Skocz do zawartości

4,11 promila, czyli wypadek motocyklowy po polsku


Izzy-MM
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość komandosek

OK, komandosek, dzieki za linki, ja nie mogłem znaleźć. 1/10 wszystkich wypadków była spowodowana przez nietrzeźwych-wg. mnie to dalej mało.

Oglądając TV można odnieść wrażenie jakby była to przynajmniej większość, już pomijając fakt, jak takie statystyki są robione (podnoszenie wykrywalności poprzez lapanie pijanych rowerzytów) oraz to, że nietrzeźwych traktuje się jak morderów "piją i jadą" - gdy spora ich część to po prostu skacowani kierowcy, którzy myślą, ze są już trzeźwi.

Dyskusyjnym jest też fakt, jak alkohol działa na ludzi-był przypadek gościa co zdal prawko po pijaku(ale go zatrzymano juz po egzaminie)-pytanie czy można dać prawko ludziom nie zdajacym po kilka razy na trzeźwo-czy oni nie będą większym zagrożeniem?

Jak można traktować kogoś kto wypił 2 piwa i wraca 1km z baru z kimś kto jedzie autobanem po 8śmiu?

No cóż, to są kwestie prawne. Faktem jest jednak to co wrzucił komandosek-nietrzeźwi powodują tylko 1/10 wszystkich wypadków, więc proponuję piórkom i innym ogłupionym przez media aby zastanowili się czy jest się czym podniecać...

 

Dalej mało? Ale chyba co dziesiąty kierowca nie jezdzi non stop na bani, prawda? Nawet troche więcej, nie co 10 ale co ~8 (7,69)

 

Zakładając, że jednak nie jest prawdą, że co dziesiąty (czy jak się bawić w dokładność) co 7,69ty kierowca jezdzi na bani non stop - tylko powiedzmy raz na tydzień - to w matematycznym przybliżeniu, prawdopodobieństwo spowodowania wypadku albo uczestniczenia w wypadku jest wysokie jak cholerabigrazz.gif Tak samo jak prawdopodobienstwo, ze kogos zabije lub doprowadzi do uszczerbku na zdrowiu.

 

Sam widzisz, że za ciekawie to nie wygląda.

pozdr

 

Alkohol na różnych ludzi różnie działa, wiadomo, Ale skonczyły sie już czasy, że wystarczyło wgramolić się na kobyłę, która sama pod prób zawiozła i pod progiem zrzuciła.

Kierowanie samochodami wymaga wiekszych zdolności psychomotorycznych. Nie żyjemy też w Australii, by mieć 50 mil w linii prostej do najbliższego sąsiada i w związku z tym móc jezdzić po pijaku - pod warunkiem że wyłącznie poboczemicon_biggrin.gif Takie życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze by było też jakby ktoś sie zastanowił dlaczego kolizje i zdarzenia drogowe potocznie nazywa sie wypadkami ... no jak myślicie dlaczego??

 

bo są to zdarzenia losowe a te nie są regulowane jakimiś przepisami tylko są odbiciem albo wypadkową wielu czynników.

 

Jak ktoś uważa że regulowanie przepisami prawnymi zdarzeń losowych odniesie jakiś widoczny efekt to niech wprowadzi przepisy aby w poniedziałek było cieplej niż we wtorek.Lepiej zaczynać tydzień jak jest ciepło i świeci słoneczko.Aha i żeby w środy w totolotka wypadały cyfry 7 15 35 18 i tam jakieś 2 nieznane wtedy łatwiej mi będzie trafić.

 

 

Nadal fascynuje mnie tok myślowy kolegi. Świadome picie alkoholu i wsiadanie później za kółko, porównał już do uderzenia pioruna i spadającej doniczki. Teraz pisze, że jest picie alkoholu jest czynnikiem losowym? (w sumie na jedno wychodzi, ale jak doszedł do takiego wniosku?)

Kolego masz problem z łączeniem faktów?

Pisanie postów na bani nie jest zabronione, ale popatrz co z tego wychodzi. Pomyśl co będzie jak wsiądziesz za kierownicę.

