Skocz do zawartości

Rowerzysta: Motocyklista potrącił mnie na ścieżce rowerowej


chomiczon
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm niektórzy piszą tak jakby tam byli, widzieli i słyszeli. Tymczasem znamy relację tylko jednej strony i tak na prawdę nie wiadomo z czyjej winy doszło do zdarzenia ani jak wyglądała rozmowa.

 

Tak na marginesie, sa sytuacje w ktorych nie potrzebne jast spojrzenie z drogiej strony.

 

Motocykl nie rower, a uzywanie pojazdow niezarejestrowanych / ubezpieczonych w publicznym ruchu drogowym jest zabronione.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jasne - nie bronię, zwracam tylko uwagę że jak wiecie życie nie jest czarno białe a tutaj mamy przykład jak jedna strona okazuje się krystalicznie czysta a druga to zło wcielone. Przeczytajcie temat, to zobaczycie jak już zostali wszyscy zaszufladkowani. Nawet niektórzy wiedzą że rowerzysta był ubrany w garniak!

 

Że co?? z czyjej winy??

Byli na ścieżce rowerowej! Choćby się sam w nich wpierniczył na tym rowerku, to ich nie miało prawa tam być! Wiesz, do czego służy ścieżka rowerowa?

 

No widzisz, o tym mówię... Ta niby "ścieżka rowerowa", nawet nie masz pewności gdzie do zdarzenia doszło, użyj wyobraźni zamiast się oburzać.

 

Wjeżdżają tam, gdzie im nie wolno - to jak jazda po chodniku. Przewracają rowerzystę, rzucają telefonem... Choćby nie wiem gdzie chciał dzwonić i nie wiem jakich słów użył rowerzysta, nic nie usprawiedliwia czegoś takiego.

Zwykłe chamstwo, które należy tępić.

Sama bym zadzwoniła.

 

I dalej to samo - byłaś, widziałaś? Wygląda to tak: gościa potrącił motocykl, został "poturbowany" ale miał siłę żeby się kłócić i robić zdjęcia... Motocykliści się zatrzymali, nie zwiali od razu...

 

Cała akcja mi przypomina poszukiwania "internautów", gdy na yt pojawił się filmik jak jakaś dziewczyna wrzuciła małe kotki do rzeki... "Internauci" zrobili nagonkę, znaleźli "winną" i urządzili jej piekło, po czym okazało się że dziewczyna nie ma ze sprawą nic wspólnego a nawet nie jest z kraju w którym był zrobiony film.

 

Co zaś do rozwieszania linek między drzewami: za coś takiego powinni na ciężkie roboty skazywać. Ale tym, którzy las traktują jak prywatną piaskownicę ignorując zakaz wjazdu, strasząc i zmuszając do odskakiwania z ich drogi ludzi czy choćby rowerzystów na szlakach należą się przynajmniej prace społeczne.

 

Masz 100% racji... Jak widzę kogokolwiek na trasie (nie rowerowej, po takich nie jeżdżę, tylko ogólnie na drodze/ścieżce/szlaku), czy ludzi czy rowery to zwalniam tak żeby różnica prędkości była niewielka i objeżdżam takim łukiem jakim tylko się da. Mało tego, jadę na jak najniższych obrotach żeby nie stresować "ofiary" decybelami. Niestety krosowców często wrzucają do jednego wora, dodatkowo z jakiegoś powodu ludzie mają tendencję do mylenia "hałasu" z prędkością.

 

Już sam fakt, że poruszali się ścieżką rowerową na motocyklach powoduje, że stają się winni. Ścieżka rowerowa służy do poruszania się rowerem. Niestety świadomość naszego społeczeństwa jest marna w tym temacie.

 

Masz rację, ścieżki rowerowe z nazwy sugerują do czego zostały stworzone. Chodniki dla pieszych również a mimo to nie zaobserwowałem zbytniego oburzenia jak chodnikiem porusza się rowerzysta. Zresztą wcale się temu nie dziwie, sam jak jeszcze na rower miałem czas to po ulicy się bałem jeździć i jeździłem chodnikami, mimo że nie wolno...

