Skocz do zawartości

wyprzedzanie na lini przerywanej


mundzio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam taką sytuacje: jadąc w mieście już przy wyjeździe jest przerywana linia przede mną samochody zwalniają do 20- 30km/g wyprzedzam jednego jak dojechałem do drugiego włączył kierunkowskaz ja po hamulcach ale i tak trafiłem w błotnik za tylnym kołem. Babka jak usłyszała pisk opony zatrzymała autko w poprzek drogi, kierowca z auta które wyprzedziłem stwierdził ze zjechałem z nieba bo tak jeżdżą motocykliści choć prawie 2km jechałem za nim. Dla mnie skończyło się złamaniem obojczyka,muszę przyznać że to chyba cud bo jak miałem dach auta przed oczami filmik z netu mi się zobaczył, ale cuda się nie skończyły policjant uznał że moja wina bo od tamtego roku jest przepis że kierowca jak włączy kierunek pa pierwszeństwo skręcać. Babka jak stała w poprzek drogi wsiadła do autka i wjechała tam gdzie chciała choć nie całkiem, w szpitalu ( wzięło mnie pogotowie ) dowiedziałem się że wjechała w reklamę na swojej posesji. Teraz chce żeby moje ubezpieczenie pokryło naprawę tej reklamy. Policjant w protokole napisał że w wyniku zderzenia tam wjechała, choć policjantowi na miejscu powiedziała że była zdenerwowana i tak trafiła, co słyszała osoba która jechała z moją córka autem jakieś cztery albo pięć aut za mną. Co zrobić żeby choć za przód i za reklamę sama zapłaciła. Mandat przyjąłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadąc w mieście już przy wyjeździe jest przerywana linia przede mną samochody zwalniają do 20- 30km/g wyprzedzam jednego jak dojechałem do drugiego włączył kierunkowskaz ja po hamulcach ale i tak trafiłem w błotnik za tylnym kołem.

 

wyjaśnij co znaczy "przy wyjeździe", bo to kluczowa kwestia: czy próbowałeś wyprzedzać na skrzyżowaniu, czy wjeździe na posesję. w tym 2 przypadku masz szanse na wygraną przy założeniu wzięcia prawnika, w tym pierwszym niestety w zasadzie żadnych. może poza tą reklamą, skoro baba wygrzała w nią przestawiając samochód po zderzeniu

jsz

 

ps. co to za jednostka miary: kilometry na gram?

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to wszystko nieskładnie opisałeś, więc jeśli coś źle zrozumiałam - to sprostuj.

Wyjeżdżałeś z jakiegoś miasteczka. W zabudowanym jechałeś grzecznie za samochodami. Jak się skończył zabudowany, samochody nagle zaczęły zwalniać do 20-30km/h, więc podjąłeś decyzję o wyprzedzeniu ich. Jednego zdążyłeś, a kolejny zasygnalizował manewr skrętu na posesję (w prawo czy w lewo?). Nie zdążyłeś wyhamować i efekt wiadomy. Czy tak?

 

Jeśli tak, to zasadniczy błąd - jeśli nagle wszyscy zwalniają do takiej prędkości, to należało przewidzieć, że ktoś gdzieś będzie chciał skręcić i zacząć wyprzedzanie dopiero jak skręci i zaczną przyspieszać. Zwłaszcza motocyklem...nie masz przecież problemu z przyspieszeniem.

 

Co do tej reklamy, w którą baba uderzyła to dałeś się wrobić, ale możesz później nie przyznać się do tego. Bezpośrednio po zdarzeniu byłeś w stresie, karetka, obojczyk itp. Zwłaszcza, że masz świadków.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miasteczko dość rozległe zdarzenie jeszcze w granicach miasta,posesja po lewej kilometr dalej zaczyna się przebudowa drogi, trasa często o takim natężeniu że samochody jadą i 10 km/h (przepraszam dostałem po łbie nie myślę poprawnie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam taką sytuacje: jadąc w mieście już przy wyjeździe jest przerywana linia przede mną samochody zwalniają do 20- 30km/g wyprzedzam jednego jak dojechałem do drugiego włączył kierunkowskaz ja po hamulcach ale i tak trafiłem w błotnik za tylnym kołem. Babka jak usłyszała pisk opony zatrzymała autko w poprzek drogi, kierowca z auta które wyprzedziłem stwierdził ze zjechałem z nieba bo tak jeżdżą motocykliści choć prawie 2km jechałem za nim. Dla mnie skończyło się złamaniem obojczyka,muszę przyznać że to chyba cud bo jak miałem dach auta przed oczami filmik z netu mi się zobaczył, ale cuda się nie skończyły policjant uznał że moja wina bo od tamtego roku jest przepis że kierowca jak włączy kierunek pa pierwszeństwo skręcać. Babka jak stała w poprzek drogi wsiadła do autka i wjechała tam gdzie chciała choć nie całkiem, w szpitalu ( wzięło mnie pogotowie ) dowiedziałem się że wjechała w reklamę na swojej posesji. Teraz chce żeby moje ubezpieczenie pokryło naprawę tej reklamy. Policjant w protokole napisał że w wyniku zderzenia tam wjechała, choć policjantowi na miejscu powiedziała że była zdenerwowana i tak trafiła, co słyszała osoba która jechała z moją córka autem jakieś cztery albo pięć aut za mną. Co zrobić żeby choć za przód i za reklamę sama zapłaciła. Mandat przyjąłem.

