Skocz do zawartości

czy warto umierać za hobby?


tomgor
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem się tylko dowiedzieć why tak wiele osób jest w stanie zabić się w głupi sposób?

 

Zapytaj się tych co zgineli.... Z kąd my możemy wiedzieć dlaczego zabili się w tak głupi sposób ?

Temat tylko zaśmieca, jeżeli miał on na celu kogoś umoralniać albo przestrzec, to by najmniej na mnie nie wywarło to żadnego wrażenia. Jeden ma podejście do jazdy takie a drugi takie, i nie przetłumaczysz wariatowi żeby nie zapie**alał :bigrazz:

Edytowane przez Zaqs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak a propos pytania w tytule wątku, a nie dywagacji, jak jeździć, żeby przeżyć (bo to się przewija w co drugim wątku niemal).

Swojego czasu mój bliski Przyjaciel na jednym z forów motocyklowych napisał posta ( po śmierci innego motocyklisty): „Nie myślcie, czemu on tak chciał, wiedział, co robi, był tego świadom [...] Odszedł kochając to, co robił... ja też tak chcę... nieważne, czy za szybko, czy nie... ważne, że tak. Nie wiem, może wielu z Was tego nie zrozumie (sam mam dwójkę małych dzieci), ale to jest coś, ta chwila, dla której warto było żyć. [...] Nigdy nie będę żałował niczego w życiu [..]”.

 

No. Kilka tygodni później zginął na 2oo, czyli - jak napisał, tak chciał. I teraz jeżdżę, gdzie krzyż z cytatem, też własne Jego słowa:

"Na motocyklu człowiek czuje, że żyje. Zwłaszcza, gdy zapomni się, że każdy zakręt może być ostatnim."

 

Czyli co? Śmierć wymarzona, nie? :evil:

 

Głupie pytanie i wątek :icon_evil:

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak a propos pytania w tytule wątku, a nie dywagacji, jak jeździć, żeby przeżyć (bo to się przewija w co drugim wątku niemal).

Swojego czasu mój bliski Przyjaciel na jednym z forów motocyklowych napisał posta ( po śmierci innego motocyklisty): „Nie myślcie, czemu on tak chciał, wiedział, co robi, był tego świadom [...] Odszedł kochając to, co robił... ja też tak chcę... nieważne, czy za szybko, czy nie... ważne, że tak. Nie wiem, może wielu z Was tego nie zrozumie (sam mam dwójkę małych dzieci), ale to jest coś, ta chwila, dla której warto było żyć. [...] Nigdy nie będę żałował niczego w życiu [..]”.

 

No. Kilka tygodni później zginął na 2oo, czyli - jak napisał, tak chciał. I teraz jeżdżę, gdzie krzyż z cytatem, też własne Jego słowa:

"Na motocyklu człowiek czuje, że żyje. Zwłaszcza, gdy zapomni się, że każdy zakręt może być ostatnim."

 

Czyli co? Śmierć wymarzona, nie? evil.gif

 

 

 