 

Albo to co napisałem o zakazie obrotu alkoholem - przyczyni sie drastycznie do odsetek nietrzeżwych za kierownicą albo zabronić jazdy samochodem.Wtedy spadnie drastycznie liczba wypadków.

 

Cóż za kolejny farmazon. Co to za pomysł z zakazem obrotu alkoholem? Mówimy o zakazie prowadzenia po wypiciu. Dwie różne sprawy. Nie każdy kto pije będzie prowadzić samochód. (na szczęście)

Nikt nie zmusza nikogo do picia. Nikt nie zmusza tym bardziej do prowadzenia po alkoholu. Jeśli do baru masz kilometr i wiesz, że będziesz pić, to idź na nogach, bo po to je masz! Usprawiedliwiacie wracanie "tylko kilometra z baru na bani"? Wiecie ile rodzin takich jak ta w którą wjechał idiota (0,4 promila), zabijając dziecko i raniąc mocno ressztę rodziny, może zmieścić się na długości 1 km? Nie piszcie takich pierdoł, bo nie mogę tego normalnie czytać!

 

Każdemu kto pisze że "tylko" kilka osób zginęło przez kogoś kto wypił i wsiadł za kółko, myślenie zniemi się chyba dopiero wtedy, kiedy będzie to dotyczyło kogoś im bliskiego (czego nie życzę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo to co napisałem o zakazie obrotu alkoholem - przyczyni sie drastycznie do odsetek nietrzeżwych za kierownicą albo zabronić jazdy samochodem.Wtedy spadnie drastycznie liczba wypadków.

 

To co napisałeś jest smutne z tego powodu, że właśnie tak rozumują władze państwowe i unijne. Budowa torów wyścigowych i inwestonie w szkolenie i zwiększanie świadomości kierowców (samochodów i motocykli) jest z ICH PUNKTU WIDZENIA nieopłacalne.

 

Właśnie dlatego zamiast robić takie obiekty i szkolić, wolą zmieniać prawo, które zwiększa wpływy do kasy. Dlatego mamy coraz surowsze mandaty, jeszcze bardziej absurdalne ograniczenia prędkości itd.

 

Jedyną inicjatywą, która nie przynosi zysków bezpośrednich dla państwa jest montaż popularnych "leżących policjantów". Tu oczywiście też nie chodzi o bezpieczeństwo pieszych czy kierowców (gdyby naprawę o to chodziło, zbudowaliby po prostu chodnik czy bezpieczną drogę), ale o to, żeby pokazać wyborcom, że "coś się dla nich robi", więc oczywiście jest to również biznes, tyle że obliczony na dłuższą metę.

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopuszczalna ilość alkoholu we krwi powinna być ograniczana do 0 (zera), a wydmuchanie czegokolwiek karane konfiskatą mienia i zakazem prowadzenia pojazdów dożywotnio.

Spowodowanie wypadku w takim stanie, nie sprawnym samochodem, prowadząc bez uprawnień mimo zakzau sądowego i 2,5 lat za to to jakaś kpina!

 

 

Przepraszam z góry za to napiszę.

Młody jesteś, nie wiesz czego żądasz, dajesz sobą manipulować i działasz pod wpływem emocji.

Prawo powinno być liberalne, natomiast odpowiedzialność za jego złamanie adekwatna do szkodliwości.

W średniowieczu za kradzież łamano kołem a potem wieszano, za zbójowanie podobnie i co ... złodziei jakoś nie ubywało.

Za Stalina zsyłano na Syberię, szczęśliwców którzy nie dostali strzału w tył głowy, za Gomółki wieszano za afery gospodarcze ... a ludzie dalej kradli.

Nie srogość kary, a jej nieuchronność jest najbardziej istotnym czynnikiem.

 

Poza tym, walnij się w pierś. Czy nigdy, Ty, ktoś z Twej rodziny, z Twoich znajomych nie mógł mieć we krwi 0,1 czy 0,2 czy nawet ciut więcej ? Czy nie zdarzyło się Tobie, kiedykolwiek przejechać się motocyklem czy samochodem bez uprawnień ? Czy nie zdarzyło się jechać pojazdem lekko niesprawnym lub bez ważnego badania technicznego ?

