Skocz do zawartości

wypadek bez oc (sprawca) nie wiedząc że oc jest nieważne


Rekomendowane odpowiedzi

witam

próbuje ratować kumpla i już opisuje sytuacje :

Kumpel rok temu miał wypadek w którym był sprawcą wjechał w inne auto.

Nie było ofiar , auto poszkodowanego minimalnie pogniecione.

Nie było policji , kumpel się przyznał do winy spisali oświadczenie o szkodzie i pojechali każdy w swoją.

Może z 2 dni po wypadku dzwoni wściekły poszkodowany że polisa o numerze którą mu podał nie istnieje że został oszukany itp. Kumpel go uspokaja że pójdzie wyjaśnic z ubezpieczalnią i udaje się do ubezpieczalni. Z oc kumpla sprawa wygląda tak że nie był po kupnie auta w ubezpieczalni zgłosić zakupu , 30 dni od daty zakupu w chwili wypadku minęło. Auto oczywiście jak typowy stary trup za 1000 zł miało milion właścicieli którzy go nie przerejestrowywali i ogólny burdel w papierach , inny właściciel w dowodzie , inny w kwicie od oc , gratis plik 8 czy 9 umów tyle tylko że w dokumencie od oc pokrywał się numer VIN , numer rejestracyjny i marka typ pojazdu i wynikało że oc jest ważne jeszcze ( w chwili wypadku ) stąd zakładaliśmy że oc jest ....

 

I teraz wisienka na torcie -babka w ubezpieczalni w której było zawarte oc( w sensie oddział firmy ubezpieczającej nie że dokładnie ten sam oddział ) twierdzi że polisa o tym numerze nie istnieje ( nie ma jej w systemie ) i nie potrafi nawet powiedzieć czy kiedykolwiek istniała :D

 

Obaj jesteśmy ciemni w przepisach , świadomi że nie dopełniliśmy obowiązku zgłoszenia się do ubezpieczalni po kupnie auta próbujemy sprawę załatwić niezbyt legalnie -kumpel leci do innej firmy , zawiera nowe oc i dzwoni do gościa w którego uderzył żeby napisać oświadczenie z inną datą , niestety facet nie jest chętny do żadnej współpracy , olewa go i przestaje odbierać telefony.....

 

pół roku trwa korospondencja z ubezpieczalniami poprzez maile

Najpierw firma X , prawdopodobnie ubezpieczalnia poszkodowanego , wypytuje co i jak wypadek , kumpel odpisuje , po jednym mailu kontakt się urywa...

Później Z czyli firma w której ma OC kumpel ( nowe po wypadku )to samo , kumpel im odpisuje że źle jest podany numer rejestracyjny (jego) po jednym mailu kontakt się urywa...

w obu przypadkach data jest prawdziwa i z okresu przed zawarciem nowego oc....

 

Gramy na zwłokę , słyszałem że po 2 latach się przedawnia , niestety kilka dni temu przyszedł polecony za potwierdzeniem odbioru od funduszu gwarancyjnego....

pismo_od_ufgnanewt.jpg

(klikniecie to się powiększy)

 

i co teraz ?

1. Próbować walczyć że ktoś go oszukał dając mu kwit albo nie informując że samochód nie ma oc , czy nie da rady ? na umowie ma zapis że sprzedający oświadcza że pojazd jest wolny od wad prawnych , tylko czy brak oc to wada prawna ?

2. Jest opcja to na raty rozkładać ? przecież on w życiu tego nie zapłaci w całości , tam podobno za 30 dni braku oc jest 3600 zł +koszta naprawy auta w które uderzył , chłop ma najniższą , matka na rencie i to jest dochód jego gospodarstwa ..

 

z góry dzięki jak komuś się chciało to przeczytać , mogą być babole , bo 4 raz piszę , 3 razy się komputer zawiesił i pisałem od nowa ...

 

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Ubezpieczenie mogło być po prostu wydrukowanym kwitem z internetu.

Z tego co mi sie wydaje to kupujacy odpowiada za brak oc. Jeśli kupi auto bez oc i w ten dzień zakupi polise to żadnych problemów z funduszem nie ma on tylko poprzedni właściciel, ale on tak jeździł wiec juz inna sprawa.

Jest opcja prosić o rozłożenie na raty i najczęściej rozkładają. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie napisałeś jakie auto było uszkodzone.

