Skocz do zawartości

Moto po powodzi


Nico
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Już nie mówiąc co może się z takim silnikiem stać kiedy w trakcie pracy dostanie pare literków wody np. wygiete korwobody, pęknięcia i inne ..... ale co Ja tam się znam :biggrin:

Silnik zgaśnie zanim woda dotrze do tłoków.

Edytowane przez DEAD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik zgaśnie zanim woda dotrze do tłoków.

Woda do cyl. na pracującym silniku dostanie sie bardzo szybko. A momentu w ktorym wypełni cały cylinder na pewno nie przegapisz.....i dopiero wtedy silnik milknie.

Edytowane przez Arni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, powiedzmy że silnik da się naprawić, ale co z całą ELEKTRONIKĄ, podkreślam elektronika a nie elektryką?

Chyba jak zostanie zalana to do wymiany. Nawet jeśli zadziała to pewnie będzie jakieś błędy generować, ze wszystkich czujników, sond itp?

 

Ecu czyli potocznie komputer można sprawdzić w serwisie po podpięciu ale tak jak napisał Brys chyba wystarczy styki porządnie oczyścić. Przerywacz kierunków prawie na pewno nałykał wody bo jest tylko deszczoodporny :). Regulator napięcia też jest chyba szczelny ale warto go przetestować u elektryka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty, ja latałem na rozwalonym ostatnie 14'000KM :icon_mrgreen:

 

Tak poważnie, ja wpadłem stronę temu. Nie wiem dlaczego przegapiłeś :) Wg mnie jesli zostały w miare szybko osuszone/doczyszczone i zabezpiczone przed postępami korozji to powinny dalej elegancko się toczyć.

 

EDIT - Dobra nie wpadłem na to, że w silniku i wahaczu też są. Mój błąd.

Edytowane przez shiningami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciezka sprawa, ale niestety piotr ma duzo racji i tak jak szramer napisal "kiszenie w gownie" a ja jeszcze dozuce plus do gowna... wg mnie bez czesciowej rozbiorki silnika i ocenieniu co w nim siedzi sie nie obedzie, lozyska wachacza i inne sa zasmarowane stalym smarem, onie bym sie najmniej martwil, ale do silnika trzeba zajzec, zdjac glowice, miske i ciezko okreslic co jeszcze, filtr powietrza napewno przefiltrowal ale wydech juz nie.... no chyba ze zostala banka powietrza i "zatkala" doplyw od strony wydechu, ale do tego dochodzi odma tak jak piotr napisal, mozemy se gdybac i teoetyzowac, ja bym to rozebral, wyczyscil i zlozyl, elektronika najprawdopodobniej przezyla(jest hermetyczna) ze wzgledu na to ze moto bylo wylaczone(niewiem czy akumlator cos zasilia przy wylaczonym kluczyku) ale przewaznie jest zabezpieczenie zwarciowe ktore moze dalo rade...

Usługi IT - www.tricori.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Przerywacz kierunków prawie na pewno nałykał wody bo jest tylko deszczoodporny :). Regulator napięcia też jest chyba szczelny ale warto go przetestować u elektryka.

No tak - o przerywaczu zapomniałem. Mój się zepsuł (elektroniczny) od samego natrysku czystej wody z karszera ^^ Poleciało parę kropel po płytce i przerywacz umarł. Jeśli ktoś z grona elektryków ma na zbyciu scalak U2043B to poproszę o priva.

 

Regulatora który nie jest hermetycznie zalany żywicą lub silikonem jeszcze nie widziałem. Chyba, że zabytkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie opowiem wam krótką historyjkę poglądową a wnioski wyciągnijcie sami. Kiedyś jak jeszcze pracowałem w f-mie budowlanej pewnej zimy (dokładnie w ostatnie robocze popołudnie przed Swiętami) na budowie ugrzęzła nam w błocku Tatra 148. Próbowalismy ją wyciągnąć przy pomocy innej wywrotki, spychacza a nawet koparki. Tak się zassała w błocku że nie daliśmy rady. Potrzebny był duży dźwig a na tej budowie akurat go nie było. Tatra ugrzęzła do połowy mostów i tak ją musieliśmy zostawić na okres świąt. Modliliśmy sie tylko żeby nie przyszedł mróz bo wtedy została by tam do wiosny. Po Świętach tj. trzech dniach załatwiliśmy dżwig wytargaliśmy Wywrotkę z błocka i do roboty bo przecież jazda w glinie piachu i błocie to normalne. Mniej więcej po pół roku siadł tylny most jak go mechanicy rozebrali to nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli olej w moście zamienił sie w coś co kosystencją i kolorem przypominało niezwykle gładkie masło orzechowe tylko, że proces wytwrzania tego masła z oleju oraz gliny , piasku i wody spowodował takie zużcie łożysk i większości elementów w tym mechanizmu różnicowego, że wyglądało to tak jakby samochód przejechał w tym czasie 2 mln km. Porobiły sie takie luzy ,że wszystko powypadało i finito. Musieliśmy wymienić w mośćie niemal wszystko.

Edytowane przez marrio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego ściągaj serwisówke i ogień z silnikiem dla takich rzeczy ważny jest czas im szybciej zostaną rozebrane, wyczyszczone tym lepiej. Z chemii wiem że w niektórych województwach deszcze maja odczyn kwaśny co skutecznie może pozbawić życia np. podparcie wałków itp.

 

Przy składaniu pompy oleju ma być bezwzględna czystość, obowiązkowo rękawiczki najlepiej takie dentystyczne na łapach po złożeniu zalewasz olejem i przekręcasz kilka razy całym mechanizmem następnie wkręcasz do silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam temat na czasie czyli motocykl po powodzi.

Tysiące ha pod wodą, pół stolicy przesiada się na kajaki i tylko jeden utopiony motocykl?

Może któryś z poszkodowanych opisze co znalazł w silniku.

 

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...