Skocz do zawartości

Mój kolega został ustrzelony....


ZIGGI
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z dlugimi mógłbym polemizować, sam byłem lekko zaskoczony kiedy to widziałem gdzieś daleko dwa światła obok siebie, jako, że byłem ciutkę niżej to pomyslałem, że to puszka wali po oczach, jak wyjechałem, to okazało się, że to dwa motocykle na długich. To nie jedyny taki przypadek, miałem ich kilka.

 

Kiedyś też widziałem światełko daleko, nawet poczekałem z ciekawości i próbowałem ocenić jak jest daleko - nie byłem w stanie, po prostu się nie da, widać tylko światło i nic poza tym.

 

Wniosek jest taki, że na długich widać, ale ocenić odległości się po prostu nie da, światło widać tak samo z każdej odległości.

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolisz jednak, że nie Ty będziesz oceniał moje zachowania

 

A kto mi może tego zabronić i dlaczego?

 

szybkiego powrotu do zdrowia da poszkodowanego i powrotu na 2oo

 

Niestety..... Z tego co mówi kolega, powrót na 2oo nie jest planowany.

 

jak patrzy w moją stronę to git,

 

Miałem jakiś czas temu taka sytuację, blondyna w SUV-ie patrzyła centralnie na mnie, o tak :icon_eek: , I wcale nie przeszkodziło jej to skręcić prosto przede mnie. Nigdy nie można być pewnym....

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto mi może tego zabronić i dlaczego?

 

 

Nie zabroniłam, tylko uprzejmie poprosiłam. A dlatego, że jak to ktoś mądry kiedyś powiedział "nos w sos" i należy zająć się własnym życiem, które (choć mogą się mylić :bigrazz: ) nie jest w pełni kolorowe, a nie bawić się w Matkę Teresę...

ps. z racji braku możliwości wysłania PW, moja odp. ląduje na forum.

Pozdrawiam

Edytowane przez gronoszowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dlugimi mógłbym polemizować, sam byłem lekko zaskoczony kiedy to widziałem gdzieś daleko dwa światła obok siebie, jako, że byłem ciutkę niżej to pomyslałem, że to puszka wali po oczach, jak wyjechałem, to okazało się, że to dwa motocykle na długich. To nie jedyny taki przypadek, miałem ich kilka.

 

Kiedyś też widziałem światełko daleko, nawet poczekałem z ciekawości i próbowałem ocenić jak jest daleko - nie byłem w stanie, po prostu się nie da, widać tylko światło i nic poza tym.

 

Wniosek jest taki, że na długich widać, ale ocenić odległości się po prostu nie da, światło widać tak samo z każdej odległości.

 

Masz rację... Ale w pełym słońcu jazda na długich światłach sprawia, że jesteśmy dobrze widoczni z daleka... chociażby z tego powodu, że zapuszkowanych coś razi.

Nie jestem zwolennikiem jazdy na długich, ale czasami po prostu trzeba.

Długich świateł używam tylko w ciągu dnia. Po zmroku tylko wtedy, kiedy nikogo nie ma na drodze...

 

Tak przy okazji. Wczorał miałem ciekawą sytuację na drodze. Natknąłem się na woz konny. Było kompletnie ciemno. Żadnego oświetlenia, nawet głupich odblasków... zupełnie nic! Zobaczyłem go z odległości może 30-u metrów...

Wyprzedziłem go, ale za kawałek wracałem... akurat na długich. Rozbawiła mnie reakcja tzw. "woźnicy", który złowrogo machał pięścią. Gdy przejeżdżałem obok...

Tak się zastanawiam... Czy dla tych ludzi ważniejsze jest to, że z przeciwka motocykl zaświecił im w oczy niż życie ich własne oraz przypadkowych osób, które mogą wjechać im w d***?