___________________________________________________

USTAWA z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

 

Art. 110. [Roszczenie zwrotne Funduszu]

1. Z chwilą wypłaty przez Fundusz odszkodowania, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 1 pkt 3 i ust. 1a, sprawca szkody i osoba, która nie dopełniła obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia obowiązkowego, o którym mowa w art. 4 pkt 1 i 2, są obowiązani do zwrotu Funduszowi spełnionego świadczenia i poniesionych kosztów.
2. W uzasadnionych przypadkach, kierując się przede wszystkim wyjątkowo trudną sytuacją materialną i majątkową zobowiązanego, jak również jego sytuacją życiową, Fundusz może odstąpić od dochodzenia zwrotu części lub całości świadczenia albo udzielić ulgi w jego spłacie.
(...)
4. Roszczenia Funduszu wynikające z ust. 1 ulegają przedawnieniu na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym, nie wcześniej jednak niż z upływem 3 lat od dnia spełnienia przez Fundusz świadczenia.
___________________________________________
Kara za brak OC:
do 3 dni – 20% pełnej opłaty karnej (800zł)
4 do 14 dni – 50% pełnej opłaty karnej (2000zł)
powyżej 14 dni – 100% opłaty karnej. (4000zł)

 


Na moje oko będzie kara za brak OC + koszty naprawy pojazdu(zależy jaki i czy naprawiany w ASO) + ewentualnie koszty holowania(150-500zł) , parkingu, samochodu zastępczego(500-4000zł).
Procedura wygląda tak że kolega dostanie wezwanie do sądu i tam będzie się tłumaczył. Towarzystwa ubezpieczeniowe czasami zapominają(w przypadku regresu, czyli alkohol, ucieczka z miejsca - chodzi o zwrot odszkodowania) o tym żeby upomnieć się o swoje. Miałem takich kilka przypadków. Fundusz raczej nie zapomina ;)
Ciesz się że w ogóle tak to się skończy, bo jakby kolega strzelił staruszke na pasach to zaczynamy rozmowe od 200 tys w góre(odszkodowanie/zadośćuczynienie dla każdego z rodziny).

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na moje oko zarówno kara za brak oc jak i egzekucja kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu będą jak najbardziej sprawiedliwe i zasadne. Przepisy są po to żeby je respektować - należało auto przerejestrować i ubezpieczyć a nie teraz płakać "jaki ja biedny". Ciekawe co "kolega" by mówił gdyby to jemu ktoś rozwalił samochód i nie był ubezpieczony? Ktoś poniósł szkodę którą trzeba naprawić. Jak się głupio żyje to za skutki głupoty trzeba płacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co "kolega" by mówił gdyby to jemu ktoś rozwalił samochód i nie był ubezpieczony?

 

dostałby kasę z fg, po to jest

 

ab ovo: trochę inny przypadek, ale daje cień szansy - o ile faktycznie przekazana przez sprzedawcę polisa oc nie istniała (ale jak, w wordzie sobie ją napisał? jak ten papier niby wyglądał, że kolega wziął za dobrą monetę polisę, która rzekomo nie istnieje?), wg. tej interpretacji byłaby to wada prawna pojazdu. a to ratowałoby co do zasady kumplowi dupę na dłuższą metę (czyli dawało prawo odstąpienia od umowy i żądania naprawienia szkody, na zasadach ogólnych kc)

 

tyle, że jak na razie stoimy na stwierdzeniu, że nie wywiązał się z ustawowego obowiązku ubezpieczenia, a ponadto nie zachował należytej staranności - winien bowiem polisę przepisać na siebie, regulując ew. różnice w kwocie; wtedy problem wyszedłby na jaw

 

na razie jednak skupiłbym się na analizie tej polisy, którą facet dostał, jeśli faktycznie został wprowadzony w ten sposób w błąd. inna sprawa, czy sprzedawca będzie w stanie odpowiadać majątkowo za obecne kwiatki. dobrze to nie wygląda, ale - jak wyżej: olewanie przepisów czasami odbija się ciężką czkawką

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Szkoda że nie napisałeś jakie auto było uszkodzone.

 

pasek b5 w tedeiku , nie widziałem uszkodzeń na własne oczy ale podobno nieznacznie uszkodzony zderzak i jakiś ślad na klapie -astrę kumpla zatrzymał hak także powiedziałbym że mój maluch pewnie gorzej teraz wygląda niż ten pasek bo tym zdarzeniu , lawety nie było odjechał o własnych siłach przy kumplu , chyba że go w lawetę wrobi .....

 

 

na razie jednak skupiłbym się na analizie tej polisy, którą facet dostał, jeśli faktycznie został wprowadzony w ten sposób w błąd. inna sprawa, czy sprzedawca będzie w stanie odpowiadać majątkowo za obecne kwiatki. dobrze to nie wygląda, ale - jak wyżej: olewanie przepisów czasami odbija się ciężką czkawką

 

załatwie skan na dniach , wykreślę dane i zapodam

Generalnie to jest wydruk z komputera jak np masz zawierając ubezpieczenie oc w mbanku -wszystko załatwiasz przez internet , na mail przychodzi ci potwierdzenie zawarcia polisy z dokumentem który masz wozić w dowodzie rejestracyjnym do kontroli i sam go sobie drukujesz we własnym zakresie

 

mnie to najbardziej dziwi że babka w oddziale ubezpieczalni nie potrafi powiedzieć nawet czy ta polisa istniała :D przecież gdyby była i ktoś ją anulował to by miała wpis, jedyna teoria to że agent zawierający ubezpieczenie dopuścił się oszustwa .....

