Skocz do zawartości

Tragicznego rozpoczęcia sezonu ciąg dalszy...


Spidi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

...godzina 13:40, dzwoni telefon, odbieram, mówie: "słucham?" i słysze westchnienie ulgi jednego z kolegów... "...uff stary juz sie bałem że to Ty bo widziałem koło ciała podobny kask jak twój a motor też chyba nby niebieski..."

 

W miejscowoci Kleosin(nawet nie wiem czy ma prawa miejskie czy nie...) która jest od razu na rogatkach Białegostoku był tragiczny w skutkach wypadek... :cry:

Chłopaczek na biało niebieskiej Suzuki GSXR(albo 600 albo 750),pocżatek numeru rejestracyjnego to "BIA...", pierwszy model SRADa, zderzył sie z Autobusem(przegóbowcem). Zginął na miejscu. :cry:

 

Nie wiem jak to sie wydarzyło, kto zawiniał... to w tej chwili bez znaczenia...

Zginął młody chłopak, znałem go coprawda tylko z widzenia, po raz pierwszy zobaczyłem go chyba ok.rok temu. Wtedy wyglądało na to, że ten SRADzik to jego pierwszy poważny sprzet, nie miał pożadnych motocyklowych ciuchów(a przynajmniej nigdy go w takich nie widziałem...), domyślam sie że dopiero poznawał tajiniki jazdy szybkimi motocyklami a dziś zakończył swoją przygode i swoje o wiele za krótki życie...

 

Wiem że wielu z was to nie wzruszy ale mnie poruszyło bardzo, i chyba głownie dlatego że widziałem sojący autobus, niedaleko od niego leżało ciało przykryte czarnym plastikowym workiem spod którego wystawały nogi tego chłopaka, obok leżał rozwalony kask, jeszcze dalej oba adidasy z jego nóg a 20-30 metrów dalej wcale niezbyt mocno rozbity motocykl...

 

Ten widok naprawde bardzo mnie poruszył, trudno mi sie pozbierać, miałem strasznie dużo sprawa i cąły dzień jeździłem motocyklem po mieście ale po tym co zobaczyłem jeździłęm 3 ry wolniej niż zwykle, ani razu nawet nie próbowąłem sypnąć na koło... cały czas mam przed ocami ten widok- równie dobrze to mogłem być ja czy któryś z moich bliskich przyjaciół...

 

Życie ludzkie jest strasznie kruche... żeby tego było mało we wtorek pochowany został mój kolega "B Hom" którego miałem szczęście poznać w te wakacje będąc w USA.

Przesympatyczny Chińczyk, kochał motorozacje, bawił sie w Stunt, miał świetne BMW w które wkładał mnóstwo serca i pieniędzy a pozatym jego największą miłośćią były filmy. Uczył sie w szkole dla filmowców, kręcił wyczyny swoje i całej jego paczki, potem w domu na swoim bardzo profesjonalnym sprzęcie składał całe filmy, DVD naprawde na wysokim poziomie... jeszcze dwa tygodnie temu przysłał mi film z wakacji... :clap:

 

...eh...poprostu brak mi słów... do bani to wszystko... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyjechałem na miejsce wypadku motorem, oczywiście wokół tłum gapiów jakby było na co patrzeć a moje pojawienie sie to już w ogóle sensacja, głupie teksty w tłumie, jakies podśmiewujki... rany ale niektórzy ludzie są porypani :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No motocyklistów ginie rocznie bardzo dużo (za dużo), często nie ze swojej winy, ale zawsze gdy słysze, że któryś odszedł to tak sie czuje jak bym stracił kogoś bliskiego. U mnie w mieście rok temu też był wypadek, w którym zginął motocyklista i m.w. wiem jak to jest.

Co do ludzi to sie zgadzam - sami chyba nie wiedzą jak sie maja zachować, myśla, że "sam był sobie winien" i podobne teksty.

 

POKÓJ WSZYSTKIM MOTOCYKLISTOM, KTÓRZY ODESZLI NA TAMTEN ŚWIAT!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylem swiadkiem jak koles wywalil maszyne stwawajac na gume przy predkosci z 40km/h .Gosciu byl w koszulce mial cale zdare ramie i plecy.Widok masakra .Jezeli ktos to zobaczy na zywo odrazu robi sie respect :idea:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...chłopak który zginął w wypadku miał 25 lat, żone która jest własnie w ciąży z ich pierwszym dzieckiem...

 

Moto to było Suzuki GSXR 600, kupił go jako nówke kilka lat temu(pierwsze powazne moto w życiu), zaraz na poczatku chwile po zakupie zaliczył pierwsza glebe ale to go nie zraziło...

 

Nie znam go, nie wiem czy kochał motocykle i czy czuł sie motocyklista- wiem tylko, że mimo że miał maszyne pare lat nie jeździł za dużo, wyjeżdżał znacznie żadziej niż przeciętny motocyklista i przebiegi były znacznie mniejsze...

NIe wiadomo dokładnie jak to sie wydarzyło i co było przyczyną ale upadł zanim uderzył w autobus, motocykl szlifem ominął autobus i zatrzymał sie kilkadziesiąt metrów dalej jednak chłopak nie miał tyle szczęścia i uderzył w zderzak autobusu... zginął a miejscu...:cry:

 

I niech ktoś mówi że 600tka to dobry motor na poczatek jak ktoś jest rozsądny... niech ktoś teraz powie to samo jemu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...