Skocz do zawartości

Miejsce do nauki jazdy na motocyklu


Insanecat
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciał bym nauczyć swojego plecaczka, jazdy na motocyklu, lecz na normalnej drodze troszeczkę się boimy, bo jednak to by była pierwsza przygoda za kierownicą mojej Kasi, więc jeżeli ktoś zna jakieś nieuczęszczane drogi lub najlepiej place, parkingi itp. to bardzo proszę o wskazanie takiego miejsca ;) pozdrawiam :D :moto: :dziendobry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak na cbr! jest bardzo kumata i wiem, ze zalapie :) na kurs sie zapisze dopiero na wiosne ;D ja tez zaczalem jezdzic od razu na cbr ! są ludzie ktorym duzo nie trzeba zeby sie szybko nauczyli. Widocznie Ty miales z tym problem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa to, że jest kumata o niczym nie świadczy . Wystarczy, że jej się pomyli, w którą stronę się zamyka gaz i nieszczęście gotowe . Znajdź jakiegoś młodego na jakimś małym moto z biegami, daj mu na piwo, a Twoja luba niech się nauczy chociaż podstaw .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny Romeo, pełen optymizmu...

Nie wsadzaj dziewczyny na CBR, bo narobisz kłopotu. Jej i sobie.

Poszukaj kogoś z pierdopędęm i ucz, nawet na łące, ale daruj sobie swój motocykl do nauki na drogach publicznych.

Szkoda dziewczyny, bo motocykl raczej łatwiej naprawić.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez zaczalem jezdzic od razu na cbr ! są ludzie ktorym duzo nie trzeba zeby sie szybko nauczyli.

 

Haha, dobre. Przedstaw sie nam, bo jak nic mamy do czynienia z kims z czolowki tegorocznego WMMP. Czego ci duzo nie trzeba, gipsu? Do czasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miej litość. Pal diabli babę. Tego kwiatu jest pół światu. Ale ma miłość Boską szkoda motóra. A tak poważnie, to uczę ludzi różnych rzeczy i jedynymi osobami, których nie mogłem niczego dobrego nauczyć są osoby z najbliższej rodziny. Chodzi o to, że ucząc dziewczynę, którą zapewne darzysz wielkim uczuciem nie ustrzeżesz się wielu błędów choćbyś nie wiem jakim pedagogiem był. Jak jej coś nie będzie wychodziło to będzie miała pretensje do Ciebie. A nie daj Boże, żebyś jej zwrócił uwagę zbyt ostro. W ogóle taka nauka to źródło nieporozumień i problemów. Lepiej pomasuj jej plecy. Z tyłu i z przo... zagalopowałem się.

A przy okazji jeżeli nabierze złych nawyków to potem podczas zajęć nauki jazdy w ośrodku będą ją musieć "zresetować" żeby nauczyć poprawnie. Bez sensu. Kup jej godzinę u jakiegoś dobrego instruktora. I kochaj ją. Nie narażaj.

P.S.

Bez ząbków nie była by taka ładna.

Edytowane przez koroviov

"Leję na fałki i śmierdzące cwajtakty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak na cbr! jest bardzo kumata i wiem, ze zalapie :) na kurs sie zapisze dopiero na wiosne ;D ja tez zaczalem jezdzic od razu na cbr ! są ludzie ktorym duzo nie trzeba zeby sie szybko nauczyli. Widocznie Ty miales z tym problem :D

 

Wow! Jesteś tu nowy, prosisz o radę a kiedy Ci ją ktoś da to reagujesz bardzo emocjonalnie i obrażasz innych użytkowników :banghead: Teksty typu ,,Ty miales z tym problem" zachowaj dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprosiłem o miejsce, a nie o to czy mam uczyć na swoim sprzęcie, czy nie :) nie unosiłem się ani nikomu nie ubliżałem :D a teksty typu "jebnij się w łeb" też chyba nie są na miejscu i raczej nie pomogą w niczym :D jestem ciekawy ile osób z was uczyło się na 600tce :D bo ja akurat tak i nie żałuje :) hehe

 

ps. dobry filmik :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny Romeo, pełen optymizmu...

Nie wsadzaj dziewczyny na CBR, bo narobisz kłopotu. Jej i sobie.

Poszukaj kogoś z pierdopędęm i ucz, nawet na łące, ale daruj sobie swój motocykl do nauki na drogach publicznych.

Szkoda dziewczyny, bo motocykl raczej łatwiej naprawić.

 

Generalnie to zadko sie zgadzam z T.K. tu jednak nic dodac nic ujac !

 

 

1. Poprosiłem o miejsce, a nie o to czy mam uczyć na swoim sprzęcie,

 

2.teksty typu "jebnij się w łeb" też chyba nie są na miejscu i raczej nie pomogą w niczym

 

3. jestem ciekawy ile osób z was uczyło się na 600tce :D bo ja akurat tak i nie żałuje :) hehe

 

1. Swego czasu ( 7 lat temu ) gdy nie zajmowalem sie jeszcze szkoleniem tez tak uwazalem, skonczylo sie na zlamanej nodze u osobvy szkolacej.

 

2. A szkoda !

 

3. Zaczynalem od 600. Tylko wtedy nie mialem do dyspozycji forum na ktorym moglbym zaczerpnac porady i z niej skorzystac.

 

Z perspektywy czasu zdaje sobie sprawe z etgo, ze nie byla to rozsadna decyzja, to jednak wiem dopiero dzis.

 

Wklej foty swoich opon, zobaczymy czy jezdzisz czy poruszasz sie z punktu A do B ? :icon_mrgreen:

 

Wyslij ja na kurs, niech nauczy sie robic wszystko prawidlowo bez utrwalenia sobie blednych nawykow korych jako amator nie bedziesz w stanie wylapac.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na cbr bedziesz kogos uczyc od podstaw

 

Ja tak zaczynałem. Wcześniej tylko rower i MZ150. Sportowy motocykl to dobre hamulce, idealny rozkład masy, przewidywalne zachowanie, doskonała przyczepność (więc duży margines bezpieczeństwa), równomierne uwalnianie momentu obrotowego (więc dobra kontrola mocy podczas nauki operowania manetą podczas pokonywania winkli) itd.

 

Nie wiem czemu panuje przekonanie, że do nauki trzeba kupić starego sztrucla, bo to jedyne słuszne rozwiązanie... przecież jak ktoś nie ma mózgu, to i na motorynce się połamie.

 

Do nauki proponuję wybrać się po prostu za miasto, na odcinek mało uczęszczanej drogi z dobrą widocznością i równym asfaltem.

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak zaczynałem. Wcześniej tylko rower i MZ150. Sportowy motocykl to dobre hamulce, idealny rozkład masy, przewidywalne zachowanie, doskonała przyczepność (więc duży margines bezpieczeństwa), równomierne uwalnianie momentu obrotowego (więc dobra kontrola mocy podczas nauki operowania manetą podczas pokonywania winkli) itd.

 

Nie wiem czemu panuje przekonanie, że do nauki trzeba kupić starego sztrucla, bo to jedyne słuszne rozwiązanie... przecież jak ktoś nie ma mózgu, to i na motorynce się połamie.

 

Do nauki proponuję wybrać się po prostu za miasto, na odcinek mało uczęszczanej drogi z dobrą widocznością i równym asfaltem.

 

Jakie masz predyspozycje do nauki jazdy ? Ile osob wyszkoliles ? ? ?

 

Stary nie masz bladego pojęcia o czym piszesz.

Gratuluję.

 

To i tak za duzo powiedziane -

 

MNEJ NIZ ZERO !

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...