 

 

No i dałeś się zrobić na szaro jak dziecko :banghead:

 

Po jaką cholerę ten mandat przyjmowałeś ??? !!! Przecież przyjmując go przyznałeś się do winy, która z twojej relacji, ewidentnie była po stronie tej ślepej baby !!!

 

Jakbyś nie przyjął mandatu to sprawa poszłaby do sądu, w którym mógłbyś powołać na świadka rzeczoznawcę ... Dżizas fakin demet, chłopie ...

 

Przecież jak chcą ci przykleić spowodowanie wypadku, to masz prawo się bronić i dowodzić swojej niewinności !!! Tym bardziej, że policjant na miejscu stłuczki jest w takich sytuacjach tylko od tego, żeby spisać zeznania Twoje, zeznania Baby i zeznania świadków !!! W dodatku dałeś się naciągnąć na jakąś reklamę :blink: którą ewidentnie rozwaliła sama po całym zdarzeniu !!! Tym bardziej, że jak piszesz całe zdarzenie i przebieg zeznań widziała i słyszała twoja córka jadąca kilka aut dalej !!!

 

Przecież ta baba może teraz z tobą cuda w odszkodowalni wyprawiać !!!

 

No ręce opadają ...

 

Jeśli pytasz co masz teraz zrobić, to bierz adwokata. I to dobrego.

 

ps: Ktoś mi tu na forum napisał ostatnio, żeby nie sugerować się za bardzo prawem, bo życie wygląda inaczej. No dokładnie tak to życie wygląda proszę Pana, jeśli się swoich praw nie zna i jeśli się ich nie egzekwuje !!!

 

Edit:

 

... I nawet jeśli włączyła kierunkowskaz, to manewr lewoskrętu należy przeprowadzać z uwzględnieniem sytuacji na drodze ... czego nie zrobiła. Równie dobrze można by walić w bok każdego auta które cię wyprzedza :wink:

Edytowane przez faza-s

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczyciel się zapewne będzie kontaktował aby potwierdzić wersję zdarzeń gdy kobieta się upomni o odszkodowanie? Nie jestem pewny bo takiej sytuacji nie miałem. Znaczy na pewno się kontaktują gdy nie ma policji, natomiast gdy policja się pojawia to już nie wiem.

 

Pani będzie musiała sytuację opisać, narysować itp. Jeżeli nie będzie kłamać, to od ubezpieczyciela zależy co dalej, czy tą reklamę uznać czy nie. Zawsze możesz ubezpieczycielowi przedstawić swoją wersję a co oni zrobią, czy wypłacą z twojego oc czy nie to już nie twój problem. Tak czy siak zniżki trochę stracisz niezależnie czy wypłacą 5k czy 10k.

 

Faza-s, co do winy to tutaj może być różnie i nic nie jest przesądzone jeśli byłaby sprawa w sądzie. Pytanie, ile można zyskać a ile stracić.

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faza-s, co do winy to tutaj może być różnie i nic nie jest przesądzone jeśli byłaby sprawa w sądzie. Pytanie, ile można zyskać a ile stracić.

 

Pewnie że może być różnie, ale masz przynajmniej prawo do obrony i do apelacji w razie niekorzystnego wyroku.

 

Wbrew pozorom, z takich błahych stłuczek mogą wyniknąć bardzo poważne konsekwencje. Znam przypadek w którym po zwykłej stłuczce jakiś naciągacz załatwił sobie papiery o urazie kręgosłupa, wyjechał do UK, a "sprawca" tej błahej stłuczki przez lata płacił mu horendalne odszkodowania na "rehabilitację"... Tak że wiecie... są ludzie i kaloryfery ... i czasem nie warto brać na siebie winy ...