Jeśli żadna z w/w rzeczy Ci się nie przytrafiła, gratuluję. Jesteś kandydatem na świętego i za kilka lat bez strachu przed mediami kandydować na Papieża czy też Prezydenta. Nic Ci nie wygrzebią w życiorysie.

 

I ... nie bronię pijanego palanta. Rzecz w tym że restrykcyjne prawo rzadko uderza w przestępców, zazwyczaj jego ofiarami zostają normalni, zwykli ludzie. Możesz nawet Ty zostać trafiony, wracając ze zlotu czy po zjedzeniu przysłowiowego Pawełka.

Przypomina mi to powiedzenie znanego polityka, jesteś jak karp optującym za przyśpieszenie Świąt Bożego Narodzenia. Bez urazy.

 

 

Nie chcę mnożyć postów więc dopisuje.

 

Żądanie od policji wzmożenia ilości kontroli jest troszku bez sensu. Przed świętami, weekendami, policja ma tyle roboty że nie wie gdzie palce wsadzić.

TO MY powinniśmy pilnować, siebie, rodziny, znajomych ...

Ile razy na zlotach ściągneliście nawalonego kumpla czy też nawet obcego z motoru ?

Ile razy zadzwoniliście na policję widząc pijaka za kierownicą ?

ile razy schowaliście kluczyki wujowi, stryjowi, ojcu po pijanej rodzinnej imprezie ?

 

Zacznijmy od siebie.

Edytowane przez Zbycho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda co Zbycho mówi - właśnie nie kara, a jej nieuchronność powinna być czynnikiem przemawiającym do ludzi i do ich czynów. Niestety w obecnym systemie jest jak jest. Kontrola kierowców pod względem spożytego alkoholu ma największe żniwa przed i w trakcie świąt lub innych większych okazji, a tak naprawdę to żeby ludzie zaczęli bać sie jeździć na podwójnym gazie, to taka liczba kontroli powinna być robiona znacznie częściej. Niestety oczywiście za tym idzie kasa, której nie ma, więc błędne koło się zamyka, a my dalej będziemy mogli tylko uronić łezkę nad statystykami wypadków w naszym pięknym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieuchronność kary, to faktycznie najlepszy środek powstrzymujący od popełniania przestępstw. Ale z tym u nas też nie jest różowo. Ile to razy policja skarży się, że łapie przestępcę, sąd go potem wypuszcza. I taki delikwent śmieje się i ma wszystko gdzieś.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbycho - walę się w pierś obiema rękami. Nigdy nie wsiadłem za kierownicę po alkoholu, powstrzymałem znajomego przed jazdą "kilka km" po piwo. Nigdy nie prowadziłem motocykla bez uprawnień po drogach publicznych. Byłem jedynie na szkoleniu na torze crossowym przed zrobieniem prawka. Nie było tam wymagane. Raz jechałem samochodem któremu skończyło się badanie (dzień wcześniej) do punktu kontroli pojazdów - 3 letni samochód w pełni sprawny.

Nie uważam tego za coś nadzwyczajnego i na nikogo kandydować nie muszę.

To o czym napisałeś, to mentalność w naszym kraju. Samo to, że zakładasz że każdy coś "złego zrobił" i dajesz na to ciche przyzwolenie/traktujesz jak coś normalnego jest już dziwne. Nigdy się to nie zmieni, jeśli wszyscy będą mieć takie podejście.

Nieuchronność kary - owszem. Tyle, że wymiar jest bardzo ważny. Koleś który "nieuchronnie" straci prawko na 6 miesięcy - a itak będzie jeździł bez - ma to totalnie w dupie, że jest to nieuchronne. Jeśli straci samochód, nie będzie mieć czym jeździć.

 

Odpowiadając dalej na to co napisałeś, myślę że obcinanie ręki i drastyczne kary zmniejszyły by ilość kradzieży, a "mała szkodliwość społeczna" i niskie kary tylko pomaga złodziejom, choćby były nieuchronne. - Tylko odpisuje na to co napisałeś. To nie jest temat który chciałem poruszyć. Od razu napiszę, że nie ukradłem nic i to nie jest wcale kolejny wyczyn i da się tak.

