-
Postów
2447 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Luca
-
Byłem w głównej siedzibie Rometa koło Dębicy i zobaczyłem, że salon sprzedaży jest już na ukończeniu. Sprzęty były już poustawiane, meble przywiezione do poskręcania to może przed zimą się wyrobią :biggrin: Zakupiłem bez problemu części te, które potopiłem sobie przez zwarcie. Wyniosło mnie to całe 61zł. Pytałem o uszczelki te z którymi miał tyle problemu Shipp i są do dostania od ręki. Mało tego, pociągnąłem trochę serwisanta za język i przyznał się, że w Romecie zaczeli składać również motocykle. Na razie tylko oba modele 250. Czyli rzędówka i V-ka. To chyba dobry objaw bo jakość poskręcania się poprawi i części zamiennych będzie pod dostatkiem. :cool: P.S. Apropo tych komarków, które zaczeli na początku składać w Romecie to zauważyłem, że całkiem sporo zaczyna tego jeździć po naszych drogach. Zamiast kupować taki chiński skuter nołnejm w markecie za 2,5tyś PLN to chyba lepiej kupić takiego chińskicgo Rometa, przynajmniej jest jakiś serwis i części.
-
A możesz te zdjęcia poustawiać w odpowiedniej kolejności z małym opisem co zdjęcie przedstawia? Ci co byli to wiedzą ale pozostali nie mają bladego pojęcia. No i nikt nawet nie zauważył, że śmigałeś na moim sprzęcie :crossy: P.S. Wizualnie pasujecie do siebie jak ulał. może i byłbym skłonny zamienić Jelonka za twojego nowego Wildka :) Byłbym wdzięczny jak byś całego dzwięku nie zastępował muzą, takie małe wstaweczki z dzwiękiem naszych maszyn były by wskazane. Takie małe bur bur bur :)
-
Nie warto bo koszty będą niewspółmierne do znikomej poprawy mocy. Chyba, że potraktujesz to jako zabawę w eksperymentowanie. Trafiłeś w dziesiątkę Goldas to jest to ale jeszcze nie teraz. Jak dożyje do poważnego wieku to wtedy pójdę w stronę wygody. Czy to przypadkiem nie u mnie było, bo widziałem tylko jak poprawiałeś plastiki? :bigrazz:
-
Coś w tym rodzaju, nawet zastanawiałem się, czy nie ograniczyć spożywania płynów :flesje: , bo za często mi się lać chciało :biggrin: Na takie małe traski i za tą kasę to bym się nawet nie zastanawiał. Targuj się jeszcze a może i na paliwko zaoszczędzisz. Jak nie będzie ci pasować to na wiosnę sprzedasz i niewiele stracisz a pierwsze doświadczenia na moto bezcenne.
-
PanEuropen nawet mi się podoba ale chopperki i cruisery znacznie bardziej. Jak kiedyś będe bogaty to zakupie takowego do mojej stajni motocyklowej :flesje:
-
Wczoraj byłem na jednodniowej wyprawie w Bieszczady na której przejechałem Jelonkiem 872,9km za jednym zamachem. Jelonek sprawował się idealnie, jedyną czynnością to było nasmarowanie łańcucha po 500km i trzykrotne zatankowanie benzynki do pełna. P.S. Dzisiaj nie mogę się ruszać tak mnie wszystkie gnaty bolą. :) To zależy czego oczekujesz od motocykla i ile zamierzasz nim jeździć. 3 tyś za taki motocykl to niewiele a czy się opłaca to sam musisz zdecydować.
