Skocz do zawartości

dziś na skrzyżowaniu


Gość zenoo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

dziś na skrzyżowaniu na światłach gość z Fabii przyp.... mi lusterkiem w łokieć, aż mi "prąd przeszedł" do pleców, pytam się : "co robisz człowieku, mało masz z tyłu miejsca? musisz się tutaj tym dziadostwem wpychać?" pokiwał kapeluszem, bąknął "przepraszam" i rozjechaliśmy się..... czy to jest nagminne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś na skrzyżowaniu na światłach gość z Fabii przyp.... mi lusterkiem w łokieć, aż mi "prąd przeszedł" do pleców, pytam się : "co robisz człowieku, mało masz z tyłu miejsca? musisz się tutaj tym dziadostwem wpychać?" pokiwał kapeluszem, bąknął "przepraszam" i rozjechaliśmy się..... czy to jest nagminne?

staraj sie ustawiać tak żeby puszka mogła tylko za tobą stanąć a nie obok (ja nie daje im takiej szansy - też raz zarobiłem lustrekiem od jakiegoś banana w e30 agro tjuning)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

staraj sie ustawiać tak żeby puszka mogła tylko za tobą stanąć a nie obok (ja nie daje im takiej szansy - też raz zarobiłem lustrekiem od jakiegoś banana w e30 agro tjuning)

 

tjaaa... też miałem tak ustawionego autopilota, żeby pas blokować kiedy się zatrzymuję. póki nie dostałem fotek od znajomego: dostał strzał w plecy od gapowicza w uniaku, kiedy zatrzymał się przed pasami dla przepuszczenia piechociarzy. efekt - 2 płyty i 8 śrub tytanowych w kręgosłupie, miesiące leczenia i rehabilitacji, że o skasowanym nowym moto nie wspomnę :icon_mrgreen:

od tamtej pory nauczyłem się zatrzymywać jednak z boku, o ile to tylko możliwe... teraz to większy kłopot mam z "honornymi" domorosłymi rajdowcami, którzy muszą się odgryźć za start spod świateł jeszcze przed następnymi :icon_mrgreen: ale to akurat mankament jazdy skutrem :)

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tjaaa... też miałem tak ustawionego autopilota, żeby pas blokować kiedy się zatrzymuję. póki nie dostałem fotek od znajomego: dostał strzał w plecy od gapowicza w uniaku, kiedy zatrzymał się przed pasami dla przepuszczenia piechociarzy. efekt - 2 płyty i 8 śrub tytanowych w kręgosłupie, miesiące leczenia i rehabilitacji, że o skasowanym nowym moto nie wspomnę :icon_mrgreen:

od tamtej pory nauczyłem się zatrzymywać jednak z boku, o ile to tylko możliwe... teraz to większy kłopot mam z "honornymi" domorosłymi rajdowcami, którzy muszą się odgryźć za start spod świateł jeszcze przed następnymi :icon_mrgreen: ale to akurat mankament jazdy skutrem :)

jsz

 

 

Popieram, robię dokładnie tak samo. Poza tym przekraczam przerywaną linię wyznaczającą miejsce zatrzymania się pojazdów przed przejściem dla pieszych. Zawsze trochę bezpieczniej kiedy jakiś frustrat w puszce chce ścigać się na starcie spod świateł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio zawodnik w Lancerze kombi spychał na pas obok (zmieniał pas ze swojego na mój - manewr w lewo), mimo, że widział, że jadę oraz że na pasie z mojej lewej jedzie tir... Ledwo się między nich zmieściłem, mocno zwalniając i chowając się za tira, przy okazji ocierając się lusterkiem i kurtką o tego tira. Dojechałem do kolesia na światłach, pukam grzecznie w szybke i taka rozmowa:

- (ja) przepraszam, czy Pan mnie widział?

- (on) tak, ale o co chodzi?

- (ja) no troche miejsca nie było na nas dwóch...

