Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'pierwsz*' w zawartość opublikowano w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

  1. Czyli mając 150KM trzeba albo zaiwaniać po winklach, albo lansować po barach? Nie można jeździć turystycznie, wolniej z powodu bólu zęba, czy ze względu na wycieczkę z dziewczyną? A jeżeli ktoś jeździ szybko na torze,a na ulicy motocykla używa tylko do przemieszczania się to też ma jeździć do granic możliwości? Krytykujesz motocykl, który jest do czegoś zdolny - sugerujesz, że takim motocyklem trzeba "odwijać" i, że trzeba jeździć szybciej od swoich umiejętności. Ale ja nie daje rad i nikt w tym temacie nie był proszony o dawanie rad, tylko padło pytanie o konkretny model motocykla. Nikt nie mówił, że osoba "o takim to, a takim" numerze pesel nie zrobi sobie krzywdy posiadając Horneta 600. Dla mnie w ogóle osoba, która chce jeździć motocyklem - nie ważne czy 600, 500, czy 125 powinna wiedzieć co to jest "shimma" i w jaki sposób hamować. Po pierwsze nie pogardzane. Po drugie tanie. Tanie, ale wcale nie niewinne. Klasa 500 to przede wszystkim motocykle użytkowe, która istnieje, bo jest tania. Niestety - w przypadku typowych 500tek smutna prawda wygląda tak, że są to maszny, które nie mają hamulców, ram, zawieszenia, opony zamykają się gdy motocykl stoi oparty na bocznej podnóżce itp. Co gorsza nie są wcale wolne - byle ER5, czy GS500 latają 180-190 km/h. O ile fajnie i bezpiecznie wygląda jeżdżenie 500tką po torze (bo wiadomo, gdzie się hamuje i gdzie jest zakręt), o tyle na ulicy nie wiadomo kiedy przyjdzie Ci awaryjnie hamować, omijać itp. Ja krytykuję tanią klasę ze względu na brak podwozia, a nie ze względu na osiągi. Mając Horneta można poruszać się tak samo (wolno) jak na GS500, tyle, że trochę bezpieczniej i bardziej bezstresowo. Na małym motocyklu można sobie zrobić krzywdę tak samo jak na dużym, tyle że jakość podwozia jest adekwatna do możliwości silnika, co sprawia, że im bardziej zaawansowany sprzęt tym łatwiej się "bronić" przed przeciwnościami losu na drodze. Dlatego zawsze będę popierać "większe" motocykle. Tak, a te napisy na motocyklach: Ohlins, Wilbers, Hyperpro, Penske, GPR, PVM itp. to tylko niewinne naklejki? Co do wyścigów to mój kolega ma rower wartości mniej więcej dobrego motocykla, a w górach jest taka trasa, na której mało motocykli (nawet 500tek) dało by sobie z nim radę...
  2. Ja bym kupił CBR 900RR nie ma nic lepszego za tą kase... Chyba że chcesz turystę to mój koleś ma XJRe 1200 '98 za 17500zł( dodam że to było jego pierwsze moto)...Pozdro
  3. po przeczytaniu wypowiedzi coś mi sie widzi że większośc bikerów zapomniała jak kupowali swój pierwszy dorosły motorek. Gościu przejedzie pierwsze 100 metrów i sam poczuje że toto nieżle zadupia.Jak nie będzie w ciemie bity to da na luz,a jak nie to HMWD ,nie nadaje się i wcale mi go nie będzie żal. :banghead:
