Skocz do zawartości

Zx6r... problemy po wymianie oleju.


Darius_zx6r
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Też nad tym się "studiowałem" i stwierdzam że nie ma najmniejszej przeszkody żeby zmieniać olej w obie strony, z syntetyka na pół syntetyk i odwrotnie itd. Też teraz będę przechodził na syntetyk z pół syntetyka ;) Najważniejsze by lepkość i inne parametry były takie jak zaleca producent lub je przewyższały :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bzdura. Można zmieniać z każdego na każdy.

 

Też się pod tym podpisuję. Osobiście w kilku autach przechodziłem z półsyntetyka na syntetyk i nic się nie działo, nic się nie rozszczelniło, nie zaczął pić oleju ani nie było wycieków. W Almerze N15 2.0 D przeszedłem z mineralnego na syntetyk i również nic się nie stało, przy sprzedaży miał 494 000 km (powodem przejścia na syntetyk było odpalanie zimą, strasznie było słychać hydrauliczne popychacze i lampka ciśnienia gasła po około 4 sekundach. Po zalaniu syntetyka problem zniknął). Rozszczelnienia to jest mit z epoki Dużych Fiatów bo wtedy lało się to, co akurat było pod ręką a oleje typu LUX delikatnie mówiąc, nie były dobre i zostawiały sporo syfu. Wystarczyło wlać lepszy olej i momentalnie rozpuszczał syf.

 

Nie wiem jak teraz ale jeszcze parę lat temu auta w fabryce były zalewane olejem mineralnym a dopiero po ~5000 km serwis wlewał syntetyk.

Edytowane przez Qadrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie Hayka kupiona z zalanym półsyntetykiem z przebiegiem 28kkm.

Później jeszcze sezon przejeździłem na półsyntetyku a od 33kkm zmieniony na pełen syntetyk i tak do teraz czyli 70kkm - zero problemów.

 

Oczywiście w autach mocno zmęczonych, szczególnie w dieslach z przebiegiem mocno ponad 300kkm leje się mineralny, żeby jakoś tego klekota uszczelnić, ale zdrowemu silnikowi żadne przejście nie zaszkodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minerał nic nie doszczelni, to jest mit z czasów selektora kiedy to faktycznie były nagary w silniku i syntetyk je wypłukiwał. Ja osobiście nagary w silniku widziałem kilka razy w życiu i to w w mocno zakatowanych silnikach. W ramach ciekawostki to minerał ma więcej substancji myjących niż półsyntetyk, a ten więcej niż syntetyk. Olej zalewamy najlepszy na jaki nas stać. Przy obecnych olejach nagarów nie ma prawa być, chyba że mamy przedmuchy takie że z odmy wali jak z huty katowice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darius_zx6r

Jak na dziś sytuacja ze sprzęgłem, wina oleju, czy już jednak sprzęgło ?

 

ps.

Gdzieś czytałem, że moto ustawione na podstawce tył w górze. Uruchomiony rozgrzany silnik, zapięta jedynka, wciśnięta klamka sprzęgła i tylne koło ma prawo się troszkę powolutku kręcić. U mnie się nie kręci ani nic, nic. Może po zmianie oleju to się zmieni i będzie trochę ciągnęło.

Edytowane przez kumpel kalamitki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak po wymianie oleju zaczęło się ślizgać sprzęgło to już po ptokach bo tarcze zaliczyły sporo uślizgów i całkiem możliwe, że przekładki też dostały po tyłku (przebarwienia z przegrzania albo wykrzywione). Taka tarcza mimo, że trzyma serwisowe grubości to straciła swoje właściwości cierne i nie ma się co łudzić, że po zalaniu innego oleju nagle będzie dobrze. Szkoda podwójnej roboty.

