Skocz do zawartości

ROMET R250V


DRAGO.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam pytanko do właścicieli marek chińskich

Dlaczego niby niemożna przyglądać się przeprowadzanemu przez serwis przeglądowi

czyżby serwis miał coś do ukrycia robiąc przegląd

czy może biorą kasę i nie odkręcając żadnej śrubki podbijają gwarancje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanicy nie lubią jak im się na ręce patrzy.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość często serwisy ASO bronią się przed wchodzeniem klientów na teren warsztatu motywując to tym że nie ma pewności że klient będzie przestrzegał zasad BHP,to tylko wybieg ponieważ jest prawo które mówi że należy zapewnić dostęp właścicielowi pojazdu w taki sposób aby nie zakłócał pracy mechanika.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość często serwisy ASO bronią się przed wchodzeniem klientów na teren warsztatu motywując to tym że nie ma pewności że klient będzie przestrzegał zasad BHP,to tylko wybieg ponieważ jest prawo które mówi że należy zapewnić dostęp właścicielowi pojazdu w taki sposób aby nie zakłócał pracy mechanika.

 

 

Czyli z tego co rozumiem serwisant niema prawa wyganiać nas z serwisu a my jako właściciele pojazdu mamy prawo patrzyć mu na ręce choćby tylko po to by nic nie popsuł i zrobił co do niego należy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam pytanko do właścicieli marek chińskich

Dlaczego niby niemożna przyglądać się przeprowadzanemu przez serwis przeglądowi

czyżby serwis miał coś do ukrycia robiąc przegląd

czy może biorą kasę i nie odkręcając żadnej śrubki podbijają gwarancje

Dlaczego pytanie do właścicieli marek chińskich akurat? Ta praktyka dotyczy wielu branż, nie tylko motocykli chińskich.

Swoją drogą, ja osobiście nie spotykam się z czymś takim zbyt często. Jeśli już były podobne podejścia, to dawałem alternatywę, albo ja i robota albo auf wieder sehen. Zazwyczaj przestawałem przeszkadzac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Czyli z tego co rozumiem serwisant niema prawa wyganiać nas z serwisu a my jako właściciele pojazdu mamy prawo patrzyć mu na ręce choćby tylko po to by nic nie popsuł i zrobił co do niego należy .

 

U mnie akurat tak nie ma i często jest tak, że mechanik mnie woła żeby mi coś pokazać.

Ale masz prawo zrządać by ci przynajmniej dokładnie pokazali i zdali relację co zrobili.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a wymienione części oddali (w sensie zużyte). u mnie zawsze: tu są klocki, tu tarcze sprzęgła, wyglądają tak - patrz tu zużyte, itd. nigdy tego nie zabieram, bo po co, ale dostaję

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wam powiem Panowie że złapałem już mechanika jak wymienił mi klocki na nowe a stare były nie zużyte jeszcze i ja o tym wiedziałem a jak zażądałem pokazania starych to mi przyniósł blachy z Picanto a ja jeżdżę Pregio :icon_biggrin: Jak mu wyjaśniłem że to są od czegoś innego to się kłócił że nie mam racji a jak wezwałem majstra to grzebał e śmieciach i w końcu stwierdził że musiał gdzieś indziej wyrzucić.Efekt taki że nie zapłaciłem za nowe klocki.

Lefthand oczywiście że nie ma prawa Cię wyrzucić ale jest jedno ale!czy masz alternatywny serwis pogwarancyjny :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mój serwis odmówił mi jakiejkolwiek czynności przy motorze w mojej obecności.

Najśmieszniejsze jest to że zaproponowałem im że owszem wyjdę z serwisu na zewnątrz

tylko żeby drzwi nie zamykali to popatrzę z daleka i będę pewny co do czynności związanych z moto

na to oni szybko stwierdzili że musi to się odbyć przy zamkniętych drzwiach a ja mam sobie iść na sklep

i przyjść za jakiś czas.Więc morał z tego taki że muszę poszukać innego serwisu bo nie zostawię

motoru komuś kto ma coś do ukrycia.Jest jeszcze opcja rzecznika do spraw konsumenta ale podejrzewam że nic nie zdziałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety Darek, oponych w chińskich sprzętach to totalna porażka.

Czyli jak piszą ci co w słowach nie przebierają - są to opony z gównolitu. Najwyrazniej za dużo gówna a za mało litu:))

 

Witam, mam pytanko do właścicieli marek chińskich

Dlaczego niby niemożna przyglądać się przeprowadzanemu przez serwis przeglądowi

czyżby serwis miał coś do ukrycia robiąc przegląd

czy może biorą kasę i nie odkręcając żadnej śrubki podbijają gwarancje

Jak to nie można. Ja jak robiłem przegląd swojego Keewaya u autoryzowanego sprzedawcy (głównie skuterów,bo motocykli Keeway sprzedaje bardzo mało) to grzecznie spytałem,czy mogę asystować,bo może się czegoś nauczę,co mi się przyda w dalszej eksploatacji. Nie było problemu i stałem tak ze 2,5 h. przyglądałem się,podpytywałem,czasem potrzymałem motocykl;) i dużo rozmawiałem na temat tegoż sprzętu.