- (on) czego się przypierda...sz, starczyło

- (ja) no tak, ale musiałem mocno zwolnić, a poza tym od kiedy jesteśmy na ty?

- (on) jak się sami między samochody wpierd...cie to miejsca wam dość

- (ja) jacy wy? widzi Pan tu kogoś? A poza tym nawet jak się motocyklista przeciska to raczej między stojącymi samochodami a tu sytuacja przy 80-90 km/h

- (on) spierdal...j

i zamknął szybę...

Miałem ochotę mu uwalić lusterko, ale się powstrzymałem... nie sądzę, żeby zrozumiał.

 

Człowiek jadąc i zajmując cały pas nie może czuć się bezpiecznie :)

Edytowane przez raVVVen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raVVVen - szkoda nerwów lepiej takiemu ustapić, nawet jak mu powiesz kilka ostrych słów to nic nie da, czasami efekt będzie taki, że kolo będzie jeszcze bardziej uprzykrzał życie, które i tak czasami łatwie dla motocyklisty nie jest.

 

Ja nigdy nie dostałem "z lusterka", ale jedno już zaliczyłem końcówką kierownicy :) . Grzecznie cofnąłem moto, lustereczko pchnąłem do pozycji pierwotnej i znakiem :icon_mrgreen: "zapytałem" czy jest dobrze. Jeszcze "pouczyłem" pana, żeby starał się zostawiać wolny środek, bo każdy motocyklista będzie starał się przecisnąć, a szkoda lusterka :icon_mrgreen:

Z ewidentną nieuprzejmościa raczej się nie spotkałem, a sporo jeżdżę - raczej odwrotnie - autka robią mi miejsce, albo są obojętne.

 

Miejsce robią osobówki, tiry, policja - tylko mały % kierowników to dziwni ludzie lubiący uprzykrzać innym życie, tak samo jak z tymi "motocyklistami", którzy robią nam złą opinię i tak samo te kilka procent powoduje, że wszyscy mówimy, że "puszkarze" uprzykrzają nam życie.

 

Pozdrawiam i szerokości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takim ch**om powinni zabierac prawo jazdy na 10 lat, delikwent ze spokojnym sumieniem by zabil i stwierdzil ze miejsca bylo sporo ale koles na motocyklu nie dal rady :/ noz sie w kieszeni otwiera jak sie czyta takie rzeczy...

 

pozdrawiam Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raVVVen - szkoda nerwów lepiej takiemu ustapić, nawet jak mu powiesz kilka ostrych słów to nic nie da, czasami efekt będzie taki, że kolo będzie jeszcze bardziej uprzykrzał życie, które i tak czasami łatwie dla motocyklisty nie jest.

(CIACH)

Pozdrawiam i szerokości

 

Ogólnie byłem bardzo spokojny, chociaż trochę stresu miałem. Jeszcze zanim rozpocząłem rozmowę rozważałem ze 3-4 scenariusze

- lusterko/szyba/kopniak w drzwi

- wyciągnąc gościa i natłuc rozumu do pustego łba

- zagadać (może się spieszy)

- olać

 

Potem pomyślałem, że jak mu krzywdę zrobię pojdę siedzieć (kiedyś kolesiowi w samoobronie rękę połamałem i miło nie było, choć sprawiedliwości stało się zadość :) ), jak mu nawrzucam albo urwę lusterko to się na innych będzie mścił... wybrałem zagadać, choć jak widać przypadek beznadziejny, trzeba było prać po ryju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat drazliwy jak cholera. Zauwazylem ze czy moto czy samochodem to debili jest stanowczo za duzo. Poza tym niby zwiekszono liczbe godzin szkolenia ale kto nie umie to i tak nie umie jezdzic. Tez sypne sobie przykladem:

