żunio Opublikowano 13 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2009 http://www.motoel.pl/index.php?action=wyswietl&news=1&id=286 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 13 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2009 A wystarczyloby spojrzec na nr. na blasze, nr rej. radiowozu i byloby ustalone kto , gdzie i o ktorej godzinie. :crossy: jak dla mnie to lipa :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maderick Opublikowano 13 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2009 to nie lipa to polska, niektórzy myślą że mają mundur i mogą wszystko pozdro P.S. nie wszyscy oczywiście to nie lipa to polska, niektórzy myślą że mają mundur i mogą wszystko pozdro P.S. nie wszyscy oczywiście w niemcowni może tak nie jest.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 No ale ładnie straszą, że Policjant będzie szukał zadoścuczynienia jak na niego doniesiemy. Jakim prawem?? Tzn - ja mogę być legalnie podejrzewany o coś, a policjant nie Co do skarg: Miałem kiedyś taką sytuacje - jadę komunikacją miejską i na chodniku widzę jak 2 kolesi przeszukuje trzeciego, który trzyma ręce podniesione do góry. Wyglądało to dla mnie jak napad/kradzież. Zadzwoniłem na Policję. Pan Władza poinformował mnie, że skoro widziałem to z tramwaju to nie wiadomo co widziałem, a poszkodoway sam zgłosi przestępstwo jeśli uzna za konieczne i odmówił wysłania kogokolwiek w tamto miejsce. Chwilę się biłem z myślami, ale w końcu uznałem, że sprawdzę jak działa system i napisałem skargę o niedopełnienie obowiązku. Odpowiedź z komendy wojewódzkiej poinformowała mnie, że Policjant który był na dyżurze nie zrobił nic złego, bo przeszukanie które widziałem było akcją nieumundurowanych policjantów podczas zatrzymania i że dyżurny o tym wiedział, ale nie umiał mnie poinformować w odpowiedni sposób. Mój przypadek stanie się zatem podstawą szkoleń przyszłych dyżurnych :D:D:D Podziękowania i podpisano. Innymi słowy - zostałem olany, wciśnięto mi bajeczkę i tyle :). Jedyny plus - może przynajmniej ktoś dostał opier..l - bo w sumie tylko o to mi chodziło - tak aby następnym razem jednak zareagował jak powinien. W koncu jakby szybko podjechali to by dresiarstwo zwineli prawie na gorącym uczynku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mobi1er Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Najważniejsze to niepoddawać się tylko pisać skragi i zażalenia. Wbrew pozorom nie jest tak, że są kompletnie olewane, tyle że nie widać wprost, dla nas, efektu ich działania. Co nie znaczy żeby odpuszczać, bo jak się odpuści to nigdy nic się nie zmieni. BTW, przykład z życia wzięty, zbagatelizowanie sprawy przez funkcjonariuszy, po 2 telefonach i informacji ż będzie oficjalna skraga, nagle spowodowało, że się sprawą zajęli. Tak więc nie odpuszczać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrekRR Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 (edytowane) Tylko z sprobujcie sie z policjantem klocic. Ci z ktorymi ja mialem kontakt chyba odbijali sobie jakies kompleksy w pracy. Sam mam zeba zlamanego, po tym jak policjant nie mogl znalezc innego argumentu, na moje stwierdzenie, ze jest maly cwaniaczek i bez kolegow by nie byl taki kozak. Innym razem zatrzymal nas patrol ze niezupelne zatrzymanie przez linia przymosowego zatrzymania przy wjezdzie na obwodnice Zamoscia. Jeden nas spisywal, kolezanka cos tam z nim sie klocila, ze kazdy tak robi itd. Drugi w tym czasi zatrzymal nastepne auto, ktore tak samo jak my sie nie zatrzymalo. Tylko ze kierowca tamtego okazala sie sympatycza 30stka, na naszych oczach ja puscili. Jakies debilne spisywania z krzakow na osiedlach i trycie dupy zwyklych ludzi, co za praca:) Powinni sie nasi policjanci przyjrzec policji w Anglii. Tu oni sa dla ciebie, i tak cie traktuja. edit: Oczywiscie zmieniaja swoje zachowanie jak sie okaze, ze znasz kogos z ich przelozonych, albo czasem innych sluzb mundurowych:) Edytowane 14 Maja 2009 przez PiotrekRR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raio Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Sam mam zeba zlamanego, po tym jak policjant nie mogl znalezc innego argumentu, na moje stwierdzenie, ze jest maly cwaniaczek i bez kolegow by nie byl taki kozak. Kontrargument godny samego argumentu :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aftys6 Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 W lubartowie standardem jest że policja wpada na rynek i fotografuje motocyklistów i stojące motocykle. Nie mówia co jest, podjeżdzaja, walną kilak fotek i odjazd, to też jest chyba łamanie swobód obywatelskich.