Skocz do zawartości

Pierwsze moto czyli litr i konsekwencje


agent 303
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, tak, siostra. Tylko 916ccm i 105KM :icon_mrgreen:

pozdr

No to sam widzisz, do litra trochę jej brakuje :icon_biggrin:

Edytowane przez Horb

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano nie ma co się produkować. Dziś znajomy kupił swoje pierwsze poważne, japońskie moto. Zgadnijcie ile pojemności? :icon_mrgreen: :banghead: No qrva... rano dzwoni ziomek - Tej, jest sprawa. Ten tamten ma moto na oku, jedziesz rzucić okiem? - Spoko, czemu nie. A jaki to sprzęt? VTR1000F... :icon_eek: No fiut w to, mogę rzucić okiem. Jest pewien że chce akurat taki motocykl? Czym jeździł wcześniej? - A w sumie to różnymi sprzętami, młodego Nindżą, moją Yamą i co w łapy wpadło ale tak coś swojego to w sumie nie posiadał... :icon_eek: - I On chce widlastego litra kupić? poj**ało go?!! - Ano. Ale rozsądny jest, boi się zapie**alać a moto chce na kilka lat z góry.... No trudno, pojechaliśmy, obejrzałem, polatałem. Dzwonimy, przyjeżdża "kupiec", depnął się wkoło komina, wraca osmarkany i pyta czy zaprowadzę mu to do domku. No raaaaaczej.... Bardzo chętnie. :icon_twisted: Wcześniej nawkładaliśmy mu do bani że litr, że widlak, że to i tamto, że może coś innego... No ale się uparł, a moto fajne i w zajebiaszczej cenie bo stargowaliśmy kilka stówek za jakieś niby-wady wymyślone. No i polecieliśmy do domu. Ja steruję, gość jako pasażer. Po drodze obwodnica nowiutka, szeroka i pusta. No to ogień i skupiam się na tym czy gość aby nie spada mi z tyłu. Jest git, do 210km/h przeciągnąłem, dalej się martwiłem o pasażera i odpuściłem. potem zjechaliśmy na ulubioną, kręta trasę, 1...2...3...4....redukcja 3...2....ogień, 3, 4, redukcja do 2.... itd. Po kilku minutach zaczął machać że ma dosyć i mam zwolnić. No to zwolniłem do 50/km/h i tak dojechaliśmy do domu. Potem wsiadł sam i pojechał, a że kominy ma wyprute to z daleka słychać, no i słyszałem - że nie odkręca więcej jak 4k RPM. :clap: Ciekawe jak długo. Potem mijałem się z nim kilka razy i widzę że spokojnie jeździ. Oby tak dalej. :clap: Zobaczę za kilka dni jak jeździ. Wydawał się kumaty i rozsądny, a z natury jest taki że nie chce ani jednej ryski na lakierze. Przy okazji nawtykałem mu do bani to i owo. Oby sprzęt mu służył.

 

Wiem, długi post. A jaki morał z niego? To już drugi niekumaty znajomy który wsiada na litra. Doradzić przy kupnie muszę, bo kupi jakąś lipę i potem będę musiał się użerać z wrakiem. Ale nie wmówisz takiemu że litr to za dużo. Jak się uprze to kupi. Jedyne co mi zostaje to nawtykać takiemu do bani że "Oj,oj nie kręć manety!" Nie jestem żadnym pro-riderem z toru, ale tego co się nauczyłem, a dzięki czemu żyję bo się nauczyłem, to staram się przekazać dalej.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka ,że jak ktoś ma nierówno pod sufitem to i na Jawie innych ludzi pozabija.

 

Wyprowadz rachunek prawdopodobienstwa, jakos nie pokryje sie z tym co napisales !

 

 

prawidlowe podejscie do sprawy wymaga wlosow na jajach :icon_mrgreen: :flesje:

 

No jak ktos ma mozg w jajkach to napewno ! :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka ,że jak ktoś ma nierówno pod sufitem to i na Jawie innych ludzi pozabija.

 

Wyprowadz rachunek prawdopodobienstwa, jakos nie pokryje sie z tym co napisales !

 

 

prawidlowe podejscie do sprawy wymaga wlosow na jajach :icon_mrgreen: :flesje:

 

No jak ktos ma mozg w jajkach to napewno ! :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Faktycznie zły przykład dałem.Przecież na Jawach już prawie nikt nie jezdzi , za to w koło same litry :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojtam. Mój znajomek jeden jeździ i nieźle daje radę. Wkoło komina, na miasto załatwić sprawy, an drugi koniec Polski coś pozwiedzać... wszędzie Jawą jeździ. :notworthy:

 

 

Tak pisałem kilka dni temu o koledze od tej Yamahy FJ, no a dziś Yamaszka posmakowała szlifu na obu stronach... :banghead: Gościowi "się odwinęło trochę" a wczoraj reanimowałem mu przednie hamulce od podstaw bo ledwo działały. Nacisnął przedni i popłynął. Owiewka spetowana, kierunki urwane, dźwignia hamulca nożnego wbiła się w pokrywę sprzęgła itp.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam.