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ja po hamulcach ale i tak trafiłem w błotnik za tylnym kołem. Babka jak usłyszała pisk opony zatrzymała autko w poprzek drogi,

 

...Babka jak stała w poprzek drogi wsiadła do autka i wjechała tam gdzie chciała choć nie całkiem, ...Policjant w protokole napisał że w wyniku zderzenia tam wjechała, choć policjantowi na miejscu powiedziała że była zdenerwowana i tak trafiła,

 

 

 

Co prawda nie za bardzo kumam, bo cala ta opowiesc niema ladu i skladu ale

 

1. Babka byla na lewoskrecie ?

 

2. Jezeli babka stanela ( bez roznbicy gdzie ) i ponownie po zatrzymaniu ruszyla - to nie jest juz niczyja wina tylko jej samej.

 

3. Jezeli powiedziala tak policjantowi, to powinien eznac, ze wjechala po fakcie.

 

Po jaką cholerę ten mandat przyjmowałeś ??? !!! Przecież przyjmując go przyznałeś się do winy, która z twojej relacji, ewidentnie była po stronie tej ślepej baby !!!

 

Jakbyś nie przyjął mandatu to sprawa poszłaby do sądu, w którym mógłbyś powołać na świadka rzeczoznawcę

Przecież jak chcą ci przykleić spowodowanie wypadku, to masz prawo się bronić i dowodzić swojej niewinności

 

!!! Tym bardziej, że policjant na miejscu stłuczki jest w takich sytuacjach tylko od tego, żeby spisać zeznania Twoje, zeznania Baby i zeznania świadków !!! W dodatku dałeś się naciągnąć na jakąś reklamę :blink: którą ewidentnie rozwaliła sama po całym zdarzeniu !!! Tym bardziej, że jak piszesz całe zdarzenie i przebieg zeznań widziała i słyszała twoja córka jadąca kilka aut dalej !!!

 

... I nawet jeśli włączyła kierunkowskaz, to manewr lewoskrętu należy przeprowadzać z uwzględnieniem sytuacji na drodze ... czego nie zrobiła. Równie dobrze można by walić w bok każdego auta które cię wyprzedza :wink:

 

 

Moze dlatego, ze byl w szoku ? Od mandatu mozna sie i odwolac, w tym przypadku bedzie raczej ciezko, bo kolegan iestety ten wypadek spowodowal najezdzajac na poiprzedzajacy pojazd - niezachowanie bezpiecznej odleglosci do poprzezdajacego pojazdu / uzytkownika drogi. Mandat sie wiec nalezal. Inna bajka, ze .....

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom dla mnie jest to niby bez różnicy bo ubezpieczyciel wypłaci, ja jestem winny bo wsiadłem na motocykl, mogłem jechać autem przy takim samym ustawieniu klocków ta Pani byłaby w szpitalu(auto mam też dość duże). Tylko dla lepszego samopoczucia mojego, ta pani powinna przynajmniej zrozumieć co zrobiła, na moim miejscu mógł jechać mój syn, a ja jeszcze pamiętam że za polski ludowej troszkę mocniej kręciłem gazem (ruska maszyna "iż") na razie wniosek siadając na motocykl mam dać się zabić w majestacie prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze dlatego, ze byl w szoku ? Od mandatu mozna sie i odwolac, w tym przypadku bedzie raczej ciezko, bo kolegan iestety ten wypadek spowodowal najezdzajac na poiprzedzajacy pojazd - niezachowanie bezpiecznej odleglosci do poprzezdajacego pojazdu / uzytkownika drogi. Mandat sie wiec nalezal. Inna bajka, ze .....

 

:crossy:

 

Z tego co ja rozumiem, to ona lewoskręcając nagle zajechała mu drogę... i trafił ją nie w tył auta, tylko z boku na wysokości bagażnika ??? przynajmniej tak to zrozumiałem z tego wpisu ??? więc raczej nie podlega to pod niezachowanie bezpiecznej odległości , tylko pod niebezpieczny manewr lewoskrętny.

 

Nie pisałem tego złośliwie, domyślam się że facet był w szoku. W dodatku połamany. Ale mimo wszystko teraz ciężko mu będzie odkręcić zeznania pod którymi de facto sam się podpisał... Dlatego czasami warto nie przyjmować mandatu, albo złożyć zeznania po upływie jakiegoś czasu. (Zresztą każdy ma święte prawo do odmowy składania zeznań ) No ale w szoku, zdaję sobie sprawę z tego, że człowiek działa impulsywnie. Trudno.

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że dziś działają bandy hien , tzw. centra odszkodowań , które tylko czekają na takie zlecenia ... i potrafią wyłudzić takie pieniądze, że niektórym nawet się nie śniło. Dlatego piszę, że jeśli sprawa jest sporna to lepiej walczyć o swoje.

