Skocz do zawartości

Wrocław to nie Wadowice


Gość psychoterapeuta
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie przez takich debili są większe korki bo skrzyżowania tracą na przepustowości gdyż całkiem spora banda kretynów musi przejechać na wczesnym czerwonym a ludzie na przeciwnym kierunku sobie jeszcze poczekają na zielone :banghead:

 

 

Oj Raio jakiś Ty surowy,prawie jak prokurator :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie przez takich debili są większe korki bo skrzyżowania tracą na przepustowości gdyż całkiem spora banda kretynów musi przejechać na wczesnym czerwonym a ludzie na przeciwnym kierunku sobie jeszcze poczekają na zielone :banghead:

 

Jedni jadą a inni czekają... później jadą i czekają inni, równowaga jest zachowana :wink:

 

Nie wieżę w to że tak po prostu na pałe sobie polecieli przez te światła,

biorąc pod uwagę umiejętności jakie pokazali akcja była całkowicie zaplanowana.

Może wszyscy ludzie na zielonym to ich funfle i blokowali ruch żeby wszysko było bezpieczne :bigrazz:

W każdym bądź razie filmik klimatyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło zerknąć na znane rewiry na filmie :) a trasę na Warszawę często przemierzam puszką. Szkoda tylko, że mnie tak nigdy na kole nie minie, ale wiosna idzie więc może i mi się przydarzy.

A co do czerwonego - jeśli całość nie była ustawiona, to "gratuluję" pomysłu. To skrzyżowanie nie jest bardzo ruchliwe, ale mimo wszystko nie zdecydowałbym się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda na czerwonym nie różni się niczym od wjazdu z ulicy podporządkowanej na główną gdy stoi znak: ustąp pierwszeństwa przejazdu.

I w jednym i w drugim przypadku trzeba się rozglądać. Różnica polega tylko z punktu widzenia technicznego kierowania ruchem: przy znakach pierwszeństwo jest wyznaczane na stałe, przy światłach jest zmienne - raz jedna raz druga droga ma pierwszeństwo.

 

Zabranianie jazdy na czerwonym powoduje zwykłe utrudnianie ruchu. Jak glin nie ma to nie widzę nic złego żeby na czerwonym jechać. Piesi nieustannie na czerwonym przechodzą przez jezdnię i jakoś nie słyszy się o wypadkach śmiertelnych, że samochód potrącił na skrzyżowaniu pieszego idącego na czerwonym.

 

Oczywiście piszę o sytuacji, że skrzyżowanie jest czytelne i puste, jak jedzie masa samochodów, skrzyżowanie jest zatłoczone to czeka się na zielone - to oczywiste.

 

Także proszę nie demonizować jazdy na czerwonym.

Właśnie w ubiegłą Niedzielę identycznie "myślący" ludek włożył mi w gips połowę rodziny przy okazji kasując autko - tłumaczenie mnie powaliło - twierdził że on tak zawsze przelatuje bo się spieszy.

Te tzw "techniczne" różnice jak piszesz wyłożyli mu niebiescy panowie pobierając opłatę za kurs wg. taryfikatora.

Jeżeli nie przeszkadza większości z wypowiadających się powyżej, że jesteśmy postrzegani jako "wariaci, idioci bez mózgów czy też słynne warzywa" to śmigajmy na jednym kole koło innych uczestników ruchu i ku uciesze gawiedzi rozwalajmy się na naszych pseudodrogach wszak ludziom potrzebna jest darmowa rozrywka - "chleba i igrzysk"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość psychoterapeuta

Następnym razem trochę bardziej się zastanowię zakładając nowy temat. Przepraszam wszystkich, których razi ten filmik. Krytyków widzę jest trochę...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wszystkich krytykantów i zbulwersowanych

Chłopaki jeżdżą na krawędzi - ale to ich życie, ich ból i ich ewentualna śmierć. Może takie życie na krawędzi jest lepsze od siedzenia i pierdzenia w stołek i narzekania na wszystko.

Może to esencja życia- każdemu wobec potrzeb.

Większość zbulwersowanych tak naprawdę zazdrości tym facetom - bo to oni tak naprawdę mają "jaja" - bo w dupie mają konsekwencje - i wiedzą że żyją , że oddychają, że serce tłoczy im adrenalinę w hektolitrach. A pozostali też by tak chcieli ale z różnych powodów tego nie robią - bo rodzina, bo odpowiedzialność, bo się boją - i próbują to ukryć obrzucając tych chłopaków inwektywami.

Co do ryzyka że zrobią komuś krzywdę - dużo większe jest ryzyko, że wjedzie w ciebie twój sąsiad, który się śpieszy do pracy albo pijany typek niż "szalony" motocyklista.

Po prostu każdy żyje inaczej, akceptuje inne ryzyko. A po prostu w naszym nudnym życiu do prawdziwego oddychania potrzeba adrenaliny i pewnego ryzyka.