  4. Cześć, dwa słowa ode mnie, Na początek chciałem nawiązać do pytań typu - "czy XXX na pierwszy motor może być?". Zauważ ciekawą zależność - osoby, które jeżdżą mniejszymi sprzętami niż ten, o którym jest mowa (w tym przypadku Hornet) twierdzą, że będzie za mocny, niebezpieczny itd, itp. Nie mają wyobrażenia jaki tak naprawdę on jest, bo w życiu na nim nie siedzieli, o jeżdżeniu nie wspominając. Wydaje im się, że skoro oni (już doświadczeni) opanowali coś co ma 500 ccm, to jak żółtodziób wsiądzie na 600 to na pewno się zabije. Nie wiem czy wynika to z niewiedzy (strachu), czy po prostu z zazdrości, że ludzi nie będą mogli znieść myśli, że "ktoś kto nigdy nie jeździł będzie miał większe moto ode mnie". Spytaj się wszystkich tych, którzy odpowiedzili Ci, że nie dasz sobie rady z Hornetem czy faktycznie mają z nim doświadczenie. Tak samo jest z mocą - ktoś (nie pamiętam kto) napisał Ci, że 100 KM to za dużo i, że 50 KM wystarczy (bo on właśnie tyle ma). Motocykle to urządzenia wysokoobrotowe i żeby dysponować dużo mocą to trzeba się do niej najpierw "dokręcić". Jeśli już to bardziej zdradliwy jest moment obrotowy. W tym wypadku możesz używać (i z pewnością będziesz) tych 50 KM, a następne 50 będą czekać, aż poczujesz się na motocyklu pewniej. Konkluzją dla Ciebie niech będzie to, że mając 100 KM można sobie zrobić krzywdę dokładnie tak samo jak na maszynie 50 konnej - tyle, że w Hornecie będziesz miał wybór czy wolisz zrobić sobie krzywdę przy 50 czy 100 KM. Teraz do tematu - Twoje pytanie powinno brzmieć, czy Hornet jest godny polecenia, a nie czy dasz sobie z nim radę. Na swoje pytanie odpowiesz sobie doskonale sam. Jeśli jesteś odpowidzialny, wiesz jak opanować zapędy do brawury i masz olej w głowie to Hornet będzie wspaniałym zakupem. Ogranicznik obrotów? A po co? Jeśli chcesz go założyć, bo uważasz się za niezrównoważoną emocjonalnie osobę to w ogóle nie kupuj motocykla. Jeśli jesteś rozsądny to sam będziesz decydować jak odkręcać gaz. Odnośnie Horneta - rewelacyjny sprzęt - doskonale wykonany, ładny, dający pełne możliwości czerpania radochy z jazdy - doskonały na miasto do pracy, do szkoły, do tricków i na wypady. Jednym z nielicznych minusów jest nerwowość podczas prowadzenia - w koleinach i przy przyspieszaniu. Do tego trzeba się przyzwyczaić, ale jeśli nie masz żółtych papierów to nie będziesz miał z tym problemów. Tak więc polecam, ale skoro się obawiasz kup jakąś 500tkę - ja niedawno musiałem koleżance przejechać ER5tką z punktu A do punktu B. Wspaniała wycieczka - zabawa taka, jak przy robieniu zakupów z babcią w supermarkecie i jeżdżenie za nią wózkiem. Moja koleżanka zrobiła prawko, pojeździła 500tka ze 2 m-ce i mówi, że chciałaby mieć coś mocniejszego... Pozdrawiam & precyzuję: NIE CHCE WYWOŁYWAĆ WOJNY W TEMACIE POJEMNOŚCI, MOCY itp. Po prostu trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
  5. Jeżeli przeczytałbyś poprzednie tematy tego typu to wiedziałbyś co większość myśli o pierwszym motocyklu. Ja na pierwszy miałem 500 i przez 1 sezon wydawało mi się że zajebiście przyspiesza. Prawda jest taka że jako pierwszy można sobie kupić każdy motocykl - tylko po co ? Moim zdaniem niechęć do mniejszych pojemności bieże się z komleksów bo wszyscy koledzy mają 1000 to ja nie będe śmigał jakąś pierdziawą która ma 5 sekund do setki i leci tylko 180 i nie można wyprzedzić wszystkich samochodów na autostradzie. Jedyna rozsądny argument w kupowaniu 100 konnych motocykli na 1 jest ekonomiczny. Tylko na ile wyceniacie swoje zdrowie? Ps. Jak słysze teksty o przygotowaniu do jazdy na motocyklu w katamaranie to spadam z krzesła ze śmiechu. Pozdr.
