Skocz do zawartości

Kontrola sytuacji na drodze - niemożliwe?


shuy
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie można tego zwalić na szkoły jazdy, bo w ciągu kilkudziesięciu godzin, człowiek może opanować maszynę i nauczyć się obserwować najbliższe otoczenie.

 

Nie tak do konca. Jezeli bedziesz to podczas szkolenia wpajal, to zawsze cos w tej mozgownicy zostaje. innym aspektem, jest fakt, ze trzeba samemu chciec, jezeli sie to olewa, to efektow nie bedzie.

 

 

Po 3 latach juz nic nie powinno cie zaskakiwac.

 

Kon by sie usmial ! Po trzech latach jestes na etapie 75 - 80 % o ile wogole, wszystko to zalezy jeszcze od wyszkolenia.

 

W kazdym razie, conajmniej 4 lat Ci jeszcze brakuje !

 

Kontrola sytuacji nie molega na wolnej jezdzie, ani na przestrzeganiu przepisow.

 

Daaj pokoj, Cosmo Ci juz opisa Fizjonomie,Wypowiesz si moze na temat czasu reakcji i drogi zatrzymania ? O tym jak chcesz to kontrolowac nawet nie spytam, bo i tak nie bedziesz mi w stanie na to densownie odpowiedziec.

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shuy, ten pierwszy przykład z międzyświatłami to raczej przykład tego, że każdy jeździ tak, jaką strategię jazdy obrał. Jeżeli mam lenia i nie chce mi się zmieniać biegów, wystawiać nogi zatrzymując się, to po prostu jadę tak, aby "wcyrklować" się w zielone. Nie wymaga to specjalnych talentów ani nadzwyczajnej umiejętności pzewidywania...

 

Co do pozornie 6 zmysłu i nadzwyczajnego przewidywania zajść, jakie za chwilę zajdą (np. ten samochód nagle skręcajacy w lewo) - tu chyba bardziej chodzi o nabyte doświadczenie wynikające ze stażu za kierownicą i zauważanie pozornie niedostrzegalnych sygnałów, jakie daje nam otoczenie. Np. może ten kierowca nerwowo wiercił się za kierownicą wpatrując w numery posesji po lewej stronie, lub chwilę wcześniej też zwalniał i przyspieszał, jakby czegoś szukał. Czasami zwalniamy jadąc głowną drogą, bo widzimy, że podporządkowaną podjeżdża jakiś inny pojazd i... po prostu widać, że może nam zajechać. Bo np. kierowca zagadany z pasażerem, widać, że zwrócony w jego stronę, bo po prostu widać, że jedzie jakoś niepewnie...

Ta umiejętność obserwacji przychodzi ze stażem, coś jak klient w sklepie, zdolny sprzedawca z góry oceni, czy przyszedł coś kupić czy tylko tak, z nudów snuje się po kolejnym butiku...

 

Minusem jest to, że wraz z przebiegiem rośnie liczba doświadczeń - tych mniej przyjemnych też. I w końcu, po którejś glebie na śliskiej jezdni zaczynasz jeździć ostrożnie, wolniej na niepewnej nawierzchni, po którejś glebie tuż po wyjściu z zakrętu, bo zasłonił przeszkodę na drodze, zaczynasz zwalniać wchodząc w zakręt, bo być może coś tam stoi za drzewami czy budynkiem, wyprzedzając kolumnę samochodów zwalniasz prawie do jej prędkości, bo być może któryś z wyprzedzanych pojazdów nagle odbije na Twój pas, itd itp.

Stajesz się powoli "kierowcą doskonałym", "strategie uliczne" masz w małym palcu, tylko niestety ginie gdzieś przyjemność z jazdy, stajesz się... preclem.

Edytowane przez Staszek_s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierd.... KS..... Znowu piszesz Morse`m? Ktoś rozumie te posty? Dajcie mu jakiegoś doradcę czy innego opiekuna w kwestiach pisowni, może jakieś korepetycje?

 

 

 

Co od kwestii kontrolowania drogi. Przede wszystkim:

 

Myśleć k*rwa!

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z toba nie gadam :D

 

Wyobraz sobie, ze niczego innego od Ciebie sie nie spodziewalem, jak sie niema podstawowej wiedzy na niektore tematy to o czym chcesz z kimkolwiek rozmawiac, co najwyzej o dupie Maryny.

 

 

Ja pierd.... KS..... Znowu piszesz Morse`m? Ktoś rozumie te posty? Dajcie mu jakiegoś doradcę czy innego opiekuna w kwestiach pisowni, może jakieś korepetycje?

 

To, ze Ty mnie nie kumasz,jestem w stanie zrozumiec,

 

zwlaszcza, jak przechodzimy do konkretow

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

i to pisze osoba, ktora nie wie jak stosować międzygazrolleyes.gif

Wydaja mi się, że cała dyskusja o stażu liczonym w latach jest naznaczona dużym błędem, co ma wspólnego ilośc lat za kółkiem z ilością przejechanych kilometrów. Albo też z częstotliwością jazdy za kólkiem. Moze sie okazac ze niewiele.