 

To czy mandat się należy, czy się nie należy ... wbrew obiegowym opiniom ... nie jest stanowione przez policjanta. To kompetencje władzy sądowniczej. O czym się w naszym kraju nad Wisłą głośno nie mówi. Dlatego właśnie nie jest tak, że w sądzie odwołujesz się od mandatu ... tylko po prostu mandatu NIE PRZYJMUJESZ ... a sprawę wyrokuje sąd. Na podstawie zeznań, dokumentacji z miejsca zdarzenia, biegłych rzeczoznawców.... Policjant nie jest w stanie "wyrokować". Gdyby tak było, to nie byłoby możliwości nieprzyjęcia mandatu :wink: To podstawowy rozdział kompetencji między władzą ustawodawczą-sądowniczą-wykonawczą.

Oczywiście dla "świętego spokoju" i ze szkodą dla samego siebie taki mandat można przyjąć. Ale z samej definicji, policjant, jako władza wykonawcza w takiej sytuacji jest jedynie świadkiem , lub dokumentuje zdarzenie.

 

A tak zupełnie z innej beczki, to szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)

Lewa W Górę ! :crossy:

 

EDIT:

 

Wbrew pozorom dla mnie jest to niby bez różnicy bo ubezpieczyciel wypłaci, ja jestem winny bo wsiadłem na motocykl, mogłem jechać autem przy takim samym ustawieniu klocków ta Pani byłaby w szpitalu(auto mam też dość duże). Tylko dla lepszego samopoczucia mojego, ta pani powinna przynajmniej zrozumieć co zrobiła, na moim miejscu mógł jechać mój syn, a ja jeszcze pamiętam że za polski ludowej troszkę mocniej kręciłem gazem (ruska maszyna "iż") na razie wniosek siadając na motocykl mam dać się zabić w majestacie prawa.

 

To też i mnie zagotowało, żeś się tak zgodził na to, żeby to Ciebie uznać winnym :rolleyes:

Jakby ślepe babsko zapłaciło, to następnym razem by w lusterko spojrzała ... a tak będzie żyła w przeświadczeniu że jest świętą krową a motocykliści to samobójcy :lapad:

Edytowane przez faza-s

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze pytanie, była linia przerywana, ale czy przekroczyłeś oś jezdni? Jeśli nie to raczej podpada to pod "nie zachowanie bezpiecznej odległości", natomiast jeśli byłeś na przeciwnym pasie a ona nie upewniła się że nic jej nie wyprzedza i skręcała na posesję (czy coś podobnego) to uważam że jej wina.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, w którym momencie baba zasygnalizowała zamiar skrętu.

 

Jeśli zrobiła to tuż przed samym skrętem i natychmiast wykonała manewr, nie upewniwszy się wcześniej, czy ktoś za nią nie rozpoczął manewru wyprzedzania, to wina jej.

 

Jeśli zrobiła to wcześniej, czyli jechała z włączonym kierunkowskazem, to nawet jeśli Ty wyprzedzałeś inne pojazdy wcześniej, jej nie wolno było ci wyprzedzać z lewej strony. Taki pojazd wolno wyprzedzić tylko z prawej.

 

Z tego, co pisałeś, ona ten manewr wykonała dość gwałtownie, więc może nie powinieneś przyjmować tego mandatu. Ale ciężko stwierdzić tylko na podstawie opisu z jednej strony.

Ciesz się, że tylko obojczyk, moto się naprawi i będzie zwyżka w ubezpieczeniu...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policjant uznał że moja wina bo od tamtego roku jest przepis że kierowca jak włączy kierunek pa pierwszeństwo skręcać.

 

O co chodzi z tym przepisem bo nie rozumiem Jest przepis który mówi że jeżeli jedziemy w kilka aut chcących wyprzedzić coś, to pierwszeństwo z nich ma ten który pierwszy wrzucił kierunek. W tym przypadku to się nie tyczy, bo ty byłeś już w trakcie.

 

 

 

 

ps: Ktoś mi tu na forum napisał ostatnio, żeby nie sugerować się za bardzo prawem, bo życie wygląda inaczej. No dokładnie tak to życie wygląda proszę Pana, jeśli się swoich praw nie zna i jeśli się ich nie egzekwuje !!!

 

 

 

Napisałem Ci żebyć nie polegał za bardzo na opinii prawników, widzisz jak to ludzie sobie dopisują co chcą. Ap ropo i jak z tą opinią w tamtej sprawie?

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzał podczas wyprzedzania i lewoskrętu to najczęściej spotykana, klasyczna sytuacja współwiny uczestników.

Oczywiście można dyskutować o stopniu zawinienia obydwu kierowców, ale prawie nigdy nie jest tak że jest wyłączna wina jednego.

 

Najczęściej jednak policja i/lub sądy starają się przypisać winę tylko jednego kierowcy, bo tak jest prościej, stąd zupełnie zaskakujące i kuriozalne rozstrzygnięcia w takich sprawach.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...