Po przeglądzie zapakowałem tyłek na motor i wróciłem do domu. Innym razem byłem głodny,zmęczony (bo wyskoczyłem na kilka godzin znad dość odległego jeziorka)i nie asystowałem,tylko poszedłem coś "wszamać".

Wróciłem,wsiadłem i z powrotem pojechałem nad jeziorko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak piszą ci co w słowach nie przebierają - są to opony z gównolitu. Najwyrazniej za dużo gówna a za mało litu:))

Jak to nie można. Ja jak robiłem przegląd swojego Keewaya u autoryzowanego sprzedawcy (głównie skuterów,bo motocykli Keeway sprzedaje bardzo mało) to grzecznie spytałem,czy mogę asystować,bo może się czegoś nauczę,co mi się przyda w dalszej eksploatacji. Nie było problemu i stałem tak ze 2,5 h. przyglądałem się,podpytywałem,czasem potrzymałem motocykl;) i dużo rozmawiałem na temat tegoż sprzętu.

Po przeglądzie zapakowałem tyłek na motor i wróciłem do domu. Innym razem byłem głodny,zmęczony (bo wyskoczyłem na kilka godzin znad dość odległego jeziorka)i nie asystowałem,tylko poszedłem coś "wszamać".

Wróciłem,wsiadłem i z powrotem pojechałem nad jeziorko.

 

 

Co do jakości opon muszę się z wami Panowie nie zgodzić ponieważ przejechałem w styczniu około 200KM i nie było żadnych uślizgów a nawet powiem że nie żle się drogi trzymają

 

A co do serwisu to w KINGWAYU też nie miałem żadnych problemów obsługa i fachowość super

dlatego teraz w serwisie Rometa jestem trochę zdziwiony ich podejściem i mam nadzieje że to tylko mój serwis coś sobie wymyśla bo przecież jak można płacić za coś czego się nie widzi w każdym razie nie

odpuszczę tak łatwo a informował was będę na bieżąco tylko zastanawiam się czy już teraz napisać co to za serwis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale Romet znany jest z tego,że ma w czterech literach swoich klientów. Czytałem wiele bardzo negatywnych opinii na ich temat i trochę mnie to dziwi,bo w sumie mają te same motongi co chińska konkurencja a nawet nie potrafią udawać,że im zależy na klientach. Z taką polityką to oni za daleko nie zajadą. I takie jest moje zdanie na ich temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Niestety mój serwis odmówił mi jakiejkolwiek czynności przy motorze w mojej obecności.

Najśmieszniejsze jest to że zaproponowałem im że owszem wyjdę z serwisu na zewnątrz

tylko żeby drzwi nie zamykali to popatrzę z daleka i będę pewny co do czynności związanych z moto

na to oni szybko stwierdzili że musi to się odbyć przy zamkniętych drzwiach a ja mam sobie iść na sklep

i przyjść za jakiś czas.Więc morał z tego taki że muszę poszukać innego serwisu bo nie zostawię

motoru komuś kto ma coś do ukrycia.Jest jeszcze opcja rzecznika do spraw konsumenta ale podejrzewam że nic nie zdziałam.

 

Jest jakiś przepis prawny nawet, na który możesz się powołać, a który mówi, że klient ma prawo do pełnej informacji w kwestii wykonanej usługi.

Nie wiem dokładnie teraz gdzie go szukać ale ten przepis jest często cytowany w umowach gwarancyjnych przy zakupie jakichś tam urządzeń. Lub przynajmniej jest powołanie się na stosowny paragraf.

U mnie przy zakupie motonga miałem tylko w umowie termin gwarancji dwa lata bez względu na przebieg. I podbity papier ale to było dawno i musiałbym zerknąć w papiery. A teraz mi się nie chce.

Tak samo książka pojazdu leży u serwisanta, nie umnie.

 

Wejdź sobie tu i poszukaj czegoś albo zadaj to pytanie rzecznikowi konsumentów. Będzie szybciej.

http://www.uokik.gov.pl/

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie było tak ze pozwalało sie obejrzeć robote ale nie pozwalało sie wchodzic do warsztatu bo było mało miejsca. Pozatym o wszystkim informowalismy własciciela. Przeglad składał sie głównie z ceny oleju i jakiejs tam groszowej robocizny w której była regulacaj zaworów(zalezy od przebiegu maszyny) obejrzenia świecy regulacji gaźnika synchronizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...