Skocz do zawartości

szukam teraz taniego moto cos w 125 2t


Rekomendowane odpowiedzi

Ale to wiesz że teraz trzeba zwiększyć budżet tak?

Ale on nie che drogiego sprzętu, bo po co skoro będzie latał tylko weekendowo. Tylko taki którego nie trzeba remontować, będzie niezawodny, będzie miał te 40 koni. Czy to tak dużo? Zamiast naciągać go na drogie motocykle lepiej byś mu coś znalazł konkretnego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaaa... enduro i tanio... tjaaa,,,,

Jak w sumie przez rok polata w jeden dzień... i da radę nie przytrze, to drogo nie powinno być....

 

 

 

Kurde jak chcecie tanio, to przerzućcie się jak ten punk_coś_tam na rometa 125, albo rolki... A nie motocykle....

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to miałeś masakrycznie dojebaną tą dt albo źle wyregulowaną , nie może być że dt jedzie ciut lepiej niż simson :D chyba że mówimy o 80 to może ale nie 125........zmień stary mechaników bo żaden sprzęt nie będzie ci służył :D nawet zablokowana w 100% dt 125 ma koło 8KM i idzie niebo lepiej niż simson..........

 

dt 125 powinna zapie**alać na krótkim przełożeniu to długie podjazdy na miękko, wiadomo że do yz125 to jej brakuje ale bez przesady żeby pod lekką górkę się dławiła......

 

u mnie kumpel miał DT125R ( silnik minarelli ) jak kupił na zajebiście krótkim przełożeniu że przy 100km/h kończył się obrotomierz a przelotowa to było w okolicy 60-70 km/h to mało było miejsc gdzie nie wjechała , pierwszy bieg to miała jak traktor drzewa wyrywać mogłeś....

 

tu masz dt 125 bez blokad na krótkim przełożeniu ( drugie moto najpierw ja na drz ) jak widać zero problemów i to jest 3 albo 2 a tam jest naprawdę stromy i długi podjazd

 

 

albo tu piach po kostki , widać ży długi podjazd i jeszcze ma siłe wyskoczyć , na ucho to pewnie na 2 na pełnej pi*dzie idzie.....

 

bez przesady dt 125 jest słaba porównując ją do yz125 czy yzf 250 ale ogólnie to idzie niejedną górkę zdobyć

Edytowane przez michoa

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadna crf kumpel kupil 450 zrobil remont tlok zawory rozrzad korba. Polatal tydzien sprzedal znajomemu i po paru godzinach silnik posypal sie.

.

.

.

.

Yzf ciezko palila jak byla ciepla mogles kopac i kopac ze az w bucie dziura sie zrobila, wymienilem cefkofajke nowy tlok nowe zawory nowy rozrzad sprzeglo caly naped lozyska w kolach i regulacja gaznika. Po odevraniu moto polatalem godzine gdy sie rozgrzal zgasilem go i co lipa kopanina az na zapych i tak zawsze jak byl cieply 2 mechanikow robilo i nic.

Chłopie, przez pieprzenie takich głupot polskie strony internetowe nt. motoryzacji są takie, jakie są. Pajac ze wsi kupi zarżniętego chrupa, zaleje go olejem od traktora, wyjedzie w trampkach do lasu i potem lament, że Honda CRF albo Yamaha YZF to szmelc. Ile godzin rocznie robisz na tych motocyklach i gdzie? Remont robiony na oryginalnych częściach, czy na chińskich łożyskach AllBalls? Zawory wstawiasz oryginalne tytanowe Honda/Yamaha, czy kupujesz chińskie stalówki Psychic za 90 zł? W jakim stanie i jakie roczniki Ci się tak sypały?

 

Pytam, bo ja robię rocznie ok. 200 godzin tylko po torach MX, prawie co weekend startuję w zawodach i wiesz co - nigdy nie miałem żadnych problemów technicznych, w dodatku większość znajomych też jakoś nie narzeka na rozsypujące się motocykle. Od kilku lat przyjeżdżam na treningi, wystawiam moto z busa, odpalam i jeżdżę. Czary-mary jakieś czy co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy co robisz. Koszty rutynowej obsługi serwisowej motocykla zależą od tego, jak jeździsz i w jakich warunkach. Przykładowo o tej porze roku dużo szybciej zużywają się napędy, klocki/tarcze hamulcowe i uszczelniacze w zawieszeniu ze względu na jazdę w mokrych piachach. W lecie, jak jest sucho bardziej po dupie dostają zawory (nawet pomimo wymiany filtra powietrza/siatki ochronnej co jazdę). Bardzo dużo zależy od tego, kto jak jeździ - amator nie kręci wysoko silnika i wykorzystuje dużo mniej jego moc, za to bardziej niszczy sprzęgło i kosz sprzęgłowy. Różnice w kosztach między producentami też są duże, przykładowo ja w Hondzie montuję oryginalne tarcze sprzęgłowe od Kawasaki, bo kosztują ponad połowę mniej (350 zł a nie 800 zł). W Suzuki miałem sprzęgło Hinsona i przez 200 godzin nie było potrzeby nic robić (sam byłem w szoku).

