Skocz do zawartości

Jest ktoś na forum z kilkunastoletnim doświadczeniem, bez gleby czy szlifa ?


przemek96
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszą parkingówkę zaliczyłem w 1975r w wieku 14 lat.Udało mi się wtedy namówić matkę na kupno dla mnie motoroweru BABETTA w Polmozbycie we Wrocku przy ul.Pomorskiej/pamiętam jak dziś/Podczas wyprowadzania przez ciasne drzwi wywaliłem się razem ze świeżo zakupionym sprzętem,nic się wielkiego nie stało ale co to było za przeżycie :buttrock: Potem przez wiele lat ujeżdżałem różne sprzęty głównie w mieście bez grożnych zdarzeń aż do pażdziernika 2008r gdy połamałem pierwszy raz w życiu kości na moto.

Dlatego twierdzę że wypadki się zdarzają i mogą się również przytrafić nam,choć nie muszą. :wink:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie - ja też łudziłem się ze jeżdżąc ostrożnie nie zaliczę gleby.... zbyt szybko . Cóż nie wiem czy 5kkm to dużo czy mało ale wywaliłem się na błocie pośniegowym tydzień temu. Startowałem na połsprzęgle ze stacji benzynowej. Ślisko jak diabli - przy każdym ruszeniu kolo boksowało a hamowanie... lepiej nie gadać. Gleba była przy jakiś 15km/h nie więcej.. w każdym razie wyszło na to że w tych warunkach spotkanie z asfaltem było kwestią przejechania 1 kilometra.

Finalnie mam tylko nadzieję że kolejna nie przydarzy mi się przy 100km/h albo ze jakiś pajac nie wymusi mi pierwszeństwa przy lewoskręcie ....

Edytowane przez michal_op
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż nie wiem czy 5kkm to dużo czy mało ale wywaliłem się na błocie pośniegowym tydzień temu. Startowałem na połsprzęgle ze stacji benzynowej. Ślisko jak diabli - przy każdym ruszeniu kolo boksowało a hamowanie... lepiej nie gadać.

Ja dwa razy wyglebiłem w zeszłym tygodniu w bardzo podobnych warunkach, bo niestety i tutaj sypnęło śniegiem (co z reguły się nie zdarza). Za każdym razem uciekał przód przy bardzo delikatnym hamowaniu. Ale tych gleb nie wliczam do listy wypadków (na razie 6) bo to żadne wypadki, zwykłe gleby. Przynajmniej przetestowałem klatkę z obu stron silnika i wyszło na to że potrzebne będą dłuższe crash-pady.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to rok temu na moto miałem glebe ękę złamałem i tylko tyle a tak to wywrotek to pełno było no i jeszcze ostatnio shimi na moim nowym moto :D ale na przyszłość wiem co robić

Edytowane przez ponczo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie drugi sezon na konkretnym moto i 10kkm przejechane. Jak na razie odpukać nie miałem żadnej gleby czy szlifa,ale trzeba mieć się na baczności, bo nigdy nie wiadomo co czyha na nas za zakrętem,jak na razie czekam na sezon aby bardziej wgryzać się w sprzęt i podnosić poziom umiejętności :icon_razz:

A Ci co mówią, że szlif im nie grozi i latają jak samobójcy to mogą niedługo się przekonać jak twardy jest asfalt.

Edytowane przez ProRider69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie utrata pionu wyglądała tak:

ZZR1100 - 4 gleby (wszystkie z mojej winy);

XX - 2 gleby (parkingówka i nadmierna prędkość podczas holowania:)+ zmiecenie nieoświetlonej barierki na drodze (bez gleby);

Hayabusa - bez gleby (oby jak najdłużej, choć na kolano ją już przyjąłem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gleby wprawdzie nie miałem, ale wiele nie brakowało - oczywiście ślepy puszkin zmieniając pas nie uwzględnił mojej tam obecności. Żeby było ciekawiej, miałem na sobie pomarańczową kamizelę a za mną jechało auto z napisem EGZAMIN PAŃSTWOWY :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jazdy bez jakiegokolwiek wypadku przez dłuższy czas to raczej abstrakcja. Tym bardziej, jeśli się jeździ dużo po mieście. Sam nie wierzyłem do pierwszego zderzenia z autem. Kierowca zmieniał pas ruchu z lewego na prawy i mnie nie zauważył mnie w lusterku. Jechałem środkiem prawego pasa i nie znajdowałem się w martwym polu widzenia jego lusterek. Pan bez włączenia kierunkowskazu swym energicznym manewrem delikatnie mnie zaskoczył. Hamowanie i szybkie odbicie w prawo dało mi to szczęście, że uderzyłem w autko pod ostrym kątem. Czasami można by usprawiedliwiać działanie kierowców samochodów, że nie mają szans nas zobaczyć bo się leci jak rakieta ciągłym slalomem. I wtedy trzeba mieć tylko pretensje do siebie że nie potrafi się myśleć szybciej niż się jedzie. Ale ten kierowca którego ja trafiłem przeszedł samego siebie. Także panowie i panie nigdy nie zakładajcie na drodze rzeczy niemożliwych. Wszystkie granice są do złamania przez kierowców którzy są stworzeni do jazdy wozem zaprzęgowym a nie samochodem. Bo przynajmniej jak jedzie wozem to w ekstremalnych warunkach koń coś za niego wymyśli. Pozdrawiam. Zawsze wracajcie cali do swoich domów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 lat na 2 kółkach dwa dzwony jened przy 110km/h i nic mi się nie stało :rolleyes: (brzmi głupio ;) ,jeden ślizg i z 6 paciaków parkingowych. Z tego co pamiętam z wiekiem i kilometrami człowiek uczy się unika pewnych zdarzeń ,ale ikolana robią się większe (może to i dobrze). Teraz jest żona i dziecko i już gaz nie działe on-off jak 5 lat temu.

 

Tyle powrotów co wyjazdów chłopaki.

 

Pozdrawiam!

 

Dziadek

ONLY THE BRAVE CONTROLS A BANDIT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lezalem nie raz szczegolnie na samym poczatku kiedy to fantazja ponosi. Ale nic powaznego. Ciezki wypadek mialem pozniej, nie ze swojej winy ale to juz dluzsza historia. W sumie dopiero po powazniejszej kraksie jezdzi sie swiadomoscia konsekwencji "dzwona" wyksztalca sie wyobraznia. I niestety znakomita wiekszosc motocyklistow uczy sie na swoich bledach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...