 

0 promili - ograniczyło by ilość tych, którzy piją "jedno" piwo, bo może jeszcze zmieszczą się w limicie. Jasne by było, że jeśli coś wypili nie mogą jechać. Za kierownice nie wsiadali by ci, którym wydaje się że "jeszcze mogą".

 

To na prawdę takie trudne nie napić się raz, kiedy musimy później gdzieś jechać? Nie można sobie tego czasem odmówić? Alkohol musi być zawsze i wszędzie? Nie potraficie sobie wyobrazić Świąt bez alkoholu, że ograniczenie promili tak wszystkich przeraża?

 

Od razu napiszę, że piję alkohol i lubię to. Jak mam jechać, potrafię sobie tego odmówić i nie robię z tego tragedii.

Edytowane przez Cwikol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W średniowieczu za kradzież łamano kołem a potem wieszano, za zbójowanie podobnie i co ... złodziei jakoś nie ubywało

 

To jest właśnie rzecz, której się nigdy nie dowiemy, bo nie wiemy, co by było gdyby...

 

Mam znajomą, która pracuje z więźniami i generalnie robi chyba to, co się nazywa "resocjalizacją". Rozmawiałem z nią wiele razy i ona uparcie twierdzi, że surowość kary nie stanowi czynnika, który zniechęca do konkretnego motywu, bo ma do czynienia właśnie z takimi ludźmi, którym generalnie to "wisi" czy pójdą do wiezienia itd.

 

Ale ja mam nieco inne doświadczenia: wychowałem się w Afryce i do dziś mam zakodowane, że za zrobienie czegoś złego (obojętnie, czy to będzie kradzież, przelecenie żony czy dziewczyny kolegi, morderstwo) dostaje się kosę pod żebra, co definitywnie kończy temat.

 

Dodatkowo mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że DLA MNIE wizja kary stanowi poważny hamulec do szalenia za kółkiem. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli koziołkujący motocykl poturbuje albo zabije osobę postronną, to czeka mnie kara (nie wspominając o oczywistych konsekwencjach psychicznych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbycho - lubię czytać Twoje posty i najczęściej się z Tobą zgadzam ale tym razem naprawdę nie mogę :(

 

Młody jesteś, nie wiesz czego żądasz, dajesz sobą manipulować i działasz pod wpływem emocji.

Ja jestem trochę starszy...

 

Czy nigdy, Ty, ktoś z Twej rodziny, z Twoich znajomych nie mógł mieć we krwi 0,1 czy 0,2 czy nawet ciut więcej ?

Nie. Zawsze mam alkomat przy sobie i sprawdzam jeśli mam podejrzenie.

Co do "badań" kolegi piszącego o listerine - przeczytaj proszę instrukcję alkomatu. Jest tam napisane jak byk, że należy się badać najmniej 20 min. po ostatnim spożyciu.

Co do pawełków itp. Jeśli wiemy, że jesteśmy czyści pozostaje nam badanie krwi. Takie nasze prawo.

 

Czy nie zdarzyło się Tobie, kiedykolwiek przejechać się motocyklem czy samochodem bez uprawnień ?

Nie.

 

Czy nie zdarzyło się jechać pojazdem lekko niesprawnym lub bez ważnego badania technicznego ?

Tutaj mnie masz. Zdarzyło się. Nie raz. Dawno temu pracując w pogotowiu ratunkowym wyjeżdżaliśmy do akcji niesprawnymi samochodami. Nie było kasy na naprawy i opony. Później nauczyliśmy się co robić aby kasa się znalazła. Prosiliśmy znajomych policjantów o odebranie nam dowodów rejestracyjnych.

 

Jeśli żadna z w/w rzeczy Ci się nie przytrafiła, gratuluję. Jesteś kandydatem na świętego i za kilka lat bez strachu przed mediami kandydować na Papieża czy też Prezydenta. Nic Ci nie wygrzebią w życiorysie.

Problem polega na tym, że kogoś kto ma czyste konto nie interesują takie rzeczy.

I żeby nie było - nie uważam się za świętego i wyjątek. Mam to szczęście, że znam wiele podobnych osób i naprawdę mnie to cieszy.