Natomiast ogólnie można przyjąć, że koszt wymiany zaworów ssących (które padają po około 100-150 godzinach w motocyklu 250 4T i po około 200-250 godzinach w 450 4T) to 1500 zł (2 zawory + uszczelniacze + uszczelki góry silnika + korekta gniazd zaworowych w specjalistycznym warsztacie, bo zaworów tytanowych nie wolno docierać). Wiele "garażowych" serwisantów tego nie wie i dociera tytanowe zawory, jednocześnie je niszcząc. Tak uszkodzone zawory, pracujące na wyjebanych gniazdach wytrzymają przykładowo 5-10 godzin jazdy i znów będą na szmelc. I co, wina Hondy czy Yamahy??? Pomijam już "speców", którzy montują tańsze, stalowe zawory zamiast oryginalnych tytanów. To taka sama oszczędność, jak klejenie silnika na silikon zamiast użycia uszczelek.

Jak robisz remont silnika (czyli tłok + korba + łożyska na wale) to przecież mega ważne jest to, jak Ci ktoś zakuje wał albo jakie wsadzi łożyska. Ja mam oryginał Hondy, bo tu oszczędność rzędu 100 czy 200 zł nie ma sensu. Ale wiesz, wszystko zależy od tego, kto i jak robi remont. Znam przypadek wymiany tłoka i korby, ale zostawienia starych łożysk - i rzeczywiście silnik szlag trafił, bo nie mogło być inaczej (po wymianie tłoka silnik ma większą kompresję i moc, czego nie wytrzymały zużyte łożyska wału). I tak dalej i tak dalej...

Crossówka to mega wytrzymała maszyna, ale wymaga bardzo dużo troski, z czego nie zdaje sobie sprawę wiele osób. Takie osoby mają zazwyczaj stare, zaniedbane crossówki, które upalają raz na tydzień, topią w błocie po czym wstawiają do garażu i się dziwią, że maszyna się rozpada.

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dałem 3300zł. tłok vertexa zawory stalowe proxy rozrzad i tarcze sprzegła łozyska w kołach przod tył i opona. rocznie zrobiłem yzf 40godzin. wiec na co mi jakis moto za 10 koła jak bedzie stał albo jak inni lament bo zaciagnie wode do filtra jak przez rzeke albo nie wjedzie do gory bo jak moto spadnie to plaskiki popekaja. wiec chce tania by powariowac a nie igiełke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz 250 w dwusuwie , nawet jak będzie dojechana to zawsze będzie mocniejsza od 125 , utrzymanie motocykla do jazdy po torze to całkiem inna bajka i motorek musi być sprawny i pewny , do kulania po lasach już nie musi , każdy ma inne priorytety motocyklowe :)

Edytowane przez Ancymon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam moto za +/- 10k (exc 200 09) i nie zdawałem sobie sprawy, że to taki rarytas :) Jeżdżę amatorsko, w tym roku raptem 40 godzin udało się zrobić. Sytuacje gdzie miałem jakiś problem techniczny przez 4 lata to mogę policzyć na palcach jednej ręki i były to awarie typu przerwany wąż chłodnicy przez krzaki, albo zgubiony sworzeń zacisku blokujący klocki :D Moto serwisowane na bieżąco i jak mam ochotę pojeździć 2 godziny to ubieram się, palę i jadę. A najlepsze jest to, że w przypadku mojego ktm'a utrata wartości przez te 4 lata jest symboliczna. Jednak utrzymanie go w takim stanie na pewno wyniosło sporo więcej niż wartość moto, ale jak chce się jeździć to trzeba płacić.

 

Mimo to, że lubię moje moto to zastanawiam się nad zmianą na nowszy rocznik, najlepiej bieżący :D Bo 5 lat w przypadku motocykli enduro to przepaść, dzisiejsze sprzęty jeżdżą o niebo lepiej od tych sprzed kilku lat

 

Szukając motocykla 2t kilka lat temu też chciałem w miarę tanio, i zaczynałem szukać czegoś za ok 8k. Wszystkie jakie obejrzałem, a oglądałem z 10 wymagały takiego wkładu finansowego, że finalnie wyszłyby po 12 albo więcej, a patenty sznurkowe i druciane zawsze wychodzą bokiem. Dlatego wolałem zaczekać i zwiększyć budżet, kupić świeży sprzęt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dałem 3300zł. tłok vertexa zawory stalowe proxy rozrzad i tarcze sprzegła łozyska w kołach przod tył i opona. rocznie zrobiłem yzf 40godzin. wiec na co mi jakis moto za 10 koła jak bedzie stał albo jak inni lament bo zaciagnie wode do filtra jak przez rzeke albo nie wjedzie do gory bo jak moto spadnie to plaskiki popekaja. wiec chce tania by powariowac a nie igiełke

 

3300 za yz250f? Z całym szacunkiem.. Ale za dobrze ujechaną trzeba dać minimum te 5 tysięcy więc nie wiem w jak bardzo tragicznym stanie musiał być Twój.

 

 

utrzymanie motocykla do jazdy po torze to całkiem inna bajka i motorek musi być sprawny i pewny , do kulania po lasach już nie musi

 

Tutaj chłopie bredzisz jak nic, na tor zazwyczaj zawozisz motocykl busem bądź na przyczepce więc w razie awarii wrzucasz go na pakę i wracasz do domu, a w lesie..? Co powiesz na awarię w środku lasu gdy jesteś na jakimś odludziu gdzie żaden samochód po Ciebie nie przyjedzie albo jest tak ciężki teren że nawet drugi motocykl Cię nie pociągnie? To właśnie na wypady do lasu motocykl musi być sprawny w 110% bo tam musisz sobie radzić sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...