Żeby było jasne, to nie była jakąś zacofana droga, ale jedna z obwodnic Kleszczowa. Kto zna, ten wie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Bardzo mi przykro, ale jedyny komentarz jaki jest tu możliwy to: No i ch*j :banghead:

Miało być pięknie a wyszło jak zwykle.

Nie będzie mógł unosić w górę lewej stopy. Wszystko wskazywało na to, że nerw był zablokowany opuchlizną, a blokada ta miała ustąpić. Niestety okazało się, że uszkodzenie nerwu jest nieodwracalne. ku*wa! Taki młody chłopak a będzie musiał męczyć się z każdym krokiem....

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety idiotów jest na pęczki. Jest może ze 30% kierowców, którzy uświadamiają sobie podstawowe prawa fizyczne rządzące jazdą motocyklem. Reszta to idioci, którzy traktują jazdę samochodem jak siedzenie na klopie - chcą to załatwić i koniec. Skręty w lewo przed moto to codzienność, ale chyba większą plagą wg mnie są wyjazdy z podporządkowanych. Jeżdżę często w nocy po warszawie kiedy ulice są naprawdę puste. I prawie za każdym razem trafi się zawodnik, który musi mi wyjechać przed motocykl mimo, że za mną jest całkowicie pusto. Nie poczeka 10s i nie przepuści mnie by mieć zupełnie puste pole działania, tylko wpieprza się tą omegą 1.6 lpg gti abs wprost przede mnie. Oj, jeszcze dużo wody w wiśle musi przepłynąć by jazda na moto nie była sportem ekstrymalnym i smutnym czynnikiem przyśpieszającym naturalną selekcję. Uważajcie na siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety idiotów jest na pęczki. Jest może ze 30% kierowców, którzy uświadamiają sobie podstawowe prawa fizyczne rządzące jazdą motocyklem. Reszta to idioci, którzy traktują jazdę samochodem jak siedzenie na klopie - chcą to załatwić i koniec. Skręty w lewo przed moto to codzienność, ale chyba większą plagą wg mnie są wyjazdy z podporządkowanych. Jeżdżę często w nocy po warszawie kiedy ulice są naprawdę puste. I prawie za każdym razem trafi się zawodnik, który musi mi wyjechać przed motocykl mimo, że za mną jest całkowicie pusto. Nie poczeka 10s i nie przepuści mnie by mieć zupełnie puste pole działania, tylko wpieprza się tą omegą 1.6 lpg gti abs wprost przede mnie. Oj, jeszcze dużo wody w wiśle musi przepłynąć by jazda na moto nie była sportem ekstrymalnym i smutnym czynnikiem przyśpieszającym naturalną selekcję. Uważajcie na siebie

gdzie tak latasz mistrzu po nocach;]/mam nadzieje że nie na SiMR;]/pozdr~~

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na SIMR raczej nie, skończyłem już jako magister:) A my znamy się z uczelni? ale nawet dziś przy 2 stopniach obejrzałem warszawę z dwóch stron wisły z motocykla. Nie mogę się pogodzić z nadchodzącą zimą. No ale to nie miejsce na ten temat.

 

Koledze od wypadku życzę szybkiego powrotu do jak największej sprawności fizycznej. Trzymam kciuki i do przodu! Czasami nie jest tak źle jak się na początku wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paranoja żeby nie zauważyć motocykla na prostej drodze, chyba trzeba być ślepym.

 

Miałem identyczny wypadek jak Twój kolega, na początku września. Ale miałem dużo szczęścia bo najpoważniejsze co mi się stało to złamanie lewego przedramienia, co prawda bardzo poważne, ręka nie jest do końca sprawna ale i tak jest coraz lepiej.

 

A tak z ciekawości jak zakończyła się sprawa twojego kolegi? Jaką karę dostał puszkarz? Były jakieś problemy?

