Gaznik MIKUNI HSR 42 - jak regulować ?

[FIS]

W sumie masz racje. Nie ma co się tu pchać ze swoimi teoriami.

Zaraz zedytuję posta do normalnego-polskiego poziomu. :wink:

I sorry za przefilozofowanie. :)

[Gość]

Tak jak wspomniałem w pierwszym poście wymieniłem już uszczelki kolektora dolotowego i jest dobrze. Jak zaczął prychać to zauważyłem poluzowane śruby kolektora, dokręciłem i nic to nie dało. Po wymianie uszczelek jest OK, pomimo, że stare uszczelki wyglądały dobrze, ale jednak mogły już nie leżeć jak należy.

Pobawię się jeszcze raz w obroty/skład.

 

......nie tak daleko od Ciebie jest ktoś kto zajmuje się profesjonalnie budową motocykli na bazie silników H.D i innych, myślę że spokojnie dałby sobie radę z tym tematem, może zamiast samemu tracić czas lepiej dać te parę stówek i mieć to w du... Jak nie dojdziesz samemu do ładu z tym tematem do daj znać, prześle Ci namiar na priv

 

.....nawiasem mówiąc Jery30 dobrze określił, za dużo tych zabawek wspomagających a za mało dobrego słuchu i wyczucia (analizatorem spalin mojego starego była jego ręka i węch) i tego mnie nauczył.

 

tylko się nie gniewajcie za to co napisałem ;)

 

inaczej mówiąc "Piotra" pier..... te wszystkie analizatory i obrotomierze i wsłuchaj się w ten silnik on Ci powie czego chce i wyreguluj go tak żeby było dobrze dla Ciebie i dla niego

[Adam M.]

Dla rownowagi w mojej opinii rozne przyrzady pomocnicze jak np lampa strobo, analizator, miernik cisnienia lub podcisnienia bardzo pomagaja

ale prawda jest taka ze raczej serwis a nie indywidualny uzytkownik moze sobie na nie pozwolic.

Dlatego czasem wole zaplacic za sprawdzenie wszystkiego na przyrzadach, choc na codzien ustawiam swoje BSA tylko na ucho i wiertelka. :)

 

Jesli chodzi o silnik kolego Piotra to oprocz pustych rur na wydechach co masz zalozone jako filtr powietrza ???

[qurim]

Tak, przyrządy to w sumie zbędny gadżet. Czasem coś tam pomogą, ale bez nich da się żyć. Za dużo teorii szkodzi, tak samo jak za dużo pomiarów. Zdarza mi się w pracy że np. 4-cylindrowy silnik motocykla przy synchronizacji lepiej czasem regulować na słuch a waku używać jako przyrządu pomocniczego. A niby waku to tak ważna czynność i niewykonalna bez przyrządu. Na waku zestroić jak najbliżej i silnik chodzi jak łajza, wtedy słuch się przyda. Dostroić wg.uznania i gotowe. U siebie w Harrym też nie używałem żadnych magicznych przyrządów oprócz śrubokręta kątowego. Reszta na słuch, węch i oko czyli wizualna ocena wibracji. No i teraz Evo śmiga jak nigdy wcześniej u mnie nie chodził. Ostatnio chodził nawet za dobrze, zbyt łatwo odpalał. Coś nie halo. Szybkie niuchnięcie spalin bez ssania i wszystko jasne. Łatwość odpalania zimnego silnika bez ssania tylko potwierdziła teorię. Trochę zabawy z gaźnikiem i jest poezja. Pali jak trzeba, zapach spalin nie szczypie w nos, wolne obroty w okolicach 500RPM, żadnego kichania/prychania, natychmiastowa reakcja na gaz, dobre osiągi i spalanie w normie.

[BLACKY4]

Sluchajcie jak to jest z tym zapachem spalin

po kolorze to wiem,ze mozna cos zdiagnozowac?

[Adam M.]

No za bogata mieszanke wyraznie mozesz wywachac :).

[BLACKY4]

No za bogata mieszanke wyraznie mozesz wywachac :).

tak myslalem,a czy cos wiecej jeszcze?

 

wspomnialem o tym,poniewaz czytajac wasze posty,przypomniala mi sie pewna sytuacja

pare lat temu podjechal do mnie do garazu znajomy swoim nowo nabytym dieselkiem

wyczulem wtedy jakis niespotykany dotad przeze mnie zapach spalin z jego autka

to bylo cos jakby zapachy dochodzace z jakiejs kuchni,smazenia jakis plackow czy czegos podobnego

pamietam,ze silnik klepal jakos dziwnie glosno

okazalo sie pozniej,ze paliwem nie byla ropa ze stacji cpn,tylko jakis olej roslinny z marketu

co mnie bardzo zaskoczylo wtedy

sam praktykowalem tylko olej opalowy z mixolem

 

szczerze mowiac do dzisiaj nie jestem pewien,czy nie zrobil mnie w balona z tym paliwem z marketu

moze powodem tego zapachu bylo cos zupelnie innego

[qurim]

Jak był to stary diesel to na wszystkim mógł jechać, ale raczej jako procent całości paliwa. Jeśli w miarę nowe autko to już raczej bajka.