  6. Hornet na pierwszy moto to z deko przesada...ja bym radziła pierwszy sezon pojeżdzić na czymś co ma 50KM a nie 100, ale jak już na niego się uprzesz to radzę na początku nie przesadać z odkręcaniem manetki , bo zdrówko i dużo pieniążków możesz stracić.. mi również podobają się bardzo hornety i planuje kupić to cacko , ale na drugi, w przyszłym sezonie jak się uda .. z kolei moja koleżanka na pierwszy kupiła sobie CBR 600, wszyscy jej to odradzali, tym bardziej ,ze to drobna osóbka, ale radzi sibie i to całkiem nieźle, przynajmniej nie będzie musiała za chwilę motocykla zmieniać, bo na cbr to trochę polata... pod względem ekonomicznym wolałam też od razu horneta, ale stwierdziłam jednak,że wole uczyć się stopiniowo, dlatego zaczęłam od mniejszego moto i nie załuję - na piwerwszy sezon w zupełności wystarcza....no ale jak kto woli..
  7. Teczix ja bym ci radził przymieżyć się do Horneta. Zobacz czy będziesz potrafił go utrzymać bo z twoim wzrostem i wagą może się to okazać trudne ( nie pisze złośliwie :P ) Ja na pierwsze moto kupiłem CBR'ke 600 i nadal tu jestem, a jedyna glebe jaka zaliczyłem to przez własna głupotę bo zapomniałem ściągnąć blokade z tarczy :P Jeżeli masz troche wyobraźni i nie bedziesz odrazu moto rozkręcał na maxa to wszystko bedzie OK. Ja przed kupnem moto trafiłem na strone www.motodoawcy.com były tam fotki ludzi po wypadkach, a jak zacząłem jeździć i chciałem mocniej odkręcić to odrazu przed oczami stawały mi te foty. A teraz cos do braci motocyklowej: jeżeli ktoś ma nierówno pod kopułą to nawet na 50 sie zabije, są ludzie i parapety. Z tego co chłopak pisze to jest już obeznany w ruchu ulicznym a to bardzo ważne, no i pierwsze doświadczenia z simkiem ma. z mojej strony życzę udanego zakupu i przyjemnego latania. :D
  8. Moim zdaniem te 100KM to deczko przyduzo. Kiedys gdzies czytalem ze na pierwsze powazne moto dobre jest ok 50KM i sie z tym zgadzam patrzac z perspektywy jednego sezonu na moto. Ja w swoim mam 45KM i to tylko czoperek, ale naprawde na poczatku przyspieszenia byly nieziemskie, a nikt mi nie wmowi ze nie bedzie Go korcilo po jakims czasie odkrecic i zobaczyc ile to poleci. I wlasnie wtedy dobrze nie miec za duzo mocy..... Ale wiem tez ze zrobisz jak uwazasz, bo mi tez wiele osob mowilo ze za taki czoperek na poczatek nie jest dobry i ze jest deczko ciezki a i tak go kupilem. Ale nadmiar wagi moze sie skonczyc co najwyzej gleba parkingowa, a nadmiar mocy moze byc duzo bardziej przykry w skutkach (czego oczywicie nie zycze). Pozdrawiam
  9. Chce sobie sprowadzić z niemic horneta z 2000/01 roku czy bedzie to motor z którym poradze sobie, mam 170 wzrostu i 55 kg???????