Bo w moim przypadku sprawy w sądzie jeszcze żadnej nie było, ale widziałem opinię biegłego który stwierdził że jechałem za szybko (78km/h na 50km/h) więc prawdopodobnie czeka mnie mała batalia w sądzie żeby nie dowalili mi przyczynienia się do wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj chyba nie będzie problemów. Rozmawiałem niedawno ze sprawcą, pytał o zdrowie kolegi, powiedział że przyznał się do winy i zgodził na dobrowolne poddanie karze. Twierdzi, że będzie miał zawiasy za spowodowanie wypadku. Wygląda na to, że sprawa była tak oczywista, że nie dało się niczego zamotać, albo nie próbował motać. Na początku próbował kombinować, ale nie wiadomo jak to wyszło. Chwila po wypadku, człowiek w szoku różne rzeczy gada, albo po prostu zmienił front dla własnego interesu, kiedy okazało się, że jest na całkowicie przegranej pozycji. Nie wiem i nie wnikam.

Rozprawy jeszcze nie było. Kolega miał już jakieś wstępne wyceny z ubezpieczenia, ale jak się łatwo domyśleć, kwota rozbrajająco niska więc będzie odwołanie.

Wszystko to jednak mało istotne w tej chwili.......

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że sprawca przyznaje się do winy. Trochę łażenia i czasu zostanie zaoszczędzone. To, że sprawca pytał o zdrowie kolegi to, chociaż tyle o nim dobrze świadczy, ale pewnie i tak zrobił to trochę na wyrost, znając ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie najbardziej wkurza, że prawo pobłaża frajerom. Jak gość ucieknie z miejsca wypadku i go później znajdą to tylko cieszy się poszkodowany, że jest kogo sądzić, a winny zazwyczaj nie ma żadnych konsekwencji... wystarczy że powie, że w szoku był... tak samo jak ktoś kłamie i zwala winę... jak wykażą ekspertyzy inaczej to oczywiście co? w szoku był, źle ocenił... i tak poszkodowany musi się modlić o to by znalazł się winny, przyznał się i żeby sędzia jeszcze dobrze ocenił... zamiast winny zachodzić w głowę czy go nie posadzą, czy nie będzie musiał z własnej kiesy płacić renty człowiekowi, o wyrzutach sumienia, że pasjonatowi pół roku wyjął już nie wposmnę.

 

Za ucieczkę z miejsca wypadku jak dla mnie ciężki wyrok - potencjalnie jak za pijanego + nieudzielenie pomocy + kilka innych paragrafów... bo tak np. znajomego zdjęła lekko terenówka na angielskich blachach i mimo, że ma numery to policaje bezsilni i każą się cieszyć, że tylko delikatnie dostał bo oni nic nie zrobią w tej kwestii. No paranoja normalnie. Tak samo za mataczenie i składanie fałszywych zeznań...

 

... no ale jeśli spotkałem gościa w szpitalu, którego na pasach potrącił gość, wyszedł z auta, sprawdził czy żyje, zaj..ał neseser i odjechał w siną dal... a gość na OIOM :lapad: ... to co tu liczyć na ludzi...

 

... w każdym bądź razie zdrowia dla kolegi i więcej szczęścia dla nas wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

... no ale jeśli spotkałem gościa w szpitalu, którego na pasach potrącił gość, wyszedł z auta, sprawdził czy żyje, zaj..ał neseser i odjechał w siną dal... a gość na OIOM :lapad: ... to co tu liczyć na ludzi...

 

... w każdym bądź razie zdrowia dla kolegi i więcej szczęścia dla nas wszystkich.

Panowie,

To prawda, scyzoryk sam w kieszeni sie otwiera, ale są i porządni ludzie.

Facet puknął mnie na postoju wycofując furgonetką zeskoczyłem, ale moto upadł - w sumie niewielkie obrażenia. Gość cywilizowany dał ni po fakcie wszyskie papiery bo szybko musiałem odjechać i wyjechać na 2tyg

Zależy na kogo trafiasz. Ale to fakt, mało jest takich co to nie mając światków nie podnieśliby tego nesesera.

Pozdro

Edytowane przez Wisiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...