zbyhu Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Yo! Jeżeli nowy przepis wejdzie i brakuje ci x punktów do straty prawka, to przecież o tym wiesz. NO TO UWAŻAJ, a nie zwalaj na "piasek na drodze" No tu sie zgadzam. Dlatego jak dostalem w marcu br. 500zl i 10pkt, to najpierw wydalem te 500zl na CB radio, a potem zaczalem splacac mandat w ratach :P. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Monter_ Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 (edytowane) Tak piszecie o tym niemcowie i piszecie...mało tu takich co przeginają bo prawko łatwo stracić...bardzo łatwo.Radarów trochę stoi w wielu miejscach, zwłaszcza w miejscowościach. Ostatnio mi pstryknęli firmowym autem około 10 km\h na ograniczeniu do 70 to firma za mnie zapłaciła 15 euro z tymże za grubsze przekroczenia można dostać zakaz prowadzenia pojazdów . Rzadko zdarza się żeby czaili się w "krzakach" a jak już to nie zatrzymują tylko wysyłają mandaty. Reasumując, drogi maja znakomite ale jest tez trochę łatanych, również posypują żwirkiem lecz jeżdżą bardzo spokojnie(jak to ktoś pisał jak ci*y).Motocykliści również przemieszczają się przepisowo i bardzo rzadko widzę kogoś kto przypałuje choć nie twierdzę, że się nie zdarza. Policja na drodze w mieście lub poza to również rzadki widok.Raz mnie zatrzymano puszką ale z czystej ciekawości, bo pierwszy raz policmajster widział imienna tablicę. Tak dla ciekawości KLIK Jeszcze kwestia najeżdżania i siedzenia na zderzaku oraz wymuszania zwolnienia pasa lewym kierunkiem. Srogo karane i bezwzględnie. Dobrze by było jakby KS się wypowiedział bo on to naprawdę w tym temacie ma wiele do powiedzenia. Edytowane 1 Sierpnia 2010 przez _Monter_ Cytuj lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383 prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1...i tak wszyscy umrzemy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Izydor Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Witam Jak ten przepis wejdzie to całkowicie zablokują te hu.steczkowe drogi. Nie żebym gonił jak wariat, ale z rodzinką nad morze to już tylko o 2-3 wyjeżdżam i o 8 jestem. Jadę sobie spokojnie 110 i pasuje, tylko że na zabudowanym prawie 90 gdzie się da. Byłem na truskawkach z moją panią pod Belfastem. Pojechaliśmy samochodem, wszystko załatwiane na szybko. Po południu kobita miał jeszcze egzamin w Poznaniu a na nastepny dzień na 14 mieliśmy pociąg do UK z Calais. Do granicy w Świecku 6 słownie sześć godzin z wykorzystaniem każdego jednego konika żeby wyprzedzić co się da, aż sam się bałem. W Niemczech na luzaku średnia wyszła 120 wliczając przystanki. We Francji przepisowo do 140, oszczędziliśmy na przystankach średnia też 120. Przy czym nie byłem wcale jakiś wyróżniający się szybkością na drodze. W Calais byliśmy na 12:30. Jakby cała trasa wiodła przez Polskie drogi to pewno byśmy nie przeżyli :banghead: Poza tymi miałem rok, że dość dużo jeździłem po całej RP głównie busem i transitem na bliźniaku w sumie jakieś 70-75kkm. Wszystkie trasy układane w nocy wyjazd- przelot do klientów, rozładunki powrót. Trasę Pleszew-Chełm-Pleszew (niecałe 900km) trudno zamknąć w 14 godzinach jazdy. Moim zdaniem u nas gdyby drogi były lepsze to ludzie zaczęliby jeździć wolniej bo jadąc 110 średnia by wyszła i tak koło 80/90. Teraz żeby w dzien mieć taką średnią trzeba się nieźle nadeptać. PS: Co do Niemców jeżdżących przepisowo po Polsce - jakbym ci kazał jeździć po drodze szerokości ścieżki dla rowerów to też byś przepisowo jechał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gravis Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Zrozumiałem go doskonale, za to ty chyba nie rozumiesz koncepcji prawa. Przepisy nie są po to by je łamać jak pisze Zbyhu ;) tylko żeby je przestrzegać. Jak się ich nie przestrzega to można: 1. ponieść konsekwencje - czytaj, zapłacić mandat, stracić prawo jazdy 2. zmienić prawo - czytaj zostac posłem i zmienić - ostrzegam, to może być trudne :) 3. zmienić kraj na taki gdzie są inne, lepsze dla ciebie. (...) Wiesz Buber tak się składa ze na prawie się trochę znam , ponieważ je studiowałem z powodzeniem przez 5 lat. I powiem ci teraz ciekawostkę, ogromna ilość przepisów w Polsce jest BEZ SENSU!! Może dlatego ze prawo stanowią ludzie, którzy nie maja o tym zielonego pojęcia, a jedynie dorwali się do koryta i wymyślają durne przepisy. Ten przepis o którym tu mowa to pewno kolejna kupiona przez kogoś ustawa, która ma nabijać kasę kosztem zwykłych, sfrustrowanych obywateli. Ja to jestem w stanie zauważyć, ty widzę nie. Ale powiem ci sentencje, której prawnicy czasem używają: Prawo jest jak płot, wąż przepełznie, tygrys przeskoczy a bydło się przynajmniej nie rozchodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Ale powiem ci sentencje, której prawnicy czasem używają: Prawo jest jak płot, wąż przepełznie, tygrys przeskoczy a bydło się przynajmniej nie rozchodzi. I dlatego prawo jest do wymiany. Bo bogaty albo cwany przepelznie badz przeskoczy je, a zwykly czlowiek zawsze bedzie po dupie bity. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnnysixcannons Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Buber i Mocu mają rację.Żeby nie było ,że jestem mocherowy,ale kara musi być.Nie mam punktów bo mam fart(jak do tej pory).Inni radzą sobie jak umieją.Wujek Yuby przleciał pół Lublina znaczy na gumie,znaczy na kole i musiał poderwać Pania Władze, jak sądzę kwitu nie dostał. Zacieśnia się pętla na szyi.Fotki robią z przodu i z tyłu,laserem walą po oczach z 2 km.Trzeba się cywilizować.Złożyć się na tor,nie ryczeć pod oknami po nocach.przyjdzie nam założyć kombi w kwiatki i pis on the road czynić :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Wiesz Buber tak się składa ze na prawie się trochę znam , ponieważ je studiowałem z powodzeniem przez 5 lat. I powiem ci teraz ciekawostkę, ogromna ilość przepisów w Polsce jest BEZ SENSU!! ...... Prawo jest jak płot, wąż przepełznie, tygrys przeskoczy a bydło się przynajmniej nie rozchodzi. A czy ja mówię że przepis jest sensowny??? No ile razy trzeba pisać! Ja tylko postuluję jedno - nie jęczcie, tylko bierzcie odpowiedzialność!!!! A skoro jesteś przyszła papuga to tym bardziej wiesz że prawo MOŻNA zmienić, ale to nie jest łatwe. także, smiało, próbuj. Na pewno wszyscy ci przyklasną, ale sam wiesz że to się nie uda. I z drugiej mańki - skoro studiujesz prawo to wiesz doskonale o czym piszę mówiąc o przestrzeganiu przepisów i państwie prawa. Trochę mnie to tylko martwi że jako przyszły prawnik już teraz masz te właśnie przepisy (tak wnoszę z twoich postów) w głębokim poważaniu i je sobie wybierasz, które są dobre a które nie. No to masz powołanie do zawodu, nie ma co..... Na pewno będziesz wziętym prawnikiem. A porównywanie ludzi uczciwych lub naiwnych lub (wstaw co chcesz) przez prawników do bydła, ukazuje tylko lepiej kto naprawdę tym bydlakiem jest. I jak u nas ma być dobrze, skoro wszyscy na wszystko leją, a każdy chce byc tylko większym cfaniakiem od innych, aby tylko "sprawiedliwość była po naszej stronie".... Smutne to trochę. Ale i tak się nie wyprowadzę, bo trawa gdzie indziej zieleńsza nie jest. P.S. Monter - dzięki za taryfikator. Jak w zimie rozkwasiłem (lekko) służbówkę w Niemcowni w parszywej pogodzie o tira, to dostałem, uwaga..... 20euro mandatu. Bo choć wina moja była, to warunki fatalne, mała prędkość, etc, a poza tym policajty okazali się (jak w większości przypadków jak się do nich nie podskakuje, tylko nromalnie traktuje) normalnymi ludźmi. Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szaki Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Czy może mnie ktoś przekonać do bezwzględnego przestrzegania prawa, skoro się dowiadujemy że zakaz używania telefonów komórkowych został uchwalony, między innymi po to, żeby je*any poseł zarobił w swojej fabryce zestawów głośnomówiących? Cytuj Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gravis Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) A czy ja mówię że przepis jest sensowny??? No ile razy trzeba pisać! Ja tylko postuluję jedno - nie jęczcie, tylko bierzcie odpowiedzialność!!!! A skoro jesteś przyszła papuga to tym bardziej wiesz że prawo MOŻNA zmienić, ale to nie jest łatwe. także, smiało, próbuj. Na pewno wszyscy ci przyklasną, ale sam wiesz że to się nie uda. I z drugiej mańki - skoro studiujesz prawo to wiesz doskonale o czym piszę mówiąc o przestrzeganiu przepisów i państwie prawa. Trochę mnie to tylko martwi że jako przyszły prawnik już teraz masz te właśnie przepisy (tak wnoszę z twoich postów) w głębokim poważaniu i je sobie wybierasz, które są dobre a które nie. No to masz powołanie do zawodu, nie ma co..... Na pewno będziesz wziętym prawnikiem. A porównywanie ludzi uczciwych lub naiwnych lub (wstaw co chcesz) przez prawników do bydła, ukazuje tylko lepiej kto naprawdę tym bydlakiem jest. (...) Studia juz skonczyłem :bigrazz: Nie mam prawa i przepisów w "głębokim poważaniu" wiec sie nie martw, twierdze tylko ze duża ilośc tych ze przepisów jest bezsensowna, a to dwie różne rzeczy. A dla twojej informacji:najbardziej wzięci prawnicy to ci którzy potrafia najwięcej przepisów obejść ;) Poza tym gdyby wszyscy mysleli Twoim tokiem zyli byśmy w średniowieczu, za kradzież obcinano by dłonie, a za czary palono na stosie! Jeżeli coś ma sie zmienić na lepsze to nie mozna być takim "bydłem" z przysłowia, ktore idzie gdzie mu każa, robi co mu każa, nie zastanawiajać sie nad sensema całej tej sytuacji. Zobacz w historie, tylko ludzie którzy mieli cos do powiedzenia, coś zdziałali , coś zmienili. Jezeli wszedł by przepis, że nie możesz po 40 jezdzić motocyklem tez byś sie z tym zgodził ? Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez Gravis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) Studia juz skonczyłem :bigrazz: Nie mam prawa i przepisów w "głębokim poważaniu" wiec sie nie martw, twierdze tylko ze duża ilośc tych ze przepisów jest bezsensowna, a to dwie różne rzeczy. I ja też tak uważam, ale żyjąc w państiwe prawa musimy zaakceptowac że albo przestrzegamy, albo bez burczenia ponosimy konsekwencje. A dla twojej informacji:najbardziej wzięci prawnicy to ci którzy potrafia najwięcej przepisów obejść ;) Co ja doskonale wiem, i co wcale nie wpływa na mój wzrost szacunku do nich :icon_razz: To w sumie tylko dowodzi, że jeszcze wiele jest do naprawienia, choć ten cały system (prawny) to już Rzymianie wymyślili i dalej po 2000 lat kuleje. Poza tym gdyby wszyscy mysleli Twoim tokiem zyli byśmy w średniowieczu, za kradzież obcinano by dłonie, a za czary palono na stosie! No to nie wiem co czytałeś. Po raz ENTY powtórzę - nie postuluję bezwzlględnego przestrzegania prawa, tylko oczekuję odpowiedzialności w ponoszeniu konsekwencji jego łamania. Ludzie! Czy naprawdę tak trudno się skupić i przeczytac co jest poruszone w temacie????? Jeżeli coś ma sie zmienić na lepsze to nie mozna być takim "bydłem" z przysłowia, ktore idzie gdzie mu każa, robi co mu każa, nie zastanawiajać sie nad sensema całej tej sytuacji. Zobacz w historie, tylko ludzie którzy mieli cos do powiedzenia, coś zdziałali , coś zmienili. Jezeli wszedł by przepis, że nie możesz po 40 jezdzić motocyklem tez byś sie z tym zgodził ? No, i dochodzimy do clue. Czyli, kto jest bydłem? Ten co pojedzie 200 i będzie się darł, że ograniczenia to glupota, czy ten co dostosuje się do przepisów I ZORGANIZUJE PROTEST w celu jego zmiany??? Czy cały czas nie widzisz różnicy? Czy Gandhi był "bydłem"? Czy zmienił przepisy olewając je i ich unikając? Dalej nie widzisz różnicy? Co jest lepsze - czeska aksamitna rewolucja czy rumuńskie strzelanie do ludzi (przykład zmiany systemu, czyli wielu przepisów)? O to mi chodzi. Da się zmienić, i można, ale trzeba to robić z głową. Jeżeli wiejdzie taki przepis, to będę go oprotestowywał, pisał petycje, etc, ale jeżeli taki przepis byłby legalny to miauczenie za jego łamanie jest dziecinne. Kurde, przecież to takei proste... Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez Buber Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruszyn Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Stare dobre polskie biadolenie i spychologia.... bo drogi są złe, bo korki wszędzie, bo zły policjant uwziął się na mnie bo to wina tego drugiego który przepisowo w mieście jechał i nie dał mi się rozwinąć i na koniec bo ktoś tam zrobił ten przepis żeby jakiś jegomość z rządu mógł zarobić ( bo przecież gadanie przez tel w samochodzie czy nie daj boże na moto jest bez znaczenia dla bezpierczeństwa :banghead: ) ..........poczytajcie się trochę... lekka dziecinada. Szybki przykład apropo biadolenia o drogach... wyremontowano u mnie sporo dróg w mieścinie i powstała niezła obwodnica łącząca się z fajną drogą którą można przelecieć ciągiem od Stargardu do samego Szczecina do tego sporo bocznych nowych dróg dojazdowych do dzielnic i co pomogło :icon_question: Oczywiście że pomogło.... teraz wielu motocyklistów i kierowców puszek może bez obaw o jakiś wylot na koleinie rozkręcać się do oporu... z tym żegłównie na tej drodze przez miasto nie ważne czy w dzień czy w nocy.... Także nie pierniczcie już takich głupot bo żałość dopada..... Jest cwaniak na 2oo czy w puszce który myśli że przepisy są po to żeby je łamać to niech teraz dojdzie do jego orzeszka, że są też konretne konsekwencje jego teorii. Ja bym jeszcze do tego podniósł na wzór niemiecki koszt mandatów... niech przykłądowy cwaniak poczuje po kieszeni ile warte są jego chore teorie. Może w ten sposób wreszcie trochę kultury pojawi się na drogach :icon_mrgreen: Jak to ktoś napisał albo decydujesz się i bierzesz to na klatę z honorem ewentualne konsekwencje swoich zabaw i nie biadolisz jak ostatnia mameja albo przestrzegaj przepisów wtedy nie będzie problemu :icon_mrgreen: Oj ciężkim narodem jesteśmy .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) Nie jesteśmy ciężkim narodem, tylko przychodzi nam jeździć w ciężkich warunkach. Przykłady, że gdzieś otworzyli 2km obwodnicy i teraz tam śmigają szybko motocykliści niczego nie dowodzą. Łamanie ograniczeń prędkości nie wynika z chęci łamania. Czego zaraz dowiodę: Jeśli założymy, że Polacy są ciężkim narodem, który łamie przepisy bo lubi, to dlaczego: - nie łamiemy zakazu wjeżdżania na czerwonym (zwracam uwagę na skalę zjawiska - na czerwonym wjeżdża mało kto, ograniczenia prędkości łamie wiele osób!) - nie łamiemy zakazu prowadzenia pojazdów samochodowych przez np 13-latków? - nie łamiemy nakazu włączenia świateł w nocy? Czemu? Bo polscy kierowcy nie łamią przepisów dlatego, bo lubią - ale dlatego, że infrastruktura nie pozwala na bycie OK z przepisami. Przykład: jest wiele dzielnic w Waw, do których dojazd komunikacją miejską jest praktycznie niemożliwy, bez stracenia 2-3 godzin na dojazd w jedną stronę. Ludzie biorą samochody. W centrum nie ma gdzie parkować, łamią więc zakazy parkowania. No i? Owszem, łamią. I waszym, moraliści, zdaniem, gdyby były porządne parkingi, Ci ludzie dalej ryzykowaliby mandat, zostawiając samochód na zakazie zatrzymywania się i postoju? To samo tyczy się prędkości. Ludzie nie marzą o tym, żeby zabić kogoś na pasach albo rozbić się na drzewie. Może Cię to MOCu dziwi, ale nie marzą, wierz mi :bigrazz: Możemy wyjść z założenia, że większość kierowców to kretyni i się nie znają, więc światli drogowcy muszą myśleć za nich. Ale ja to widzę tak: szykanowanie ruchu drogowego to jak próby zwężania rzeki. Jeśli zwężasz koryto rzeki, to w węższym miejscu woda płynie szybciej a nurt jest mocniejszy. Im bardziej zwężasz, tym szybciej woda przepływa. Jeśli wody będzie przybywać (jak samochodów), to żeby cała woda mogła "przejść" przez to zwężenie, musi płynąć jeszcze szybciej. Jeśli zaś wąskie gardło okaże się za wąskie - woda zaleje okolicę, albo "rozniesie" zwężenie. I takim "roznoszeniem" zwężenia są zniszczone fotoradary, zasłanianie i podginanie tablic, antyradary, CB-radio i mnóstwo innych patentów, którymi ludzie bronią się przed paraliżem komunikacyjnym. pozdr LYsY PS. Jadąc po gierkówce zwróćcie uwagę na jedną rzecz. TIR-y, które dowożą gros towaru w Polsce do sklepów, na ŻADNEJ "siedemdziesiątce" nie zwalniają do 70. Te TIR-y jadą tam 90-95kmh. Co więcej - czy ktoś z Was KIEDYKOLWIEK widział TIR-a zatrzymanego za prędkość? Ja od 14 lat nie. Policja ich nie zatrzymuje. I pytam MOCu - czemu? Czyżby zestaw miał lepsze hamulce niż osobówka? A może to 95kmh to wcale nie jest takie niebezpieczne? PS2 Zbyhu, te hamerykańskie ograniczenia nie są takie głupie :) Oni tam mają tak szerokie autostrady, że mając limit 70mph, osiągaliśmy średnią 70mph. Trasa z Doliny Śmierci do Vegas (300 mil, 480km) zajęła nam 4 godziny i parę minut... Spróbujcie przejechać z Wrocławia do Warszawy (350 km) w mniej niż 5 godzin, to będę bił brawo :P Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruszyn Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) Nie jesteśmy ciężkim narodem, tylko przychodzi nam jeździć w ciężkich warunkach. Przykłady, że gdzieś otworzyli 2km obwodnicy i teraz tam śmigają szybko motocykliści niczego nie dowodzą. Łamanie ograniczeń prędkości nie wynika z chęci łamania. Czego zaraz dowiodę: ....... Czemu? Bo polscy kierowcy nie łamią przepisów dlatego, bo lubią - ale dlatego, że infrastruktura nie pozwala na bycie OK z przepisami. Czyli koleś na moto czy w aucie jeżdzący w kółko po mieście na pełnym gwizdku (nie po ,,2km obwodnicy,,).. ruszający ze świateł z piskiem albo na kole czy wyprzedzajacy na trzeciego na trasie robi to niespecjalnie i zmusza go do tego infrastruktura.... do tego z pewnością nie lubi szybko jeździć .... Przykład: jest wiele dzielnic w Waw, do których dojazd komunikacją miejską jest praktycznie niemożliwy, bez stracenia 2-3 godzin na dojazd w jedną stronę. Ludzie biorą samochody. W centrum nie ma gdzie parkować, łamią więc zakazy parkowania. No i? Owszem, łamią. I waszym, moraliści, zdaniem, gdyby były porządne parkingi, Ci ludzie dalej ryzykowaliby mandat, zostawiając samochód na zakazie zatrzymywania się i postoju? Bo ludzie tracą prawka za mandaty za złe parkowanie :biggrin: trochę chyba o inną grupę kierowców chodzi w tej rozmowie. Nie zwykłego Kowalskiego który dostaje 3 mandaty w roku za parkowanie czy przekroczenie prędkości o 20km tylko o kogoś kto przynajmniej raz w roku ma szansę stracić prawko a to duża różnica. I nie tylko w jednej Warszawie w Polsce są korki i zapchane centrum... większość dużych miast europy boryka się z tym problemem mimo obwodnic, objadów. Nikt nie jest umoralniaczem tylko nudne już jest ciągłe słuchanie o zwalaniu winy na kogoś trzeciego. Zaliczyłem ostatnio kilka pkt ale nie wciskam nikomu że to wina braku autostrady czy parkingu. Myślę że nawet z najlepszymi drogami sporo cwaniaków dalej traciło by prawka i zawsze był by powód na który można było by zwalić winę. Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez kruszyn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gravis Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (...) No to nie wiem co czytałeś. Po raz ENTY powtórzę - nie postuluję bezwzlględnego przestrzegania prawa, tylko oczekuję odpowiedzialności w ponoszeniu konsekwencji jego łamania. Ludzie! Czy naprawdę tak trudno się skupić i przeczytac co jest poruszone w temacie????? Sam sobie zaprzeczasz. Jeżeli nie zgadzasz sie z przepisem to ponosząc odpowiedzialność, płacąc mandat przyznajesz sie do winy i owy przepis akceptujesz. No, i dochodzimy do clue. Czyli, kto jest bydłem? Ten co pojedzie 200 i będzie się darł, że ograniczenia to glupota, czy ten co dostosuje się do przepisów I ZORGANIZUJE PROTEST w celu jego zmiany??? (...) Stare dobre polskie biadolenie i spychologia.... bo drogi są złe, bo korki wszędzie, bo zły policjant uwziął się na mnie bo to wina tego drugiego który przepisowo w mieście jechał i nie dał mi się rozwinąć i na koniec bo ktoś tam zrobił ten przepis żeby jakiś jegomość z rządu mógł zarobić ( bo przecież gadanie przez tel w samochodzie czy nie daj boże na moto jest bez znaczenia dla bezpierczeństwa :banghead: ) (...) Nie popadajmy w skrajności. Nie wszystkie przepisy są złe, dyskusja jest o jednym konkretnym. Chodzi o to (myslę ze Buber sie ze mną zgodzi) ze jest ogromna grupa ludzi którzy nie są najbogatsi, a na zycie zarabiaja za kółkiem i to oni najbardziej odczują konsekwencje tych zmian! Dobra, wyeliminują powiedzmy 2% piratów, a 98% to będą ludzie ktorym sie te punkty zbieraja za drobne przewinienia, czy to tak trudno pojąć? Tutaj bardzo dużo racji ma Łysy. Nie zaczynajmy ulepszania kraju od doopy strony, najpierw drogi, warunki do bezpiecznej jazdy potem przepisy. Wiekszość kierowców dowie sie o tym przepise dopiero jak straci prawko, i w przeważającej częsci będo to ludzie zarabiający na życie za kółkiem. Wiec o jakim kruszyn biadoleniu piszesz? Postaw sie w sytuacji takiego człowieka i potem sie wypowiadaj! Tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 (edytowane) Sam sobie zaprzeczasz. Jeżeli nie zgadzasz sie z przepisem to ponosząc odpowiedzialność, płacąc mandat przyznajesz sie do winy i owy przepis akceptujesz. hehe, a teraz to już żonglerka słowna :D Ja się mogę nie zgadzać z przepisme, uważając prywatnei że jest bezsensowny, ALE powienienem go przestrzegać. A jak go przestrzegam to moja sprawa :icon_razz: , jakkolwiek jak dostanę mandat to wiem za co i nie jęczę ;) A jak go nie akceptuję (tego przepisu znaczy) to powinienem zacząć LEGALNĄ akcję przeciw, czy używając poważnych argumentów pisać do posłów, urzędów, itp, itd. Problem w tym że z natury leniwy jestem, więc mi się nie chce. Ergo - zapłacę i już. (ja nie płacę, tylko też czekam aż pan komornik przyjdzie - małe oprocentowanie ;) ) ..... Dobra, wyeliminują powiedzmy 2% piratów, a 98% to będą ludzie ktorym sie te punkty zbieraja za drobne przewinienia, czy to tak trudno pojąć? No tu się z tobą nie zgodzę. Jak ktoś żyje z tego że za kółkiem siedzi, to z wyjątkiem taksiarzy to nie są źli kierowcy (ok, akwizytorzy też najlepsi nie są) i wiedzą co się na drodze dzieje. Zresztą - nie zabiorą prawka za darmo, tylko za spore punkty. Za złe parkowanie (chyba że na środku skrzyżowania) punktów nie dają. No bądźmy realistami. Ale i tak (wg mnie) wracamy do punktu wyjścia - ludzie nie szanują przepisów (i sorki, ale to nie jest tak że 90% z nich jest głupia, może 20%, i przekłada się to na mandaty - może jakaś ich częśc jest glupia, ale w przeważającej części są słuszne), więc przepisy są zaostrzane. I tyle. Edytowane 2 Sierpnia 2010 przez Buber Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.