HunterM Opublikowano 29 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2009 A ja bym prosił aby wszyscy moralizatorzy z tego wątku wyrazili jasną deklarację, że jeżdżą tylko przepisowo i nigdy nie przekraczają prędkości. Hipokryzja w najczystszej postaci. :lapad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 30 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 A ja bym prosił aby wszyscy moralizatorzy z tego wątku wyrazili jasną deklarację, że jeżdżą tylko przepisowo i nigdy nie przekraczają prędkości. Hipokryzja w najczystszej postaci. :lapad: To ja Ci jako pierwszy napiszę że czasami zdarza mi się jechać szybciej niż przepisy na to pozwalają. Kilka razy miałem wypadek na motocyklu.moje prawo jazdy skończyło już 42 lata a rozbijałem motocykle w młodości dlatego ostrzegam innych młodszych aby nie popełniali moich błędów. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 A co do twojej wypowiedzi majkel to nie skomentuje, bo wg mnie ona jest ponizej dna. Jedna sprawa to mowic, zeby ludzie nie smigali na gumie w ruchu ulicznym, a inna ze koles zasluzyl na smierc. A teraz kolego, zamias chlapac jezorem, zacytuj moj post w ktorym napisalem ze koles zasluzyl na smierc ? Czy czytanie ze zrozumieniem to dla niektorchy taka straszna rzecz ? Slowa nie napisalem nt. smierci motocyklisty, tylko w jaki sposob to sie stalo. Komentarze chyba jeszcze nie sa zabronione, zwlaszcza ze Piotr opisal w sposob badzo obrazowy skutki wypadku, zakladajac wlasnie nowy temat a nie napisal tego w dziale o wypadkach, gdzie NIE komentuje sie smierci motocyklistow. :lalag: ty to majkel tempy gość jesteś... Moze dozyjesz moich lat, to wtedy mzienisz zdanie ...... moge napisac gnojku ? A ja bym prosił aby wszyscy moralizatorzy z tego wątku wyrazili jasną deklarację, że jeżdżą tylko przepisowo i nigdy nie przekraczają prędkości. Ale to nie jest adekwatne do wypadku. Jak np. na moscie Swietokrzyskim masz piekne, dlugie trzy pasy i ograniczenie do 80 km/h :icon_mrgreen: Czy tez na "trasie szybkiego ruchu" do 90 km/h ..... :crossy: Nie mozna tak tego kwalifikowac i wszystkich co przekraczaja predkosc karac ... Zauwaz ze tu nikt nie pastwi sie nad zmarlym motocyklista, tylko dyskutujemy nad warunkami i predkosciami jakie mozna osiagac w roznych miejscach. Ttam gdzie mozna to sie odkreca, tylko dla niektorych zwrot "tam gdzie mozna" oznacza praktycznie wszedzie :banghead: Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sihaja Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 A ja bym prosił aby wszyscy moralizatorzy z tego wątku wyrazili jasną deklarację, że jeżdżą tylko przepisowo i nigdy nie przekraczają prędkości. Hipokryzja w najczystszej postaci. :lapad: Co nazywasz hipokryzją? Doskonale wiadomo, ze nikt nie jeździ idealnie zgodnie z przepisami. Ale czy jesteś w stanie ogarnąć różnicę pomiędzy przekroczeniem prędkości o 20 km/h a Ja miałem szyme przy 160km/h , na trasie , pewnie wjebałem się w dołek, albo coś mi oponke przebiło..i ku*wa nie wstałem, prawie bym się przywitał ze wszystkimi świętymi. ? O ile się nie mylę, to nawet na autostradach max jest 130. Gdzie na zwykłej drodze masz warunki, żeby 160 polecieć? Jak długie są te pojedyncze fragmenty, gdzie asfalt jest dość dobry i nic, ale to NIC nie wyskoczy z boku? To jest różnica. I chyba nie jest tak trudno się domyślić, że i ryzyko większe. Więc się od moralizatorów odpimpaj. Bo zawsze można mieć pecha, bo można zginąć jadąc 50. Ja wiem, ze motocykl i więcej poleci. Ale mamy jeszcze jeden ogranicznik: własny