stasiu Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Oby to był twój dobry znajomy, bo w tej sytuacji łatwo mógłby się wymigać. Dodatkowo jeśli nawet chciałbyś się domagać kasy z ubezpieczalni i uznano by winę koleszki, to przy braku przeglądu mógł byś się z tym długo i bezskutecznie bujać. Ale po prostu nie ogarniam jak coś takiego można zrobić. Pewno stałeś centralnie tuż za samochodem. Gość spojrzał w prawe lusterko, w lewe lusterko i nic nie zobaczył, więc pomyślał, że jest tam puste miejsce. Nie pomyślał, aby spojrzeć w środkowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pi00r3k Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Ten samochód to jest anglik (kierownica z prawej strony) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stasiu Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Ten samochód to jest anglik (kierownica z prawej strony) A co to zmienia w "przyczynie" kraksy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 to, że raczej nie jest dopuszczony do ruchu... w zasadzie obaj Panowie się popisali jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Traveller Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 (edytowane) nie każdy jest idealny i zawsze robi przegląd przed upływem terminu.... Przykro mi z powodu Twojego wypadku, pozdrawiam! Edytowane 30 Kwietnia 2010 przez Traveller Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bobber Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 wg mnie lepiej byloby gdyby to nie byl znajomy ..ale w przypadku ze nie miales przegladu to jednak lepiej ze to znajomy.. z ubezpieczalni idzie lepsza kase sciagnac bo znajomy za tydzien moze zaczac wymyslac... dobrze ze Tobie nic nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stasiu Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 (edytowane) to, że raczej nie jest dopuszczony do ruchu... w zasadzie obaj Panowie się popisali jsz Specjalnie podkreśliłem tą "przyczynę" ;) bo o to chodziło w moim pytaniu. Ty piszesz o skutku.... To że gość nie widział motóra było raczej niezależne od kraju pochodzenia samochodu... Edytowane 30 Kwietnia 2010 przez stasiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip_ER6F Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Dlatego właśnie utrzymuję odległość za autami, a jeśli jadę blisko to zawsze z którejś strony żebym mógł uciec przed kretynem. A w korku? Zawsze staram się być pierwszy, jeśli nie mogę się przecisnąć przegazuję moto żeby mnie ktoś usłyszał, że stoję obok. Albo zjadą albo nie ale przynajmniej są świadomi mojej obecności. Itd itd, niestety po raz kolejny powtórzę, będąc motocyklistą, trzeba myśleć za wszystkich dookoła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tiger666 Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 ostro. nie slyszalem nigdy o czyms takim...ale wiem ze niektorzy slabo patrza w lusterka :) przekonalem sie o tym i omal sie nie wp ierdolilem. Babke zaczalem wyprzedzac, a babka slalom miedzy dziurami na przeciwny pas ruchu;p ucieklem prawa strona, bo balaby lipa. szkoda motoru, bo z wlasnej kieszeni zaplacilem za niego... Teraz juz nie ufam nikomu, czasem dygam sie wyprzedzac, bo w ostatniej chwili niektorzy kierunki wrzucaja :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 Znajomy miał podobną akcję, tyle, że babka stoczyła się z górki i przywaliła, sprawa wylądowała w sądzie. Kobieta najpierw sie przyznała, ale jak przyjechał jej mąż, to zmieniła zdanie. Ja miałem podobną akcję, również koleś zaczął staczać się z górki, ale głośny klakson (samochodowy, wygląda paskudnie, ale głośny jest) uratował sytuację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DEALER Opublikowano 5 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Pioor3k - straszna historia.....czy w nocy się moczysz z tego powodu? Nic Ci się nie stało, koles wyraża chęć zrekompensowania strat finansowych, po cholerę dalej to przeżywać???!!! Cytuj 93! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hipolit Opublikowano 5 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Pioor3k - straszna historia.....czy w nocy się moczysz z tego powodu? Nic Ci się nie stało, koles wyraża chęć zrekompensowania strat finansowych, po cholerę dalej to przeżywać???!!! Dlaczego ty pierwszy masz jakieś ale do tego tematu? taki z ciebie rajder? Bardzo dobrze że opisał ta historie bo gdy ktoś mniej doświadczony od Pioor3ka, ode mnie i podejrzewam że od ciebie (jeśli dla ciebie to taka bezstresowa sytuacja) przeczyta na co można się natchnąć stojąc w korku pomiędzy samochodami następny raz zatrzyma się w koleinie, będzie miał palec na klaksonie i miejsce do ucieczki i wejdzie mu to w krew co poprawi jego bezpieczeństwo. Edukacja a zachowaniu bezpieczeństwa to bardzo ważny aspekt nauki jazdy na motocyklu w dzisiejszych czasach... A wracając do tematu to na twoim miejscu po naprawieniu motocykla wiedząc gdzie 'znajomy' parkuje samochód przeszedłbym się tam z pianka do uszczelniania okien i zapodał do wydechu, sprawdzone. "Zemsta najlepiej smakuje na zimno" :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sobol Opublikowano 5 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 W kumpla tak tirem wjechał jakiś idiota, trzeba stawać przy lewej krawędzi żeby mieć jak uciec w razie co. Troche znajomego będzie to kosztować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hipolit Opublikowano 5 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 (edytowane) Ja stania w pobliżu tirów unikam jak ognia, szczególnie tych z Ukrainy... Edytowane 5 Maja 2010 przez Hipolit Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DEALER Opublikowano 5 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 (edytowane) przeczyta na co można się natchnąć stojąc w korku pomiędzy samochodami następny raz zatrzyma się w koleinie, będzie miał palec na klaksonie i miejsce do ucieczki i wejdzie mu to w krew co poprawi jego bezpieczeństwo. Edukacja a zachowaniu bezpieczeństwa to bardzo ważny aspekt nauki jazdy na motocyklu w dzisiejszych czasach... stoisz w korkach???? :notworthy: edukacja, praktyka, jak najbardziej tak.....ale stanie w korku to dla mnie jakiś idiotyzm....jeżdżac motocyklem po względnie duzej aglomeracji, jaką jest Warszawa wybieram motocykl jako środek transportu tylko i wyłacznie po to,zeby uniknąć korków....co do bezpieczeństwa-nie myl go z asekuranctwem, czasami, jak za bardzo się spinasz i myślisz tylko o bezpieczeństwie, to strach paraliżuje Twoje odruchy i zachowania....zresztą każdy ocenia indywidualnie swoje umiejętności i inaczej postrzega swoje bezpieczeństwo.... Wracając do tematu, dla mnie jest bezsensowny dlatego,że motocyklem nie stoi się w korkach.....a co do tego, jakim jestem raiderem-nie mnie to ocenieć, kilkanaście sezonów jakoś dawałem sobie radę, jeżdżę raczej szybko a dorobek to dwa szlify....oczywiście nie znasz dnia ani godziny i mimo jazdy w sposób w pełni asekurancki również jesteś narażony. Przykład niesety smiertelnego wypadku kolegi z tego forum (nick Turek) dowodzi,że oprócz dobrego opanowania motocykla i zwracaniu uwagę na bezpieczeństwo czasami to zdecydowanie za mało......bo i tak decydujące znaczenie w podbramkowej sytuacji ma łut szczęscia....a zdrowego rozsądku nie zrównoważy się teoretyzowaniem o bezpieczeństwie. Tyle z mojej strony....i jeszcze jedno, jesli ktoś musi stanąc za samochodem, to niech robi to albo z jego lewej strony,żeby cofająca się fura go nie zmiotła, albo mniej więcej po śroku auta, w pewnej odległości tak,żeby tylna klapa nie zasłoniła reflektora. Jesli byłbym kierowcą samochodu i motocykl stanął by za mną, w linii mojego zagłówka, to jak mam do k. nędzy zobaczyć,że ustawił się tam kolega Pioor3k na swojej CBR600????? :P Edytowane 5 Maja 2010 przez DEALER Cytuj 93! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.