 

Jestem tu nowy, więc z miejsca pozdrawiam wszystkich użytkowników.

 

Nie przypadkowo piszę swój pierwszy post w tym temacie. Od zawsze ciągnęło mnie do tych pięknych maszyn, ale nigdy nie mogłem sobie na taką pozwolić ze względów finansowych jak i rodzinnych (za młodu rodzice nie chcieli słyszeć o żadnym motocyklu). Jedyne co miałem to motorynkę. Jednak moja chęć jazdy na motocyklu była tak duża, że pożyczałem od kolegów maszyny, lałem paliwo i jeździłem. Takim sposobem miałem do czynienia od WSK'i przez GS500, ZZR6 po YZF 750R. Czuję ogromny respekt do mocnych motocykli i dlatego staram się być tak bardzo ostrożny jak to tylko możliwe. Mistrzem zakrętów nie jestem i pokonuję je ostrożne, natomiast lekko na prostej lubię sobie przyspieszyć. Tak wiem, teraz będziecie się śmiać, że kolejny mistrz prostej. Rozumiem Was, bo Wasze doświadczenie pozwala na taką ocenę laików. Do czego zmierzam. Otóż od jakiegoś czasu mieszkam już na swoim, nikt mi nic nie zakazuje i nakazuje. Pomyślałem więc, że przyszedł czas aby zakupić jakąś maszynę. Wiem, że pojeżdżę nią góra 2-3 sezony, gdyż plany na przyszłość skreślają w pewnym stopniu posiadanie motocykla. Dlatego teraz jest moment kiedy mogę to zrobić i spełnić swoje ogromne marzenie.

 

Motocykl będę wybierał raczej pod kątem estetyki, gdyż osiągi 600 są już dla mnie zbyt duże, aby wykorzystać je w 100%. Zdecydowanie najbardziej podoba mi się CBR 954 RR i taki motocykl chciałbym posiadać. Wiem, że to bardzo mocny motocykl, ale głupiał nim nie będę. Owszem, pewnie jak zobaczę szeroką prostą i brak aut na drodze to troszkę gazu odkręcę, ale bez przesady. Powiedzcie mi czy taką CBR'ką można poruszać się sprawnie po mieście? Jak taki motor jeździ przy niewielkich prędkościach? Czy go nie szarpie, nie dusi itp? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.

 

PS. Zapewne wielu z Was skrytykuje pomysł kupna tak mocnej maszyny na mój pierwszy motor (można tak napisać, bo nigdy swojej maszyny nie posiadałem). Chętnie poczytam konstruktywną krytykę i przyjmę rady od doświadczonych motocyklistów. Oczywiście jeśli macie inne propozycję na pierwszy motor, to również chętnie je poznam (np. R1, CBR929, GSX-R1000).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Jestem tu nowy, więc z miejsca pozdrawiam wszystkich użytkowników.

 

Nie przypadkowo piszę swój pierwszy post w tym temacie. Od zawsze ciągnęło mnie do tych pięknych maszyn, ale nigdy nie mogłem sobie na taką pozwolić ze względów finansowych jak i rodzinnych (za młodu rodzice nie chcieli słyszeć o żadnym motocyklu). Jedyne co miałem to motorynkę. Jednak moja chęć jazdy na motocyklu była tak duża, że pożyczałem od kolegów maszyny, lałem paliwo i jeździłem. Takim sposobem miałem do czynienia od WSK'i przez GS500, ZZR6 po YZF 750R. Czuję ogromny respekt do mocnych motocykli i dlatego staram się być tak bardzo ostrożny jak to tylko możliwe. Mistrzem zakrętów nie jestem i pokonuję je ostrożne, natomiast lekko na prostej lubię sobie przyspieszyć. Tak wiem, teraz będziecie się śmiać, że kolejny mistrz prostej. Rozumiem Was, bo Wasze doświadczenie pozwala na taką ocenę laików. Do czego zmierzam. Otóż od jakiegoś czasu mieszkam już na swoim, nikt mi nic nie zakazuje i nakazuje. Pomyślałem więc, że przyszedł czas aby zakupić jakąś maszynę. Wiem, że pojeżdżę nią góra 2-3 sezony, gdyż plany na przyszłość skreślają w pewnym stopniu posiadanie motocykla. Dlatego teraz jest moment kiedy mogę to zrobić i spełnić swoje ogromne marzenie.