mózg. On powinien przynajmniej dawać pojęcie o ryzyku i możliwych konsekwencjach. Niestety u niektórych zawodzi. I nikt tu o niczym innym nie pisze. Cytuj Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne. Bertrand Russell Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 To ja Ci jako pierwszy napiszę że czasami zdarza mi się jechać szybciej niż przepisy na to pozwalają. Kilka razy miałem wypadek na motocyklu.moje prawo jazdy skończyło już 42 lata a rozbijałem motocykle w młodości dlatego ostrzegam innych młodszych aby nie popełniali moich błędów. Piotrze dziękuję za szczerość. Ale to nie jest adekwatne do wypadku. Jak np. na moscie Swietokrzyskim masz piekne, dlugie trzy pasy i ograniczenie do 80 km/h :icon_mrgreen: Czy tez na "trasie szybkiego ruchu" do 90 km/h ..... :crossy: Nie mozna tak tego kwalifikowac i wszystkich co przekraczaja predkosc karac ... Zauwaz ze tu nikt nie pastwi sie nad zmarlym motocyklista, tylko dyskutujemy nad warunkami i predkosciami jakie mozna osiagac w roznych miejscach. Ttam gdzie mozna to sie odkreca, tylko dla niektorych zwrot "tam gdzie mozna" oznacza praktycznie wszedzie :banghead: Nie uważam tak. Jeśli przekraczasz prędkość narażasz siebie i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo. Nie próbuj się usprawiedliwiać, bo to, bo tamto, bo owamto. Kwalifikujesz się do motohipokrytów pouczających innych jak mają jeździć, a sam jesteś drogowym szaleńcem, śmiem nawet twierdzić, że jeszcze niebezpieczniejszy, bo uważasz że w niektórych przypadkach przekraczanie prędkości jest niegroźne. Ja przynajmniej jak przekraczam prędkość, to jestem świadomy, że robię bardzo źle, a Ciebie usprawiedliwiają długie trzy pasy... To jest właśnie hipokryzja. A najgorsze, że czujesz się usprawiedliwiony, może również bezkarny? Co nazywasz hipokryzją? Doskonale wiadomo, ze nikt nie jeździ idealnie zgodnie z przepisami. Ale czy jesteś w stanie ogarnąć różnicę pomiędzy przekroczeniem prędkości o 20 km/h a ? O ile się nie mylę, to nawet na autostradach max jest 130. Gdzie na zwykłej drodze masz warunki, żeby 160 polecieć? Jak długie są te pojedyncze fragmenty, gdzie asfalt jest dość dobry i nic, ale to NIC nie wyskoczy z boku? To jest różnica. I chyba nie jest tak trudno się domyślić, że i ryzyko większe. Więc się od moralizatorów odpimpaj. Bo zawsze można mieć pecha, bo można zginąć jadąc 50. Ja wiem, ze motocykl i więcej poleci. Ale mamy jeszcze jeden ogranicznik: własny mózg. On powinien przynajmniej dawać pojęcie o ryzyku i możliwych konsekwencjach. Niestety u niektórych zawodzi. I nikt tu o niczym innym nie pisze. No i proszę jak się pięknie ujawniacie o 20km/h to można przekroczyć a o 40 już nie? Nie, no super. Najważniejsze, że Ty wiesz, że jedziesz bezpiecznie. I jest super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sihaja Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 No i proszę jak się pięknie ujawniacie o 20km/h to można przekroczyć a o 40 już nie? Nie, no super. Najważniejsze, że Ty wiesz, że jedziesz bezpiecznie. I jest super. Podałam jako przykład. Nie ma osoby, która by nie przekroczyła prędkości. Po prostu nie ma i dobrze o tym wiesz. Każdy z nas poleciał szybciej tu, czy tam, prawie nikt nie jeździ w zabudowanym 50km/h. Nie ma świętych. Ja jedynie wskazuję drobną różnicę pomiędzy stosunkowo niewielkim (choć w niektórych przypadkach owe 20 km/h więcej mogłoby okazać się tak samo zabójcze) przekroczeniem prędkości a zapier*aniem po dziurawych wąskich i zasyfionych drogach, jakby się instynkt samozachowawczy