Jade moto jednopasmowa raczej nieszeroka ulica. Przede mna jedzie jakas spora terenowka. Jako ze nie lubie niewidziec co sie dzieje przede mna to staram sie nie jechac srodkiem pasa tylko bardziej po prawej lub po lewej. Tym razem jechalem ciutke bardziej po lewej (nie mylic- nie jechalem wcale po osi jezdni). Widze samochod we wsteczym lusterku: widze, widze, widze, nie ma. Patrze a on juz jest obok mnie po prawej stronie. Za fajera siedzi laska, jedzie rowno ze mna i patrzy prosto jak kon z klapkami na oczach. Przez chwile jade rowno z nia zszokowany co ona w ogole wyprawia, po chwili wale wk... klakson , ona spoglada na mnie i nie wie co sie dzieje. Dla mnie to prosty moral: laska(konkretnie ta :]) nie zna podstawowych przepisow drogowych (wyprzedzanie z prawej strony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat drazliwy jak cholera. Zauwazylem ze czy moto czy samochodem to debili jest stanowczo za duzo. Poza tym niby zwiekszono liczbe godzin szkolenia ale kto nie umie to i tak nie umie jezdzic. Tez sypne sobie przykladem:

Jade moto jednopasmowa raczej nieszeroka ulica. Przede mna jedzie jakas spora terenowka. Jako ze nie lubie niewidziec co sie dzieje przede mna to staram sie nie jechac srodkiem pasa tylko bardziej po prawej lub po lewej. Tym razem jechalem ciutke bardziej po lewej (nie mylic- nie jechalem wcale po osi jezdni). Widze samochod we wsteczym lusterku: widze, widze, widze, nie ma. Patrze a on juz jest obok mnie po prawej stronie. Za fajera siedzi laska, jedzie rowno ze mna i patrzy prosto jak kon z klapkami na oczach. Przez chwile jade rowno z nia zszokowany co ona w ogole wyprawia, po chwili wale wk... klakson , ona spoglada na mnie i nie wie co sie dzieje. Dla mnie to prosty moral: laska(konkretnie ta :]) nie zna podstawowych przepisow drogowych (wyprzedzanie z prawej strony).

witam

takich sytuacje j/w są na porządku dziennym

 

wczorej jadąc ul. Grójecką w strone centrum był duzy korek i leciałem miedzy autami i w pewnej chwili pajac z auta z naklejkami jednej z firmy ochroniarskich tarasuje mi przejazd auta ruszają wiec sie przeciskam koles wyciaga gaz i straszy mnie nim co za idiota :flesje:

pozdrowienia dla parasola :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh ja mam wrażenie ze kobiety za kierownica traktują mnie jakbym jechał na rowerze, w ciągu tygodnia miałem cztery wymuszenia przez babki, 3 z podporządkowanej i jeden lewoskręt, bez urazy dla kobiet, ale chyba większość ma jakiś problem z ocenianiem odległości :eek:

 

Co do ochroniarzy tez sie już z tym spotkałem, ale ich uważam ze trzeba olewać, zakompleksione młotki które są za głupie żeby dostać sie do policji, szkoda z takimi gadać, lepiej przejechać kolo nich na następnych światłach z szerokim uśmiechem, widok miny wkur***nego idioty BEZCENNE :icon_mrgreen:

 

Niestety prawda jest taka ze jest pewien odłam motocyklistów i samochodziarzy który jest niereformowalny, zostaje z politowaniem pokiwać głową, dziś jadąc ulica Rzymowskiego w kierunku trasy Siekierkowskiej minął mnie koleś na jakimś pseudo scigu (po odgłosie silnika sadze ze nie miał więcej jak 350 pojemności) wcisnął sie miedzy mnie a puszkę chwile przed tym jak przeciwskrętem omijałem studzienkę (oczywiście ja bylem na swoim pasie) przejechał kolo mnie w odległości kilkunastu centymetrów, gdyby cala akcja miała miejsce sekundę później byłby śliczny dzwon dwóch motocyklistów, niestety, w niektórych przypadkach nie ma co wdawać sie w konwersacje, są ludzie i ludzie, jak wszędzie :buttrock:

 

pozdrawiam Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze samochod we wsteczym lusterku: widze, widze, widze, nie ma. Patrze a on juz jest obok mnie po prawej stronie.