 

spróbuje w ciągu dnia załatwić skan

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kc, art 560 do 576 czyli rękojmia za wady, do analizy: wada, terminy, itd

w optymalnej sytuacji można byłoby od umowy z powodu wady prawnej odstąpić, a do fg odpowiedzieć że zobowiązanym jest były właściciel (odstąpienie od umowy w tym przypadku unieważnia jej istnienie). ze względu na wartość i brak u mnie wykształcenia kierunkowego sugerowałbym jednak kontakt z prawnikiem

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie przypomina jak to MIsek ostatnio opisywal swoja Historie z jakims tam zachem czy warto przerejestrowywac czy tez nie.

 

I widzisz Misiek, jednak warto, bo przynajmniej jest sie pewnym, ze sie ma ubezpieczenie

 

 

 

Fundusz gwaryncyjna wyplaci a nastepnie regres do " kumpla " a ten plati i placze

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kwit oc skan

kwit_ocnanet.jpg

 

wypadek był w lipcu 2016 według tego kwitu oc było jeszcze ważne

na kwicie zgadzał się vin , numer tablicy ale był na jakiegoś właściciela ileś tam wstecz ( nie na tego od którego kumpel kupił to auto )

 

dziś się ufg odezwał i tak to wygląda

ufg_odpopwiedznanet.jpg

nie jest to może 4 z przodu ale dalej nieprzyjemna kwota .....

 

co dalej ?

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dalej? Płacz i płać. Wg. ustawy nabywca powinien w ciągu 30 dni określić się czy kontynuuje ubezpieczenie w dotychczasowej firmie czy wykupuje OC gdzie indziej. Obecnie polisa nie przedłuża się automatycznie w przypadku nabycia pojazdu. Właśnie dlatego należy się tematem zainteresować po kupnie pojazdu. Nie jestem prawnikiem więc nie będe wnikał w szczegóły i się mądrzył ale rekalkulacja składki - nawet bez przerejestrowania pojazdu załatwiła by temat, a tak jest jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam kilka aut nie przerejestrowałem aż do sprzedaży, aczkolwiek każde auto w dniu kupna miało sprawdzoną telefonicznie polisę i później opłacony podatek. Rejestracja nie była ważną sprawą, reszta była

Co też wg mnie (sorry) powinno być karalne. Potem następny właściciel (jeśli WK sobie zażyczy) musi biegać i szukać oryginałów umów, czy tam faktur od kolejnych właścicieli, żeby stworzyć ciągłość. Sam tego ostatnio doświadczyłem i kosztowało mnie to sporo czasu. Sporo czasu, bo poprzednim dwóm właścicielom nie chciało się ruszyć dupy i udać do WK, żeby zrobić wszystko tak jak należy i wymaga tego prawo.

 

Pozdr.

F.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misiek,

 

nie placz

 

Pakuj manele i zasowaj na wyspy.

 

A na drugi raz przemysl co robisz a nie rznij mundzejszego, ze w PL wszyscy tak robia.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co też wg mnie (sorry) powinno być karalne. Potem następny właściciel (jeśli WK sobie zażyczy) musi biegać i szukać oryginałów umów, czy tam faktur od kolejnych właścicieli, żeby stworzyć ciągłość. Sam tego ostatnio doświadczyłem i kosztowało mnie to sporo czasu. Sporo czasu, bo poprzednim dwóm właścicielom nie chciało się ruszyć dupy i udać do WK, żeby zrobić wszystko tak jak należy i wymaga tego prawo.

 

Pozdr.

F.

Nie rozumiem po co biegać i latać jesli się ma wszystkie oryginały umów. Mając ciągłość wszystkich dokumentów nie ma żadnych problemy z rejestracją :) poza tym nie bede auta rejestrował na dwa czy też trzy miesiące.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak Filip uważam to za minus. Ja bym nie kupił takiego pojazdu.

 

P.s Dajcie już spokój Miśkowi, nie on prowadził i wie że tak się nie robi.

Nie mam nic przeciwko że ktoś by nie kupił:) są też tacy co chcą kupić, przerejestrują i jeżdżą dalej. Możecie mnie teraz ubiczować bo z wszystkich moich aut, około siedem sprzedałem na ciągłość umowy i zawsze z polisą :) odziwo nikt nie miał zażaleń :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...