Navi Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Zastanawiam się jakie macie patenty na opanowanie zmęczenia w czasie drogi. Ja jeszcze z czasów pierwszego motocykla stosowałem następującą metodę:w momencie gdy już mało brakowało do wypadnięcia z siodła lub zaśnięcia, wypijałem małą buteleczkę (którą zawsze brałem z sobą) syropu na kaszel o nazwie "Tussipect" z Herbapolu i w miarę możliwości dodatkowo małą czarną. Po takim miksie - gwarantowany przelot bez najmniejszych oznak zmęczenia przez kolejnych kilka (kilkanaście) godzin.Macie jakieś inne pomysły? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lara Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 ja nie mam pomysłów :-( stale che mi sie spać i nawet kilka red bulli nie pomaga mogę wyspać się za Ciebie jak w zeszłym roku wracaliśmy z Chorwacji w upale - położyłam się na trawie i spałam :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin700 Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Drzemka 30 - 45 minut.Tak co do tematu to daleka turystyka to moje wielkie marzenie. Może kiedyś dam radę... Cytuj Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Navi Opublikowano 4 Lipca 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Red Bulle na mnie nie działają niestety a drzemka pomaga, lecz miałem już kilka wpadek - zamiast 30 min. spałem ponad 4 godziny, tak więc dla mnie trochę efedryny to zbawienie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CiasnyBaniak Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 "Tusipex" podobno własnie jest dobry chociaz nie stosuje. Napoje energetyczne z tauryną i kofeiną pomagają ale raczej chwilowo."Białko" czy "kwas" napewno by dał najlepszy efekt ale moze byc problem w wypadku, wypadku.Skoro jazda ma być turystyczna chyba najlepiej zaplanować po prostu trase na własne siły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Petro Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Słyszeliście o guaranie? Ja owszem, sam stosowałem i muszę przyznać, że w czystej postaci jest bardzo skuteczna (tylko należy uważać żeby nie przesadzić). I w żadnym wypadku nie mieszać tego z kawą i jakimiś energy drinkami bo można dostać epilepsji :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Zastanawiam się jakie macie patenty na opanowanie zmęczenia w czasie drogiJak jest autostrada to wrzucam 120 km/h i śpię po 2 minuty do zakrętów :icon_evil: A serio to jak łeb mi leci to moja Asia co chwilę wali mnie po kasku w celach kontrolnych- najlepszy sposób jaki znam :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devnull Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Zastanawiam się jakie macie patenty na opanowanie zmęczenia w czasie drogi. Ja jeszcze z czasów pierwszego motocykla stosowałem następującą metodę:w momencie gdy już mało brakowało do wypadnięcia z siodła lub zaśnięcia, wypijałem małą buteleczkę (którą zawsze brałem z sobą) syropu na kaszel o nazwie "Tussipect" z Herbapolu i w miarę możliwości dodatkowo małą czarną. Po takim miksie - gwarantowany przelot bez najmniejszych oznak zmęczenia przez kolejnych kilka (kilkanaście) godzin. tz ze byles nacpany pseudoefedryna , srodek zbliozny do amfetaminy ale nie tak mocny, efekty zblizone, w razie wypadku i duzym pechu to mogl bys nawet w wiezieniu wyladowac wiec odradzam. na imprezie to jeszcze do przyjecia ale pojazem jakimkolwiek to bym sie bal po tym jechacpozatym pseudoefedryna moze pikawe uszkodzic w dawce jaka przyjoles, serce ci pewnie nawalalo jak szalone pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rzoov Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Moze po prostu inaczej dozowac kilometry/zwiekszyc przelotowa/nie zalowac czasu i kaski na nocleg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Heh. Ja trzymam sie tak długo jak długo słysze dzwięk silnika moto. Jak zgaszę to zasnę. Przy tankowaniu ledwo