Skocz do zawartości

Manualny napinacz rozrządu VTR 1000, CB 500, CBR 600


krzysiek11
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zauwazyelm, ze Pan Dudek jakos unika odpowiedzi na moje pytania i powtarza w kolko to samo... Skoro jestem taki niedouczony to prosze mnie uswiadomić w koncu ile wydluzy sie ten lancuszek

 

Sam sobie zmierz jeżeli nie wierzysz w wydłużanie się łańcuszka pod wpływem temperatury.

 

"Sam sobie zmierz" :banghead: I to ma byc odpowiedz forumowego guru, ktory rzekomo wszystkim pomaga? Czy ja gdzies napisalem, ze rozszerzalnosc cieplna nie istnieje? :blink: Wiem jak wyglada rozszerzalnosc cieplna dla stali i jaki to ma wplyw na lancuszek.

Chcialbym poprostu skonfrontowac moja wiedze z Panska. Tak wiec czekam na odpowiedz ile wydluzy sie ten lancuszek.

Nie chce tu podwazac niczyjej wiedzy, ale takie wymijajace odpowiedzi nie swiadcza zbyt dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Sam sobie zmierz" :banghead: I to ma byc odpowiedz forumowego guru, ktory rzekomo wszystkim pomaga? Czy ja gdzies napisalem, ze rozszerzalnosc cieplna nie istnieje? :blink: Wiem jak wyglada rozszerzalnosc cieplna dla stali i jaki to ma wplyw na lancuszek.

Chcialbym poprostu skonfrontowac moja wiedze z Panska. Tak wiec czekam na odpowiedz ile wydluzy sie ten lancuszek.

Nie chce tu podwazac niczyjej wiedzy, ale takie wymijajace odpowiedzi nie swiadcza zbyt dobrze...

 

Ciesz się że ta odpowiedź była nad wyraz stonowana ale prowokujesz dalej więc Ci odpowiem :

Tak pomagam motocyklistom potrzebującym ale jednocześnie staram się ich chronić przed wszelkiej maści oszustami i naciągaczami takimi jak TY. Chcesz się szybko dorobić to weź się za uczciwą pracę a nie wciskaj nieświadomym posiadaczom motocykli kawałka złomu za 50 zyli aby sobie zniszczyli silnik bo Ty chcesz szybko na tym zarobić.

Jest coraz więcej takich cwaniaków i z tym trzeba walczyć.

Moderator zwrócił Ci uwagę abyś przywitał się i przedstawił w POWITALNI jak każdy czytający regulamin tego forum przed rejestracją ale Ty masz w dupie dobre wychowanie i dobre obyczaje.

Chcesz się coś więcej dowiedzieć o tych konstrukcjach to weź się za naukę budowy silników.

Napraw później kilkanaście uszkodzonych w wyniku zastosowania takich gównianych patentów jak Twój i wtedy podyskutujemy. Jeżeli któremuś z nabywców tego złomu rozsypie się rozrząd będziesz miał poważne problemy ale Ty nie przyjmujesz tego do wiadomości do czasu jak trzeba będzie zapłacić za remont silnika.

Po to jest właśnie to forum aby inni mogli poczytać sobie różne opinie i zdecydować czy warto wycierać dupę szkłem czy zainwestować w oryginalne części nie stresując się podczas wycieczek.

Nie odpowiadaj proszę na mojego posta bo pogrążysz się jeszcze bardziej.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w sumie możesz zamknąć ten temat Piotr bo znakomicie wyczerpałeś zagadnienie a reszta to będzie pyskówka.

 

 

TT

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bedzie rzadnej pyskowki :wink: Po prostu probujecie przepchnac coś, na co nie macie dowodów. Jakies niedomowienia, brak rzeczowych odpowiedzi i gadka wokol utartego schematu "to jest zle i tyle". I to chyba nie ja sie tu pogrążam, bo wydaje mi się, że odpowiedzialem na wszystkie pytania jakie mi zadano, ale gdy prosze o przykłady uszkodzonych tym napinaczem (nie niewiedzą uzytkownika lub zmiana śruby na dluższą) silnikow to jakos nikt nie ma nic do powiedzenia.

