fv Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Właśnie wróciłem z nocnej wycieczki po Warszawie i okolicach. Stwierdzam że ze mnie jest miętki siurek a nie ścigant. I w dodatku mistrz prostej. Boję się jechać stówą przez skrzyżowania. Przepałowałem dwa zakręty bo brakło mi odwagi, żeby mocniej się złożyć. Prędkość maksymalna raptem 150 i to przy dozwolonej 100. Jak zakręt jest ślepy to zwalniam...Czyli nie dość że nie umiem jeździć to jeszcze się boję. W dodatku nie wpycham się na chama a nawet wpuszczam puszki na swój pas... Pamiętam jak dziś jaką frajdę sprawiało mi latanie samochodem nocą po Alejach Jerozolimskich. Starty z piskiem, zakręty na ręcznym... Gdzieś mi to uciekło... Czemu nie umiem już przeginać? Ktoś tak ma oprócz mnie? PS: motocykl jest super. Stabilny i bardzo szybki. Hamulce jak żylety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Starość nie radość :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciejM Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Myślę, ze to dlatego, że 18 lat skończyłeś już kilka lat temu.Okres młodzieńczej fantazji już minął.Z czasem człowiek podchodzi do pewnych spraw inaczej,odpowiedzialniej (bezpieczniej,asekurancko?) ,tez tak mam. Ale jak sobie przypomnę jak miałem 18lat.....eeeech jazda loko!!Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerryisback Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 moze zmądrzałeś z wiekiem? poza tym autem to polecisz najwyzej w plener, strzelisz, rolke wyjdziesz z niego i sie otrzepiesz, a jak moto pojdziesz w plener to na klate zbierasz wszystkie elementy krajobrazu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
turtel Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Czyli nie dość że nie umiem jeździć to jeszcze się boję. :icon_question: :icon_eek: :icon_question: tzn. wolałbyś nie umieć jeździć i się tego nie bać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abu Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 ... Czemu nie umiem już przeginać? Ktoś tak ma oprócz mnie? chłopie, instynkt samozachowawczy, też tak mam - tylko czasami zapominam zabrać go z domu jak jadę na smiganko, ale rozsądek na szczęście mam zawsze przy d*ipe :icon_question: Jeździj tak jak Ci odpowiada nie patrz na tych co schodzą na kolano na drogach publicznych... Cytuj wspomóż biednego -> http://warszawa.menelgame.pl/change_please/5580475/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin1sport Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Właśnie wróciłem z nocnej wycieczki po Warszawie i okolicach. Stwierdzam że ze mnie jest miętki siurek a nie ścigant. I w dodatku mistrz prostej. Boję się jechać stówą przez skrzyżowania. Przepałowałem dwa zakręty bo brakło mi odwagi, żeby mocniej się złożyć. Prędkość maksymalna raptem 150 i to przy dozwolonej 100. Jak zakręt jest ślepy to zwalniam...Czyli nie dość że nie umiem jeździć to jeszcze się boję. W dodatku nie wpycham się na chama a nawet wpuszczam puszki na swój pas... Pamiętam jak dziś jaką frajdę sprawiało mi latanie samochodem nocą po Alejach Jerozolimskich. Starty z piskiem, zakręty na ręcznym... Gdzieś mi to uciekło... Czemu nie umiem już przeginać? Ktoś tak ma oprócz mnie? PS: motocykl jest super. Stabilny i bardzo szybki. Hamulce jak żylety.Ja mimo, że jestem w młodym wieku i mam mocny motocykl to nie jeżdżę ostro i szybko. Mam ten olej w głowie, szkoda życia, żeby tak szaleć. Tam gdzie można trochę szybciej to można, a gdzie nie można to nie :icon_question: .Moim zdaniem i tak 150 na 100 to lekkie szaleństwo :icon_eek: , a że myślisz jak jedziesz to zanczy, że jestem dobrym motocykistą a nie kolejnym dawcą. Ciesz się, że się boisz jak jedziesz, bo bez tego można przepałować i glebnąć. Respekt do maszyny musi być, trzeba ją szanować :icon_question: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrrs5 Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Boję się jechać stówą przez skrzyżowania. Przepałowałem dwa zakręty bo brakło mi odwagi, żeby mocniej się złożyć. Prędkość maksymalna raptem 150 i to przy dozwolonej 100. Jak zakręt jest ślepy to zwalniam...Czyli nie dość że nie umiem jeździć to jeszcze się boję. W dodatku nie wpycham się na chama a nawet wpuszczam puszki na swój pas... Hmmm....moze walnij sete na odwage,podobno od tego dostaje sie "ulanskiej fantazji" :icon_question: Pozdawiam :icon_question: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
