baku nie zachwieję się i spokojnie pojadę dalej. A jak nogi będą mi latać na lewo i prawo, to po pierwsze: mogę się niepotrzebnie i zupełnie bez sensu podeprzeć, a po drugie: stracić równowagę i wyjechać poza linie (ani jedno ani drugie na pewno by się panu egzaminatorowi nie spodobało).

 

A druga rzecz, to składanie moto w skręt:

odważyć się złożyć motocykl do skrętu, samemu odchylając się na zewnątrz skrętu

To taka enduro/supermoto technika :)

...może i tak, nie znam się, nie orientuję się :evil: :D ale oosemeczka wychodzi. I im bardziej pochylę motocykl do wewnątrz skrętu, a sama odchylę się (a nawet trochę przesunę tyłeczek) na zewnątrz skrętu, tym mniejszy promień owego skrętu - (szczególnie przydatne, gdy widzimy, że nie mieścimy się w 8 na łuku i zaraz wyjedziemy za linię).

Daleko mi jeszcze co prawda do przycierania podnóżków :P :) , ale nie o to tu chodzi :P

 

...czyli egzamin coraz mniej straszny :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem, że nawet duży Harley się mieści w 8 (tak mi egzaminator mówił) :P

 

Co do trzymania baku kolanami - mnie ktoś wyklarował to w ten sposób, że motocyklista ma trzymać kierownicę, a nie trzymać się kierownicy. A żeby ten warunek był spełniony konieczne jest 'trzymanie się' motocykla nogami, dodatkowo praca mięśni mająca na celu utrzymanie całego ciała w korzystnej pozycji bez obciążania rąk i kierownicy.

 

Maryś - gratuluję rozsądnego i poważnego podejścia do nauki jazdy na moto :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłam metodę Marysi...Działa połowicznie( w moim przypadku). Otóż mam to szczęście(?), że na jazdach jeżdżę na powypadkowym motorze(Yamaha). Jeden łuk faktycznie lepiej jeździ się na sprzęgle, ale na drugim w połowie muszę dodawać gazu-efekt kiepski. Ale trzymanie baku nogami i odchylanie się w drugą stronę od kierunku skrętu działa-dużo stabilniej przejeżdżam ósemki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super :D :P

Gratuluję Blanka! A co do drugiego pechowego łuku, może spróbuj dodać więcej gazu przed wejściem w skręt, a wtedy powinnaś rozpędem wyjechać na prostą i już bez problemu dodawac gazu. A jeśli musisz "gazować" na łuku, to popróbuj jazdy na półsprzęgle (regulować predkość dodając gazu lecz nie odpuszczając do końca klamki sprzegła).

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten drugi łuk nie jest pechowy- po prostu motor jest krzywy i ciężko jest go "odkręcić" z zakrętu. Zawsze po jazdach boli mnie prawa ręka od odpychania kierownicy(!) Nauczę się obu technik, zobaczę jaki złom dostanę na egzaminie i spróbuję przejechać. Zdam-dobrze, nie zdam-drugie dobrze. Jeździć i tak będę. Z prawkiem, czy bez...byle w kasku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej - jutro o 16 nadejdzie chwila prawdy i przekonamy sie czy moje wspaniałe dokonania na motocyklu znajdą odzwierciedlenie w wyniku egzaminu. Na razie podchodzę do tego na loozie 8) ale co będzie na placu to tylko Najwyższy Motocyklista (jak to ktoś pięknie powiedział) raczy wiedzieć!

 

Będę się dzielnie trzymać (nogami baku a nie rękoma kierownicy :P )! A po powrocie się pochwalę jak poszło i będę oblewać zdany, bądź już wcześniej oblany egzamin ;) :P

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

HURRRRAAA! :mrgreen: :mrgreen:

 

Właśnie przyszła na świat nowa motocyklistka!!!! Witam wszystkich serdecznie w nowym, zalegalizowanym wcieleniu!

Cieszę się jak głupia :buttrock: :buttrock: , ale strasznie marzyłam o tej chwili!

 

Było spokojnie, bez stresu, pan egzaminator był sympatyczny i wszystko ładnie opowiedział:

 

"Nie martwcie się, ja wam będę pokazywał jak macie jechać po slalomie. Ósemki wam też policzę. Nie martwcie się!"

 

Był przemiły, pozwolił spokojnie przygotować się do jazdy - żadnego pośpiechu - mimo, że to ostatnia grupa na egzamin, zrobić sobie jazdę próbną wokół placu, no i na koniec zaliczył egzamin! Nie było żadnych wątpliwości! Po prostu bajka - nigdy nie byłam taka wesoła na żadnym egzaminie :P

A miasto to już poezja! Musiałam się tylko mocno kontrolować, żeby nie przekraczać dozwolonej prędkości. W sumie na początku trasy więcej patrzyłam na zegary niż na drogę ;) (za to powinni mnie oblać :P ) ale nikogo nie rozjechałam i sama się też nie wyłożyłam. I dobrze! Wszystko miałam obkute, ale nie było nudno, bo zdarzyły się dwie nieprzewidziane sytuacje:

syt. nr. 1 - nieoznakowana rowerzystka na środku jezdni, planująca skręt w lewo - grzecznie jej ustąpiłam i pojechałam dalej

syt. nr. 2 - dwa samochody z niebieskimi kogutami i na sygnałach przebijały się między innymi uczestnikami ruchy w dużą prędkością - na szczęście udało mi się ich nie zahaczyć

Powrót na placyk:

"Dziękuję, egzamin zaliczony"

 

I nastała WIELKA RADOŚĆ! Całe szczęście, że ta burza, która czaiła się dookoła, złapała mnie dosłownie kilkoma kropelkami przed powrotem z miasta na plac. I miałam piękną suchą trasę!

 

Gratuluję koledze, który zdawał i zdał przede mną. Reszta - nie wiem jak po mieście bo szybciutko się zmyłam, żeby podziękować swoim WSPANIAŁYM INSTRUKTOROM - Tomkowi i Piotrkowi!!! ;) :P :P

 

Wielkie dzięki chłopaki za cierpliwość, odwagę i świetną atmosferę!!

Do zobaczenia za pół roku (niestety ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

HURRRRAAA! :mrgreen:  :mrgreen:

 

Hehe, a ja tam byłem i widziałem - tzn. na placu widziałem. Specjalnie zostawiłem kask i część ciuchów w sklepiku, żeby się nie rzucać w oczy i nie stresować przed egzaminem, ale.. i tak mnie zobaczyła :P. Ładnie było :P.

 

Do zobaczenia za pół roku (niestety :( )

 

A nie będziesz miała sieci tam na tym promie? Tak czy inaczej do zobaczenia i jeszcze raz gratuluję :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pękaj Pasza! Dam ci namiary na Marysię (te morskie :P )

Przez pół roku nie uschniesz...

Wróci przecie...

 

Tylko co na to moja Ania :P

 

Edit: ja tylko się dziwiłem z tym ' żegnaniem na pół roku' bo wydawało mi się, że net to jest wszędzie teraz :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...