piecyk Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Jakby każdego kursanta człowiek chciał wszystkiego nauczyć, to ile trwałby kurs? :) Od tego są kursy doszkalające. Są jeszcze szkolenia uzupełniające... Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Pamiętajmy, że istnieje charakterystyka absolwenta kursu, która jest dość wymagająca. Zatem argument, że nie ma czasu nauczyć kursanta jest słaby. Przecież przepisy określają minimalną ilość godzin zajęć praktycznych. Uczenie tylko pod egzamin jest zwykłym wyłudzaniem kasy i sprzyja wypadkowości na drodze.Co do chorób zawodowych, to jakoś nie zauważam. Staram się ubierać ciepło, dużo pić latem, używać okularów kolarskich pod kask, etc. Daję radę. Mam pytanie do Was: z czym można zblokować koło podczas hamowania? Co do personelu urzędów i organów odpowiedzialnych za ruch drogowy i bezpieczeństwo na drogach, to niestety królują debile i partyjni namaszczeni, bez szkoły i praktyki. Generalne państwo polskie wykonuje ruchy pozorne, a tak naprawdę resort ma w dupie sytuację na drogach. Najważniejsze jest zdzieranie kasy z kierowców i innych użytkowników dróg, zaś bezpieczeństwo nikogo u władzy nie interesuje. Tak we władzach centralnych, jak i samorządowych.Sam fakt rozmowy Piecyka z palantem z urzędu lubelskiego świadczy o konieczności informowania prokuratur o nieprawidłowościach w egzaminowaniu, etc.U nas lepiej nie jest... kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vivaldi_V1 Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Zdanie wcześniej napisałeś że jednak nie byli tacy zgodni. NIe byli zgodni co do kolo tylnego . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcel111 Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2012 W Szczecinie kandydatce kazali powtórzyć hamowanie "bo hamowała za słabo", jak zahamowała mocno to zaliczyła glebę i złamanie, podała ich do sądu, wygrała i dziś każą hamować awaryjnie, "ale bez przesady" Robiłem praktyki w WORD, z tego co widzę, to oni są tępo konsekwentni bo się zwyczajnie boją. Dyrektorem zostaje po wyborach parlamentarnych człowiek wiodącej opcji, który poza kasą chce mieć przede wszystkim spokój, a cała reszta specjalistów egzaminatorów bojących się utraty pracy bądź reputacji w środowisku interpretuje ustawę wg własnych przekonań i w danym Wordzie zawsze istnieją niepisane ale powiedziane zasady do spraw spornych (np interpretacja poprawnego zachowania na rondach, podpieranie się nogą na motocyklu czy właśnie awaryjnego hamowania)piękna biurokracja w wykonaniu osób które nie kierują się pasją, wiarą w to co robią (zaangażowanych można częściej spotkać wśród instruktorów) tylko konformizmem i lękiem o utratę stanowiska. Pozytywnym aspektem tego biurokratycznego podejścia jest to, że jeśli znamy ustawę i wiemy, że dane zachowanie było z nią niezgodne, to po poinformowaniu odpowiednich organów (już nie pamiętam kto sprawuje nadzór nad Wordami, marszałek?) i uruchomieniu odpowiedniej procedury mamy faktycznie szansę wygrać, czy nawet zmienić zachowanie Wordu (patrz Szczecin i awaryjne hamowanie) bo dyrektor też gra w klasie lęku i każde decyzję z góry wprowadzi z bezwzględnym rygorem myśląc, że udowadnia jaki jest skuteczny a tak naprawdę pokazując jak tępo walczy o własny spokój i bezpieczeństwo (swojego stołka nie przyszłych kierowców) EXC 125 -> XR650R -> EXC 520 --> lc4 620 i yz125 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glootik Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Ciężko Cię zrozumieć. Gdzie kropki? ...Gott weiss ich will kein Engel sein... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fantom Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2012 Ja wszystko zrozumiałem. Ciekawy post, Marcel. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maly127 Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Strasznie rażąca jest głupota egzaminatorów/instruktorów, którzy wymagają zblokowania koła. To jest najgorsze co można zrobić przy hamowaniu (pomijam szczególne i wyjątkowe okoliczności). Jak zdawałem w Poznaniu to egzaminator chciał, abym po prostu zatrzymał się jak najszybciej od wskazania. Obyło się bez żadnego pisku.Potwierdzam miałem dokładnie tak samo , po machnieciu jego ręką trzeba było zacząć proces awaryjnego hamowania i zatrzymać się w wyznaczonym miejscu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert72 Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Oj bzdury piszecie i mieszacie pojęcia. Zatrzymanie w wyznaczonym miejscu to jedno zadanie a hamowanie awaryjne to drugie.Tomek K. Jak tak uprawnienienia egzaminatorskie są rozdawane na lewo i prawo to proponuję zrobić Zobaczymy....Kolejna rzecz Kolega Vatzeque pisze : Na protokół czekam... gdzie? protokół dostaje się po egzaminie.Proponuję zastanowić się jak szkolą Instruktorzy i co mówią egzaminowani. Choć oczywiście może się zdarzyć, zarówno niekompetentny egzaminator czyinstruktor. Pozdrawiam i życzę Żesołych ŚwiątRobert Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Mam ciekawsze rzeczy do robienia, niż ubiegać się o uprawnienia egzaminatora. W samej Warszawie jest prawie setka osób posiadających takie kwity, ale bez etatu w WORD'zie. Żadna sztuka ukończyć kurs i zdać egzamin egzaminatorski - nikt nie sprawdza umiejętności