serwient Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Najważniejsze to radość z jazdy.Jeśli ktos lata po 180-250 km/h to nie znaczy, że ty też musisz.Kazdy jest inny i ma inne zboczenia.150 przy ograniczeniu 100 to nie przegina, jesli potarfisz ocenic sytuacje na drodze i wszelkie mozliwe utudnienia.Olej w glowie to podstawa.chcesz sie klasc w zakrety?Jedz na tor i tam probuj , wiedzac ze nikomu nie zrobisz krzywdy i nie zatrzymasz sie na drzewie w razie czego.Pozdro i szerokiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 (edytowane) heh. Dobrze że zdajesz sobie sprawę z własnych umiejętności i strachu. Gorzej gdybyś tego nie czuł, bo ci co twierdzą że jeżdżą najlepiej i niczego się nie boją są frajerami. Strach to nie brak odwagi lecz rozsądek. A brak strachu to nie odwaga lecz głupota. Jak chcesz latać ostro to kup odpowiednie moto, Gixxef`em świata nie zawojujesz, przyspiesza jak Fiat 125p. :icon_question: pzdr. PS. Ja chyba nigdy w życiu nie przejechałem skrzyżowania szybciej niż 50km/h. Zawsze spodzeiwam się debila który przeleci na czerwonym i zabije mnie. :icon_question: Edytowane 28 Sierpnia 2008 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chmurek Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 fv myślę że to powód do radości a nie do zmartwień :icon_question: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal.051 Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 (edytowane) Chętnie przygarnę twój motocykl :icon_question: Ja się nie boję :icon_question: Edit: Droga publiczna to nie tor, choć czasem zapominam o tym jadąc autem. Jednak z każdym nabitym kilometrem wydaje mi się że już jest lepiej w sensie bezpieczniej (na pewno wolniej) Edytowane 28 Sierpnia 2008 przez michal.051 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeKaWu Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2008 -czesc, nazywam sie fv i boje sie jezdzic szybko motocyklem po drogach publicznych-czeeeeeesc fv Potrzebujesz o tym porozmawiac? :icon_question: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vitor Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2008 A mój sprzęt stoi w serwisie i brakuje mi jazdy jak jasna cholera. Bez jakiś specjalnych problemów można przecież zrobić wieczorem 100 km po mieście. Jeśli chodzi o przejazdy przez skrzyżowania, to spoko, każdy rozsądny motocyklista kiedy widzi stojące lub dojeżdzające do skrzyżowania puszki zwalnia. Jeśli masz dobrą widoczność i nie ma nikogo, to można jechać. Ja jak dojeżdzam do przejść dla pieszych lub skrzyżowań to na chwilę odpuszczam, rozglądam się i jeśli jest pusto to ognia. A co do złożenia w zakręcie, to jak napisał ktoś wcześniej wizyta na torze na pewno pomoże. Co jakiś czas są wypady na tor kartingowy do Lublina. Warto też mieć sportowe gumy. Lepiej trzymają niż gumy turystyczne, komfort psychiczny jest znacznie wyższy. Co do prędkości 150 km/h to dwie sprawy:- na początku to jest dużo, z biegiem czasu zaczynasz czuć, że się wleczesz :wink:- szybko warto jeździć tylko w miejscach, gdzie jest to w miarę bezpieczne pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IsKra66 Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Starość nie radość :wink:Młodośc nie wieczność ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.