-
Na wyprawie przejechałem 2746km i motorki dały radę. Były drobne mankamenty szybko poprawiane ale nic się nie zepsuło co nie pozwoliło by jechać dalej. W deszczu chińszczyzna też znakomicie dawała radę, góry i winkielki to małe piwo. :icon_mrgreen: Przekroczyłem już 20tyś przebiegu i maszyna nadal śmiga. :icon_mrgreen:
-
Tyle przygotowań i już po. Było zarąbiście, przynajmniej dla mnie. Na razie w skrócie a jak będę miał więcej czasu to napisze conieco o wyprawie z mojego punktu widzenia. Sobota 20km (wyjazd po ekipę nadciagającą z północy) Niedziela 285km (Łukowa - okolice Żywca) Poniedziałek 368km (okolice Żywca - Sieniawa w tym 100km w ulewnym deszczu, nikt nie pozostał suchy) Wtorek 326 km (Bieszczady) Środa 194km (Sieniawa - Spiski Hrad na Słowacji) Czwartek 440km (Spiski Hrad - okolice Cieszyna po stronie czeskiej) Piątek 505 km (okolice Cieszyna - baza u Bubera o ile pamietam to miejscowość Jagniątkowo) Sobota 110km (zwiedzanie Karkonoszy) Niedziela 483 km (powrót do domu do Łukowej) Poniedziałek 15 km (odprowadziłem kawałek Lucjana) Razem przejechałem 2746 km. Ci z dalekiej północy pewnie przejechali z 1000km więcej. Motorki spisały się na medal i mimo drobnych poprawek przejechały dzielnie całą trasę w każdych warunkach pogodowych. Góry i ostre winkle nie były im straszne, oponki pozamykane i boczki poprzycierane, przepiękne widoczki zobaczone i czegóż chcieć więcej :wink: No nie chce mówić kto tu na ostrych winklach w Bieszczadach odstawał :icon_razz: A jak by to tylko ode mnie zależało to papieroska nie miał byś kiedy zapalić :icon_razz: DS mistrzem prostej ale na winkielkach różnicy mocy już tak nie widać. Nie wspomnę, że na DS nuda jak nie wiem co i kto zaciskał pośladki jak próbował pierwszy raz w życiu chińskim potforem wejść w ostry zakręt. :icon_mrgreen:
-
No i dobrze, że są jakieś dodatkowe atrakcje, chłopaki będą mieli więcej wspomnień. :buttrock: W moich rodzinnych stronach kiedyś woda przepływająca kanałem pod drogą po ulewach ucieła całą drogę, tak jak nożem. Efekt był taki jak by kosmici wycieli sobie poprzeczny pasek drogi o szerokości 1,5 metra i głębokości jakieś 4 metry. Najlepsze było to, że brak tego kawałka było widać dopiero z około 10m. Nie dało się przejechać to jakichś chłop ze wsi przytaszczył dwie grube dechy i była adrenalinka jak usiłowałem trafić w te dechy kołami a one jeszcze sobie fajnie trzeszczały pod ciężarem. No ale co ja was tam będę straszył, jeszcze mi nikt nie pojedzie na wyprawę :biggrin: :icon_razz: P.S. Dersu, czyżbyś stał się szczęśliwym posiadaczem jedynie słusznego motocykla :biggrin: :bigrazz: P.S." To już jutro Panie i Panowie, startujemy na całego :buttrock:
-
Tłok i piersicienie padły, konieczny szlif?
Luca odpowiedział(a) na wiew temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Jak gładź cylindra nie jest zniszczona ani wytarta (karb u góry cylindra) to nie ma potrzeby szlifować. Nowy tłok z pierścieniami wystarczy. Tylko sprawdź, czy to aby nominał jest bo może już masz po szlifie. A jaki widzisz sens w szlifowaniu jeszcze dobrego cylindra? To może już niech lepiej zrobi cały remont silnika bo przeciez nie stać go na oszczędności. :D -
No i wygolił nam połowę wątku :banghead: Na władze nie poradze :) Dobrze, że mamy KCM do spamowania :biggrin:
-
Zanim my tam dotrzemy to śladów po powodzi już nie będzie a jak sie trafi troche błotka to tylko doda to kolorytu wyprawie. :icon_mrgreen: P.S. Patrząc na prognozy pogodowe to deszczu chyba nam nie braknie na trasie.
-
W Chomiku zamieściłem mapę dojazdu do mnie. Ekipa z Warszawy przyjeżdza na parking pod skansenem w Tokarni a ja poprowadzę na miejsce. Pozostali też mogą a jak nie to niech szukają po nitce do kłębka. http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Luca
-
No po deszczach to może być tylko ciekawiej :icon_mrgreen: Czy ten objazd jest też dopuszczony do przejazdu samochodów osobowych?
-
Jeszcze tylko 5 dni i startujemy :buttrock: :biggrin: :) :D :crossy: :crossy: :crossy:
-
No to mnie pocieszyłeś :) Już zakupiłem, w parametrach było, że bardzo dobra przyczepność na suchej i mokrej nawierzchni. Mimo wszystko chyba będzie i tak lepsza od chińskiej. Chociaż w MZ kiedyś na tyle miałem Metzelera to na mokrym była gorsza od tej chińskiej. Koło ślizgało się jak po lodzie.
-
No właśnie nie wziąłem, jeszcze. Zamówiłem w sklepie internetowym taki tani do 50zł z PCV i już trzy tygodnie czekam na niego a tu ani słychu ani widu. :)
-
to się zgadza. Przyczepność z żywotnością się niestety gryzie. Moja opona z przodu po przejechaniu 17 tyś wygląda jak nowa ale to już jej ostatni sezon. Z tyłu też się trzyma ale to akurat mi odpowiada bo nie mam z nia problemów natomiast na przód potrzebuję taką, która będzie sie kleiła do asfaltu. Wybrałem Metzelera Wszystko to prawda ale zależy co komu w duszy gra i nie chodzi o to, że to się świeci jak psu jajca (jak dla mnie to może być całe w macie) ale ma jeszcze to ,,coś" i dla tego ,,"coś warto zrezygnować ze wspaniałych właściwości trakcyjnych, osiągów, praktyczności itp. mając do wyboru przy jakichś tam uzbieranych funduszach.
-
Oby bo mój kombinezon przeciwdeszczowy coś nie bardzo chce przyjść na czas.
-
Shipp oddaj Buberowi tą komóre bo nie będzie mozna się znim skontaktować. Chyba, że ma drugą, zapasową :) P.s. Taki mały żarcik :clap:
-
Niedziela 3-go sierpnia. Start godz 9:30 z małym poślizgiem.
-
Świetna wyprawa i świetne fotki :notworthy: :lalag: Nic tylko pogratulować i pozazdrościć. Z łezką w oku oglądałem te zdjęcia bo niecały rok temu byłem w tych rejonach, tyle, że z rodzinką jadąc w Tico. Mam identyczne zdjęcie przed tymi śrubami z kotwicą. Szkoda tylko, że nie przejechałes trasą Transfogarską (nie widzę fotek) w Rumunii bo byłeś gdzieś blisko. Wąwór koło Bikaz też warto zobaczyć.
-
A tak ładnie się zapowiadało ognisko i piwo a tu sama komercja :lalag: Jak dla mnie to górki, widoki i zakręty w pierwszej kolejności ale to się naradzimy na miejscu. P.S. Jak by nam szybko trasa przemkneła i byli byśmy dzień wcześniej to już będziecie w domu, czy dopiero w sobotę można na was liczyć?
-
Troche się pośpieszyliście z tą wyprawą bo za półtora tygodnia przyjeżdza do mnie w świętokrzyskie wataha motocyklistów i jedziemy właśnie w stronę Żywca, póżniej w Bieszczady, okrążamy góry słowacką i czeską stroną a wypadamy w Karkonoszach. Tępo będzie krajoznawcze, czyli baardzo wolne to wyprawa zajmie z 8-9 dni. Jak ktoś jest zainteresowany to zapraszam do tematu ,,Przejażdzka południową stroną".
-
to spoko chłopaki, jak grzecznie poprosisz to ci wezmą ze sobą jakieś udko z kurczaka :icon_eek: No tak zapomniałem, że w tamtych rejonach rządzi Shipp z Bubrem ;) ale to kosmetyczna zmiana prawie niezauważalna :wink: