Skocz do zawartości

Jak jeździć po śniegu ... samochodem.


Pawel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak ktoś ma tylnonapędowca to będzie się starał za wszelką cenę znaleźć jak najwięcej jego zalet. Ale ciekawi mnie to darcie pichy, nawrotka dostawczakiem i wchodzenie bokiem w zakręty. Pomijam fakt prawdomówności, ale nawet jeśli by była to prawda to masz chyba ojca o mentalności 15-latka. Z dostawczaka on chce WRC zrobić? Z tego co wiem to samochody dostawcze mają na siebie zarabiać, a taka eksploatacja na pewno nie jest tania, pomijając już ewentualne wypadki bo przy wchodzeniu bokiem w zakręt nawet Hołowczyc może błąd zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

5. Zakręt.

a. Wejście

Zakładam' date=' że skręcamy w lewo. Na początku konieczne jest lekkie ruszenie kierownica w prawo (tak!). T w ten sposób wytrącamy samochód z jazdy na wprost (podobnie jak countersteering, poisywany na tym forum). Jest to krótki ruch, jak samochód drgnie, to skręcamy we właściwą stronę. Zapobiega to podsterowności. (Podsterowność - samochód ma tendencję do pouszczania zkrętu na zewnątrz przodem, tak jakby koła nie chciały go skręcić. W ekstremalnych warunkach podsterowność zakończy się pojechaniem prosto)

W zakręt zawsze wchodzimy na małym gazie, powoduje to dociążenie przodu, a zatem większą przyczepność.

 

[/quote']

 

 

wszystko fajnie ale z tym gazem w zakręcie dociążającym przód to coś nie tak... przednio czy tylno napędowy to nie ma różnicy bo podczas przyspieszania z zasad dynamiki ruchu wynika, że przód musi sie odciążać a podczas hamowania dociążać... (wpływ bezwładności i położenia środka ciężkości co powoduje powstanie momentu wokół osi przechodzącej przez autko gdzieś nad jezdnią i miedzy osiami pojazdu)

z praktyki wiem że wiekszość przednionapędowców lepiej wchodzi w zakręt przy hamowaniu silnikiem (redukcja efektu podsterowności przedniego napędu) a wychodzi juz przyspieszając (tył dociążany więc nie wykazuje tendencji do nadsterowności) .

z resztą się zgadzam...

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał masz całkowitą rację co do Cienkiego, w zimie jest naprawdę rewelacyjny!

Pozatym faktycznie na śliskiej nawierzchni mały moment jest lepszy - mam opis Pandy 4x4 z lat 80 z silnikiem FIRE 1000, podobno w Alpach była nie do pobicia i w sytuacjach kiedy prawdziwe terenówki zakładały łańcuchy panda radziła sobie bez i to dzięki cyt. "słabemu silnikowi, małej masie i wąskim oponom"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Jestem ciekawy jak i gdzie inni doskonalą swoje umiejętności.

Ja o bardzo poznej godzinie wpadam na pusty parking przed jednym z super marketow ;) Ale tylko na 5min bo pozniej przyjezdza ochrona/Policja :) 5min to nieiwele ale dzien w dzien ;] Ziarnko do ziarnka ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawy jak i gdzie inni doskonalą swoje umiejętności.

Ja o bardzo poznej godzinie wpadam na pusty parking przed jednym z super marketow :) Ale tylko na 5min bo pozniej przyjezdza ochrona/Policja :) 5min to nieiwele ale dzien w dzien ;] Ziarnko do ziarnka ...

 

 

mam to szczęście że w okolicy jest kilka pustuch dużych placów... tam mozna wyszaleć sie do woli... co z kolesiami często czynimy jak tylko jest trochę śniegu to szalejemy autkami a jak jest ciepło i sucho to konno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wam ale ni się strasznie źle jeździ przednio napędowym samochodem.

Nie mam zaufania do niego. Podczas bardziej agresywnej jazdy samochód zaczyna myszkować ze względu na różnice przyczepności pomiędzy prawym a lewym kołem.

