jurjuszi Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Noż do ch*ja Teodora! Nawet na urlop w spokoju nie można wyjechać. LYsY kuruj sie, mysle ze na grilla dasz rade, co? pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 23 Lipca 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Juri, grill OK, ale dopiero po 1 sierpnia. L4 mam właśnie do "wtedy" i mam nadzieję, że ta data to będzie zakończenie leczenia ;) REW, wygląda na to że jednak będę siedział w Rybniku do końca zwolnienia. Dzięki za chęci, ale jak już zaczęli mnie tu naprawiać, to niech skończą ;) Z taką nogą nie wiem czy bym wytrzymał 3 godziny w pociągu na siedząco ;) Dziś byłem u lekarza. Zmienili mi opatrunek, mam nową (taką samą) szynę. Miejsce uderzenia w asfalt jest tylko żółte (siniak) i nie boli, boli za to nad rzepką, tam, gdzie w ogóle było OK po wypadku. To chyba od przeprostu kolana - zbyt prostą miałem szynę i po prostu mi spuchło. Ogólnie ponoć nie wygląda to źle. Mogę ruszać swobodnie nogą, mechanizm prostujący działa (czyli umiem wyprostować nogę siedząc na krześle). 1 sierpnia szynę zdejmą i wtedy się okaże, czy już będzie OK, czy jakiś ciąg dalszy. Oby nie :P pzdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Juri, grill OK, ale dopiero po 1 sierpnia. L4 mam właśnie do "wtedy" i mam nadzieję, że ta data to będzie zakończenie leczenia ;) [...] Z taką nogą nie wiem czy bym wytrzymał 3 godziny w pociągu na siedząco ;) Na moto wytrzymasz z nogą w gipsie tyle :biggrin: Dziś byłem u lekarza. Zmienili mi opatrunek, mam nową (taką samą) szynę. Miejsce uderzenia w asfalt jest tylko żółte (siniak) i nie boli, boli za to nad rzepką, tam, gdzie w ogóle było OK po wypadku. To chyba od przeprostu kolana - zbyt prostą miałem szynę i po prostu mi spuchło. Ogólnie ponoć nie wygląda to źle. Mogę ruszać swobodnie nogą, mechanizm prostujący działa (czyli umiem wyprostować nogę siedząc na krześle). 1 sierpnia szynę zdejmą i wtedy się okaże, czy już będzie OK, czy jakiś ciąg dalszy. Oby nie :biggrin: pzdrLYsY Zdrowia życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prot Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Dziś byłem u lekarza. ....1 sierpnia szynę zdejmą i wtedy się okaże, czy już będzie OK, czy jakiś ciąg dalszy. jak będą proponować C ciąg dalszy to poproś o wenflon i parę ampułek morfiny :) i wracaj pałko do zdrowia ... trzymam kciuki - dobrze, że tylko tak się skończyło ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
&REW Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2008 No i jak tam Łysy ta Twoja noga? Wszystko OK? Pozdro serdeczne, &REW. ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the-one Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Zyjesz, zdrowy i o to chodzi, jedno doswaidczenie wiecej na drodze. Wracaj do pelnej sprawnosci i powodzenia w dalszych przejazdzkach :) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Yo! Poniewaz brat nie pisze cos, to tylko donosze, ze z "gipsu" juz wylazl w poprzedni piatek i juz jest w Wawie w robocie :).Noge mial sztywna po wydostaniu sie z szyny, ale to kwestia tylko rozchodzenia :]. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 20 Października 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 (edytowane) Racja, tematy zaczęte trzeba kończyć! :) Z gipsu wyszedłem 1 sierpnia. Pierwszy tydzień łażenia to była wesoła zabawa, noga mi się niezbyt zginała. Kupiłem sobie Ketonal żel, Ortholan i jakieś trzecie cuś - i smarowałem. Chodziłem kulejąc, w sumie nie wiem czy dlatego, że bolało, czy dlatego, że się bałem obciążać kolano. Aż pewnego dnia, po konsultacji z kolegą Świruradom, postanowiłem zacząć chodzić normalnie. W tym - po schodach. Trochę mi to zajęło, ale dziś chodzę bez widocznych śladów wypadku. Co innego kwestia bólu - kolano pobolewa, szczególne jak jest wilgotno. Mam też dziwne uczucie jak noga dłużej pozostaje bez ruchu, wtedy muszę rozruszać staw. Z Link4 w zasadzie wygrałem. Odzyskałem kasę za ciuchy a za motocykl uzyskałem taką kwotę, że dodając do tego sprzedaż TDM w stanie powypadkowym odzyskałem wartość motocykla i jego wyposażenia dodatkowego. Dokładając do tego odszkodowanie za szkodę osobową i premię w firmie - kupiłem sobie DL 1000 ;) Co do szkody osobowej... to jest rzecz, o którą WARTO walczyć. Mi udało się wywalczyć sporo: zwrot straconego wynagrodzenia (za okres, kiedy z powodu L4 miałem 80% pensji) i ponad 5 000 PLN za straty moralne, cierpienie itd. Miałem udokumentowane całe leczenie - zrobiłem 5-stronicowy opis tego procesu, z odnośnikami do załączników (faktur, zaświadczeń itd). Oczywiście skierowali mnie na komisję, lekarz stwierdził ograniczenie ruchomości stawu. Ostatnią część kasy mam dostać w przyszłym tygodniu. Kasa niby niezła, ale mam dziwne