Skocz do zawartości

Uślizg przodu podczas hamowania


piórko
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Koleżanki i Koledzy!

Dziś miałam taką sytuację, której nie do końca rozumiem.

Często ćwiczę ostrzejsze hamowanie, głównie jak mam pusto przy dojeździe do świateł itp. Dziś też kilka razy udało mi się fajnie zahamować. Ale za którymś razem, gdy hamowałam z ok. 110 km/h uślizgnęło mi się przednie koło. I to dosyć szybko, na początku hamowania.

Zarzuciło tyłem, ale udało mi się wyciągnąć moto. Na pewno na moment wcisnęłam sprzęgło (to chyba nie dobrze) i dodałam gazu (moto najpierw zawyło, a dopiero po ułamku sekundy złapało przyczepność i pojechało).

 

Myślę, że zbyt gwałtownie zaczęłam hamować od razu (a gumy są przy takich temperaturach raczej zimne) i dlatego ten uślizg - ale nie wiem. Co sądzicie?

 

I drugie pytanie: jak świadomie i prawidłowo z takich sytuacji wychodzić?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dojeździe do świateł jest dużo oleju z samochodów na drodze dlatego nie jest to najlepsze miejsce do ćwiczeń. A co do wychodzenia to wystarczy popuścić hamulec. I nie za bardzo rozumiem tego zarzucenia tyłem przy uślizgu przodu - albo tył też zblokowałaś albo ci się wydawało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że zbyt gwałtownie zaczęłam hamować od razu (a gumy są przy takich temperaturach raczej zimne) i dlatego ten uślizg - ale nie wiem. Co sądzicie?

 

O ile sie nie myle to nie ma innej przyczyny uslizgu przodu podczas jazdy na wprost poza zblokowaniem przedniego kola :icon_mrgreen:

 

A tak swoja droga widac ze Twoje cwiczenia byly gowno warte, bo nie wiedziales co cwiczyc. "Cwiczenie" - jak sama nazwa wskazuje, ma za zadanie cos wycwiczyc, wytrenowac. Ty jedyne co wycwiczyles to mocne naciskanie na klamke, a tu chodzi o wycwiczenie odruchu odpuszczania hamulca po zblokowaniu kola. Czyli jedziesz, zaczynasz hamowac mocno na granicy przyczepnosci, a jak przod zablokuje to masz tylko chwile zeby odpuscic hamulec, zeby motocykl sie nie polozyl. I heblujesz dalej.

 

Najlepiej na poczatku nauczyc sie na piachu przy malych predkosciach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne, ale za to bez ABS-u jaka satysfakcja :icon_mrgreen: (jak dobrze zahamujesz oczywiście...)

Pewnie chodzi Ci o stopala.Też dzisiaj trochę pojezdziłem[na tylnym i przednim kółku]przy tym drugim poobijałem piszczele o klatkę,ale ogólnie cool. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zbyt gwałtownie nacisnęłaś hamulec w początkowej fazie hamowania, przednie koło nie było dostatecznie dociążone i stąd uślizg. Nawet jak się ćwiczy stopale to najpierw trzeba lekko hamulec wcisnąć żeby przód siadł i dopiero wtedy na maksa. Tak samo z hamowaniem awaryjnym.

 

P.S. może lepiej nie ćwicz już w tych temperaturach :)

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi Ci o stopala.Też dzisiaj trochę pojezdziłem[na tylnym i przednim kółku]przy tym drugim poobijałem piszczele o klatkę,ale ogólnie cool. :buttrock:

 

No raz prawie zaliczyłam stopala, a potem taka lipa...ale tak myślałam, czy nie za chłodno. No, ale Tobie się udało :biggrin:

 

 

Chyba zbyt gwałtownie nacisnęłaś hamulec w początkowej fazie hamowania, przednie koło nie było dostatecznie dociążone i stąd uślizg. Nawet jak się ćwiczy stopale to najpierw trzeba lekko hamulec wcisnąć żeby przód siadł i dopiero wtedy na maksa. Tak samo z hamowaniem awaryjnym.

 

P.S. może lepiej nie ćwicz już w tych temperaturach :)

 

dokładnie tak chyba było, bo koło prawie zaraz po naciśnięciu klamki się uślizgnęło. Chyba faktycznie, tego typu wygłupy trzeba do wiosny zostawić. Chociaż mam tym punkcie zajoba, bo nikt mnie nie uczył ostrego heblowania, więc się go bałam i trzy lata temu przez to zaliczyłam szlifa

 

I nie wciskaj sprzęgła.

 

Yes Sir, wiem, że błąd - ale tak wyszło :banghead:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i dodałam gazu (moto najpierw zawyło, a dopiero po ułamku sekundy złapało przyczepność i pojechało).

 

Wygląda na to, że w ogóle nie zadbałaś o zwiększenie przyczepności na przednim kole. Zapewne nie zamknęłaś gazu już w pierwszej fazie hamowania, tylko heblowałaś na otwartej przepustnicy. Przód zanurkował, tył w górze na wyższych obrotach mógł zerwać przyczepność, dlatego wrażenie uślizgu tyłu.

W pierwszej fazie hamowania, kiedy zamykasz gaz, palce prawej dłoni układają się na klamce hamulca. Sugeruję już w tym czasie, zanim zaczniesz wywierać odpowiedni nacisk na klamkę hamulca przedniego, z wyczuciem naciskać na dźwignię hamulca nożnego. To powinno spowodować transfer masy na przednie koło i wtedy możesz odważnie hamować przednim hamulcem. Tył wspomaga. Idealnie byłoby konsekwentnie, aczkolwiek z wyczuciem do końca hamować przy użyciu obu hamulców.

Czynności opisałem tak, jakby były to wyraźne, osobne etapy. W praktyce powinno to wyglądać tak, aby czynności zamknięcia gazu wraz z naciskiem na dźwignię tylnego hamulca, minimalnie wyprzedziły użycie przedniego hamulca.

 

Aha, sprzęgła używasz w końcowej fazie hamowania ew, na czas redukcji lub w momencie blokady tylnego koła, aby uratować silnik przed wyłączeniem.

 

Stosuję od wielu lat, działa, jestem cały i całkiem fajnie mi się jeździ :)

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...