zino Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) Ja jezdze zrelaksowany myslac o smerfojagodach ! Sam motocykl nie jest niebezpieczny, wszystko zalezy od kierowcy, cokolwiek nie mowimy o nieuwadze puszkarzy itp itd wiekszosc sytuacji mozna przewidziec i uniknac albo poprostu do tych bardziej niebezpiecznych niedopuszczac jadac kilka km wolniej. Wypadki zdarzaja sie wszedzie. Jeden z moich znajomych rozbil sie na kursie na A, a drugi jezdzi od 40 lat i nawet parkingowki nigdy nie mial, wiec na nic nie ma reguly, kwestia rozwagi i ciaglego doskonalenia umiejetnosci jazdy. Wszystko mozna ale z glowa. Pozdrawiam Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez zino Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Digidy Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) no ja też spotkałem się z tym, że mieli wypadki na kursie, instruktor też mi pokazywał w którym miejscu po płotach latali na placu :clap: a podobno śmiesznie wyglądało jak przyjeżdżał taki jakimś "chromem" zeby zrobić ósemala i się wykładali hehe Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez Digidy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mongor Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 To nie motocykle są niebezpieczne. To ich użytkownicy zabijają i właśnie oni są niebezpieczni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurbassteck Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 no ja też spotkałem się z tym, że mieli wypadki na kursie, instruktor też mi pokazywał w którym miejscu po płotach latali na placu :clap: a podobno śmiesznie wyglądało jak przyjeżdżał taki jakimś "chromem" żeby zrobić ósemala i się wykładali hehe Pamiętam, kiedyś tak ok 100 lat temu, jedynym dostępnym (osiągalnym) dla nas motocyklem była motorynka; miałem kumpla, który strasznie chciał się przejechać i w końcu po wielkich namowach właściciel mu pozwolił. Ów znajomy przejechał kilka metrów prosto, po czym błyskawicznie zniknął w krzakach cały porysowany :) a to tylko 1,5KM Cytuj www.jerzysowajr.weebly.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Sestorme Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 To na co Ci aż tyle jak ich nie używasz? Bo dobrze wiedziec, ze na swiatlach to ja napewno pierwszy odjade. Kazde auto pojedzie wiecej niz limity mowia, nie kazdy jedzie wiecej niz one pozwalaja, to ze sa mozliwosci wcale nie oznacza ze trzeba z nich korzystac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DEALER Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Motocykle są bezpieczne, a napewno bezpieczniejsze, niż 30lat temu. Mają bardziej przyczepne gumy, lepsze hamulce, większe przyspieszenie. Niebezpieczne jest nastawienie naszego narodu "jestem mistrzem kierownicy" niezależnie od tego, czy są to puszkarze, czy motocykliści. Nie spotkałem się z osobą, która twierdzi,że jest złym kierowcą, a większosć twierdzi,że daje radę. Nie ma złotego środka, recepty na bezpieczną jazdę-dużo zalezy od samodyscypliny, żelaznych nerwów, umiejętności przewidywania, ale szczęście również jest potrzebne. Co do kochania motocyklizmu, zachodzącego słońca i innych frazesów-dla mnie to żałosna otoczka dla poszukujących jakiejś głębi w przyziemnej przyjemności przemieszczania się ;) Cytuj 93! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurbassteck Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Co do kochania motocyklizmu, zachodzącego słońca i innych frazesów-dla mnie to żałosna otoczka dla poszukujących jakiejś głębi w przyziemnej przyjemności przemieszczania się ;) Żałosna? Ale jakże piękna :) Cytuj www.jerzysowajr.weebly.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coon Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 To co napisaliscie nie brzmi zbyt optymistycznie, chociaz pojawilo sie troche sprzecznych opinii to jednak wiekszosc uzytkownikow uwaza motocykle za niebezpieczne, czyli nie za dobrze. Oczywiscie pisanie o "niebezpiecznych motocyklach" to taki skrot myslowy, chodzi mi zarowno o mozliwosc bledu kierowcy, niemozliwosc opanowania maszyny w danych warunkach drogowych jak i np. wypadki z winy kierowcow samochodow, czyli ogolnie ryzyko zwiazane z jazda. Jak chodzi o mnie, to nie tyle odczuwam jakis paniczny strach, bo na kursie jezdzilo sie calkiem fajnie, tylko o to, ze jesli mam przeplacic pare lat przyjemnosci z jazdy czyms w przedziale od zlamanej nogi do smierci to raczej byloby lepiej odpuscic. Najlepiej chyba rzeczywiscie jak spokojnie i bez nerwow poczekam (tutaj tez dochodzi aspekt kasy) i w miedzyczasie zrobie prawko kat. A, zeby w razie czego moc czyms zaczac jezdzic w miare szybko jak jednak chec jezdzenia zwyciezy. Mimo to jednak zostane na forum i od czasu do czasu cos napisze, akurat moze to konto sie przyda w przyszlosci :). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paniSylwia Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 niebezpieczne jest przekonanie o sobie samym, iż"łooł, jaki jestem zajebisty! łyknę jeszcze te 3 ciężarówy, niech zobaczą!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pozytywnie Zakrecony Wariat Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 (edytowane) Mój motocykl gryzie! :) P.S Nie oddawałem mu,a co się będę po jajku gryzł :) Edytowane 3 Sierpnia 2010 przez Pozytywnie Zakrecony Wariat Cytuj "Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PriweR Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Motocykle same w sobie nie są niebezpieczne, z roku na rok są one wręcz coraz to bardziej bezpiecze (ktos juz o tym wspominał) konstruktorzy maszyn starają sie konstruować dla Nas jaknajbezpieczniejsze maszyny, kiedyś nie było abs'u, hamulcy tarczowych itp a i tak ludzie jezdzili, niebezpieczenstwo polega na kulturze jazdy a wszczegulności dotyczy sie to pojazdów samochodowych których to kierowcy niezwracają uwagi na motocyklistów, mało kiedy korzystają z lusterek, próbują wepchnąć sie przed nadjezdzający motocykl sądząc że zdążą lub specjalnie zajezdzając droge, trzeba pamietać ze ponad 80% wypadków drogowych/motocyklowych jest z winy kierujących samochodami, zdarzają sie też tacy co przy 300 niewyrabiają ale tych pomine bo oni wogole niepownni jezdzic po drogach, są od tegpo specjialne miejsca-tory na ktore wjezdzająć musimy mieć swiadomość niebezpieczeństwa i dużą wyobraznie. Jako "świeżak" napewno zaliczysz tez jakies głupie gleby np. zapominając ze na piaszczystym winku niedodajemy gwałtownie gazu czy tez nie chamujemy zbyt gwałtownie itp Sam jezdze motocyklem od ......... hmmm wsumie to nie pamietam bo ojciec mnie sadzał od małego, ale mimo to zaliczylem mase smiesznych gleb, bylo tez pare powaznych kolizji drogowych z winy jak juz wczesniej wpominałem kierowców "puszek" :/ ktorzy zawsze tlumaczą sie tak samo "niewidziałem" ehhhh .......Dwa tygodnie temu pozbyłem się gipsu z nogi, facet wyjezdzał z posesji, włączał sie do ruchu zajezdzając mi droge w skutek czego miałem zerwane wiązadła w kolanie, przez cały okres w gipsie siedziałem w warsztacie szykując moto by znów mogło jezdzić i niemogłem się doczekać kiedy znowu wsiąde i przejade chociarz pare metrów. W zeszły weekend mielismy pogrzeb znajomego, któremu baba zajechała droge [*] Nawet jesli bedziesz bardzo uważał cięzko jest uniknąć kolizjia, choć niemówie ze jest to niemożliwe, znam tez pare osob jezdząćych od paru lat którym puki co udało sie