 

Moim zdaniem najlepsza opcja to spuścić olej, zdemontować sprzęgło i zobaczyć jak wygląda. Przekładki jak nie przebarwione i proste to można dać z powrotem, tarcze nowe i sprężynki z racji śmiesznej ceny też bym dał nowe. Ze sprężynkami to też taka sprawa, że one mogą trzymać serwisowe długości ale sprężyna ma podstawowy i najbardziej istotny parametr: siła liniowego ugięcia mierzona w N. W miarę eksploatacji sprężyna staje się coraz bardziej miękka ale wymiar trzyma. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że praca takich sprężynek będzie powodować uślizgi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i najmniej stówka PLNów pójdzie się dymać. Miedzy olejami tej samej klasy lepkościowej, albo zbliżonej nie powinno być takiej różnicy, że na jednym sprzęgło pracuje na tip top, a na drugim katastrofa. Chyba, że jakąś podróbę się zalało :(

 

 

 

Chyba chodziło tutaj o sprzedającego w sensie tego, od którego kupił motocykl :)

W ciemno strzelam, że został zalany Motul 5100 10W40 i po tym zaczęło się ślizgać sprzęgło. Nie pierwszy przypadek i nie ostatni, też przez to przechodziłem.

Tzn zalałeś tego zwykłego Motula semisyntetyk i serio się ślizgało ? Oryginalny był ? Po nim co zalałeś i jak ręką odjął problem ? Dopytuje, bo mój sprzęt jeździł trochę tych tysięcy na tym Motulu 5100 i nawet w serwisie firmowym wlewali go wręcz na siłę :(

Edytowane przez kumpel kalamitki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn zalałeś tego zwykłego Motula semisyntetyk i serio się ślizgało ? Oryginalny był ? Po nim co zalałeś i jak ręką odjął problem ? Dopytuje, bo mój sprzęt jeździł trochę tych tysięcy na tym Motulu 5100 i nawet w serwisie firmowym wlewali go wręcz na siłę :(

 

Sporo jest przypadków, że po zalaniu Motula 5100 ludziom zaczyna się ślizgać sprzęgło. Po części to wina sprzęgła, które pewnie już swoje przejeździło ale jeszcze by było w stanie parę tysięcy kilometrów zrobić. Nie wiem czy ten olej ma w sobie mniej dodatków, które usprawniają pracę mokrego sprzęgła czy co.

 

U mnie wyglądało to tak, że kupiłem motocykl, sprzęgło się nie ślizgało, przejechałem może ze 2000 km i zmieniłem olej na 5100 (ten akurat był na 100% oryginalny) bo akurat 3 litry takiego mi zostało po poprzednim motocyklu. Pierwsza jazda po wymianie i na wyższych obrotach odkręcam manetkę a tu obroty momentalnie w górę a prędkość nie. Po zalaniu oleju innego producenta, bodajże Shell, sprzęgło nadal miało uślizgi. Co prawda sporo mniejsze ale jednak były. Zdemontowałem dekiel, wyjąłem tarcze, przekładki i sprężynki, pomierzyłem. Wszystko mieściło się w wartościach serwisowych, grubości około 50% wartości nominalnej. Sprzęgło zaliczyło sporo uślizgów i tarcze mimo swojej grubości były wyślizgane. Przekładki miałem idealnie proste, bez przebarwień więc je zostawiłem. Wleciał nowy komplet tarcz EBC oraz sprężyn też EBC i sprzęgło chodziło idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, to jak zleje ten nowy olej to on już będzie skażony/zepsuty/do du#y i wlać go jeszcze raz już nie będzie można...

Jak go zlejesz i nie nabrudzisz do niego jakimiś drobinkami piasku, opiłkami to można go przechować z parę miesięcy tylko.

 

Qadrat napisał:

 

"U mnie wyglądało to tak, że kupiłem motocykl, sprzęgło się nie ślizgało, przejechałem może ze 2000 km i zmieniłem olej na 5100 (ten akurat był na 100% oryginalny) ................."

 

Dzięki za wyjaśnienie.

Edytowane przez kumpel kalamitki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...