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

No widzisz, o tym mówię... Ta niby "ścieżka rowerowa", nawet nie masz pewności gdzie do zdarzenia doszło, użyj wyobraźni zamiast się oburzać.

 

 

 

 

No..ale ...kolego, są przecież zdjęcia tych ludzi na crosach w artykule i widać wyraźnie, że są na ścieżce rowerowej, a foto zrobił poszkodowany. To jakiego chcesz dowodu jeszcze?

Edytowane przez qla
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No..ale ...kolego, są przecież zdjęcia tych ludzi na crosach w artykule i widać wyraźnie, że są na ścieżce rowerowej, a foto zrobił poszkodowany. To jakiego chcesz dowodu jeszcze?

 

Gość kopie krosa na ścieżce - tyle widać na zdjęciu. A co było przed i po - nie wiadomo.

 

Osobiście wierzę że do jakiegoś zdarzenia doszło, nawet wierzę że zapewne z winy motocyklisty którego tam być nie powinno. Ale czy ktoś przeczytałby artykuł o treści:

 

"Motocyklista na ścieżce rowerowej otarł się o rowerzystę i pojechał nie czekając na policję."

 

Nie bardzo, trzeba artykuł napisać tak żeby była afera. Nie zauważyliście że bardzo często artykuły wyglądają tak że np:

 

"XXXXX (gdzie za XXXXX podstawiamy jakiegoś "celebrytę") pobił żonę!"

 

Rządny krwi czytelnik klika w linka po czym okazuje się że mowa o najnowszym filmie...

 

Taka prosta manipulacja a licznik wejść szybuje w górę. Rodem z superekspresu....

 

Co do całej sytuacji, może być tak: rozgoryczony ignorancją motocyklisty rowerzysta, zdenerwowany brakiem skruchy robi aferę. A człowiek zły potrafi ubarwić i zdemonizować zdarzenie żeby "dać nauczkę". Nawet ktoś proponował żeby rowerzysta teraz "przez 7 dni chorował" żeby właśnie "dać nauczkę".

 

Nie łykajcie wszystkiego co wam nasmarują pisarze którzy żyją z tego że są czytani :)

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu chciałem się podzielić moimi gówniarskimi przemyśleniami na ten temat.

[...] Nie każde uderzenie kolanem kończy się zakażeniem, guzem mózgu, rzeżączka itd. A

Nadal niczego nie rozumiesz, więc ja Ci wyłuszczę. Zakładam, że jadę sobie na rowerze ścieżką rowerową i ktoś mnie potrąca powodując moją wywrotkę. Następnie spie**ala. Ja mam niegroźnego siniaka na kolanie i trochę boi mnie ręka. Wystarczyło się zatrzymać, zapytać czy wszystko okej, przeprosić... No cóż zdarza się, nie?

Ale ja już jestem wku**ny i żądny zemsty. Dzwonię do swojego bardzo dobrego kolegi neurologa, u którego się leczyłem na kręgosłup i on mnie wciąga na oddział do szpitala na 7 i więcej dni... Co się wtedy dzieje? Ano zaczynają istnieć podstawy, aby ścigać gościa z art. 177 kk, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dotarło?

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4jku, no i co z tego, że robi aferę.

Po pierwsze, co z tego, że jeden kopie crosa na ścieżce, jak drugi na niej jeździ...?

Po drugie, w ogóle nie powinni po niej jeździć.

Po trzecie, wyrwanie komuś telefonu i rzucanie nim, nie jest normalnym zachowaniem

Po czwarte, dawanie nauczki, nie jest takie złe;] Jak sama nazwa tego zachowania wskazuje to ma "nauczyć". Nieważne jak.

Po piąte, nie zaprzeczysz, że mimo wszystko, mimo wszystkich znaków na ziemi i na niebie, nikt nikogo motocyklem na ścieżce rowerowej zahaczyć prawa nie ma!

 

tak do rozluźnienia...".. a gdyby tu było przedszkole w przyszłości... " :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4jku, no i co z tego, że robi aferę.

Po pierwsze, co z tego, że jeden kopie crosa na ścieżce, jak drugi na niej jeździ...?

Po drugie, w ogóle nie powinni po niej jeździć.