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walko69 Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 W lubartowie standardem jest że policja wpada na rynek i fotografuje motocyklistów i stojące motocykle. Nie mówia co jest, podjeżdzaja, walną kilak fotek i odjazd, to też jest chyba łamanie swobód obywatelskich.... Może chcą mieć materiał do ewentualnego porównania z fotkami z foto radarów? :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrekRR Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 Kontrargument godny samego argumentu :banghead: Moze i masz racje, ale nie bede tu przytaczal calej sytuacji. W jej kontekscie to wygladalo inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 rozumiem że czasem może ktoś przegiąć pałe, ale piszcie skargi o każdą głupotę a zobaczycie jakie wtedy bedzie podejście Policji, żebyście sie nie zdziwili i nie obudzili z ręką w nocniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoivan Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 Mnie nigdy nie spotkało chamskie zachowanie ze strony stróźów prawa , zawze raczej są to moralizatorskie wykłady okraszone duźą dawką ironii . Tak trochę jak gdybym był trochę przygłupim przerośniętym dzieciakiem. Ale cóź , jest takie stare przysłowie źe nie wolno się kopać z koniem i w kontaktach z policją pasuje idealnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cielak Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 Kilka lat temu, co najmniej sześć, pod wieczór, zostałem zatrzymany do kontroli w miejscowości Rembertów w miejscu bez zabudowań, z kawałkiem lasku, takim trochę ustronnym. Policjant podszedł, nie przedstawił się a jedynie poprosił o DR, PJ i OC. Dostał i poszedł. Wrócił po minucie podszedł do mnie i powiedział: "wasze dowodziki". Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć, bo trochę mnie zdziwiło pytanie. No to powtórzył: "dowodziki wasze szybciutko chłopcze". Tutaj nadmienię, że Policjant był bardzo młody i aż się rumienił jak patrzyła na niego moa dziewczyna, która swoją urodą (bardzo duże piersi miała....) faktycznie wzbudzała uczucie podchodzące pod samoistny orgazm. Jak to powiedział to lekko się zdziwiłem, bo był pewno w moim wieku (miałem wtedy 25lat). Zamknąłem szybę i wyjąłem telefon i zadzwoniłem na 112. Zgłosiłem dyżurnemu, że zostałem zatrzymany przez patrol policji, jednak zachowanie policjanta jest tak dziwne, że podejrzewam iż mogą to być przebierańcy. (w tym czasie ten policjant trzymał już rękę na broni i krzyczał coś do mnie). W ciągu 5 minut przyjechały 3 radiowozy. Dopiero jak przyjechały, podszedł do mnie starszy Pan z brzuszkiem i przedstawił się jako komendant. Wyszedłem z auta i powiedziałem mu że to ja dzwoniłem i że pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się aby policjant odzywał się do mnie w sposób tak niemiły i nie kulturalny (sporo mnie wtedy zatrzymywali bo jeździłem trochę żukiem brata :) ). Poza tym zachowywał się strasznie nerwowo i dlatego bałem się czy to nie przebierańcy. Pan komendant odszedł. Przetrzepali nam cały samochód, sprawdzili na alkomacie wszystkich, nasze dowody, czy nie jesteśmy notowani itd. Na koniec Pan komendant podszedł, przeprosił za tego jak to określił "szczeniaka" i wyraził nadzieję, że nie będę składał żadnej skargi a on również nie będzie zgłaszał nieuzasadnionego wezwania policji. Ja również mu podziękowałem i pojechaliśmy sobie. Powiem wam, że większość policjantów których w swoim życiu spotkałem, to bardzo mili ludzie. Zauważyłem też że im są starsi i bardziej doświadczeni, tym są milsi i bardziej na luzie. Ale zawsze jak spotykam się z niemiłym lub chamskim zachowaniem policjanta, to nie odpuszczam. To on jest po to żeby mnie chronić i dbać o moje bezpieczeństwo. On jest dla mnie, a nie ja dla niego. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abraxas Opublikowano 17 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2009 Jeden nas spisywal, kolezanka cos tam z nim sie klocila, ze kazdy tak robi itd. Drugi w tym czasi zatrzymal nastepne auto, ktore tak samo jak my sie nie zatrzymalo. Tylko ze kierowca tamtego okazala sie sympatycza 30stka, na naszych oczach ja puscili. No widzisz - piszesz, że "każdy się kłóci". Sympatyczna 30stka się nie kłóciła i pojechała bez mandatu. A Twoja koleżanka pewnie była mało sympatyczna i do tego się kłóciła. Czasami warto podejść z uśmiechem do życia :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hajo Opublikowano 17 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2009 W lubartowie standardem jest że policja wpada na rynek i fotografuje motocyklistów i stojące motocykle. Nie mówia co jest, podjeżdzaja, walną kilak fotek i odjazd, to też jest chyba łamanie swobód obywatelskich.... To akurat pozostałość po panu sier. Kazimierzu O. którego metody operacyjne balansowały na granicy prawa, ale były skuteczne. Otóż pan Kazik (wraz z kolegą z którym miał służbę) wyjeżdżał na miasto i spisywał sobie kto czym jeździ, jakie ma numery. Potem nie ganiał się z nikim swoim wypierdzianym Polonezem (bo to się mijało z celem), tylko następnego dnia ok 6.30 czyli po rozpoczęciu służby pukał do drzwi i przedstawiając fakty zaistnienia sytuacji (o godzinie..., pojazd... ) wypisywał bloczek. Wtedy nie było fotoradarów. Raz był u mojego brata, ale skończyło się na pouczeniu. Pan Kazik jest już na emeryturze, a szkoda. Jeśli chodzi o mnie to nie miałem nieprzyjemnych sytuacji, bez względu czy było to wykroczenie drogowe czy za głośna impreza, zawsze się da jako dogadać :) jeśli nie utargować to przynajmniej pośmiać :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.