Skocz do zawartości

Renault


Guzik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie interesuje mnie kwestia pieniędzy, tylko czasu, jak to wszystko ogarnąć... jeździć samochodem kilka dni i zrobić kilka, kilkanaście tysięcy kilometrów. Nie licząc czasu spędzanego w urzędach.

Do czasu, kiedy skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że w kraju jest tylu idiotów. (by S. Lem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ojciec to chyba kilka dziennie. Trzeba mieć niesamowite pieniądze żeby tyle samochodów mieć i wcale nie dziwi że LPG odpada. Kto bogatemu zabroni nie oszczędzać bo innego wytłumaczenia ja osobiście nie znam.

Oprocz warsztatu mielismy i komis (az tak ciezko na to wpasc). Co do LPG zasada byla prosta, i sprawdzala sie w 90%, kto zakladal LPG szukal max oszczednosci, a nas nie interesowaly samochody od dusigroszy, poza problemami technicznymi byly tez inne czynniki, po 1 nie bylo wymienione wszystko na czas (a jak wymienione to na najtansze zamienniki), po 2 z cena dogadac sie tez problem, po 3....itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do LPG zasada byla prosta, i sprawdzala sie w 90%, kto zakladal LPG szukal max oszczednosci, a nas nie interesowaly samochody od dusigroszy, poza problemami technicznymi byly tez inne czynniki, po 1 nie bylo wymienione wszystko na czas (a jak wymienione to na najtansze zamienniki)

 

Mam kilku znajomych co mają lpg w aucie i z całą pewnością są to bardzo zadbane auta. Kompletnie nie widzę związku...

Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, Ernest, że generalizujesz. Wiem o co Ci chodzi jeśli mówisz w ten sposób przez pryzmat zakupów do komisu jednak trochę przesadziłeś bo ten medal ma drugą stronę...omijaliście auta zagazowane, na których nie dałoby się zarobić (to te zadbane i wcale nie 10 %).

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, nie miałem ale słyszałem. W 96r pierwszy raz założyłem LPG do Poloneza, od tego czasu miałem chyba 7-8 samochodów w tym dostawczego Tranzita na gazie i jednego diesla z którego się wyleczyłem. Wczesniej miałem scenica a teraz mam megane 1.6 z 2006r oby dwa w trasie palą 8l a na miescie 10l gazu. Z tego co wiem Renault wręcz jest stwozrone do LPG. Przy wlewie paliwa jest miejsce na wlew a w desce rozdzielzcej są kontrolki, wystarczy się wpiać. Nigdy z żadny nie miałem problemów, większe zużycie silnika to bzdura. Kiedyś Wojewódzki śmiał się z Pudziana że ma zagazowanego hummera a ten mu że dlatego ma hummera bo oszczędza a nie rozrzuca pieniądze na lewo i prawo. Ciekawi mnie też opinia dlaczego auto z gazem jest mniej zadbane ? Jak ja sprzedawałem swoje auta to LPG było atutem dla kupującego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprocz warsztatu mielismy i komis (az tak ciezko na to wpasc). Co do LPG zasada byla prosta, i sprawdzala sie w 90%, kto zakladal LPG szukal max oszczednosci, a nas nie interesowaly samochody od dusigroszy, poza problemami technicznymi byly tez inne czynniki, po 1 nie bylo wymienione wszystko na czas (a jak wymienione to na najtansze zamienniki), po 2 z cena dogadac sie tez problem, po 3....itd.

Moja zasada w 90% się sprawdza jeśli od handlarza a nie ma LPG to na 100% ulep na drutach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, Ernest, że generalizujesz. Wiem o co Ci chodzi jeśli mówisz w ten sposób przez pryzmat zakupów do komisu jednak trochę przesadziłeś bo ten medal ma drugą stronę...omijaliście auta zagazowane, na których nie dałoby się zarobić (to te zadbane i wcale nie 10 %).

Dalo by sie i na niektorych zagazowanych zarobic, tylko nie zawracalismy sobie tym tylka. Glowny problem lezal gdzie indziej, 99% zagazowanych aut nie bylo juz serwisowane w ASO, tylko prywatnie, brak bylo klarownej historii serwisowej, umozliwiajacej sprawdzenie (pod katem przebiegu) auta przez kupujacego. W naszym kraju (i nie tylko) opinnia na temat komisow jest zla. Stad 100% aut ktore kupowalismy bylo od pierwszych wlascicieli (lub pierwszych uzytkownikow), serwisowane w ASO, glownie byly to 2-5 letnie auta. Jeslli dawalem ogloszenie z tytulem bezwypadkowy, oznaczalo to ze, samochod mial na wszystkich elementach fabryczny lakier, jesli posiadal wczesniej jakies naprawy blacharsko-lakiernicze, informowalismy o tym klijenta przed przyjazdem. Moze ciezko wam w to uwierzyc, ale uczciwoscia tez mozna dorobic sie dobrej kasy, tylko trzeba na to lat. Potem to juz idzie samo, droga pantoflowa.80% samochodow kupowanych od nas, bylo przed zakupem sprawdzane w dowolnie wybranej stacji serwisowej w obrebie Warszawy. Umowa z przyszlym nabywca byla prosta, jesli wyjdzie cos nie tak z autem, ja ponasze koszta (+/-400zl) za sprawdzenie, pomijam glupstwa tego typu: przy nastepnym przegladzie klocki do wymiany.

Zachowujac kulture przy kupnie auta (czyt. nie jeczac, placzac i przeginajac sie godzinami, jaki to ja biedny i osrany, a teraz to samochody za darmo prawie oddaja, nie robiac z siebie i kogos idioty) mozna wiele zyskac od razu, jak i po paru latach, odkupujac kolejne auto od tego samego wlasciciela.

Jako pierwsi (tak bylem w tym pierwszy w PL) lat temu nascie, zaczelismy stosowac mozliwosc weryfikacji stanu technicznego, przed zakupem, majac przy tym pogrozki telefoniczne od konkurencji.

Byla tez lwia czesc aut kupowana od firm np. Ernst Young i innych podobnych, gdzie pracownicy mieli swoje sluzbowe auta (w przypadku tej firmy byly to BMW) z mozliwoscia pierwokupu. Taki pracownik wykupywal swoj samochod, a scislej mowiac, wskazywal jako wykupujacego nas, za ta przysluge dostawal od 10 do 20 tys.po czym i tak jeszcze szlo dobrze zarobic.

 

ad #92 Jesli cos pisze, to korzystam z wlasnego (a nie sasiada) doswiadczenia, zdobytego latami, i tysiacami kupionych/sprzedanych samochodow.

ad #98 Nawet nie wiem co odpisac, i czy wogole warto.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad # 100. Wszystko jest kwestia akceptowanych przez siebie standartow, to co dla kogos jest dobre, dla innego moze byc gowno warte itd. To ze nie mam racji, to dobrze, bylbym zaniepokojony gdybys Ty, lub wiekszosc czytelnikow tego forum, przyznawala mi ja.

 

Troll sie normalnie ze mnie zrobil, tak to jest jak sie ma za duzo czasu w robocie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...