O zmarłych źle się nie mówi, ale z tego co napisałeś wnioskuję, że chyba człowiek miał coś z psychiką nie tak.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce krzywdy dzieci, a on tego chciał. Ciekawe czy specjalnie się zabił czy był to wypadek...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc dziś wieczorem samochodem i szukając czegoś w radioodbiorniku natknąłem sie na wypowiedź pana milicjanta w PR1 na temat motocyklistów. Stwierdził on,że najczęstszym błędem jest niewyciąganie ręki przy zmianie pasa ruchu-bo motocykle są tak szybkie że kierujący nie nadążają wyciągać ręki by zasygnalizować zamiar zmiany pasa :D Poza tym powiedział, że motocykle w dwie sekundy jadą ponad 100 km/h, a motocykliści jeżdzą na jednym kole i ruszają z piskiem oponbo w ten sposób leczą swoje kompleksy :icon_twisted: A na koniec stwierdził, ze w Polsce zarejestrowanych jest 900.000 w większości szybkich motocykli a rocznie ginie tylko około 160 motocyklistów. Więc wcale nie jest tak niebezpiecznie :P A więć posłuchajcie pana milicjanta i wyciągajcie ręce przy skręcie,a na pewno poprawi się nasze bezpieczeństwo :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... miałem nie odpisywać bo temat durny ... ale po przeczytaniu całości ... odpowiedz na pytanie .... WARTO .... i to przez duże W ... przecież każdy z nasz nie wyjeżdża po to żeby zginać ...ale warto sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie i później zacząć to robić ... no i nie każdy lubi zapie**ala* i nie każda prędkość jest niebezpieczna ... wiec warto to przemyśleć .... nie musimy ginąc za hobby ale warto latać po okolicy czy turystycznie , czy tez po torze ... i to tylko po to zęby mieć z tego przyjemność ... NIGDY jak wyjeżdżam nie myślę ze zginę ZAWSZE chce wrócić i mieć przyjemność z tego ze jeździłem ... to tyle :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siejecie doline.

 

Jakbym wiedział że nie wrócę z przejażdżki to bym nie wyjeżdżał.

 

Jak będę wiedział że mnie na pasach rozku*wi jakiś pijany puszką to też nie wyjdę?

 

A ile w domu czeka na nas niebezpieczeństw! Mikrofalówka, suszarka do włosów w łazience podczas kąpieli, ulatniający się gaz z kuchenki.

 

Dobra, wracam do szafy, tam jest najbezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... miałem nie odpisywać bo temat durny ... ale po przeczytaniu całości ... odpowiedz na pytanie .... WARTO .... i to przez duże W ... przecież każdy z nasz nie wyjeżdża po to żeby zginać ...ale warto sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie i później zacząć to robić ... no i nie każdy lubi zapie**ala* i nie każda prędkość jest niebezpieczna ... wiec warto to przemyśleć .... nie musimy ginąc za hobby ale warto latać po okolicy czy turystycznie , czy tez po torze ... i to tylko po to zęby mieć z tego przyjemność ... NIGDY jak wyjeżdżam nie myślę ze zginę ZAWSZE chce wrócić i mieć przyjemność z tego ze jeździłem ... to tyle :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, wracam do szafy, tam jest najbezpieczniej.

 

 

Uważaj bo jakieś futro na głowę Ci spadnie i udusi, albo szafa się rozleci i któryś element pozbawi Cię życia. :icon_razz:

 

 

Gdyby myśleć kategoriami wyjdę i coś mi się stanie to ludzie popadliby w depresje i umarli z głodu bo kto by poszedł po zakupy? Każdy wychodząc w domu,a nawet przebywając w domu jest narażony na dużo niebezpieczeństw.

 

Dużo rozwagi, ostrożności i jazda. No i trzeba czasem myśleć za innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale na to czy coś się nam stanie czy nie mamy my najważniejszy wpływ. Sytuacje losowe się zdarzają i tego nie unikniemy i nie ma się co nad tym rozpisywać. Ale nie mówcie mi że zapieprzając po mieście czy na zwykłej dordze blisko v max nie ryzykujecie a ryzyko zdarzenia nie rośnie.

Po prostu szkoda mi chłopaków którzy już nigdy nie wrócą do domu z tego powodu, że właśnie nie pomyśleli wcześniej o konsekwencjach takiej jazdy.

 

jak trzeba napisać o przykrych konsekwencjach zapeir.. to temat bez sensu. Jak dyskusja o gościu co na kacu spierniczał gliniarzom, bez prawka, tablic itp to jest to bardzo mądre - i w sumie spora część osób stwierdziła, że w zasadzie to nic złego nie zrobił -

No tego to ja już nie zrozumiem.

Nie mówię, że należy się bać jazdy - bo to chore i wtedy nie należy jeździć ale też nie rozumiem, że głupie jest zastanawianie się na tragicznymi skutkami łamania zdrowych zasad na drodze.