 

Tez mi sie wydaje, ze temat lepiej zamknac i otworzyc dopiero, gdy ktos bedzie mial fotki/opis jak to ten napinacz zniszczyl mu silnik :rolleyes:

 

PS.

Wiem, ze dzieli nas duza roznica wieku, staz na forum i zwłaszcza ranga, ale to chyba nie powod, zeby po mnie jechac i zbywac glupimi odpowiedziami, bo, podkreslam, nie ma sie dowodów na poparcie swojej tezy. Ktos tu sie chyba powininen troche zastanowic :huh:

Edytowane przez krzysiek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam dobry humor :) i mogę trochę napisać o napinaczach.

Jeżeli będzie cos nie tak to Piotr mnie opierniczy a ja wezmę to nie obrażalsko tylko na klatę :)

 

Jak juz tutaj ktos z bystrością zauważył to rozszeżalnośc łańcucha jest śladowa :) Trochę nieprawdziwe, bo jest dosyć wyraźna i ma wpływ na to co dziej się z tym łańcuchem i rozrządem jako całością.

No i wobec powyższego ktoś jakiś kumaty w jakieś np. japońskiej fabryce postanowił sprawę rozwiązać.

Zwykła śrubka jako napinacz może jest i piękna w swojej prostocie, a w prostocie piekno przecież. Jednak jest nieco za prosta do radzenia sobie jako napinacz.

Dlaczego? A no bo nie ma mozliwości dostosowania się do zmian temperatury jakie dotykaja łańcuch.

Możesz ją sobie ustawić jakoś na styk np. na zimno. Po rozgrzaniu się okaże że łańcuch jest luźniejszy. Dokręcisz śrubke to oczywiście skasujesz luzy, ale co będzie gdy wystygnie?

No i tutaj właśnie napinacz. Niby robi to samo, naciaga łańcuch. Ale ma takie coś jak zapadka. Do rozważań weźmy tylko jeden jej ząbek. Cofnąć sie już nie może, ale do drugiego ząbka jest jakaś droga do pokonania. Napinacz ciśnie łańcuch i zapadka (dla uproszczenia) jest gdzieś w połowie między ząbkami. Na następny nie da rady jeszcze wskoczyć, ale może się cofnąć odrobinkę do poprzedniego.

I właśnie to cofnięcie jest potrzebne na wypadek gdy robi się zimno. Albo też wtedy gdy następują zmiany w naciągu łańcucha wywołane pracą rozrządu.

Jak wiesz łańcuch podlega bardzo zmiennym siłom w trakcie jednego cyklu silnika.

Napinacz gwarantuje że nie ma luzu niezależnie w jakim cyklu silnik znajduje się.

Twoja śrubka takiej gwarancji dać nie może w żaden sposób.

Teraz dalej.

Po uregulowaniu śrubą przy odrobinie wiedzy mechanicznej siłą niejako zostawiamy jakiś luz. Mamy luz to:

w chwili gwałtownego wzrostu siły działającej na łańcuch np. w chwili gdy krzywka zaczyna otwierać zawór. W ramach luzu jaki tam będzie, rozrząd niejako zwolni. Byc może nawet zatrzyma się i zostanie odbity w przeciwną stronę. Cos w rodzaju uderzenia nastapi.

Jak młotkiem. To że tego nie widać to nie szkodzi. Wystarczy odrobina wiedzy mechanicznej żeby to sobie uzmysłowić.

Za chwilę łańcuch szarpie to we właściwą stronę i ponowne bum!

Łańcuch obciążany niemiłosiernie. Powierzchnie krzywek dostają niemiłosiernie waląc o szklanki

itd. itp. Co koniec końców przyczynia się do gwałtownego zużywania, dalekiego od tego jakie konstruktor założył.

To że jakiś silnik wytrzymał kilka tysięcy przebiegu z wynalazkiem w postaci śruby zamiast napinacza to tylko i wyłącznie dobrze świadczy o konstruktorach, fabryce która go zbudowała. Jest to wniosek oczywisty i przeciwny do stwierdzenia że gdyby byli kumaci to zastosowaliby śrubkę.

 

Ale oni zrobili widać po swojemu, trochę pokombinowali i mamy napinacz który łagodzi obyczaje nerwowego rozrządu. Dzięki temu mogli też dac gwarancję że silnik cięgiem będzie pracował np 50 tys kilometrów.

 

ed. tak właściwie napinacz z mojej ex Suzi w zasadzie też jest piękny w swojej prostocie. Ma bolec który podąża za rozciąganiem łańcucha i sprytnego ślimaczka otoczonego spręzyną śrubową która gwarantuje stałą siłę z jaką napinacz ma działać na łańcuch.

Jest to jakas konkretna wartość, nie wiem jaka bo jej nie mierzyłam. Ale nie jest to bardzo dużo :) Ma też zapadkę oczywiście, dosyc drobną.

Edytowane przez Tamka

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tutaj właśnie napinacz. Niby robi to samo, naciaga łańcuch. Ale ma takie coś jak zapadka. Do rozważań weźmy tylko jeden jej ząbek. Cofnąć sie już nie może, ale do drugiego ząbka jest jakaś droga do pokonania. Napinacz ciśnie łańcuch i zapadka (dla uproszczenia) jest gdzieś w połowie między ząbkami. Na następny nie da rady jeszcze wskoczyć, ale może się cofnąć odrobinkę do poprzedniego.

Jesteś pewna?

Czy ten napinacz od Suzuki też miał odrobinkę luzu czy napinał ze stałą siłą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napinał ze stałą siłą napierając o ślizg. Po przekroczeniu jakiejś granicznej wartości siły jaka trzeba było zadziałać na łańcuch widać było że minimalnie cofnie się. Ten ruch było widać po rękojeści wkrętaka cienkiego jaki trzeba użyć żeby możliwe było jego >złożenie< w pozycje początkową. I podczas powolnego kręcenia wałem silnika dawało się z łatwością zaobserwować obrót (mały, kilka stopni) tego wkrętaka. Czyli napinacz w krytycznych miejscach trochę sie poddawał. Myślę że widać też było przy okazji zmianę długości łańcucha, nierównomierne jego wyciagnięcie o co kiedyś też tutaj prowadziłam batalię twierdząc błędnie że to niemozliwe.

Napinaczowi napewno też pomagają elastyczne ślizgi które podpierają łańcuch na dużym odcinku od strony napinacza. Praktycznie cała jego >martwa< strona.

 

ed. tzn fredo żebyśmy się dobrze zrozumieli. Slimak wypychający trzpień w napinaczu napedzany jest śrubowa sprężyną o dużej ilści zwojów która go otacza. Czyli to ta spręzyna warunkuje siłę z jaką to wszystko działa na łańcuch. W ramach samej zapadki właśnie jest taki minimalny luz w ramach którego to wszystko >pływa< Ale oczywiście ze wstępnym naciagnięciem tego w jedną stronę przez wspomnianą sprężynę.

Nie wiem czy nie namotałam, ale staram się to napisać w prosty sposób

:)

 

ed. taka analogia do zawieszenia mi się nasuneła. Kropka w kropke mozna zastosować. Koło najeżdża na górkę to reakcja następuje na zawieszeniu, ale siła z jaka koło dociska do drogi pozostaje mniej więcej stała.

I dokładnie tak z tym napinaczem

No i teraz w miejsce zawieszenia pakujemy zwykłą rurę, belke czy co to tam sobie kto chce. Chyba dałoby się poczuć różnicę

Edytowane przez Tamka

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ze tak spytam, kto z was ma wyksztalcenie przynajmniej techniczne, ze prowadzicie takie wywody o rozszerzalnosci cieplnej materialow?

Tamka, wiesz ile moze sie rozszerzyc lancuszek w CBR? Max 2-2,5mm w skrajnych przypadkach. Teraz wyobraz sobie jaka jest roznica w dlugosci trzpienia potrzebnego do napiecia zimnego i goracego łańcucha. To nie będzie nawet 0,7mm. Do tego dochodzi przeciez rozszerzanie kół, bo przeciez nie tylko łancuszek sie grzeje. Zapomniałbym o slizgu, ktory przeciez tez sie rozszerza. Idzmy dalej. Ta nieszczesna sruba, ktora tez sie minimalnie rozszerzy. Sumujac to wszystko otrzymujemy dziesiate czesci mm. I teraz najlepsze. Wiesz ile musi byc luzu, by łancuch w cbr przeskoczyl? Zakładamy, ze jest mniej wiecej w połowie stanu zużycia, a zeby na kołach nie są wyrobione.