 

Motocykl będę wybierał raczej pod kątem estetyki, gdyż osiągi 600 są już dla mnie zbyt duże, aby wykorzystać je w 100%. Zdecydowanie najbardziej podoba mi się CBR 954 RR i taki motocykl chciałbym posiadać. Wiem, że to bardzo mocny motocykl, ale głupiał nim nie będę. Owszem, pewnie jak zobaczę szeroką prostą i brak aut na drodze to troszkę gazu odkręcę, ale bez przesady. Powiedzcie mi czy taką CBR'ką można poruszać się sprawnie po mieście? Jak taki motor jeździ przy niewielkich prędkościach? Czy go nie szarpie, nie dusi itp? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.

 

PS. Zapewne wielu z Was skrytykuje pomysł kupna tak mocnej maszyny na mój pierwszy motor (można tak napisać, bo nigdy swojej maszyny nie posiadałem). Chętnie poczytam konstruktywną krytykę i przyjmę rady od doświadczonych motocyklistów. Oczywiście jeśli macie inne propozycję na pierwszy motor, to również chętnie je poznam (np. R1, CBR929, GSX-R1000).

 

Jeśli chodzi o jazdę po mieście to zdecydowanie lepszym wyborem była by jakaś lekka, zwinna maszyna SM. Plastikowy "1000" nie jest zbytnio zwrotny, ani stabilny przy niskich prędkościach. Takie motocykle lubią prędkość, miasto to nie ich żywioł (IMO). Przeciskając się np. taką CBR w koleinach poczujesz również że jednak ten motocykl waży swoje, a często jedziesz na centymetry, więc nie ma miejsca na pomyłkę.

Edytowane przez soulreaver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę. Pytam ponieważ wyczytałem gdzieś, że np. taka R1 idealnie nadaje się do jazdy w mieście ze względu na swoją zwinność (w jakimś teście to było napisane). CBR 954 po prostu bardzo mi się podoba. Zawsze marzyłem o takim motocyklu. A jako, że to pewnie będzie mój jedyny motor (jak wspomniałem wcześniej, góra 2-3 sezony pojeżdżę) to chcę mieć taki, jaki sobie wymarzyłem. Będę też jeździł w trasy. Po mieście mam niedaleko do pracy i praktycznie cały czas po prostej, więc nie będzie raczej potrzeby aby przeciskać się na milimetry i zmieniać pasy po koleinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę. Pytam ponieważ wyczytałem gdzieś, że np. taka R1 idealnie nadaje się do jazdy w mieście ze względu na swoją zwinność (w jakimś teście to było napisane).

 

Wszystko zależy od punktu odniesienia. Zgodzę się że R1 jest zwinna w porównaniu do np. Hayabusy ale w porównaniu do jakiegoś supermoto to trudno powiedzieć o niej że jest zwinna (wiem o czym piszę bo wczoraj śmigałem Huską 610sm).

Edytowane przez soulreaver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego wszyscy piszą o opanowaniu mocnych maszyn więc ja napisze inaczej.Maszynę można opanować bez problemu jeśli ma się zdrowy rozsądek,problemem natomiast jest umiejętność poruszania się tą maszyną po drogach.Wyczucie jej i znajomość jej i swoich możliwości plus znajomość przepisów( które można ew.olać a do których trzeba się bezwzględnie dostosować) a to się nazywa doświadczenie.Trochę kijowo je zdobywać gdy moto leci szybciej niż jeździec myśli,zwłaszcza w ruchu miejskim.Tutaj nie ma czasu na myślenie o maszynie,tu trzeba myśleć i obserwować to co cię otacza by nie dać się zabić.Dla tego jestem zdania że do puki nie zdobędziesz doświadczenia na drogach to odpuść sobie litry.Co do R1 to może jest i zwrotna i poręczna w mieście ale serce krwawi gdy się słyszy ciągle załączające się wentylatory z przegrzewającego się na skutek zbyt małej szybkości silnika.Po mimo Twoich zapałów doradzał bym chociażby na jeden sezon coś z 600 i to nawet nie R6 do puki nie połapiesz się w jeździe bo na prawdę szkoda Twojego zdrowia i maszyny bo za darmo jej przecież nie dostaniesz,a części też nie są tanie... :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadanie bez sensu, chcesz litra to go sobie kup, nie widzę sensu dalszego brandzlowania się nad tym tematem.

Musicie jeszcze zaświadczyć, że pytający jest rozsądny i da sobie radę. Chyba tego oczekuje każdy pytający o litra na start...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że nie będę się pchał tam gdzie największy ruch i do tego jeździł jak szalony. Marian65 wspomniał o włączających się wentylatorach. Nie chciałbym taką ostrożną i powolną jazdą po mieście uszkodzić motocykla (przegrzać go). Nie wiem jak to jest i czy można w ten sposób coś zepsuć. Mimo wszystko dzięki raz jeszcze panowie za rady i cenne wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...