 

 

Kiedyś miałem Ogara i zamiast mixolu lałem słonecznikowy. Mocno dymił i śmierdział spalonymi naleśnikami. :biggrin:

 

 

Zapach spalin to ważna informacja ale skoro nie wiesz co i jak to najpierw musisz porównać zapachy kilku silników. Wtryskowe mają całkiem inny zapach więc tych nie wąchaj. Ale jakiś gaźnikowiec dobrze wyregulowany może służyć jako wzór. Może być nawet japoński motór, najlepiej jakiś chopper bo sporty w PL są zaniedbane i większość ma źle ustawione gaźniki. Ogólnie jest tak że jeśli zapach spalin szczypie w nos albo łzawisz gdy powąchasz to coś się bardzo mocno dzieje. Wąchasz spalinki 1-1,5m od wylotu z wydechu. Harry będzie miał trochę mocniejsze spaliny niż Shadow czy DragStar, taki urok Haksa. Seryjny wydech też bardziej wytłumi zapach niż pusty przelot. Od biedy to możesz nawet w aucie powąchać, ale większość to już wtryskowce. Zresztą wtryski też spróbuj, będzie miał jako-takie pojęcie już o zapachu spalin. One mają zbyt mało "smaku" :biggrin: ale wstępnie będziesz wiedział o co chodzi. Uważaj na osoby postronne, ktoś może zadzwonić na policję bo obwąchujesz im auto czy motocykl. I uważaj żeby ktoś Cię nie rozjechał na wstecznym jak będziesz ćpał spalinki z rury. :biggrin:

[Gość]

Tak, przyrządy to w sumie zbędny gadżet. Czasem coś tam pomogą, ale bez nich da się żyć. Za dużo teorii szkodzi, tak samo jak za dużo pomiarów. Zdarza mi się w pracy że np. 4-cylindrowy silnik motocykla przy synchronizacji lepiej czasem regulować na słuch a waku używać jako przyrządu pomocniczego. A niby waku to tak ważna czynność i niewykonalna bez przyrządu. Na waku zestroić jak najbliżej i silnik chodzi jak łajza, wtedy słuch się przyda. Dostroić wg.uznania i gotowe. U siebie w Harrym też nie używałem żadnych magicznych przyrządów oprócz śrubokręta kątowego. Reszta na słuch, węch i oko czyli wizualna ocena wibracji. No i teraz Evo śmiga jak nigdy wcześniej u mnie nie chodził. Ostatnio chodził nawet za dobrze, zbyt łatwo odpalał. Coś nie halo. Szybkie niuchnięcie spalin bez ssania i wszystko jasne. Łatwość odpalania zimnego silnika bez ssania tylko potwierdziła teorię. Trochę zabawy z gaźnikiem i jest poezja. Pali jak trzeba, zapach spalin nie szczypie w nos, wolne obroty w okolicach 500RPM, żadnego kichania/prychania, natychmiastowa reakcja na gaz, dobre osiągi i spalanie w normie.

 

Qurim święte słowa- "Za dużo teorii szkodzi" zawsze tak twierdziłem i to się ma do całego naszego życia

 

a to żeby Cie trochę powkur........ :biggrin: o takim kiedyś pisałeś i skąd ta nazwa jego

 

sprzęcik bajka

Edytowane 25 Sierpnia 2012 przez Gość

[qurim]

Fat Boy Gray Ghost, Tylko jeden rocznik wychodził w tym stylu, 1990, bodajże pierwszy rocznik FLSTF. Marzenie. Nawet osobny temat kiedyś założyłem o nim. :biggrin:

 

Wracając do tematu - filozofując zbyt wiele przy motocyklu, tworzy się problemy których wcześniej nie było.

[Piotra]

No i to święta racja, ale dobrze jest nieco zbadać temat zanim się zacznie grzebać.

Mam jeszcze jedno pytanie co do regulacji składu mieszanki wolnych obrotów - czyli tą śrubę "piolot air screw" w Mikuni. Zależnie od sposobu regulacji składu mieszanki biegu jałowego, rozróżnia się gaźniki, w których reguluje się dopływ powietrza do układu biegu jałowego lub dopływ paliwa do układu biegu jałowego. No i właśnie w Mikuni ta śruba reguluje dopływ powietrza czy paliwa?

[jery30]

dopływ powietrza , dawke paliwa reguluje dysza .

[Piotra]

No, czyli skręcając śrubę wzbogacam mieszankę, a wykręcając robie uboższą :-) Co jest chyba najważniejszą konkluzją :-) DZIĘKI !!!