A może lepiej w ogóle nie myśleć i maneta do oporu i niech się dzieje co ma się dziać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj bo jakieś futro na głowę Ci spadnie i udusi, albo szafa się rozleci i któryś element pozbawi Cię życia. :icon_razz:

Gdyby myśleć kategoriami wyjdę i coś mi się stanie to ludzie popadliby w depresje i umarli z głodu bo kto by poszedł po zakupy? Każdy wychodząc w domu,a nawet przebywając w domu jest narażony na dużo niebezpieczeństw.

 

Dużo rozwagi, ostrożności i jazda. No i trzeba czasem myśleć za innych...

 

I tyle. Myśleć, patrzeć, przewidywać, nie siadać na moto przemęczonym no i kontrolować ten zaworek w przysadce który dozuje adrenalinkę bo ona jest złym doradcą. Jak za dużo to STOP, dwa przysiady, trzy głębokie oddechy, jakiś hot dog na orlenie, fajka i dalej. Z głową.

I już nie zawracajcie dupy głupotami.

 

No tak ale na to czy coś się nam stanie czy nie mamy my najważniejszy wpływ. Sytuacje losowe się zdarzają i tego nie unikniemy i nie ma się co nad tym rozpisywać. Ale nie mówcie mi że zapieprzając po mieście czy na zwykłej dordze blisko v max nie ryzykujecie a ryzyko zdarzenia nie rośnie.

Po prostu szkoda mi chłopaków którzy już nigdy nie wrócą do domu z tego powodu, że właśnie nie pomyśleli wcześniej o konsekwencjach takiej jazdy.

 

jak trzeba napisać o przykrych konsekwencjach zapeir.. to temat bez sensu. Jak dyskusja o gościu co na kacu spierniczał gliniarzom, bez prawka, tablic itp to jest to bardzo mądre - i w sumie spora część osób stwierdziła, że w zasadzie to nic złego nie zrobił -

No tego to ja już nie zrozumiem.

Nie mówię, że należy się bać jazdy - bo to chore i wtedy nie należy jeździć ale też nie rozumiem, że głupie jest zastanawianie się na tragicznymi skutkami łamania zdrowych zasad na drodze.

A może lepiej w ogóle nie myśleć i maneta do oporu i niech się dzieje co ma się dziać?

 

Jak ktoś po mieście lata z Vmax to już samo przez sie kwalifikuje go do leczenia na oddziale zamkniętym oczywiście jeśli zdąży. Chyba że dosiada skutera piaggio to wtedy niech nawet ukręci manete.

 

Każdy jest dorosły i odpowiada za to co robi. Każdy liczy się z konsekwencjami.

 

Ogólnie myślę że jesteś pod wpływem wszechpanującego stereotypu motodawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie na szczęscie nie. Większość jeździ normalnie i rozsądnie Ale jest sporo ludzi, którzy przeginają - a później lament i bieda , bo mu auto wyjechało. Ale jak odkręcał manetę i na liczniku pojawiają się 3 cyfry z początkiem 2 to- i nie jest to tor czy autostrada to myślę tylko, że gość, który to robi w ogóle nie myśli, co robi i jakie są konsekwencje takiej jazdy - stąd mój temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie na szczęscie nie. Większość jeździ normalnie i rozsądnie Ale jest sporo ludzi, którzy przeginają - a później lament i bieda , bo mu auto wyjechało. Ale jak odkręcał manetę i na liczniku pojawiają się 3 cyfry z początkiem 2 to- i nie jest to tor czy autostrada to myślę tylko, że gość, który to robi w ogóle nie myśli, co robi i jakie są konsekwencje takiej jazdy - stąd mój temat.

 

Więc jak przypie*doli to się dowie :bigrazz:

A jeśli gość nie myśli to nie rób tego za niego, bo on i tak wie lepiej.

Radzę nalać zimnego piwka i nie myśleć o tym. :flesje:

 

BTW

A tym że wojna w Afganistanie i dzieci głodują w afryce też się tak przejmujesz? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...