Vector Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Z tym żę głośny wydech pomaga to się nie zgodze. Kierowców tylko wkórwiasz jak im tak hałasujesz nad uchem . A jak dobrze wiecie nerwy nie są dobrym doradcą za kółkiem... Etam, bzdury opowiadasz. Ja tam lubię jak wszczyscy spie*dalają z drogi bo myślą, że zaraz coś je*nie :bigrazz: Lubię te wystraszone oczy w lusterkach :biggrin: Poza tym niejednokrotnie byłem świadkiem wzmożonej uwagi przez to, że bikera było słychać już z daleka. Nie kwestionuję. Musi ryczeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Swego czasu wdałam się w dyskusję z pewną motocyklistką (na innym forum) na temat głośnych wydechów. Tak się złożyło, że mieszkamy niemal na tym samym osiedlu. Ona, posiadaczka głośnych wydechów, wierząca, że jeśli ją słyszą, to i zobaczą, żaliła się na złosliwe zachowanie ludzi na drodze, na zajeżdżanie oraz na pretensje sąsiadów, ciągłe zaczepki i chamstwo. Byłam w ciężkim szoku - na tych samych drogach ja spotykalam się z kulturką, ludzie chętnie zjeżdżali, raz miły Pan w wielkiej czarnej furze, nie mogąc zjechał, zlożył prawe lusterko, żebym mogła przejechać. Sasiedzi mnie lubią, zawsze w windzie zagadują jak jadę z kaskiem w łapie i życzą udanej wycieczki, prosząc, żebym na siebie uważała. Cóż. Pewnie niektórzy i z tej opowieści wysnują wniosek, że im głośniej, tym bezpieczniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość misman Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Ja mam wydech fabryczny, dość cichy - i nie mam problemów z "niewidzialnością". Jestem przeciwnikiem głośnych pierdziawek, z życia wiem, że taki tłumik to słyszy się już po fakcie, czyli jak motórcyklista juz przejechał. Niejednokrotnie siedząc w (skadinąd dość dobrze wytłumionym) aucie, leniwie słuchając muzyki i (pomny niewykonywania głupich i nagłych manewrów) nie patrząc w zwierciadła (w korku) zauważam głośnego motocyklistę w momencie, gdy jego rura wydechowa jest na wysokości mojego ucha. No i gdzie te "loud pipes save..." ? :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Byłam w ciężkim szoku - na tych samych drogach ja spotykalam się z kulturką, ludzie chętnie zjeżdżali, raz miły Pan w wielkiej czarnej furze, nie mogąc zjechał, zlożył prawe lusterko, żebym mogła przejechać. Sasiedzi mnie lubią, zawsze w windzie zagadują jak jadę z kaskiem w łapie i życzą udanej wycieczki, prosząc, żebym na siebie uważała. Cóż. Pewnie niektórzy i z tej opowieści wysnują wniosek, że im głośniej, tym bezpieczniej... [/color] Mam podobnie i też bezkonfliktowo,a wydech mam Yoshimura RS-5 przelotowy. W nocy na osiedlu nie gazuję do odciny,mam świadomość że ludzie chcą spokoju we własnych domach,ale na mieście warczę na puszkarzy którzy mi nie zjeżdżają z drogi bez litości.Może wniosek jest taki że Twoja koleżanka motórzystka jest ogólnie wkur**ająca i tyle. Ja mam wydech fabryczny, dość cichy - i nie mam problemów z "niewidzialnością". Jestem przeciwnikiem głośnych pierdziawek, z życia wiem, że taki tłumik to słyszy się już po fakcie, czyli jak motórcyklista juz przejechał. Niejednokrotnie siedząc w (skadinąd dość dobrze wytłumionym) aucie, leniwie słuchając muzyki i (pomny niewykonywania głupich i nagłych manewrów) nie patrząc w zwierciadła (w korku) zauważam głośnego motocyklistę w momencie, gdy jego rura wydechowa jest na wysokości mojego ucha. No i gdzie te "loud pipes save..." ? :D Bo tak jest że zwykle się słyszy dzwięk motocykla jadącego szybko za nami po fakcie ,jak już się z nami zrówna,ale gdy przeciska się w korku jadąc powoli to słychać go dobrze i jest korzyść z jego głośnych wydechów.Piesi też mają możliwość zlokalizowania jadącego motocykla "na słuch" i ocenienie jego szybkości co wpływa na bezpieczeństwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bibor80 Opublikowano 26 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 (edytowane) Ja mam u siebie tlumik scorpiona, ktory do zbyt cichych nie nalezy. Takze jak lece autostrada to auta mi sie rozjezdzaja, bo moto spokojnie mozna uslyszec. W momencie, kiedy auta poruszaja sie powoli lub stoja, przejezdzam normalnie i nie gazuje bo to dla niektorych moze byc wkur... Ja tez nie lubie jechac autem, kiedy na mojej wysokosci kolo mi brzeczy z tlumika. Generalnie nie lubie kiedy ktos na mnie cos wymusza. Wielu kierowcow drazni, ze motocyklisci przejezdzaja miedzy autami, a jak zaczynacie sie drzec tlumikami to ich frustracja narasta, a pozniej jestescie zdziwieni, ze stosunek puszkarzy do motocyklistow jest taki a nie inny. Pzdr Edytowane 26 Lutego 2010 przez bibor80 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yamahala Opublikowano 26 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 Swego czasu wdałam się w dyskusję z pewną motocyklistką (na innym forum) na temat głośnych wydechów. Tak się złożyło, że mieszkamy niemal na tym samym osiedlu. Ona, posiadaczka głośnych wydechów, wierząca, że jeśli ją