  10. :twisted: no no tylko weź i znajdz najpierw gdzieś taką do sprzedania :P żeby sie po pierwszej jeździe nie rozsypała :P a propos ma ktoś dla odmiany z cebeerą filmiki, tzn. same linki wystarczą :twisted: dzis znalazłem zdjęcie z zarąbiscie zrobioną cebeerką zobaczcie sobie :twisted: normalnie wyczes :D
  11. nie szkodzi.. :mrgreen: jeśli silnik jest w dobrym stanie to piękna maszyna, na zdjęciu przynajmniej wygląda na bardzo zadbaną...fakt, że 750 to trochę dużo jak na pierwszy...ale może.... nie trzeba go po prostu wymieniać..chyba tylko wtedy jak go rozwalisz w czasie wypadku, a czy jakieś elementy w nim się eksploatuja to niech może użytkownicy wałów kardana się wypowiedza bardziej szczegłółowo..wał kardana to marzenie wielu motocyklistów, bo w przeciwieństwie do łańcucha nie nie trzeba go wymieniać co parę tys.km i co sie z tym wiąże wydawać na to niemałej ilośći pieniędzy.. :D
  12. ta nsr-ka zamierzam jezdzic dwa sezony to na pierwszy moze i styknie ale na drugi sezon wolalbym ujezdzac 28KM a nie 11 ;)
  13. Dane techniczne do tej krowy znajdziesz gdzieś w necie, jeśli chodzi o szczególne wady takie jak niepewna skrzynka to raczej zdaża się w pierwszych dwóch latach produkcji tak jak np w CBR 900RR. Jeśli chodzi o TDM to moge się wypowiedziec jako osoba która odrobinkę tym mastodontem pojeździła. Pozycja stosunkowo wygodna, w miarę zwrotna i stabilna. Silnik zasługuje sobie na najwyższe oceny jeśli chodzi o kulturę pracy i reakcje na gaz, na gumę postawisz ją zgazu. Hamulce dobrze dobrane do masy i osiągów. Teraz trochę mniej wesoło: na wybojach spodziewaj się że poobijasz sobie klejnoty o zbiornik paliwa, jest on co prawda okryty kanapą ale ten profil niestety nie odpowiadał mojemu ciału i kilka razy poważnie bolało. Jeśli jesteś dłubkiem - grzebaczem, który prawie wszystko w motocyklu robi sam, to będziesz się wściekał na każdym kroku, od wyjęcia akumulatora począwszy a na wymianie filtra powietrza skończywszy. Wszystko tam tak dziwacznie poupychali i pokracznie pozakrywali że do byle jakiej obsługi musisz rozebrać pół motocykla.
  14. Ja na swoj pierwszy motocykl wybrałam Kawasaki gpz 500 s tak sie zastanawiam czy dobrze zrobilam, mam nadzieje, ze sie nie zawiode. Jestem dosc mała mam 160 i mam nadzieje, ze dostane nogami do ziemi kiedy go zakupie wkoncu ;)
  15. zlaeży co oglądałaś, myślę że takie strasze sprzęty(zresztą nie tylko starsze ) kupowane w Polsce mogą mieć dużo nieprzyjemnych niespodzianek...moja Honda była sprowadzona z niemiec..jest w stanie ŚWIETNYM, tania w eksploatacji, części tanie, mało pali, świetna do nauki, na pierwszy moto..chodzi jak pszczólka, pali na dotyk, tylko leję paliwo i poza tym nic..wiec tak pochopnie bym nie oceniała....zależy gdzie i od kogo kupujesz ,a czy to Suzuki czy Honda to już kwestia gustu..jedno jest pewne -- na temat silników Hondy można o wiele więcej dobrego usłyszeć niż na temat silników Suzuki...ale to jeszcze kwestia egzemplarza oczywiście...
  16. Siema Rowniez dorzucam sie do opinii kolegow i stawiam na GS. Sprzet na poczatek jest super. W sumie to byl to moj pierwszy japoniec i chetnie bym wrocil do tamtych czasow :buttrock: Zosataly mi po nim wspaniale niezapomniane chwile. Sprzet nie jest zbyt ciezki (ok. 180kg zatankowany), przyspieszenie ma wystarczajace jak na pierwze porzadne moto, i pieknie sklada sie w zakrety ( nie wiem jak u innych ale ja moim GS skladajac sie starlem kilka pra butow no i podnozki ;) ) Jesli chodzi o poruszanie sie w miescie to bajka, ze wzgledu na wage, gabaryty, moc wcisniesz sie w kazda luke pomiedzy samochodami. No i sprzet jest dosc trwaly. Jesli chodzi o NSR to raczej jakbys mial kat. A1, to raczej taka kosiarka z plastikami. Twin o wiele lepiej chodzi:) no i ojciec by normalnie wygladal na GS :buttrock: POzdro ;) PS. Moja siostre nauczylem jezdzic wlasnie na GS zanim jeszcze zrobila prawo jazdy, no i teraz smiga scigaczami o mocy ponad 100KM :buttrock:
  17. Po pierwsze witam wszystkich na forum ( to mój 1 post). Zbieram sie z zamiarem kupna 1 motocykla (nie licze skuterków z lat dzieciństwa). Jak na razie jestem ograniczony budżetem wiec motor musi być raczej nie drogi. Wpadła mi w oko HONDA CB 450, prosze o opinnie na temat tego motocykla, oraz ewentualne inne propozycje na takowy pojazd. a przy okazji - zastanawiam sie równierz nad jakimś enduro ( o to zapytam w innym dziale) ale skłaniam się raczej w strone motoru szosowego. Z góry dziekuje za wszelkie rady
  18. A ja jeszcze dodam, że pierwsze 2-3 km jade spokojnie, bo mimo rozgrzewnia przed jazdą nie zbiera się na początku za dobrze, a niechetnie wtedy odkręcam powyżej 5 tys. Potem to juz aż sie rwie na wyższe obroty.
