Pawel Opublikowano 5 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2004 Może mała dyskusja na ten temat ? Ma on kilka ale, które by trzeba wyjaśnić. Podam przykład na posiadanych przez siebie motocyklach. Najpierw był Daelim - Robota prosta - łańcuszek wyglądający na bardzie delikatny, wyposażony był w zapinkę (podobną do większej siosty używanej do łańcuchów napędowych). Wymiana nie nastręczała problemu - ustawiasz fazy itp, woadomo, rozpinasz go i jedną stronę zapinasz pod nowy łańcuszek. W ten sposób przewleka się nowy łńcuch, ustawia, zapina zapinką, napina napinaczem i gra muzyka. Całość operacji nie przekracza godziny czasu. Teraz GS500. Sprzedawca poinformował mnie, że łańcuch został wymieniony, ale jak to bywa, postanowiłem to sprawdzić. Zgazda się ! Naciąg jest ok, wszystko gra. Łańcych już innego typu, przypominający ten napędzający tylne koło a na dodatek nie ma śladu zapinki, ani zakucia. Wszystko wskazuje na to, że został on założony w całości, w czasie rozmontowania silnika. Nie ma co dyskutować - jest to dobre rozwiązanie, bo najmocniejsze, nie ponosi się ryzyka złego zakucia, ani odpadającej zapinki. Wada - zajebiście duża pracochłonność, co można traktować jako działanie dopuszczalne przy remoncie kapitalnym silnika. A teraz pytanko - jak robicie to w praktyce? Czy zapinki są wystarczające, czy lepiej zakuwać, a jak tak, to jak (wiem wiem, są urządzenia, ale koszty też nie są małe, co przy niewielkim przerobi poprostu się nie opłaca. Myślę, że wykonanie zakuwarki też nie będzie, problemem (czego się nie robiło :-) ;-))Czy metoda punktak i młotek nie jest zbyt mało pewna ??? Jak to wygląda w przypadku różnych typów łańcuchów (podany już GS, gdzie jest ona w tylu "rowerowego", albo szeroki wielorzędowy (3 na 4 płytki) w XJ600. Jakieś mądre stronki Made In USA, bo nawet serwisówki ten problem omijają szerokim łukiem ??? Pozdrawiam, Paweł Chyba siedzenie w domu mnie już tak zmęczyło, ża zaczynam myśleć o najróżniejszych pierdołach :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 5 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2004 Ja się na tym nie bardzo znam, ale majster który serwisuje mój motór radzi zakuwanie, dotyczy to zarówno XJ900 jak i XJR'y. Spinka nie wchodzi w rachubę, a rozebranie silnika to niebotyczny koszt. Wybór jest prosty. ZbychoXJR1300 www.jim.siedlce.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 5 Lutego 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2004 Dobra, to czekam teraz na więcej szczegółów odnośnie metody. Tak jak napisałem najlepsza jest zakuwarka, może więc ktoś ma patent na wykonanie takiego urządzenia (rysunek, link itp - mam dostęp zarówno do materiałów i narzędzi, bedzie to dla mnie minimalny koszt w porównaniu z zakupem - już oblukałem jak to jest skonstruowane, mam podobnie działające urządzenie do zaginania przewodów hamulcowych (do samochodów, rozgniata końcówki, jakby ktoś potrzebował :-))A może ktoś stosuje odwiedni punktak (podobno do łańcuchów napędowych można to zastosować i przy odrobinie wprawy efekt jest taki sam). Pozdro, Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Idaho Opublikowano 5 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2004 Jak juz paweł zaznaczył napewno najlepsze i najbardziej wytrzymałe są jednorodne nie rozłaczne łańcuchy. Jednak aby taki łańcuch założyć trzeba rozebrać cały silnik, a jak wiadomo nie jest to czynność tania( jeśli robi to mechanik),a jeśli robisz to samemu to pracochłonna. Co do zakuwania łańcuchów to nei polecał bym metody punktak- młotek. Istnieje duże prawdopodobieństwo że źle zakujemy łańcuch. Albo za słabo sklepiemy łepek trzpienia albo za mocno i ogniwo bedzie sie klinowało. Najlepiej zakuwać łąńcuchy przy pomocy oryginalnego narzędzia. No ale są one dosć drogie okolo 500zł. Jestem pzrekonany że przy pomocy tokarki i frezarki można zrobić bardzo dobra zakuwarke do łancuchów. Patent najlepiej było by zerżnąć z oryginału. Natomiast jeśl nie chce nam sie w to bawić pozostaje nam ostatnia metoda na zapinke. Jest ona co prawda najmniej skuteczna ale najłatwoejsza. Zreszta to jest tak samo jak z umijętnością posługiwania sie prezerwatywą jednym peka innym nie :mrgreen: . Wszystko zależy od doświadczenia. Wiec panowie zakuwajmy i w trasę. :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 6 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2004 A może by tak jakšŠzakuwarkę do łańcuchów rowerowych (jeĹli istnieje coĹ takiego) Spróbuje może podjechać do znajomego mechanika, jesli ma to wzišłbym wymiary. Mam pytanie jeszcze odnoĹnie łańcucha rozrzšdu. Mam FJ1200, i człowiek od którego kupowalem mówił że miała wymieniany łańcóch, ale z tego co widze to niezły bajkopisarz. Jak sprawdzić czy łańcuch był wymieniany, albo ile jeszcze pojeŸdzi. Wiadomo że nawet zużyty mocno nie będzie wisiał jak sznurek od prania bo to niemożliwe. Czy może po napinaczu łańcucha czy ...no nie wiem. Mam serwisówke do FJoty tylko że po niemiecku, a to dla mnie ..czeski film. Akurat mam zcišgniętš pokrywe zaworów ponieważ jest w trakcie regulacji zaworów, płytki już doszlifowane do odpowiednich wymiarów czekajš, więc przy okazji mógłym zobaczyk ten rozrzšd, tylko na co patrzeć?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 6 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2004 Generalnie jeżeli napinacz jest maksymalnie wyciągnięty i brak mu regulacją żeby naciągnąć łańcuch, to trzeba wymienić. Można czasem sprawdzić tzk jak się sprawdza luz łańcucha napędowego poprzez naciągnięcie, ale nie jest to metoda dokładna.Podsumuje jeżeli słychać hałaśliwą pracę rozrządu, napinacz osiągnął maximum - wymienić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 6 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2004 Aha jeszcze o zakuwaniu łańcucha. Generalnie w serwisach stosują zakuwane łańcuchy ( chyba że ktoś sobie zażyczy inaczej ale kogo na to stać), łańcuchy ze spinką to wg. mnie nieporozumienie w japońskich silnikach które osiągają takie prędkości obrotowe.Tyle że znam gości którzy kupują fabryczne łańcuchy i rozbierają cały silnik aby je zamontowaćZakuwanie nie jest prostą sprawą, lepiej to powierzyć człowiekowi który to robi na codzień i zna się na tym. Myślę że oszczędność paruset złotych jest niczym w porównaniu z możliwością zniszczenia silnika a także wypadku spowodowanego zablokowaniem tylnego koła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 6 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2004 No niestety to co Pipcyk napisal to szczera prawda. Do zakucia lancucha rozrzadu na silniku potrzeba precyzji ( zeby walnac tam gdzie nalezy ) i sily - bo walnac trzeba b.mocno.Profesjonalna zakuwarka ma ulepszane cieplnie czesci rozklepujace nit ogniwka - to chyba glowny problem w dorobieniu tego. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.