zawiesił. Nie czepiaj się przykładowych cyferek (tak, przykładowych właśnie, bo nawet ja nie jestem tak dokładna, by pilnować, by zawsze przekroczyć prędkość o 20, a nie np 19,5 km/h). "jazda bezpieczna" też nieraz okazuje się taką nie być. Ale gdzieś tam każdy chyba zauważa, kiedy ordynarnie i głupio przegina. Pytanie tylko czy odpuści, czy zignoruje tą myśl, bo przecież nic się nie stanie. Cytuj Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne. Bertrand Russell Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 Ja przynajmniej jak przekraczam prędkość, to jestem świadomy, że robię bardzo źle, a Ciebie usprawiedliwiają długie trzy pasy... Piekna odpowiedz masz powyzej :notworthy: :lalag: Ja jedynie dopowiem ze kazdy z Nas przekracza ustalone predkosci, bo zwyczajnie, czasami sa bez sensu wyznaczone. Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 Podałam jako przykład. Nie ma osoby, która by nie przekroczyła prędkości. Po prostu nie ma i dobrze o tym wiesz. Każdy z nas poleciał szybciej tu, czy tam, prawie nikt nie jeździ w zabudowanym 50km/h. Nie ma świętych. Ja jedynie wskazuję drobną różnicę pomiędzy stosunkowo niewielkim (choć w niektórych przypadkach owe 20 km/h więcej mogłoby okazać się tak samo zabójcze) przekroczeniem prędkości a zapier*aniem po dziurawych wąskich i zasyfionych drogach, jakby się instynkt samozachowawczy zawiesił. Nie czepiaj się przykładowych cyferek (tak, przykładowych właśnie, bo nawet ja nie jestem tak dokładna, by pilnować, by zawsze przekroczyć prędkość o 20, a nie np 19,5 km/h). "jazda bezpieczna" też nieraz okazuje się taką nie być. Ale gdzieś tam każdy chyba zauważa, kiedy ordynarnie i głupio przegina. Pytanie tylko czy odpuści, czy zignoruje tą myśl, bo przecież nic się nie stanie. No to mamy inne zdanie. W momencie przekroczenia prędkości stajesz się potencjalną ofiarą lub sprawcą wypadku. Nawet przekraczając predkość o 10km/h. Jeśli każdy z nas przekracza prędkość, a część z tych którzy to robią, moralizują w tym temacie i mówią jakie to niebezpieczne to jak to nazwać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marrio Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 Ja niestety zawsze, wszędzie i wszystkim czym jeżdżę przekraczam dozwolone prędkości. Wyjątki są dwa przyczyny techniczne: nasilenie ruchu także poprzecznego(w tym pieszych) oraz radary. I nie uważam się za szaleńca ani pirata. Dokładam wszelkich starań aby nie stwarzać zagrożenia dla siebie i innych. A w temacie powiem tylko, że szkoda każdego życia i takie "trucie" może także być pożyteczne a kogo nudzi lub oburza niech nie czyta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 No to mamy inne zdanie. W momencie przekroczenia prędkości stajesz się potencjalną ofiarą lub sprawcą wypadku. Nawet przekraczając predkość o 10km/h. a jeśli nie przekraczasz, to nie ma takiej możliwości? w siekącej poziomo śnieżycy, przy lodowisku na jezdni, widoczności na 5m też 50kmh w zabudowanym jest bezwzględnym limitem bezpieczeństwa, poniżej którego nie możesz stać się ani sprawcą, ani ofiarą wypadku? zastanów no się dobrze nad odpowiedzią... istnieje pojęcie prędkości bezpiecznej, a górny limit określony przepisami czy znakami wcale nie jest bezwzględnym jej wyznacznikiem. owszem, przekraczam dopuszczalne limity, ale również zdarza mi się jechać na niektórych odcinkach wolniej, jeśli widzę taką potrzebę - po to mam ten organ pomiędzy uszami. kierowca powinien po pierwsze umieć na drodze myśleć - przepisy tego nie zastąpią BTW na poparcie tezy, że 20kmh