  19. Mój pierwszy motocykl to GS. Zacząłem na nim jeździć wiosna, jeszcze bez PJ, zrobiłem moje pierwsze w życiu 4 tys.km i nie uważam, że jest za mocne. Idealne na pierwszą maszynę. Zresztą wiele wiotkich dziewczyn łoi na GS-ach i świetnie sobie radzą :roll: A nie znudzi sie w połowie sezonu, ja zamierzam pojeździć zuzią jeszcze nastepny. Superowy na miejskie śmiganko, a i traske turystycznie da sie pojechać bez bólu. NSR to taki ścigaczyk dla nieletnich, szybko sie z niego wyrasta.
  20. Jest sobie 5000-6000 na kupienie moto zaraz z początku przyszłego sezonu. Będzie to mój pierwszy motocykl i chciałbym się na nim nauczyć jeździć i potem zdać prawko. Razem ze mną moto będzie użytkował ojciec, który ma prawko, ale ostatnio jeździł motocyklem z 15 lat temu. Na początku nastawiałem się na NSRkę, ale ponoć są mocno awaryjne i w ogóle nie teges. Drugim możliwym wyborem jest GS500. Bardziej podoba się mi z wyglądu (ojcu też), ale mamy wątpliwości czy to nie za duża moc jak na początek. Jak myślicie co wybrać? A może jakiś iny motorek z wyglądu podobny do GSa jest za podobną cenę, ale z mniejszą pojemnością. Kumpel ma Hondzie VTR 250 z 2001r. Moto jest świetne i bardzo mi się podoba, ale niestety strasznie drogie (dał 13000)
  21. Hej Najpierw napisz co to za motocykl lub silnik. Ciekawe czy jego właściciel też ochoczo reaguje zaraz po przebudzeniu? A tak poważnie , nie można i nie powinno się w ogóle dodewać energicznie gazu przed uzyskaniem normalnej temperatury przez silnik. Bez względu na konstrukcję każdy silnik ma urządzenie rozruchowe którego zadaniem jest wzbogacanie mieszanki w trakcie rozruchu jak i w okresie rozgrzewania. W nowym CBR600RR n.p. wręcz jest zabronione dotykanie pokrętła gazu przez pierwsze 30 sekund. Jeżeli chcesz długo eksploatować swój silnik poczekaj cierpliwie aż nabierze temperatury, dopiero potem zaczynaj odkręcać a po kilku minutach możesz dawać mu pełny palnik i silnik ci podziękuje za takie traktowanie.
  22. No wlasnie nefryt wez to sobie przemysl co napisal gsxr 1100. Moze za pare dni do ciebie zapuka zaplakana matka tego goscia z tekstem: 'ty morderco!!! Zabiles mi syna!!' Ja bym nie sprzedawal, ale jesli nie boisz sie to spoko. - miales dopiero 16 lat i juz VFR-ke?????? PS. to moj pierwszy post, wiec sorry jesli cos napisalem nie tak
  23. puszek napisal: "ten gnoj jest starszy od ciebie i mnie, ale to szczegol" gnoj w znaczeniu niedoswiadczony przypal ktory chce sie porwac na sporta 750 po simosnie ! czaisz ? ? ? Nefryt nie sprzedawaj mu tego sprzetu - po pierwsze chlopak jest niedoswiadczony i nie wie co jest grane i nie dosc ze jego szkoda, to szkoda tez sprzetu :!: nie wierze ze nie przywiazales sie do niego emocjonalnie, i nie wierze zebys chcial zeby ktos jezdzil na Twojej kawie... wiem ze klient jest klient a pieniadz jest pieniadz (biznes jest biznes ;) ) ale popatrze tez na to z tej drugiej strony... kupca napewno jeszcze znajdziesz p.s. a z rodzicami to nie wiem czy jest sens gadac skoro juz mu pozwolili kupic takie moto to znaczy ze maja zerowe pojecie jakie to niesie zagrozenie...