 

Oczywiście bez żadnych uraz i przekory - po prostu odpowiadam i wyrażam swoje zdanie.

 

Go ride...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się tu kółko różańcowe zrobiło :icon_mrgreen:

 

Powsadzali byście do więzienia za 0-0,2‰ a jak ktoś widzi znajomych po piwie wsiadających za kółko to nic nie zrobi.. pomijam jeden czy dwa powyższe wyjątki..

 

Poza tym czy wypadki powoduje ktoś kto ma 0,1‰ we krwi ? Raczej 1,0‰ i w górę..

W niemcowni jest (lub była) norma 0,5 zdaje się i też tyle wypadków było?

 

0 promila to świetny sposób żeby spowodować wiele niepotrzebnych problemów i nadużyć ze strony policji. Ktoś kto ma śladowe ilości alkoholu we krwi (już pomijam czy to były michałki, pawełki czy po prostu łyk wina) jest mniej groźny niż ktoś przeziębiony czy niewyspany.. (wciąż mówię <0,2‰) Wrzucanie kogoś takiego do jednego worka z zachlanym na umór jest trochę krzywdzące.

 

Żeby było jasne - NIGDY nie jeżdżę po alkoholu i uważam że za >0.5‰ powinno grozić rozstrzelanie :) ale nie można popadać w skrajności. "Nadgorliwość gorsza od faszyzmu" jak to mówią.

Zbycho - głos rozsądku w tej całej dyskusji :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niemcowni jest (lub była) norma 0,5 zdaje się i też tyle wypadków było?

 

Kiedys mogles miec 0,7999999 i tez bylo dobrze, tylko te durnowate dochtory i profesory zrobily doktoraty i profesoraty wlasnie na badaniach alkoholu w organizmie czlowieka i okazalo sie, ze przy 0,8 bodajze 78 % nie jest w stanie prowadzic.

 

Przy 1,1 prowadzic nie jest w stanie NIKT !

 

Tak jak podawalem, majac 0,499999 robisz jeden jedyny maly blad i jestes przestepca.

 

Zastanawiam sie tylko dlaczego jeszcze tylko dwa kraje w EU maja wartosci do 0,8 promila ?

 

Zbycho - głos rozsądku w tej całej dyskusji

 

Niekoniecznie, ale to sprawa dyskusyjna ktorej napewno tu nie rozwiazemy

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przy 1,1 prowadzic nie jest w stanie NIKT !

 

A jednak są i tacy co mają 4 i prowadzą. I faktycznie może nie byłoby złym pomysłem zaostrzenie kar dla tych którzy prowadzą mając >0,5‰, jednak możemy tu nawet karę śmierci wprowadzić, ale co z tego, jeśli np ja ostatnią kontrolę drogową miałem jakieś 2,5 roku temu i to tylko dlatego że nie zauważyłem wielkiego busa z kamerami na dachu. Nic o kontroli trzeźwości nawet nie wspomnieli, wystawili rachunek i tyle.. A to właśnie bardzo małe prawdopodobieństwo złapania zachęca ludzi do jazdy po pijaku. I tym w pierwszej kolejności powinna się policja zająć, a nie tylko siedzeniem i myśleniem gdzie kolejny fotoradar zarobi najwięcej.. Kontrola z alkomatem częściej niż z suszarką... to wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys mogles miec 0,7999999 i tez bylo dobrze, tylko te durnowate dochtory i profesory zrobily doktoraty i profesoraty wlasnie na badaniach alkoholu w organizmie czlowieka i okazalo sie, ze przy 0,8 bodajze 78 % nie jest w stanie prowadzic.

 

Przy 1,1 prowadzic nie jest w stanie NIKT !

 

Tak jak podawalem, majac 0,499999 robisz jeden jedyny maly blad i jestes przestepca.

 

Zastanawiam sie tylko dlaczego jeszcze tylko dwa kraje w EU maja wartosci do 0,8 promila ?

 

 

 

Niekoniecznie, ale to sprawa dyskusyjna ktorej napewno tu nie rozwiazemy

 

:crossy:

 

... bo jeszcze tylko dwa normalne kraje, zostały w EU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...