Skocz do zawartości

Co kupić, aby nie rozpadło się po drodze?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Wraz z grupą znajomych poszukujemy używanych motocykli, które w miarę bezawaryjnie przewiozą nas przez 10000 km w zmiennych warunkach klimatycznych. Pierwsza decyzja przed jaką stoimy to czy wybrać enduro czy może szosowy. Potem jaka marka, aby było tanio i możliwie niezawodnie. Potrzebujemy mocy silnika około 50 KM, bo zamierzamy zapakować na nie trochę rzeczy, które starczą nam na około 25-dniową podróż. Część drogi będziemy jechać po asfalcie, a część po żwirze.

 

Za wszelkie rady będę bardzo wdzięczny.

Edytowane przez ciech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym wzial enduro i to takie prawdziwe a nie jakas wielka kobyle pseudo a la Afryka Twin

 

przynajmniej jeden w was powinien byc mechanikiem i wiedziec co przewaznie sie psuje, wziac czesci i wiedziec jak to naprawic

jak wybierzecie model to moze warto sprawdzic czy po drodze producent ma jakies przedstawicielstwa i tak wybrac trase zeby w razie nie bylo to zbyt daleko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

...

Część drogi będziemy jechać po asfalcie, a część po żwirze.

...

 

na początku jesieni przyszłego roku zamierzamy przejechać się do Afryki, gdzie porzucimy, sprzedamy, bądź wyślemy statkiem nasze motocykle, a sami wrócimy samolotem.

 

.....

 

Zakładamy, że średnio będziemy robić około 300 km dziennie.

 

....

 

Uprzejmie prosimy wszystkich o nie podcinanie nam skrzydeł.

 

jak na moje to nigdzie nie pojedziecie... a temat trzeba bylo umiescic w "chwale sie"...

 

no ale jak sie myle to wystarczy czytac forum... http://forum.motocyklistow.pl/Podroze-f16.html

 

to i kilka innych

Edytowane przez marciow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz ze macie sporo kasy, czyli rozumiem ze kupujecie nowki z salonu? Jezeli tak, to kazdy motocykl po odpowiednim przygotowaniu do takiej trasy zrobi to bez pierdniecia. Tylko nauczcie sie wczesniej samemu olej i filtry czy opony wymieniac-bo z tym moze byc problem w tamtej czesci swiata :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym wzial enduro i to takie prawdziwe a nie jakas wielka kobyle pseudo a la Afryka Twin

 

A czemu nie Africa Twin ? Uzasadnij .... Przecież Ciech pisze że jazda głównie asfaltami i szutrami.

 

Do takich podróży to jest idealny sprzęt bo w przeciwieństwie do typowych enduro jest ładowna ... no chyba że ktoś chce jechać na motocyklu a obok samochód techniczny :D Prosta w naprawie. Jeśli coś pada to zazwyczaj pompa paliwa lub regulator napięcia więc na taką podróż trzeba na bank wziąć te dwie rzeczy ...

 

A tutaj proszę bardzo przykład:

 

http://motopodroze.blox.pl/

 

http://www.motopodroze.pl/

 

 

Jedyna wada - nie jest tania szkoda będzie zostawić tam na miejscu.

Edytowane przez hubert_afri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooooj! Nie porzucicie motocykli jeśli chcecie jechać przez Egipt - po powrocie do Polski bez motocykla słony podatek zapłacicie...

 

Macie piękną wizję i nie chcę Wam ciąć skrzydeł, ale tu trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie zamiar podług sił.

Bądźcie ostrożni, gdy w Jordanii będziecie okrętować się (bo do Egiptu przez Izrael nie przejedziecie), a gdy już będziecie w Egipcie i traficie na checkpoint, możecie w kierunku Sudanu nie pojechać...

Jak już będziecie mieć konkretne pytania, a nie tylko radosną wizję - jeśli będę potrafił - postaram się Wam pomóc. Póki co bliski jestem opinii Marciow'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu nie Africa Twin ? Uzasadnij .... Przecież Ciech pisze że jazda głównie asfaltami i szutrami.

 

Do takich podróży to jest idealny sprzęt bo w przeciwieństwie do typowych enduro jest ładowna ... no chyba że ktoś chce jechać na motocyklu a obok samochód techniczny :D Prosta w naprawie. Jeśli coś pada to zazwyczaj pompa paliwa lub regulator napięcia więc na taką podróż trzeba na bank wziąć te dwie rzeczy ...

 

A tutaj proszę bardzo przykład:

 

http://motopodroze.blox.pl/

 

http://www.motopodroze.pl/

Jedyna wada - nie jest tania szkoda będzie zostawić tam na miejscu.