daję radę bo silnik nie kula się conajmniej 1-2 minut. W sumie to nie zastanawialem się co mi daje przetrwać ale w pracy na kurierce moto wyrobiłem sobie nawyk że poprostu jadę. Zwykle staram się skupić najbardziej na sytuacji na drodze, gdy jestem zmęczony to raczej krajobrazy i widoczki mam głeboko w D.Sytuację na drodze pojmuję jako "challenge". Wtedy zapominam o zmeczeniu i jakoś da się jechać. Za cel stawiam sobie zauważyć na środku drogi zasuwające się wzajemnie dwa komary z dystansu 50m. Szczerze to jeszcze mnie się nie zdarzyło wylukać takiego tematu na drodze ale warto być gotowym na wszytko. Wytdaje mnie się że kresem wytrzymałości była trasa 30h UK-PL. Pobładziłem po Europie, ze zmęczenia pozamulałem sporo więc dużo mi zeszło. Poza tym to była pierwsza przejażdzka przez cywlizowane kraje, bez map, bez snu, obiadu... Ale podróz miała własnie taka byc - bez planowania, rezerwowania pokoju w hotelach itp. Poprostu jechac tak długo aż dojadę do domu w Ojczyźnie. :icon_mrgreen: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Moze po prostu inaczej dozowac kilometry/zwiekszyc przelotowa/nie zalowac czasu i kaski na nocleg. dokładnie tak. ostatnio w radio słyszałem adekwatny do wątku tekst: jeśli potrzebujesz podczas jazdy "wspomagaczy", to oznacza, że najwyższy czas na odpoczynek. żaden redbull, kawa, itp nie zastąpi krótkiego nawet odpoczynkujsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 (edytowane) RedBull`e i ine Lucozady to porażka na trasie. początkowo daja energię ale po "wygasnieciu umowy" jesteś słabszy niz jechałbyś bez tego. Poprostu one daja przyrost energi którą wysysają z organizmu po czym jesteś jeszcze bardziej zmęczony. Osobicie odradzam. Po 4-tej puszce RedBull`a napotkałem krwotok z nosa a do domu jeszcze 300km było w styczniowe popołudnie. :banghead: Jesli juz mam coś pić na skupienie to oczywiście kawa ale po posiłku, a po tym Pepsi popijam łyczkami czasem. A najlepszy i naturalny sposób to odpoczynek a przed wskoczeniem na moto mini-gimnastyka czyli rozciąganie meści, przeciągnąc się dobrze, wyprostować, pokręcic głową dookoła aby pobudzic krązenie itd. To daje radę, nawet bez odpoczynku trochę pomoże. Zresztą krótkie i częste przerwy są lepsze niż rzadsze wylegiwanie się na poboczu/ławce/krześle. W tym momencie palący papierosy mają lepiej bo głód nazauje częstsze stop`y na fajeczkę. :icon_mrgreen: Edytowane 5 Lipca 2008 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arkadiusxmoto Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Gdy jade samochodem mam chwile gdy zasypiam ... straszne uczucie :biggrin: ale to przy przelotach po 30h . Na moto jakoś nie zasypiam ... owszem dupa boli , nogi dretwieją , czuć zmęczenie ale nie zasypiam .Tak jak pisał qurim słychac ryk silnika ten wiaterek :biggrin: Żadna kawa i redbulle nie pomagają ... krótki postój i chwila gimnastyki jeśli zostało niewiele do przejechania ... inaczej tylko spanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qwintus Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Jeśli organizm domaga się odpoczynku - oznacza to ,że ten odpoczynek jest mu potrzebny.Długa droga męczy nie tylko fizycznie -ale także psychicznie.To że dzięki stymulatorowi(cokolwiek to będzie) będziesz mógł dalej w miarę szybko reagować (bo tak Ci się wydaje , że Twoja percepcja i spostrzegawczość są wg. Ciebie ok.) wcale nie oznacza to ,że Twoje mięśnie zareagują z odpowiednią szybkością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KLAUDIUSZ Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Mój rekord to 32 godziny jazdy z Paryża do Marbelli(okolice Malagi), żadne wspomagacze nie pomogą tak jak po prostu 30-60 minut drzemki na trawce na Stacji benzynowej, były dwie w trakcie tej eskapady ................. ale dupsko odparzone :banghead: Cytuj MOTOLOOK-WYPRZEDAŻ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.