Poza tym ostre wejście w zakręt z poślizgiem kół napędowych prawie zawsze kończy się Wyniesieniem z zakrętu. Tylno napędowym ładnie wszystko kontrolujemy ponieważ uślizg kontrolujemy gazem a kierownicą bez problemu kontrolujemy tor jazdy ( przednie koła toczą się bez poślizgu )

Aha i jeszcze proszę nie przytaczajcie tu Polonezów z archaicznym sztywnym tylnym zawieszeniem i z niezbyt dobrym rozkładem obciążenia na osie. Bo stawianie go jako reprezentanta samochodów tylno napędowych i na jego podstawie napędu tylnego do nowoczesnych przednio napędowych samochodów nie jest właściwe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wam ale ni się strasznie źle jeździ przednio napędowym samochodem.

Nie mam zaufania do niego. Podczas bardziej agresywnej jazdy samochód zaczyna myszkować ze względu na różnice przyczepności pomiędzy prawym a lewym kołem.

Poza tym ostre wejście w zakręt z poślizgiem kół napędowych prawie zawsze kończy się Wyniesieniem z zakrętu. Tylno napędowym ładnie wszystko kontrolujemy ponieważ uślizg kontrolujemy gazem a kierownicą bez problemu kontrolujemy tor jazdy ( przednie koła toczą się bez poślizgu )

Aha i jeszcze proszę nie przytaczajcie tu Polonezów z archaicznym sztywnym tylnym zawieszeniem i z niezbyt dobrym rozkładem obciążenia na osie. Bo stawianie go jako reprezentanta samochodów tylno napędowych i na jego podstawie napędu tylnego do nowoczesnych przednio napędowych samochodów nie jest właściwe

 

 

teoertycznie i praktycznie to i przednionapedówke jesteś w stanie gazem zmusić do zmiany charakterystyki prowadzenia z podsterownej na nadsterowną. wystarczy dość ostro ująć w szczycie łuku gazu. auto potrafi zareagować wówczas jak tylnonapędówka po strzale ze sprzęgła ;) wówczas dodając ujmując gazu można autko bez ręcznego poprowadzić uślizgiem przez łuk bez ręcznego hamulca mimo że to przednionapedówka. widoczne i odczuwalne jest to zwłaszcza podczas jazdy na mokro.

Moje autko daje sie tak prowadzić (mało precyzyjnie bo krótkie z małym rozstawem osi - dość nerwowo reaguje) i rodziców także (większe, dłuższe prowadzi się spokojniej w takiej sytuacji) ... podejżewam że każde inne tez tylko bardziej lub mniej precyzyjnie.

 

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wam ale ni się strasznie źle jeździ przednio napędowym samochodem.

Nie mam zaufania do niego. Podczas bardziej agresywnej jazdy samochód zaczyna myszkować ze względu na różnice przyczepności pomiędzy prawym a lewym kołem.

Poza tym ostre wejście w zakręt z poślizgiem kół napędowych prawie zawsze kończy się Wyniesieniem z zakrętu. Tylno napędowym ładnie wszystko kontrolujemy ponieważ uślizg kontrolujemy gazem a kierownicą bez problemu kontrolujemy tor jazdy ( przednie koła toczą się bez poślizgu )

Aha i jeszcze proszę nie przytaczajcie tu Polonezów z archaicznym sztywnym tylnym zawieszeniem i z niezbyt dobrym rozkładem obciążenia na osie. Bo stawianie go jako reprezentanta samochodów tylno napędowych i na jego podstawie napędu tylnego do nowoczesnych przednio napędowych samochodów nie jest właściwe

 

 

teoertycznie i praktycznie to i przednionapedówke jesteś w stanie gazem zmusić do zmiany charakterystyki prowadzenia z podsterownej na nadsterowną. wystarczy dość ostro ująć w szczycie łuku gazu. auto potrafi zareagować wówczas jak tylnonapędówka po strzale ze sprzęgła :) wówczas dodając ujmując gazu można autko bez ręcznego poprowadzić uślizgiem przez łuk bez ręcznego hamulca mimo że to przednionapedówka. widoczne i odczuwalne jest to zwłaszcza podczas jazdy na mokro.