 

Widzę, że jednak ktoś śledzi ten temat:) Również obstawiałbym AT. Praktycznie bezawaryjny motocykl, sprawdzony niejednokrotnie przez podróżników w dalszych podrózach - do Afryki jak znalazł! To o czym wspomina kolega Hubert - Africa jest cholernie ładowna...pół tony - tyle ważyły Afryki obładowane kuframi i z pasażerami moich znajomych....jakieś pytania? Pompa paliwowa w ich przypadku zdażyła paść dwa razy przed wyjazdem, wiec warto mięc jakiś zapas:)

 

Pozdrawiam

V-TWIN wanker

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, na pompy paliwa i regulator jest metoda przedstawiona bodajże w śm ostatnio, w dziale motocykla używanego. pewnie nie na 100%, ale zmniejszy awaryjność

co do reszty się nie wypowiadam ;)

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu nie Africa Twin ? Uzasadnij .... Przecież Ciech pisze że jazda głównie asfaltami i szutrami.

 

Do takich podróży to jest idealny sprzęt bo w przeciwieństwie do typowych enduro jest ładowna ... no chyba że ktoś chce jechać na motocyklu a obok samochód techniczny :D Prosta w naprawie. Jeśli coś pada to zazwyczaj pompa paliwa lub regulator napięcia więc na taką podróż trzeba na bank wziąć te dwie rzeczy ...

 

A tutaj proszę bardzo przykład:

 

http://motopodroze.blox.pl/

 

http://www.motopodroze.pl/

Jedyna wada - nie jest tania szkoda będzie zostawić tam na miejscu.

 

ok

da sie przejechac. myslalem ze trasa jest bardziej hardcorowa

mimo wszystko moja pierwsza mysl to pojechanie czyms lzejszym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok

da sie przejechac. myslalem ze trasa jest bardziej hardcorowa

mimo wszystko moja pierwsza mysl to pojechanie czyms lzejszym

 

Żadnego jeżdżenia po wydmach i żadnego wjeżdżania do bagien, wody i innych zbiorników. Tylko szutry i asfalt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mimo wszystko moja pierwsza mysl to pojechanie czyms lzejszym

 

A co z bagażami ? W tak długą podróż nie pojedziesz tylko ze śpiworem, namiotem i małym bagażem ..

 

Poza tym weź pod uwagę na to jak często w lekkich endurakach wymienia się np olej. Do tego bym jeszcze dorzucił fakt że Afryka ma filtr powietrza umieszczony wysoko co ma duże znaczenie podczas jazdy po szutrowych drogach gdzie kurzy się jak cholera ...

 

Dorzucę jeszcze kwestię pojemności zbiornika paliwa. Nie wszędzie są stacje paliw na każdym rogu ..

 

Według mnie lekkie enduro owszem jak najbardziej ale najlepiej zaciągnąć na przyczepie do jakiegoś kraju i pokręcić się po okolicy ...

Edytowane przez hubert_afri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Wraz z grupą znajomych poszukujemy używanych motocykli, które w miarę bezawaryjnie przewiozą nas przez 10000 km w zmiennych warunkach klimatycznych. [...].

 

na początku jesieni przyszłego roku zamierzamy przejechać się do Afryki, gdzie porzucimy, sprzedamy, bądź wyślemy statkiem nasze motocykle, a sami wrócimy samolotem.

 

No pięknie, a powiedz mi jakie macie doświadczenie "wyprawowe", bo motocyklowe zakładam, że macie? Radziłbym zrobić pętlę i wrócić na sprzętach :icon_rolleyes:

 

pozdr

 

 

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekipa "Afrykańska", która właśnie jest w drodze do Cape Town ma zamiar wrócić stamtąd samolotem, ale nie wiem czy motocykle również wracają z nimi samolotem czy drogą morską. Ekipa, która była w Himalajach wysłała motocykle drogą morską do Indii, więc się da tylko trzeba się nieźle przy tym zakręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekipa "Afrykańska", która właśnie jest w drodze do Cape Town ma zamiar wrócić stamtąd samolotem, ale nie wiem czy motocykle również wracają z nimi samolotem czy drogą morską. Ekipa, która była w Himalajach wysłała motocykle drogą morską do Indii, więc się da tylko trzeba się nieźle przy tym zakręcić.

 

Wiem, że się da. Chodzi mi o to, że łatwiej organizacyjnie jest zrobić 10000km kółko niż 10000km odcinek prostej. Nie wiemy jaki doświadczenie ma grupa Ciecha.

 

 

 

pozdr

 

 

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...