przeczucie, że to kolano będzie już "inne" do końca życia i z tego punktu widzenia te pieniądze aż takie niesamowicie wielkie nie są... Odwoływać się trzeba. W moto orzeczono szkodę całkowitą, a pierwsza wycena wartości wraku + odszkodowania to było ok. 8000, czyli tyle, co TDM-a z takiego rocznika jak moja, ale goła i zza granicy (niezarejestrowana). Wycena wraku została ustalona na kosmiczną kwotę, a odszkodowanie, różnica między ceną rynkową przed wypadkiem a wartością wraku - było niskie... Moto wystawiłem więc na allegro, gdzie ustawiłem cenę minimalną na poziom, który Link4 uznał właśnie za wartość wraku. Oczywiście nie osiągnąłem tej wartości, więc link do aukcji z komentarzem: nie jestem w stanie tego sprzedać za tyle, ile mówicie, że to jest warte - poszedł do Link4. Po dłuższej walce uznali moje argumenty i dopłacili do kwoty, o którą wnosiłem. Podsumowując: mam nowe moto, ale nikomu nie życzę takiej drogi dochodzenia do nowej maszyny :icon_razz: Lepiej wygrajcie w totka :D pozdrLYsY Edytowane 20 Października 2008 przez LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 20 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Z Link4 w zasadzie wygrałem. Gratuluje i nie moge w to uwierzyć. Kumpel sie boryka z nimi juz chyba z rok albo wiecej i prawde mowiąc juz odpuscił chyba. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 20 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Gratuluje i nie moge w to uwierzyć. Kumpel sie boryka z nimi juz chyba z rok albo wiecej i prawde mowiąc juz odpuscił chyba. pzdrHehe... A moj kumpel też miał fajnie z Link4, bo raz za rozbity z deczka tył samochodu naliczyli mu szkodę całkowitą, a miesiąc później miał stłuczkę z przodu i znowu mu naliczyli szkodę całkowitą licząc jeszce raz ten niezrobiony przecież tył. Więc facet dostał kupę szmalu i nadal jeździ tym samochodem, który jest sprawny tylko brzydki :icon_mrgreen: pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
squod Opublikowano 20 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 (edytowane) Hehe... A moj kumpel też miał fajnie z Link4, bo raz za rozbity z deczka tył samochodu naliczyli mu szkodę całkowitą, a miesiąc później miał stłuczkę z przodu i znowu mu naliczyli szkodę całkowitą licząc jeszce raz ten niezrobiony przecież tył. Więc facet dostał kupę szmalu i nadal jeździ tym samochodem, który jest sprawny tylko brzydki :icon_mrgreen: pozdr kwestia gustu :biggrin: co do przygody Lysegooby wiecej takich happy endow Edytowane 20 Października 2008 przez squod Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek_7 Opublikowano 20 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Przypadek LYsego pokazuje, że nie ma co się poddawać i należy systematycznie podejść do tematu :biggrin: Gratuluję wygranej i polecam wszystkim takie podejście. Sam kiedyś przechodziłem z ubezpieczeniem, i teraz widzę, że mogłem na tym znacznie więcej odzyskać (szacun za np. rozwiązanie z ich wyceną wraku!) :icon_mrgreen: Cytuj Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 21 Października 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 (...) i teraz widzę, że mogłem na tym znacznie więcej odzyskać (szacun za np. rozwiązanie z ich wyceną wraku!) :wink: Tutaj muszę wyjaśnić, że ten pomysł nie był mój. Podziękowania (i piwo w ilości hurtowej :smile: ) należą się Browarnemu, ktory na sprawach ubezpieczeń zna się jak mało kto :wink: pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Monter_ Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Racja, tematy zaczęte trzeba kończyć! :icon_twisted: Co do szkody osobowej... to jest rzecz, o którą WARTO walczyć. Mi udało się wywalczyć sporo: zwrot straconego wynagrodzenia (za okres, kiedy z powodu L4 miałem 80% pensji) i ponad 5 000 PLN za straty moralne, cierpienie itd pozdrLYsY Wybacz bracie ale uważam, że Cię wydymali z tymi 5 tysiami. Dobra firma zajmująca się szkodami komunikacyjnymi wyrwała by znacznie większe pieniądze. Jak poszperasz to kiedys napisałem o moich perypetiach i kwotach.Ale ogólnie cieszę się, że jesteś zadowolony io wracasz do zdrowia. Cytuj lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383 prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1...i tak wszyscy umrzemy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzester Opublikowano 2 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2008 Hehe, jak to czytalem to wiekszosc z wypowiadajacych sie tutaj to kaleki same ;D widzicie milosc do motyocykli robi nam krzywde hehe :clap: ale jak to mowią "milosc to bol, stwierdzil zająć, jeża ściskajac" :notworthy: LySy, fajnie, ze juz wszystko ok :flesje: no i do zobaczenia gdzies na trasie :crossy: Cytuj -Skolioza Team- Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.