  24. Jak to mówią, jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą dupę. Jak rozumię, chcesz sprzedać sprzęta. Powody do tego masz ważne, np. nowszy, lepszy moto. Jak go nie sprzedaż bo uważasz że kupiec się na nim skrzywdzi, to będziesz dalej bujał się z moto. Podobno wszystko ma swojego kupca. A jeśli to ma być właśnie TEN kupiec? Jemu nie sprzedasz, to komu, kiedy i za ile? W końcu sprzedaż za mniejszą kasę, i tylko będziesz się denerwował, że nie ma kupca... I jest szansa, że na wiosnę dalej będziesz miał to moto. Tak to wygląda od strony "miękkiego serca". W zeszłym roku Pablo sprzedał ZX9R gościowi (jest zresztą na forum) dla którego to było pierwsze moto. I wciąż jeździ. Powiedz gościowi, jak obchodzić się z moto, jak NIE JEŹDZIĆ i już. Reszta należy do niego. A kupca, jak jest należy szanować! Nie można odpowiadać, za wszystkich popierdolonych samobójców! To tak jak byś podjechał pod kanjpę, przegazował, postawił na koło... a na drugi dzień jeden z widzów któremu się to spodobało poszedł, kupił moto i się na nim od razu zabił. To też Twoja wina? W końcu do cholery, musi być jakaś selekcja naturalna bo inaczej, jak bezmózgowcy sami się nie powykańczją, to zostaniemy społeczeństwem debili! Dajmy szansę naturze!
  25. Jesli moge dodac swoje 3 grosze jestem poczatkujący mozna powiedzieć całkowicie zielony i na pierwsze moto kupiłem kawe EL 250 fajny motorek do nauki bo ni eoszukujmy sie na kursie nie nauczysz sie wiele bo co to jest 9 godzin placyku ósemki slalomiki i inne pierdoły a potem niecała godzinka po mieście żarty. To fakt że niektózy kupują np. CBR 600 ( 117 km) i jeżdzą tyle tylko że jedem bedzei jeżdził cąły czas i ic mu sie nie stanie a drugi rozp... sie po pierwszym dniu. Dużo zależy moim zdaniem od szczęsci indywidualnych umiejetności i rozwagi. Rozpedzic do 100 mozna praktycznie kjazdy motro tylko co potem jak musimy awaryjnie hamowac i motorek poleci nam na przednie kólko w CBR 600 to nie jest tak trudno zrobić opowiadał mi w salonie o tym facek kory jezdził tym motorkiem już pare lat a co sie stanie jak przydaży sie to kous bez doświadczenia. Moje zdanie jest taki weż motor którym opanujesz podstawy naprawde podstawy czyli technika jazdy odpowiednie raakce a potem wez sie za mocniejszą maszynę. Jezdząc czym takim jak CBR mozesz czesto ratowac sie robiąc coś nie dokonca poprawnego techniczni nabierzesz takiego nawyku udaci si eto pare razy az trafisz na niedogodna sytuacje ( np bardziej sliska nawierzchnia) i gleba. Podobnie jest np ze sportem silowym najpier zaczynasz małym ciezarem by dobrze wypracowac technike cwiczenaii ruch a potem przechodzisz na ciezszy nie masz kontuzji i cwiczenie jest bardziej efektywne. Mozesz zacząc od razu z duzym tyle tylkoże wykonywany ruch bedzie daleki od doskonałości efektywnosc cwiczenia bedzie duzó mniejsza a i o kontuzje łatwiej wybór nalezy do Ciebie . A i prosze sie nie smiać jak napisałem coś nie tak to po prostu przemyslemnia żółtodzioba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...