Ja mówię otwarcie - tak nie jeżdżę bo po pierwsze nie potrafię, po drugię się po prostu po ludzku boję, a po trzecie mam rodzinę - ale tak naprawdę zazdroszczę tym chłopakom - bo gdybym uwolnił się od wszystkich moich obciążeń też chciałbym mieć taką pompę adrenaliny - i to jest prawdziwe życie - jak wiesz że za chwilę może się skończyć odczuwasz je dużo bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostawiajac bez komentarza ton twojej wypowiedzi - od kiedy sygnalizacja świetlna wyznacza pierwszeństwo?

Sygnalizacja jest po to, zeby pokazać Ci czy mozesz wjechać za sygnalizator czy nie. Jeśli można wjechać - po minieciu sygnalizatora obowiazuja zasady ruchu drogowego odnośnie PIERWSZEŃSTWA przejazdu na skrzyżowaniu.

 

 

Hm ? :icon_eek: Znaczy, po wjechaniu za sygnalizator (na zielonym, z - dajmy na to - strzałką bezwarunkową) z drogi podporząkowanej (wg znaków), powinienem ustąpić pierwszeństwa gościowi, który wjechał na skrzyżowanie z głównej, ignorując czerwone światło ? :icon_mrgreen:

Rozwiń swoją śwatłą myśl, bo - przyznaję się - chyba nie dość biegły z przepisów jestem... A zawsze można się czegos nauczyć ;) :icon_mrgreen:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sygnalizacja jest po to, zeby pokazać Ci czy mozesz wjechać za sygnalizator czy nie. Jeśli można wjechać - po minieciu sygnalizatora obowiazuja zasady ruchu drogowego odnośnie PIERWSZEŃSTWA przejazdu na skrzyżowaniu.

 

Czyli co? Zasady ogólne?

Idąc tym tropem, po wjechaniu za sygnalizator na którym przed chwilą było zielone będę musiał oddać pierwszeństwo wjeżdżającemu z prawej strony. Przypuśćmy, że wjeżdżający z prawej strony ma sygnalizator S2 i wykonuje skręt w prawo.

 

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marek HONDA

Do wszystkich krytykantów i zbulwersowanych

Chłopaki jeżdżą na krawędzi - ale to ich życie, ich ból i ich ewentualna śmierć. Może takie życie na krawędzi jest lepsze od siedzenia i pierdzenia w stołek i narzekania na wszystko.

Może to esencja życia- każdemu wobec potrzeb.

Większość zbulwersowanych tak naprawdę zazdrości tym facetom - bo to oni tak naprawdę mają "jaja" - bo w dupie mają konsekwencje - i wiedzą że żyją , że oddychają, że serce tłoczy im adrenalinę w hektolitrach. A pozostali też by tak chcieli ale z różnych powodów tego nie robią - bo rodzina, bo odpowiedzialność, bo się boją - i próbują to ukryć obrzucając tych chłopaków inwektywami.

Co do ryzyka że zrobią komuś krzywdę - dużo większe jest ryzyko, że wjedzie w ciebie twój sąsiad, który się śpieszy do pracy albo pijany typek niż "szalony" motocyklista.

Po prostu każdy żyje inaczej, akceptuje inne ryzyko. A po prostu w naszym nudnym życiu do prawdziwego oddychania potrzeba adrenaliny i pewnego ryzyka.

Ja mówię otwarcie - tak nie jeżdżę bo po pierwsze nie potrafię, po drugię się po prostu po ludzku boję, a po trzecie mam rodzinę - ale tak naprawdę zazdroszczę tym chłopakom - bo gdybym uwolnił się od wszystkich moich obciążeń też chciałbym mieć taką pompę adrenaliny - i to jest prawdziwe życie - jak wiesz że za chwilę może się skończyć odczuwasz je dużo bardziej.

Raz już adrenalina była jak chłopaszek uciekał przed policją. :icon_exclaim:

Chodzi o to że nie można promować takich występków w tak oficjalny sposób.

Przecież wszyscy jeżdzimy zgodnie z przepisami no nie :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zazdroszcze. Sorry ale droga publiczna to nie miejsce na taka jazde.

Niech sobie chlopaki zyja na krawedzi jak chca, jedz na tor albo poza miasto na pusta droge, jesli ma sie komus stac krzywda (czego nikomu nie zycze), nikt inny nie bedzie narazony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie - Twoja wolnosc konczy sie tam, gdzie zaczyna sie moja. Szkoda ze niektorzy myla prawo do wolnosci wyborow i demokracje z anarchia i bezprawiem. No ale bydlo widac w tym kraju na codzien chyba w kazdym aspekcie zycia wiec czemu z motocyklami mialoby byc inaczej...

Edytowane przez PeKaWu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a swoją drogą to nie macie wrażenia, że ten licznik który widać w większości ujęć jest nieco "optymistycznie" wyskalowany? :bigrazz:

 

z tym przejazdem na czerwonym, to raczej taka prowokacja (jak widać udana), bo jeśli naprawdę przelecieli bez kalkulacji to po prostu udowodnili, że mają płaskie mózgi. :biggrin:

 

z "genialnością" filmiku to ktoś mocno przesadził :wink:

 

pzdr

KAPD Klub Anonimowych Piratów Drogowych
"Człowiek zbyt poważny jest strasznie śmieszny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...