ich jakoś uniknąć TAKZE PODSUMOWUJĄC MOTOCYKLE SAME W SOBIE NIE SĄ NIEBEZPIECZNE CHOĆ BARDZO UZALEŻNIAJĄCE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rahu Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 To co napisaliscie nie brzmi zbyt optymistycznie, chociaz pojawilo sie troche sprzecznych opinii to jednak wiekszosc uzytkownikow uwaza motocykle za niebezpieczne, czyli nie za dobrze.... całe nasze życie jest ogólnie niebezpieczne, ale trzeba coś z niego wyciągnąć dla siebie ;) moim zdaniem masz zdroworozsądkowe podejście, więc nie dygaj tylko rozwijaj temat :) powoli, jak to mawiał Holender - "krok po kroku" - nie taki diabeł straszny. a jak już zaczniesz to nie będziesz chciał przestać. pzdr i powodzenia p Cytuj KAPD Klub Anonimowych Piratów Drogowych"Człowiek zbyt poważny jest strasznie śmieszny" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipr Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Nie oszukujmy się. Jazda motocyklem jest zawsze ryzykiem i zawsze większym niż puszką. Wiemy też, że żeby złożyć się w większość zakrętów w przyjemny sposób, trzeba je pokonywać ze sporą prędkością. Możemy jednak minimalizować to ryzyko latając szybko tam gdzie jest bezpieczeniej... Nie można całej winy za wypadki zwalać na puszkarzy bo wielu z nas jest też kierowcami puszek i widzieli niejedno głupie zachowanie motocyklistów. Mówię tu np. o wyprzedzaniu kolumny samochodów z prędkością 200 km/h na zwykłej drodze - czy kierowca puszki, który chce też wyprzedzać ma szansę zobaczyć takiego motocyklistę w lusterku żeby mu nie zajechać? Nie ma wcale albo ma bardzo małą... Wyprzedzanie na ciągłych liniach (nie mówię tu o wyprzedzaniu na skrzyżowaniach) wkurza puszkarzy bo nie czują i nie wiedzą, że czas takiego manewru na motocyklu jest zupełnie inny niż puszką. Pozdrawiam F. Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
moto-akcesoria Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Jeżeli boisz się sytuacji drogowych kup sobie jakieś w miarę lekkie enduro i doskonal technikę jazdy na polnych drogach w lasach itd. Nauczysz się panowania nad motocyklem, zobaczysz jak zachowuje się w różnych sytuacjach, a to wiedza, która przyda Ci się również na asfalcie i być może pozwoli uniknąć niebezpiecznej sytuacji. Oczywiście przesiadając się z moto terenowego na asfaltowe będziesz się jak gdyby uczył na nowo, jednak zdobyta wiedza i umiejętności na pewno Ci pomogą. W czasie dojazdów do tych polnych dróg będziesz korzystał z dróg publicznych co też powoli będzie Cię wdrażać... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arcadiush Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 (edytowane) Podobno na motocyklach nie powinien jeździć m.in. każdy, kto czuje, że jeździć nie powinien ;) W związku z tym - nic na siłę. Tak samo jak fakt, że należałoby dostosowywać prędkość i styl jazdy do posiadanych umiejętności, szczególnie hamowania, a też do stanu drogi i tego, jaka to droga jest.. Czasem 15 km/h mniej a różnica między wypadkiem, a jego uniknięciem jest duża. I nie jeździć szybciej, niż umie latać Twój anioł stróż.. :) Bo w wielu przypadkach należałoby przewidzieć nieprzewidziane, uniknąć nieuniknionego, itd.. A to chyba tylko ze szczęściem i boską pomocą. Ja miałem ostatnio taki przypadek, że raz na moim pasie leżała cegła (środek pasa, ja jechałem bokiem), a ostatnio but.. ominąłem. Jak dojrzejesz do decyzji to samo Ci się w głowie układa gdzieś to ciągłe niebezpieczeństwo i konieczność uważania na wszystko naraz - w końcu to swojego rodzaju wyzwanie.. Edytowane 4 Sierpnia 2010 przez arcadiush Cytuj Człowiek człowiekowi motocyklistą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.