 

Niestety mi rowniez zdarza sie, ze nagle pojawia sie samochod wyprzedzajacy z prawej. Na poczatku rzeczywiscie glupieje, bo co za palant/idiotka wciska sie z prawej, ale chyba jedynym sposobem (jesli mamy miejsce) jest przyspieszyc i zjechac do srodka pasa, zeby nie bylo watpliwosci.

 

Wlasciwie nie wiem czy mozna nazwac ten manewr, wykonywany przez kierowcow wszelkiego pokroju, wyprzedzaniem. Najbardziej lubuja sie w zrownywaniu z motocyklem i tepym patrzeniu przed siebie. Kurwica czasem bierze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie większość z nas miała takie sytuacje, gdy nóż sam otwiera się w kieszeni i tylko rozum nie pozwala pojawić się mu w naszej dłoni (ewentualnie inne narzędzie).

 

W większości takich sytuacji walę sobie niczym mantrę: "wolę być szczęśliwy niż mieć rację". Ale czasami kretyni w katamaranach mają pecha ...

 

Czy ktoś z was miał już jakieś nieprzyjemne spotkanie z prawem związane z tym, że zrobił komuś uszczerbek na zdrowiu (ryju) lub w majątku trwałym (np. wgniecenie butem drzwi)? Jakie są/mogą być ewentualne konsekwencje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Wam się podobają debilki i debile palący papierosa, najpierw strząsający popiół przez otwarte okno, a potem walący tym petem na jezdnię lub w innego uczestnika ruchu. Kilka razy zabrałem z rączki palaczk/palacza peta jeszcze palącego się i wrzuciłem do środka. Tam ma palić. Jak miałem więcej cierpliwości (czyt. nie oberwałem popiołem lub petem) to grzecznie stwierdziłem, że takie piękne autko (uśmiech katamaraniarza), a na popielniczkę kredytu nie starczyło (wkurwienie wspomnianego). Sytuacji podobneych jest teraz co nie miara i staje się to nagminne i zaczyna wkurzać. Ile razy można wydłubywać pety z ubrania na szybko, aby się nie zapalić, ile można popioły strzepywać. Tu również policjanty i niby policjanty czyli strażnicy nie są lepsi. Podejrzewam, że konkluzja będzie taka: to nasza polska specyfika, że nic się nie da zrobić bo wszyscy mają wszystko w dupie. :icon_rolleyes: Smutne.

 

PS Sam jestem jeszcze palaczem, ale popielniczki używam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to szok przezylem gdy jechalem sobie grzecznie za osobowka, linia ciagla, z przeciwka kolejka, a osobowka do prawej krawedzi. Uuups. Jak nic nie jechalo to i wyprzedzilem i podziekowalem.

Ale, nastepny raz, ten z przeciwka dalej, to i wyprzedzilem wczesniej. I nastepna osobowka do prawej. No to dalej. I nastepna. I tak kolejke co bym robil na 5-6 razy zrobilem na raz.

W sumie odruch warunkowy pozostal, ale jadac caly czas po lini srodkowej (przerywanej czy ciaglej) prawie zawsze (no nietutejsci tez jezdza) kierowcy samochodow zjada do prawej i w srodku zostaje pas dla motocykla. I nie mowie o korku tylko o ruchu z obu stron. Po przyzwyczajeniu sie jedziesz jak pojazd uprzywilejowany. Nikt sie nie pluje. Nikt nie trabi. I nawet durno gdy zjezdzaja, a nie korzystasz bo nie widzisz, bo zakret slepy.

W Polsce nie jezdzilem motocyklem, ale i tak szok jak byk.

A w tv w zwiazku z motocyklami nie mowi sie o zapieprzaniu tylko o zmianie zabezpieczen przy autostradach zeby nie ciely jak brzytwy.

 

Wole myslec, ze to kwestia klimatu i przyzwyczajenia do motocykli niz mentalnosci.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...