Po trzecie, wyrwanie komuś telefonu i rzucanie nim, nie jest normalnym zachowaniem

Po czwarte, dawanie nauczki, nie jest takie złe;] Jak sama nazwa tego zachowania wskazuje to ma "nauczyć". Nieważne jak.

Po piąte, nie zaprzeczysz, że mimo wszystko, mimo wszystkich znaków na ziemi i na niebie, nikt nikogo motocyklem na ścieżce rowerowej zahaczyć prawa nie ma!

 

tak do rozluźnienia...".. a gdyby tu było przedszkole w przyszłości... " :))

 

Ad 1. No właśnie nic ;)

Ad 2. Masz 100% racji

Ad 3. Znowu racja... Tylko wokół morze betonu, gość wyrywa telefon i ciska nim w atmosferę a ten akurat ląduje na trawie i nic mu się nie dzieje. Ale jeśli takie zachowanie miało miejsce to jak najbardziej nie jest to normalne.

Ad 4. No tutaj się już nie zgodzę i sam chyba nie do końca przemyślałeś co napisałeś. Czy zajeżdżający drogę samochód motocykliście który jedzie z nadmierną prędkością to dobre dawanie nauczki aby prędkości na przyszłość nie przekraczał? Albo jak siedzi moto na zderzaku to dobrą nauczką będzie danie po hamulcach tak żeby wpadł do auta przez tylną szybę? Może się nauczy utrzymywać bezpieczną odległość :)

Ad 5. Znowu racja ;) Tylko w tej konkretnej sytuacji nie wiadomo gdzie zdarzenie miało miejsce. To że na zdjęciu są na ścieżce to nie znaczy że byli tam 3 min wcześniej. Tak tylko czysto hipotetycznie, może moto wjechał w gościa jak sobie trawnikiem jechali a rowerzysta sobie skrót robił? Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że znamy relację jednego świadka który jest w sprawie stronniczy, czemu zresztą się nie dziwię ^^

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdej owczarni znajdzie się czarna owca. Mamy kolejne .

Chłopak który potraktował motocyklem rowerzystę nie miał prawa ani jechać ścieżką dla rowerów ani odjechać z miejsca wypadku chociażby niewiadomą iloma chu..ami został obrzucony przez poszkodowanego. Sprawa wyrzucenia komórki jest również naganna moralnie bo gdyby rowerzysta nagle poczuł się źle na skutek doznania jakichś urazów to nie mógłby nawet wezwać pomocy medycznej.

W tym wypadku wystarczyło zaproponować transport na pogotowie celem zbadania czy nie ma obrażeń , zapłatę za wyrządzone szkody ,ewentualnie wspólne wypicie flaszki na zgodę i nie było by afery rzucającej cień na wszystkich motocyklistów.

Niestety młodzież będąca dziećmi ludzi wpływowych wyrasta w poczuciu bezkarności nie wiedząc nic o normach prawnych a co dopiero moralnych. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

Niestety młodzież będąca dziećmi ludzi wpływowych wyrasta w poczuciu bezkarności nie wiedząc nic o normach prawnych a co dopiero moralnych. :buttrock:

 

Marian, niestety to nie status społeczny dzieci powoduje, że zachowują się jak zachowują. To generalnie podejście młodzieży która inaczej widzi wiele spraw (przykład małolata z pierwszej strony) niż ogólnie przyjęte normy. Takie samo bydło robią dzieci z domów "ustawionych" jak i biednych. Dla małolata normy ustalają gry, telewizja, youtube, koledzy...

 

Wiem, wiem, piszę jak stary dziad. Z drugiej jednak strony, jak wszyscy my szpetni czterdziestoletni (że zacytuję klasyka spojrzymy w swoją niezbyt chlubną młodość, też kilka podobnie "wątpliwych etycznie" zachowań odnajdziemy. Co wcale nie znaczy, że dziś się tego nie wstydzimy i być może ( :blush: )... dziś postąpilibyśmy inaczej :icon_razz:

Edytowane przez maniek_7

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, o tym mówię... Ta niby "ścieżka rowerowa", nawet nie masz pewności gdzie do zdarzenia doszło, użyj wyobraźni zamiast się oburzać.