jazdy poza placem manewrowym. Akurat udzielam lekcji kilku egzaminatorom i jestem załamany poziomem większości, po pierwszej lekcji. Doceniam fakt, że przychodzą i się szkolą - to bardzo pozytywne z ich strony. Natomiast wielu nawet nie wie jak wiele nie umie i nie wie...Przypadek Piecyka nie jest odosobniony - kilka razy w roku mam rozmowę z koordynatorem na temat zachowania niektórych warszawskich egzaminatorów. Po przypadku Krzywera - mojego podopiecznego - któremu kazał egzaminator sprawdzać stan napięcia łańcucha siedząc na motocyklu była wręcz awantura. Wiele razy spotykam się z opowieściami osób egzaminowanych przez danego egzaminatora, osób nie znających się i składających egzamin w różnym czasie - opowieściami o absurdach wymyślonych przez tego egzaminatora.Przykłady debilnych wymogów:- wspomniane sprawdzane łańcucha siedząc na motocyklu,- zatrzymywanie i ruszanie zawsze z lewej nogi,- blokowanie koła podczas hamowania awaryjnego,- hamowanie czterema palcami,- traktowanie ósemki jak skrzyżowania (na przecięciu ścieżek).Egzaminatorzy nie mówią, co trzeba zrobić, ino abiturient ma pamiętać. Skutkiem tego na szkoleniu traci się czas na wkuwanie pamięciowe przebiegu egzaminu, mimo, że kursant doskonale wykonuje wszystkie zadania o których mu się mówi. Przykładem niech będzie zadanie nr. 1, gdzie na koniec trzeba postawić motocykl na nóżce bocznej. Kursant w amoku/stresie zapomina o tym, choć to potrafi, więc po przepchnięciu maszyny wsiada na nią, zapominając o nóżce. Debil egzaminator nie mówi, że trzeba się wykazać umiejętnością użycia bocznej nóżki, lecz każe powtórzyć zadanie. Po co? Żeby przerwać egzamin, gdy zdający znów zapomni o nóżce? A jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo jazdy - pamiętanie o nóżce na egzaminie?Toż to zwykłe wyłudzanie pieniędzy na rzecz ośrodka egzaminacyjnego. kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piórko Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 No tak, jak podeprzesz się prawą, to się na bank zabijesz! Tak jak te bajki się słyszy, że przed światłami prawa noga ma być na secie, żeby trzymać hamulec. I co? I taniec Świętego Wita, bo żeby zapiąć bieg prawa noga na dół, lewa wbija bieg i wraca na dół, bo prawa przecież musi pilnować hamulca :DA co, nie mamy klamki hamulca pod prawą ręką? Sobie cieć ubzdura po swojemu, a potem uwala nie wiadomo za co.Mi na pierwszym egzaminie kazał sprawdzać luz łańcucha siedząc na motocyklu :D. Jak zrobiłem wielkie oczy, to się mnie zapytał kto mnie uczył jeździć, że podstawowych rzeczy nie wiem... :icon_mrgreen: Święta prawda - z tą nogą, to kompletny debilizm.A potem się dziwią, że ludzie chcą zdać i zapomnieć. A potem uczyć się jeździć. Akurat zrobienie uprawnień egzaminatora jest naprawdę łatwe, wystarczy mieć wyższe.W obecnej chwili, z racji nudów zrobię sobie takie uprawnienia. To chyba coś się zmieniło. Jak, jak robiłam uprawnienia instruktorskie, to bardzo ciężko było zdać na egzaminatora. To zresztą też jest klika... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Vatzeque pisze : Na protokół czekam... gdzie? protokół dostaje się po egzaminiePrzecież nie ja go dostaję.Kursantka napisała mi wiadomość. Uzasadnienie "oblania" to "2x brak nalezytej (i tutaj neiczytelne slowko) "sukcesywosci, pulsacyjnosci?"Protokołu nie widziałem, to jest jej cytat, także można się domyślać. Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcel111 Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 zdawalność państwowego egzaminu na egzaminatora kategorii B jest na poziomie 2%, na wyższe jeszcze niższa. Za każdą kategorię którą może egzaminować jest dodatek do pensji, najłatwiej jest zdać na egzaminatora A najtrudniej C. Dlatego egzaminator kategorii B który chce zarabiać więcej zdaje na prawo jazdy kategorii A , czeka rok i potem poszerza kwalifikacje egzaminatorskie o tą kategorię, często sam nie będąc motocyklistą !!!!!!!!!!!! i wszystko jasne :-) to już na instruktora danej kategorii trzeba mieć dłużej prawo jazdy niż na egzaminatora EXC 125 -> XR650R -> EXC 520 --> lc4 620 i yz125 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 zdawalność państwowego egzaminu na egzaminatora kategorii B jest na poziomie 2%, na wyższe jeszcze niższa. Za każdą kategorię którą może egzaminować jest dodatek do pensji, najłatwiej jest zdać na egzaminatora A najtrudniej C. Dlatego egzaminator kategorii B który chce zarabiać więcej zdaje na prawo jazdy kategorii A , czeka rok i potem poszerza kwalifikacje egzaminatorskie o tą kategorię, często sam nie będąc motocyklistą !!!!!!!!!!!! i wszystko jasne :-) to już na instruktora danej kategorii trzeba mieć dłużej prawo jazdy niż na egzaminatoraI wszystko jasne :) kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecyk Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 zdawalność państwowego egzaminu na egzaminatora kategorii B jest na poziomie 2%, na wyższe jeszcze niższa. Zgadza się, "zdawalność" jest niska i kształtują ją kandydaci na egzaminatorów. Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2012 Zgadza się, "zdawalność" jest niska i kształtują ją kandydaci na egzaminatorów.Święta prawda! Kandydaci są jedynym czynnikiem kształtującym tak nikczemną zdawalność. kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi