adi Opublikowano 14 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2005 Mam problem, jak awaryjnie hamować w zakręcie?przednim,tylnym czy dwoma,dodam że nawinołem na koła dopiero 1,5tys.km Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirek-b12 Opublikowano 14 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2005 chyba najlepiej jezdzic tak zeby nie hamowac w zakretach....w sumie nigdy nie mialem sytuacji ktora by wymagala hamowwania w zakrecie.. ale tak delikatnie juz mi sie zdazalo.. przewaznie przednim .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spidi Opublikowano 14 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2005 Awaryjnie hamowac w zakrecie(czytaj bardzo intensywnie i skutecznie bo tego wymaga sytuacja awaryjna...) sie fizyczne nie da. Mozna w zlozeniu ewentualnie dohamowac ale im ono głebsze tym dopuszczalna siła będzie lżejsza. Przedni hamulec zawsze jest zasadniczy tylnym ewentualnie można sobie pomagać i w zakręcie nic sie nie zmienia. Niektóre maszyny mają tendencje do podnoszenia sie w trakcie hamowania w zakręcie a niektóre do zapadnania sie w niego więc trzeba uważać. Jednak jeśli chcesz naprawde intesnywnie i awaryjnie hamować w winku to nie ma innej siły jak prostować motocykl i jednocześnie hamować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 14 Stycznia 2005 Administrator Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2005 Przypominam kolejny raz delikatnie o zmieszczanie tematów w odpowiednich działach :)Przenoszę temat do Szkoły Jazdy. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wawrzyn15 Opublikowano 14 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2005 kiedys jeszcze na NSR wszedlem stanowczo za szybko w zakret...bylem juz w dosc duzym zlozeniu i nadal mnie wynosilo na zewnetrzna (lewy zakret)...wtedy zrobilem najglupsza rzecz jaka moglem zrobic...wyprostowalem sie i wcisnalem do konca heble 8O skonczylo sie na poboczu ale bylo cieplo...cale zycie czlowiek sie uczy....teraz na pewno dohamowalbym troche przednim... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bols2 Opublikowano 15 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2005 Ja przeważnie gdy musze hamować juz w zakręcie to zawsze tylko tył a w sytlacji awaryjnej troszke jeszcze przód ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spidi Opublikowano 15 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2005 Wszystko zależy o czym mówimy- hamowanie awaryjne to nie hamowanie gdy zbyt szybko wejdziemy w zakręt tylko gdy okazuje sie że np. za ostrm łukiem za któym z różnych przyczyn nie widać było co sie dzieje okazuje sie że jest jakas przeszkoda i kontynuowanie jazdy skończy sie zderzeniem z przeszkodą. Wtedy nie ma innej metody jak sie zatrzymać lub bardzo drastycznie ograniczyć prędkość i to jest hamowanie awaryjne. Jeśli jednak ktoś przesadzi z prędkocią na zakręcieNA SWOJE UMIEJĘTNOŚCI- prędkośc jest zaduża dopiero gydy motocykl jest złożony do granic swoich możliwości i ograniczją go pdnóżkiczy wydechy albo poprostu opony nie wytrzymują obciązenia i zaczyna sie poślizg a nie wtedy kiedy ktoś wjeżdża szybko i stwierdza że nie da rady i zaczyna panikowac. W takiej sytuacji można ewentualnie nieco dohamować ale nie wolno panikowac, trzeba tylko głebiej złożyć sie w zakręt, patrzeć koniecznie na wyjście z zakrętu(dokładnie tam gdzie macie zamiar jechać a nie pobocze które sie zbliża i was przeraza :) ) i napeawno sie uda.8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 15 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2005 Nowoczesne opony są w stanie wytrzymać niewiarygodne przeciążenia i zazwyczaj w zakręcie w wyłożeniu można całkiem ostro przyhamować przodem, potrzebne jest jednak duuuuże wyczucie coby nie przegiąć i odrobina szczęścia aby jezdnia była czysta i sucha.W swoim czasie miałem ostrą próbę hamowania na łuku, było tak: ostry szybki łuk robiony przy 160 -180 i za nim w odległości ok.100m skrzyżowanie w kształcie literry T z końcem pierwszeństwa przejazdu.Gdyby to była prosta to zero stresu a tak się trochę spociłem, zatrzymałem się tak z metr na poprzecznej jezdni. Jednocześnie jednak nauczyłem się hamować awaryjnie w zakręcie. Zbycho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adi Opublikowano 16 Stycznia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 Dięki za wszystkie podpowiedzi ale i tak czuje że najłatwiej będzie na prostej(przy moich umiejętnościach) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel-SV Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 W zakręcie się nie hamuje !!!! Jeśli wyrzuca Cię z zakrętu, musisz jeszcze bardziej się złożyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fellipe Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 W zakręcie się nie hamuje !!!! ciekawa teoria.. nawet jak nagle na wyjsciu z zakretu zobaczysz jakas przeszkode ?? Jeśli wyrzuca Cię z zakrętu, musisz jeszcze bardziej się złożyć.A z tym to sie zgodze.. pod warunkiem ze nie zaistnieja warunki opisane wyzej.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adi Opublikowano 16 Stycznia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 Pawel-SV nie chodzi o złą ocene krzywizny zakrętu a co za tym idzie zbyt dużą prędkość lub zły tor,lecz o np.sarne czy łosia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarny Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 A może rzućcie okiem do archiwalnych tematów, tam w tej sprawie wypowiadali się goście którzy mieli dużą wiedzę teoretyczną i praktyczną. Polecam wypowiedzi Spawacza, Janusza, Michała i kilku innych. Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel-SV Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 ciekawa teoria.. nawet jak nagle na wyjsciu z zakretu zobaczysz jakas przeszkode ?? Myślałem o sytuacji gdy gość sobie pomyka, składa się w zakręt i nagle w połowie zakrętu przeraża go myśl że nie uda mu się go pokonać. Wtedy najgorszą rzeczą jaką można zrobić jest zacisnąć hebel i wyprostować sprzęta. Nie miałem nigdy sytuacji gdy na drodze, za zakrętem, nagle pojawia się nieoczekiwana przeszkoda. Prawdę mówiąc nie wiem jakbym wtedy postąpił. Pewnie bym improwizował, czyli starał się wytracić prędkość i ominąć przeszkodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek_7 Opublikowano 19 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2005 ....ciach....Uważam' date=' że w wielu przypadkach najrozsądniejsze jest wyprostowanie motocykla i awaryjne hamowanie , niż próby dohamowywania w złoźeniu. Trzeba bardzo szybko podejmować działania i wybierac mniejsze zło.[/quote'] No, tak zrobiłem w Turcji... BTW, prawda jest taka, że z tym prostowaniem motocykla przed wyhamowaniem to nie jest tak trudno. Jak używasz hamulca przedniego, moto samo się prostuje. I taka moja osobista (z doświadczenia) uwaga - jak nie chcesz przyhamowywać w zakręcie, to patrz na koniec zakrętu a nie na drogę przed przednim kołem - motocykle sam pojedzie tam gdzie chcesz, bez kombinowania czy się uda czy nie. Cytuj Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.