w różnych warunkach może oznaczać inne zagrożenie, mamy np. w sąsiednim wątku wypowiedź bodajże Joey o mandatach w danii czy holandii: to samo nominalne przekroczenie ma różną wagę w zależności od typu drogi jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 (edytowane) a jeśli nie przekraczasz, to nie ma takiej możliwości? w siekącej poziomo śnieżycy, przy lodowisku na jezdni, widoczności na 5m też 50kmh w zabudowanym jest bezwzględnym limitem bezpieczeństwa, poniżej którego nie możesz stać się ani sprawcą, ani ofiarą wypadku? zastanów no się dobrze nad odpowiedzią... istnieje pojęcie prędkości bezpiecznej, a górny limit określony przepisami czy znakami wcale nie jest bezwzględnym jej wyznacznikiem. owszem, przekraczam dopuszczalne limity, ale również zdarza mi się jechać na niektórych odcinkach wolniej, jeśli widzę taką potrzebę - po to mam ten organ pomiędzy uszami. kierowca powinien po pierwsze umieć na drodze myśleć - przepisy tego nie zastąpią BTW na poparcie tezy, że 20kmh w różnych warunkach może oznaczać inne zagrożenie, mamy np. w sąsiednim wątku wypowiedź bodajże Joey o mandatach w danii czy holandii: to samo nominalne przekroczenie ma różną wagę w zależności od typu drogi jsz Ja przekraczam prawie zawsze, wiem że to złe, ale nic nie mogę poradzić, więc nie kieruj do mnie tego pytania, bo jestem osobą raczej niekompetentną. Zapytaj tych co przekraczają i pouczają innych żeby nie przekraczali :buttrock: Edytowane 1 Grudnia 2009 przez HunterM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 Ja przekraczam prawie zawsze, wiem że to złe, ale nic nie mogę poradzić, Wlasnie ze mozesz a jak nadal twierdzisz ze nie ............ moze dozyjesz lat kiedy bedziesz mogl :lalag: Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 Wlasnie ze mozesz a jak nadal twierdzisz ze nie ............ moze dozyjesz lat kiedy bedziesz mogl :lalag: "może", "a jak", "kiedy będziesz mógł" Przecież to się kupy nie trzyma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DEALER Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 (edytowane) Jeśli chodzi o wypadek-nie będę się wypowiadał-nie znam wszystkich okoliczności,ale coś poszło nie tak, skoro ze stanu zdejmą kolejny worek na ludzkie ciało :( Kondolencje dla rodziny i przyjaciół. W kwestii jazdy na moto-moje zdanie jest takie,że nic nie zastąpi doświadczenia. Drogowe kozaki-albo dorastają, albo giną. Wbrew pozorom każdy w końcu dorasta, o ile miał instynkt samozachowawczy, trochę rozsądku i mimo wszystko sporo szczęścia. Niestety po długich przemyśleniach dochodzę do wniosku,że podnoszenie umiejętności hamowań, złożeń, znajomości trasy, przewidywania wszelkich zagrożeń to jedna ze składowych bezpiecznej jazdy- pozostaje czynnik niepoliczalny na który mamy bardzo ograniczony wpływ (np.nagły skręt z przeciwka pijanego kierowcy ciężarówki). Zatem wszystkim życzę dużo szczęścia podczas jazdy na moto, bo na całą resztę (poprawa techniki jazdy, nauka przewidywania niebezpieczeństw, analiza sytuacji na drodze itp.) macie wpływ!!!! EDIT: w kwestii zdrowego rozsądku nie będę się wypowiadał, dodam tylko,że czasami prędkość 180km/h może być akceptowalna, a czasem 30km/h to zdecydowane przegięcie pały... Edytowane 1 Grudnia 2009 przez DEALER Cytuj 93! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 "może", "a jak", "kiedy będziesz mógł" Przecież to się kupy nie trzyma. Trzyma, trzyma, tylko trzeba czytac ze zrozumieniem i przestrzegac jak tylko mozna. :buttrock: :clap: Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.