Moje autko daje sie tak prowadzić (mało precyzyjnie bo krótkie z małym rozstawem osi - dość nerwowo reaguje) i rodziców także (większe' date=' dłuższe prowadzi się spokojniej w takiej sytuacji) ... podejżewam że każde inne tez tylko bardziej lub mniej precyzyjnie.

 

PZDR![/quote']

 

Wiesz co tak reaguje :?: Wartburg :lol: Takie zachowania auta ( zmiana charakterystyki ) jest bardzo niebezpieczne i niepożądane.

Dla mnie tylny napęd jest bardziej przewidywalny i tylko takie auta będę kupował chociaż jest ich coraz mniej.

Przednio napędowy dla żony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej "karierze" kierowcy mialem tylko jedno auto z przednim napedem, reszta to tylny i 4x4. Musze powiedziec ze tyl tylowi...

Jednym z moich autek jest Dodge Dakota taki truck dostawczy, ma ponad 200 konikow i naped na tyl. Jezdzic tym nawet jak pada deszcz jest strasznie. Tyl tanczy caly czas. Kiedys pojechalem w gory w zimie i nie moglem podjechac pod gorke o niewielkim wzniesieniu. Tyl lekki, kola lataja a auto nic.

Nastepnie, inne moje auto to Isuzu Trooper naped na tyl i 4x4. Poniewaz jest to wieksze auto wiec ciezej stracic przyczepnosc tylch oponek. Ta sama gora i problemu nie ma. Najlepiej jednak sie smiga jak masz 4x4 wlaczone. Nawet przy szybkich zakretach auto jedzie tam gdzie chcesz, ale nacisnij tylko hamulec i juz jest problem - we wszyskich autkach przy duzej predkosci.

Z mojego doswiadczenia wynika ze na zime najlepszy jest 4x4, potem z przednim napedem a dopiero na koncu z napedem na tyl. 4x4 nie musze wyjasniac. Przedni naped jest o tyle lepszy od tylnego ze z przodu jest wiekszy nacisk na kola i zawsze jest latwiej ciagnac niz pchac.

 

Arek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I należy zwrócic uwagę że w sportach motorowych przednio napędowe auta dokładają tylnonapędowym.

buahahahahahha

chyba ogranicz sie do rajdów na lużnych nawierzchniach...

jakos niewidziałem żeby potwory po 400 czy 800 koni mechanicznych miały napęd na prżód... chodzi o przekazywanie mocy na podłoze..

WERA#111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buahahahahahha

chyba ogranicz sie do rajdów na lużnych nawierzchniach...

jakos niewidziałem żeby potwory po 400 czy 800 koni mechanicznych miały napęd na prżód... chodzi o przekazywanie mocy na podłoze..

 

Takie potwory nie ścigają się na śniegu i llodzie bo ......by im Cienki 700 dołożył :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Szramer jak cię lubię...... to pie**olisz.

Zobacz że wiele rajdów asfaltowych ( Rajd Korsyki ' date=' Rajd Niemiec,)

Wygrywały wiele razy tzw ośki i kopały w dupę naewt WRC[/quote']

jak byś siedział troche w temacie to byś wiedział że wygrały ośki dla tego ze są o wiele lżejsze :mrgreen:

zawsze można smarta kupic tez na dupe ma naped ,do malacza mozna wsadzić silnik ze fiata 127 i poleci te 160 spokojnie....

a przedni naped jest dla leniwców.. lubiących wibracje na kierownicy :|

WERA#111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A żeby latac malczanem 160 to nie potrzebny silnik o 127 ;):):) wystarczy malczanowy .

Dwa dni ' date=' no może trzy , roboty od rana do wieczora i gotowe;)[/quote']

ale chodzi o to by pojeździć autem a nie żeby po 100 kilosach silnik sie rozsypał ...

trzeba sie nacieszyć takim cudeńkiem a nie od kanału do kanału ...

ja kocham tyl;ny naped i dla mnie samochody tylk osiel iczą z lat 70 ,tylko tylnonapędowce ,jak capri manty commodore escorty mk1i2 i tego typu sztuki!!!

WERA#111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...