 

Jakiej wyobraźni? Napisane wprost co i jak. Ale zdaje mi się, ze należysz do tych, którzy będą negować wszystko (jak istnienie ścieżki rowerowej) i pójdą w zaparte broniąc gościa z powodu faktu, ze jechał na motocyklu, więc jest jednym z naszych.

 

Komentujemy to, co zostało przedstawione - z reszta bardzo jednoznacznie.

 

 

Masz rację, ścieżki rowerowe z nazwy sugerują do czego zostały stworzone. Chodniki dla pieszych również a mimo to nie zaobserwowałem zbytniego oburzenia jak chodnikiem porusza się rowerzysta. Zresztą wcale się temu nie dziwie, sam jak jeszcze na rower miałem czas to po ulicy się bałem jeździć i jeździłem chodnikami, mimo że nie wolno...

 

Teraz to już jaja sobie robisz. Święte oburzenie społeczeństwa na rowerzystów na chodnikach wybucha raz na jakiś czas. (Swoją droga o wiele częściej, niż słyszy się o pieszych wpierniczających się na ścieżki rowerowe.)Poza tym po zmianie przepisów zakaz jazdy po chodnikach nie jest całkowity. A po prawdzie to i przed zmiana nie był. Były takie miejsca, gdzie można było jechać zgodnie z przepisami.

ALE nie o tym dyskutowaliśmy.

 

 

 

Co do całej sytuacji, może być tak: rozgoryczony ignorancją motocyklisty rowerzysta, zdenerwowany brakiem skruchy robi aferę. A człowiek zły potrafi ubarwić i zdemonizować zdarzenie żeby "dać nauczkę". Nawet ktoś proponował żeby rowerzysta teraz "przez 7 dni chorował" żeby właśnie "dać nauczkę".

 

Nie łykajcie wszystkiego co wam nasmarują pisarze którzy żyją z tego że są czytani :)

 

Nawet jeśli robi aferę, ma do tego prawo. Motocyklisty na ścieżce być nie powinno i już. A nawet jeśli rowerzysta tylko spadł i stłukł tyłek, to miał prawo się wkurzyć. Nie usprawiedliwia to rzucania jego telefonem nawet jak próbujesz to zasugerować tylko delikatnie na trawę, żeby przypadkiem się nie uszkodził.

 

Tak czy inaczej motocyklista nawiał, zamiast przedstawić swoja wersję.

Sugerując, ze część zdarzeń opisanych w artykule nie miała miejsca, możesz od razu napisać, ze pewnie cale wydarzenie zostało zmyślone. To nie prowadzi do niczego.

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w tej konkretnej sytuacji nie wiadomo gdzie zdarzenie miało miejsce. To że na zdjęciu są na ścieżce to nie znaczy że byli tam 3 min wcześniej. Tak tylko czysto hipotetycznie, może moto wjechał w gościa jak sobie trawnikiem jechali a rowerzysta sobie skrót robił? Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że znamy relację jednego świadka który jest w sprawie stronniczy, czemu zresztą się nie dziwię ^^

 

Wiesz, jakby mieli przekonanie o swojej racji i wg. ich mniemania niewinności to by nie uciekli i mógłbyś poznać ich wersję. A skoro uciekli...no cóż, pewnie niewinni nie byli, a na pewno obawiali się kłopotów;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian, niestety to nie status społeczny dzieci powoduje, że zachowują się jak zachowują. To generalnie podejście młodzieży która inaczej widzi wiele spraw (przykład małolata z pierwszej strony) niż ogólnie przyjęte normy. Takie samo bydło robią dzieci z domów "ustawionych" jak i biednych. Dla małolata normy ustalają gry, telewizja, youtube, koledzy...

 

Wiem, wiem, piszę jak stary dziad.

 

maniek- nie Ty jeden to widzisz,ale nasze władze zafundowały nam wychowanie bezstresowe a cywilizacja gry komputerowe i filmy pełne przemocy ,cwaniactwa i pogardy dla życia i drugiego człowieka.

My w młodości braliśmy wzór z rzeczywistych postaci ,wpajano nam jakieś ideały i zasady. Teraz jest inaczej ,kto wie może i lepiej tylko my staruchy tego nie umiemy dostrzec....Jedno jest pewne - ten świat już nie przypomina naszego.... :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...