słyszą, to i zobaczą, żaliła się na złosliwe zachowanie ludzi na drodze, na zajeżdżanie oraz na pretensje sąsiadów, ciągłe zaczepki i chamstwo. Byłam w ciężkim szoku - na tych samych drogach ja spotykalam się z kulturką, ludzie chętnie zjeżdżali, raz miły Pan w wielkiej czarnej furze, nie mogąc zjechał, zlożył prawe lusterko, żebym mogła przejechać. Sasiedzi mnie lubią, zawsze w windzie zagadują jak jadę z kaskiem w łapie i życzą udanej wycieczki, prosząc, żebym na siebie uważała. Cóż. Pewnie niektórzy i z tej opowieści wysnują wniosek, że im głośniej, tym bezpieczniej... Wszystko zależy od kultury ludzi- zarówno tych na moto jak i na osiedlu. Zgadzam sie z odpowiedzią Wojtka -RR, trzeba wiedzieć jak i kiedy otworzyć wydech - wtedy jest i miło i bezpiecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 26 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 A ja w całej swojej historii z ewidentnym chamstwem spotkałem się na prawdę nie wiele razy. Misman, tacy jak Ty, są zawsze najbardziej wystraszeni :biggrin: A czy się komuś nie podoba, że za głośno? Mam to po prostu w doopie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 A czy się komuś nie podoba, że za głośno? Mam to po prostu w doopie. :flesje: Właśnie! Jak się puszkarzowi nie podoba, zawsze mogę przylutować :wink: pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bibor80 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 (edytowane) :flesje: Właśnie! Jak się puszkarzowi nie podoba, zawsze mogę przylutować :wink: pozdr Albo on Cie przyblokowac :) Jedni maja w doopie, ze glosno jada, a drudzy, ze nie patrza w lusterka i blokuja przejazd. Ot taka polska mentalnosc. Chooj mnie obchodza inni, wazne, ze ja mam ok. Pzdr Edytowane 28 Lutego 2010 przez bibor80 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oscar Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Albo on Cie przyblokowac :) Jedni maja w doopie, ze glosno jada, a drudzy, ze nie patrza w lusterka i blokuja przejazd. Ot taka polska mentalnosc. Chooj mnie obchodza inni, wazne, ze ja mam ok. Pzdr Rozumiem kolego, ze dla Ciebie dyskomfort wywolany zwiekszonym halasem jest rownowazny utracie zdrowia badz zycia przez niezauwazonego / nieuslyszanego motocykliste? Cytuj BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LEŚNICZY Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Rozumiem kolego, ze dla Ciebie dyskomfort wywolany zwiekszonym halasem jest rownowazny utracie zdrowia badz zycia przez niezauwazonego / nieuslyszanego motocykliste? Wiadomo że głośny wydech na szosie to podstawa , nie rozumie tych co się boją :rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alfa164 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Rozumiem kolego, ze dla Ciebie dyskomfort wywolany zwiekszonym halasem jest rownowazny utracie zdrowia badz zycia przez niezauwazonego / nieuslyszanego motocykliste? Chcesz przez to powiedzieć, że jak Ciebie nie słyszą, to nie żyjesz? Nic bardziej bzdurnego nie słyszałem. Mi czasami zdarza się nie słyszeć karetki na sygnale i co, jak ich nie słyszę to giną? Ludzie, zastanówcie się czasem nad sensem swej wypowiedzi. PS. Mógłbyś się postarać o lepszą pisownię. Ta jest bardzo niechlujna. Chyba , ze taki był zamiar, tej wypowiedzi. Ale, jak to mówią, pokaż jak piszesz, a powiem ci kim jestem. Wcale nie chodzi o ortografię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bibor80 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Oscar zle mnie zrozumiales. Ja u siebie tez mam dosc glosny wydech i to powinno byc wystarczajace, nie trzeba chyba robic przygazowki do odciecia jadac miedzy samochodami. Dla Ciebie dzwiek wydechu jest ok, ale dla innych niekoniecznie. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alfa164 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Oscar zle mnie zrozumiales. Ja u siebie tez mam dosc glosny wydech i to powinno byc wystarczajace, nie trzeba chyba robic przygazowki do odciecia jadac miedzy samochodami. Dla Ciebie dzwiek wydechu jest ok, ale dla innych niekoniecznie. Pzdr Dokładnie tak. Jak jadę motongiem, to staram się nie straszyć puszek. Jak jadę puszką, to też drzwi maturzyście nie otwieram. Trochę tolerancji, nerw na kłódkę i wszyscy się na drodze zmieścimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek78 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 (edytowane) Dokładnie tak. Jak jadę motongiem, to staram się nie straszyć puszek. Jak jadę puszką, to też drzwi maturzyście nie otwieram. Trochę tolerancji, nerw na kłódkę i wszyscy się na drodze zmieścimy. Jedyne zdrowe podejście, nie będzie dobrze jeżeli nie będziemy szanować innych uczestników ruchu :flesje: alfa, udalo Ci sie napisać coś mądrego, w kwestii ogolnego szanowania innych na drodze, ale poza tym, pie**olisz głupoty, o co ci chodzi ? KTO WYJEBAŁ POSTY ? :D Edytowane 28 Lutego 2010 przez grzesiek78 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.