Na drogach poruszają się całe masy niedzielnych kierowców albo co jeszcze gorsza niedzielnych motocyklistów, potrafiących przestrzelić zakręt przy przepisowej prędkości.

Co z tego, że taka osoba ma prawko wiele lat, skoro za kierownicę siada od święta.

Aby dobrze jezdzic, trzeba jezdzic często bo zwyczajnie bardzo szybko wychodzi się z wprawy, przestaje się tak dobrze czuć pojazd...

super sprawą jest też dobry przykład, choćby dzieci bardzo szybko uczą się rozpoznawać sytuację na drodze, trzeba ich tylko do tego zachęcać i tłumaczyć co się obecnie dzieje na drodze, co mogę zrobić inni kierowcy i co można wywnioskować po ich zachowaniu.

 

drugim problemem jest rutyna, przeciez cala masa wypadków dzieję się wlasnie z tego powodu. Skoro 1000razy nic się nie stało, to dlaczego za 1001 razem coś miało by się stać, I w ten sposób ludzie się dekoncentrują za kierownicą.

 

Jakośc dróg też ma cholernie duże znaczenie, jak w Niemczech ruch odbywa się głównie po szybkich bezpiecznych autostradach, mocno odciążone drogi lokalne są puste i wyposazone w chodniki, to nic dziwnego, że prawdopodobieństwo wypadku jest mniejsze. U nas starczy wjechać na krajową 94 by zobaczyć co znaczy walka o przetrwanie i gonitwa z czasem przy kilkukrotnie większym natężeniu i częstokroć gorzej nawierzchni.

Edytowane przez komandosek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to pisze osoba, ktora nie wie jak stosować międzygazrolleyes.gif

U nas starczy wjechać na krajową 94 by zobaczyć co znaczy walka o przetrwanie i gonitwa z czasem przy kilkukrotnie większym natężeniu i częstokroć gorzej nawierzchni.

 

i cala ręka na dźwigni hamulca :D na Polskich dziurach :icon_mrgreen:

 

Domyślam sie, ze tłumaczysz to grubemu, na szczęście nie muszę czytac jego wypocin /opcja ignoruj/, w których nie wie o czym pisze, w dodatku piszac morsem :D

 

Generalnie na marne Twój trud Komandosek, bo on i tak nic nie zrozumie, działa na zasadzie typowego niemca, ma być według rozkazu, a jak jest inaczej to ch*j, inaczej być nie może :icon_mrgreen:

 

Nie można przenosić na Polskie drogi kultury z innych krajów, z tej prostej przyczyny ze nie jesteśmy niczym chronieni, tylko swoim sprytem, refleksem i umiejętnością czytania znaków na drodze. Można próbować ja przenosić samochodem, ale starając się motocyklem, jak ks rider wszędzie głosi, można tylko wylądować na asfalcie, w PL nie jeździ się na zasadzie /może mnie nie widzieć/ tylko /o ku*wa chce mnie trafić/ no ale cóż, zapomniał wół jak cielęciem był, ot co :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staż to nie tylko lata które masz na prawie jazdy. Staż miałem na myśli jako przebyte kilometry. Co z tego że mój kolega od Yamahy FJ ma prawko tyle samo lat co ja podczas gdy On ma na koncie może ze 2-3 tys km zrobione a mój licznik ma bliżej do pół miliona niż do początku skali. On nie potrafi nic, ja potrafię tylko trochę. On nie potrafi przejechać ani jednego zakrętu poprawnie w ciepły, suchy dzień a ja mogę jeździć zimą po oblodzonych drogach jednocześnie zagryzając kaszankę. Ale są też sytuacje których nie ogarniam na drodze, przeważne w 3-cyfrowych prędkościach, po prostu za wolno myślę i mam tego świadomość, dlatego np. nie kręcę odcinki w terenie zabudowanym. Może dzięki temu żyję, bo A. Mam świadomość pewnych braków, B.Nie ufam w swoje umiejętności. Niektórzy nie mają takiej świadomości i bezgraniczne ufają w swoją zajebistość i tacy często kończą na drzewie czy na masce samochodu.

 

 

Autor tego pokazał swój rozsądek zakładając ten temat. Zdaje sobie sprawę że nie potrafi tego czy tamtego a to już świadczy o czymś. :clap:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraz sobie, ze niczego innego od Ciebie sie nie spodziewalem, jak sie niema podstawowej wiedzy na niektore tematy to o czym chcesz z kimkolwiek rozmawiac, co najwyzej o dupie Maryny.

 

Znasz mnie lepiej niz wlasna matka :D

Ciesze sie, ze sa jeszcze ludzie tacy jak ty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewelacja, ile to istnien ludzkich dzis by zylo :icon_rolleyes:

Film mimo, że już wiekowy to doskonały. :)

I moto całkiem całkiem :crossy:

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...