samonek4 Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Witam, Założyłem ten topik ponieważ dziwi mnie ile kasy niektórzy ludzie żadają za przestarzałe motocykle( Simson SR-4, WSK, SHL, JUNAK). Wiem że to motcykle zabytkowe ale bez przesady - od paru dni widuję na allegro simsona sr-4 za 3500zł( nie odnowionego) albo WSK za 4000zł. Co z tego że ten motocykl jest odnowiony skoro to grat... Weźmy np. taką WSK - przecież ten motor ciągle się psuję i problemy z zapalaniem itp. A najbardziej to dziwiją mnie ludzie którzy za rozgracone motorki typu SR-4 chcą po 3500zł. Nie rozumiem też ludzi którzy na allegro wystawiają motory bez papierów - po co komu taki motor? Przecież wiadomo że kradziony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Ale w czym problem? Każda rzecz jest tyle warta ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić. Proste. Do tego ceny Allegro to nie faktyczna wartość pojazdu tylko pobożne życzenie sprzedającego, czasem nawet marzenie. Chcesz widzieć realne ceny, szukaj w realnym miejscu, nie wirtualne ceny w sieci. Jedź na bazar, popatrz, popytaj. A co do zawodności WSK, jest to sprzęt niezawodny i niezniszczalny. Jeśli miewasz takie problemy z WSK to coś jest nie halo. Skoro nie radzisz sobie z tak prostym sprzętem jak WSK to aż dziwne że potrafisz obsługiwać łyżkę i talerz zupą. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bonhart88 Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Co do braku kwitu to też nie jest problem nie do przjeścia, wiadomo każdy by chciał dowód i najlepiej jeszcze przeglad i oc :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samonek4 Opublikowano 16 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 (edytowane) @qurim Nie posiadam wsk ale słyszałem że często się psuję, że klin obcina a to że styki trzeba ustawiać itp...Teraz mam Wektora który pali mi za pierwszym kopem bo ma iskrownik(bez styków) ale pamiętam czasy jak musiałem ganiać w pocie czoła ze simsonkiem żeby zapalił...Jak nie ma kwitu to jest kradzione a co więcej można mieć przez to kłopty. Edytowane 16 Lutego 2012 przez samonek4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pancur Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 WSK III biegowa super sprzęcior był i do kupienia z papierami jak ostatnio patrzyłem 500-1700 zet najczęściej do zrobienia przegląd i wygasło OC jak nie dawno to jeszcze szczegół bo zaległość musisz zapłacić.Nie koniecznie kradzione.Stało gdzieś wiele wiele lat nikt nawet nie wie czy to było na dziadka Heńka czy wuja Edka zarejestrowane a właściciel nie żyje.Kiedyś kupowało się taką WSK nie mając prawka i tak się śmigało,dowód gdzieś sobie leżał wraz z umowa jeśli takowa została sporządzona.Elektryka może nie była za mocną strona ale jak się widziało co się lubi zepsuć to i się wiedziało jak to zrobić nawet w lesie.Proponuje przenieść bo gdzieś tu coś o WSK widziałem. Cytuj https://www.facebook.com/Motocykleradom Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Żurek Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 WSK III biegowa super sprzęcior był......Elektryka może nie była za mocną strona ale jak się widziało co się lubi zepsuć to i się wiedziało jak to zrobić nawet w lesie.Proponuje przenieść bo gdzieś tu coś o WSK widziałem. W 125 nie ma elektryki która się psuje! Co najwyżej może się stacyjka rozlecieć na kawałki ale to nie stanowi problemu. Sam u siebie zrobiłem instalacje po swojemu (bo to raptem kilka kabli) i wszystko co ma działać działa.Aczkolwiek dowiodłem się też psuć potrafią... To niewiarygodne a jednak smutna prawda. Zapadły te siarczyste mrozy i nie chciała zapalić, padł jeden simering, po wymianie nadal zero odzewu... Trudno będę miał wenę to się głębiej przyjże sprawie. Co do wartości motocykli to jest to raczej pytanie na które jako takiej odpowiedzi niema. Jako