Najbardziej interesuje mnie jak odpowiesz na moje ostatnie pytanie :wink:

Edytowane przez krzysiek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Max 2-2,5mm w skrajnych przypadkach.

zakladajac 80 stopni róznicy to wydluzenie lancuha jak np w SRADizie 128 ogniw to jakies 0,7mm, ale jest jeszce rorzeszalnośc bloku, takze bym sie nie przejmowal tylko latał na manualnym i polecam lekture tego tematu:

http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/117622-trwalosc-motocykli/page-3?hl=napinacz&do=findComment&comment=1541427

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu, a weż tak kiedyś małą stalową kulkę spuść z małej wysokości na kowadło. Usyszysz wyraźnie że będzie mogła się odbić mnóstwo razy gdy na oko wydawać się będzie że już nie skacze. I właśnie to robisz z łańcuchem, rozrządem,zaworami, łożyskami gdy nie zastosujesz napinacza który to dociska stale i płynnie uniemożliwiając takie skoki.

Jeżeli jednak dalej będziesz naciskać że nie mamy wiedzy mechanicznej i bedziesz obstawać przy swoim to daremny trud. Wyślij lepiej napinacz ze śrubki do Suzuki razem z CV i poproś o stanowisko głównego konstruktora.

Ja już teraz stawiam funta że nie dostaniesz pracy :)

 

ps. mój dziadek mówi: jeżeli czegoś nie dajesz rady naprawić to weź wiekszy młotek

Edytowane przez Tamka

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamka, to odpowiedz mi na moje ostatnie pytanie. Co do wiedzy technicznej, masz inzyniera albo chociaz technika? Prowadziłas jakies badania na temat wpływu tego napinacza na żywotnosc silnika?

 

 

satanic_masta, ta wartosc podałem zakładajac, ze jest to najgorszej jakosci stal i zagrzejemy go mniej wiecej do 200*, ale przeciez uczeni tutaj powinni wiedziec, z jakiego materialu sa lancuchy, jakiej obrobce sa poddawane no i do jakich praktycznych (nie, nie toeretycznych!) temperatur mozna rozgrzac silnik CBR (nie wyjezdzac mi o gixerach olejakach)

Edytowane przez krzysiek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok,

Mam dyplom RTWH (Rheinisch-Westfälische Technische Hochschule Aachen) a także dla równowagi jestem po filologii rosyjskiej. UMCS w Lublinie.

Fredo też tam łaził :)

 

A ty? Masz jakieś mechaniczne podstawy do tego żeby podważyć sensowność napinacza łańcucha w rozrządzie?

I jakie badania prowadziłeś celem obronienia swojej tezy o bezsensie jego stosowania?

 

(badań nie prowadziłam na temat silnika, bardziej wybuchy mnie pasjonują :) Ale pewnie Piotr mógłby ci sporo na ten temat pokazać w Sosnowcu)

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie.

A ja to lubię tipsy i wysokie obcasy. I w ogóle to teoretycznie słabo powinnam łapać takie dziwo jak silnik. Jeżeli blondynka w ogóle wie gdzie on jest w motocyklu to już sukces :laugh:

Tak więc proszę o odrobinę wyrozumiałości i nie smiac się ze mnie że łamię pazurki gdy grzebię w moto.

Wspominałam już chyba że tipsy to nawet pomagają przy dłubaniu w gaźnikach

:huh:

 

ed. spadam teraz i nie odpowiadam. Idę robic obiadek dla mojego mechanika

Edytowane przez Tamka

Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dalej nie mam odpowiedzi. Ile musi byc luzu na łancuszku w CBR, zeby przeskoczyl?

 

A na jakim wydziale?

 

Ja mam technika, wiec przy tobie skromnie. Bez urazy, ale gadasz jakbyą nie miala, zadnego praktycznego pojecia o tym, co mowisz

 

 

 

Masz jakieś mechaniczne podstawy do tego żeby podważyć sensowność napinacza łańcucha w rozrządzie?

I jakie badania prowadziłeś celem obronienia swojej tezy o bezsensie jego stosowania?

 

 

A czy ktos pisał, ze napinacz wogole jest niepotrzebny? Widze, ze ktos ma problemy z czytaniem, ze zrozumieniem :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...