Skocz do zawartości

Kontrola policji.


Vatzeque
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Temat wrzucam tutaj, bo jest związane ze szkoleniem :P

Teraz do rzeczy.

W trakcie szkolenia na jednym motocyklu z kursantem postanowiłem zatrzymać się na wjeździe do posesji gdzie ustawiła się policja z radarem, aby coś wytłumaczyć . Po zejściu z motocykla policjant rzecze, że "chyba tak szkolić nie wolno". To mówię mu, że wolno. Wtedy on kazał przygotować papiery do kontroli, dodatkowo orzekł, że nie mam oznaczenia L z tyłu, a tablica była umieszczona na motocyklu, tylko policjant tyłu motocykla nie widział. Jakim debilem trzeba być, żeby tak twierdzić bez popatrzenia na tył maszyny? Rzucił okiem na kartę przeprowadzonych zajęć kursanta i zaczął się czepiać wpisu rozpoczęcia zajęć.

Wyciągając dokumenty od razu włączyłem nagrywanie w smartfonie, bo wiedziałem, że będzie ciekawie (lepsza akcja była z bałwanami z żorskiej policji rok temu, niestety nie nagrałem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czasem sie zdarza ze chcą coś człowiekowi udowodnić albo znaleźć cokolwiek .

Ja ostatnio miałem pierwsza w życiu kontrole na motocyklu wyjeżdżam z serwisu bo mi opony zmieniali 50 metrów dalej stoi patrol i lizakiem na mnie halt .

I się zaczęło dlaczego ja mam wydrukowane oc a nie napisane ręcznie ( bo mam polisę w Mbanku i przysyłają na meila )

Dlaczego takie łyse opony (to ciekawe bo właśnie założyłem nowe )

I chyba dowód zabierzemy bo słychać ze ma pan za głośny wydech ( śmiech i stwierdzenie ze motocykl jest nowy na oryginalnym tłumiku i dwa dni temu na przeglądzie wyszło 92db)

Już chyba wyczerpały im sie pomysły wiec oddali kwity i szerokiej drogi - no k...a debile

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam że się douczył? ;)

Oddając papiery rzekł tylko "do widzenia". Pomimo spotkań z indolencją policji na każdym kroku troszkę wierzę, że się nauczył.

 

eee... tez mi afera...

Pewnie, że nie afera. Standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no faktem jest, ze polska policja to najwieksze debile świata. Czasem mam wrażenie, że nazwa krawężnik nie pochodzi od miejsca ich pracy, a od ilorazu inteligencji.

Kilka dni przed wyjazdem do UK mialem 2 akcje. Pierwsza jak nie zastosowalem się do debilnego przepisu czyli zatrzymanie sie na zielonej strzalce (a skrzyzowanie bylo bezkolizyjne, odnóże w prawo) i policjantka wyskoczyla mi z... krzaków.

Druga jak policjant chciał mi wystawić mandat, za cytuje "wbiegnięcie na jezdnie na migającym zielonym świetle", bo wtedy podobno nie wolno, a już absolutnie nie "wbiegiwać" - pisowania oryginalna niestety. Mandatu nie odebrałem, miał skierować sprawe do sadu grodzkiego co udawał, że robi. Roznica jest tylko taka, ze nie dal mi do podpisania zadnych papierow, udawal ze cos notuje, w koncu powiedzial mi "do zobaczenia w sadzie". Chyba chcial mnie postraszyc na koniec, do dzisiaj zadnego wezwania nie dostalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No , ja bym powiedział że poddał sie bez walki i jeszcze Wacka obraził (obiecał że sprawdzi a nie sprawdził - czyli " masz chłopcze i odjeb się") :bigrazz:

Wacek , musisz mocniej naganiać na te swoje zajęcia , bo zapewne zamieszczając ten post liczysz ze ewentualny kursant będzie chętny na załapanie sie na takie dodatkowe atrakcje :D

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...