sprzęt raczej niewiele, ale niektórzy liczą sobie za sentyment i za duszę maszyny :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Zimą nie pali to jest zimno, mało który motocykl pali w takich warunkach. Mój Harley na pewno by nie zapalił więc nawet nie próbuję. A Suzuki ledwo pali przy -20*C które niedawno były. Zeszłego roku jeździłem zimą WSK i był problem z odpaleniem zawsze. A to dlatego że stary typ WSK z filtrem na gaźniku, dużo zimnego, wilgotnego powietrza idzie w gardziel a gaźnik prymitywny więc nie ogarnie tego. Wystarczy ręką przytkać 3/4 wlotu powietrza i wtedy odpali. Elektryka się nie psuje pod warunkiem że nie posiadasz w niej akumulatora, który jest zbędnym, durnym gadżetem na który wielu się upiera aby go posiadać w WSK. Na hooy? Żeby mieć światło pozycyjne? Ile razy potrzebujesz takiego światła, skoro WSK wyjeżdża kilka razy w roku wkoło komina, przeważnie w ciepły, słoneczny dzień w godzinach południowych? Klakson da się przypiąć tak aby działał bez aku. Jeśli nie masz aku to główny problem - prostownik, nie dotyczy Ciebie. Platynki ustawić to nie sztuka, pod warunkiem że to są platynki a nie trzęsąca się kupa w kształcie platynek Made in China. Kondensator możesz drugi założyć do motocykla pod zbiornik, jeśli główny kon padnie to nie bawisz się w zdejmowanie magneta w trasie tylko przepinasz kabelek od kona pod bakiem w odpowiednie miejsce i jedziesz dalej. Miałem tak w SHL M11. Świecę zapłonową i klucz do niej zawsze powinieneś mieć przy sobie. Największym problemem w podróżowaniu WSK to możliwość złapania kapcia, wtedy jest trochę zabawy z naprawą koła. Jeździłem w 2004r. cały sezon na SHL M11 `65, był to wtedy mój "główny" motocykl. Zloty, wakacje, codzienne latanie, weekendowe wypady. Woziłem tylko świeczki i klucz, bodajże raz tylko skorzystałem z tego zestawu. Nakręciłem kilka tys. km i było git. A jak bardzo różni się SHL od WSK? Iskrownik ten sam, instalacja taka sama, skrzynia biegów taka sama. Sprzęgło odrobinkę inne i znacznie bardziej wkurzający gaźnik który potrafi napsuć krwi. Kiedyś z kolegą mieliśmy WSK 125 i celowo próbowaliśmy ją zakatować. Po kilku dniach wariackiej jazdy bez oleju w skrzyni, na oleju słonecznikowym zamiast Mixolu, aż w końcu się poddaliśmy a WSK nadal śmigała jak trzeba, tylko przypalone sprzęgło dawało się odczuć, szczególnie po zapachu z komory sprzęgła. :biggrin: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HD1940 Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Jak nie ma kwitu to jest kradzione a co więcej można mieć przez to kłopty. A ile motocykli w Polsce ma kwity i też jest kradzionych, więc takie gadki to czysta demagogia. Realia posiadania weterana są takie, ze przedmiot przetrwa wiele lat, ale jego własciciel może mieć w d... papiery. I czy to już oznacza, że motocykl wyciągnięty po latach ze stodoły jest kradziony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 16 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Mój sąsiad ma w szopie Junaka M10 motocykl stoi nie ruszany od ponad 20 lat. Próbowałem go namówić,żeby mi sprzedał niestety bez rezultatu. Gdy go oglądałem wyglądał źle i trzeba by w niego włożyć kupę kasy. Zaproponowałem mu więc cenę,która moim zdaniem odzwierciedla wartość maszyny. Nie zgodził się niestety. Nie ja pierwszy chciałem go kupić i nie ostatni. Wiem,że Junaki są w cenie,ale nie widzę sensu w windowaniu cen motocykli nadających się do kompletnego remontu. Rozumiem cenę odrestaurowanego Junaka na poziomie 10tyś,ale zupełnie nie rozumiem ceny np.6-7tyś za kompletny złom. Los Junaka mojego sąsiada zdaję się przesądzony. Maszyna wyląduje na złomie i zostanie sprzedana za 100zł... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samonek4 Opublikowano 17 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Ja też znam paru ludzi ktorzy mają stare motorki i nie chcą ich sprzedać bo ...może syn będzie kiedy jeździł. Ale ja w to wątpie i wiem że taki motorek się zmarnuję....Wiele motorków się tak marnuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 17 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Ja pracuję na złomie i już dwa w swojej karierze uratowałem ;) Jeden poszedł na części lepsze to jak kontener i huta drugi jest w trakcie restauracji. Mam nadzieje,że ten Junak też kiedyś trafi na mój złom :biggrin:...żebym mógł go uratować.i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LupoRF Opublikowano 17 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Wszystko zależy od tego w jakim stanie jest motocykl. Jeżeli trafisz całkowicie oryginalny, niezniszczony, który wymaga w zasadzie wyłącznie regulacji i kosmetyki to będzie on trzymał cenę. Natomiast jeżeli np. trafisz OSĘ do której jest pełna dokumentacja potwierdzająca w jakim stanie był motocykl przed renowacją, ma wiadome pochodzenie i doprowadzona jest do stanu lalka to nie dziw sie że ktoś swoja pracę ceni. Kupiłem kiedyś Simsona Schwalbe (skuter na dużych kółkach) w stanie istnego zdeba... za 600 zł. pomijam cenę elementów, chromowanie, lakierowanie, opony i etc. które w niego włożyłem. Wystawiłem cenę 3500. Za 3300 poszedł. Cytuj kręciciel obrotów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 17 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Moto jest kompletne po za tylnym światłem,ale co z tego skoro jest do kapitalnego remontu więc tak jak pisałem trzeba do niego włożyć kupę kasy. Rozumiem,że ktoś wysoko może cenić maszynę do małego albo średniego remontu,ale nie trupa,którego jedyną zaletą jest kompletność częsci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paolo350 Opublikowano 19 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2012 Moto jest kompletne po za tylnym światłem,ale co z tego skoro jest do kapitalnego remontu więc tak jak pisałem trzeba do niego włożyć kupę kasy. Rozumiem,że ktoś wysoko może cenić maszynę do małego albo średniego remontu,ale nie trupa,którego jedyną zaletą jest kompletność częsci.Ten temat też był już kiedyś poruszany.Poza kwestią konieczności wykonania remontu coraz częściej liczy się to, czy motocykl jest od nowości "w jednym kawałku" oraz czy np.lakier i powłoki galwaniczne są fabryczne (pomijam ich stan);Jeśli np.wspomniany przez Ciebie Junak spełnia te wymagania to według mnie prędzej czy później znajdzie nabywcę (bądź co bądź motocykl w fabrycznym stanie, bynajmniej dla mnie, jest dużo ciekawszym okazem niż "świeżo malowana nówka", których jest na pęczki - i broń Boże nie ważyłbym się go malować :) ). Co do cen na Allegro to wiadomo, że jest różnie - niektórzy sprzedający przeginają krzycząc po kilka tysięcy złotych za motorynkę, ale cóż takie mają prawo (co nie znaczy, że ktoś zgodzi się taką kwotę zapłacić). Z awaryjnością WSK jak i pozostałych "demoludów" też nie jest tak do końca - te maszyny na prawdę potrafią bezawaryjnie pracować i odpalać nawet przy kilkunastostopniowych mrozach (ja bynajmniej miło wspominam każdy z tych motocykli - łącznie z MZ TS150, którą mam do dziś). A to, że czasem mają "swoje humory" - no cóż taki już ich urok (i ja im tego za złe nie mam :biggrin: ); Ps; à propos braku dokumentów to sam posiadam trzy Komarki, do których nie mam żadnych kwitów, jednak pochodzą z legalnego źródła (czyt.kradzine nie są); ;) Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stoker Opublikowano 24 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2012 Zauważyłem ostatnio że ceny na aukcjach internetowych są znacznie wyższe niż te z motobazarów. Niedość że wyższe to jeszcze w większości bez kwitów. Polecam Motobazary. Za mniejsze pieniądze można wychaczyć lepsze kondycyjnie motocykle z dokumentacją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.