foks

Ej, tylko się nie przyznaj, że czasem Cię na jaju ponosi bo upadnie cała armaturowa teoria :)

Oczywiście, że statystycznie tak to wygląda. Ale statystycznie wychodzi jeszcze wiele innych głupot... Moim zdaniem trzeba go każdego podchodzić indywidualnie i to, że nie mam 25 lat a mam sportowe moto i lubię pocisnąć czasem prędkościami "fabrycznymi" jeszcze niczego nie przesądza!

Ale jeździ się na niej jak na... :icon_twisted:

Oczywiście, że nie potrafię. Ale Ty też nie potrafisz zagwarantować, że wiek = bezpieczeństwo, rozwaga i umiejętności... Tak samo, że jazda na kib... (ups, sorry) armaturze gwarantuje bezpieczeństwo :icon_twisted:

Hehe, ambony Ci brakuję tylko Piotrze Skargo! Stary, a kto Ci powiedział, że z wiekiem człowiek mądrzeje? Znam tyle samo debili w Twoim wieku jak w moim i trudno mi znaleźć jakąś zasadę rządzącą rozkładem idiotów w społeczeństwie :) Dajcie spokój z tym moralizowanie, nikt z nas nie gloryfikuje zapie**alania na motocyklu lecz po prostu nie robimy z tego jakiegoś wielkiego halo... Każdy jeździ jak jeździ, poniesie tego konsekwencje i oby tylko nie zrobił krzywdy innym!

Panowie, chciałem powiedzieć, że już niestety nie będę terroryzował na CBR :icon_question: Nastąpiła zmiana stajni ale mam nadzieję, że przy wieczornych ustawkach dalej moja obecność przeżyjecie!

Ja już nie wytrzymuję, stary coś Ty taki święty? Trzeba było sobie kupić jakąś 50tkę, osiągi by Ci starczyły a jaka oszczędność w paliwie! Wszystko dla Ciebie inne niż spokojna i powolna jazda jest złe, normalnie jakbym czytał precle! Ach ta polityczna poprawność...

Jakby co to mam do sprzedania / oddania K&N do f3 :biggrin:

Dzięki wszystkim za pomoc i rozkminianie, w garażu stoi Gixxer 750 k7 ;) Cudeńko, jak znajdę chwilkę to porobię fotki!

Za to po autostradach w większości miejsc latasz ile fabryka dała i nikt się nie przyczepi... Dodatkowo masz wiele torów gdzie możesz poćwiczyć umiejętności! Na taki układ idę! :icon_razz:

Najlepiej niech siedzą za zjazdami i czekają na mnie z zimną colką i leżaczkiem co bym mógł sobie odpocząć :icon_mrgreen: Nie widzą? Ja nie mówię nic o przymykaniu oczu, odpuszczaniu, dostanę mandat to zapłacę bez komentarza aczkolwiek oni się specjalnie czają nie tam gdzie jest niebezpiecznie ale tam gdzie mają największe szanse wyłapać jak najwięcej osób... Dla mnie to nie ma sensu i tyle. edycja: Nie pisałem nigdzie o popieraniu zapie**alania po mieście, nie pisałem też nigdzie, że tego nie robię :icon_mrgreen: Chodzi mi tylko o to, że powinna być sprawiedliwość i jak ktoś chce ją zaprowadzać to niech w równym stopniu kontroluje miejsca bardziej niebezpieczne, bardziej w ścisłym centrum i na osiedlach a nie tylko na drogach szybkiego ruchu. Dodam też, że ja na siekierach nie zapie**alam, ale powodem takiej jazdy jest właśnie za duże zagrożenie złapania przez policję w tym oto miejscu. ps: tutaj w ogóle trzeba by się zastanowić nad polskim stylem jazdy. Zauważam to u wielu osób (nie wyłączając siebie), że ludzie stosują się do znaków nie dlatego, że znaki mają być pomocne ale dlatego, że boją się konsekwencji jakie by ich spotkały ze strony policji jakby to widziała. To jest chore, ale czym jest podyktowane? Głupotą ludzką i młodym wiekiem? Wydaję mi się, że te argumenty mają tutaj rolę marginalną. Moim zdaniem taki stan rzeczy powoduje głupota stawiania znaków, które przez swoją ilość, niedopasowanie do warunków itp nie są w ogóle pomocne: 3 pasmówki z ograniczeniami do 50km/h, ciągłe podwójne na wszystkich zakrętach. Byłem rok temu w Chorwacji, teraz zjechałem Szwajcarię i część Włoch - tam wszędzie znaki były dla mnie pomocne - faktycznie niebezpieczny zakręt był niebezpiecznym i dzięki znakom mogłem się przygotować - w Polsce (np. na mazurach) prawie każdy zakręt jest zaznaczony jako niebezpieczny... Jak w Chorwacji był znak 50km/h na zakręcie to mi przy 70 było ciężko jechać w nim jednym torem... w PL można śmiało zakładać, że znak x 2 to dobra prędkość do przelecenia winkla tylko dlatego, że jakiś debil stawia znaki zgodnie z logiką "daj tutaj władziu 50 to może zwolnią do 80". Zmiana dróg, przemyślane stawianie znaków, szkolenie kierowców oraz zmiana mentalności kierowców (w tym i mnie) jest jedyną drogą do bezpieczeństwa. Ale moim zdaniem aby to się udało kolejność musi być taką jaką podałem. A samo wlepianie mandatów na siekierach gówno da :buttrock:

Widziałem to na Terminatorze chyba <mysli> :icon_mrgreen: Zapierdalanie 200 w mieście jest głupotą ale też mnie krew zalewa jak ciągle słyszę o wlepianiu mandatów na siekierach motocyklom co latają powyżej 150... Zaczynam się zastanawiać o co im chodzi, czy o zapewnienie bezpieczeństwa (jeśli tak to niech jadą w okolice szkół i osiedli, tam jest ograniczenie do 30, debile jeżdżą około 80-90 a prawdopodobieństwo, że beztroskie dziecko wleci nam pod koła jest 100 razy większe niż na siekierach) czy o napchanie kieszeni budżetowych? Bo jeśli to drugie to przypomina to sławetną wojnę z policyjnymi ekipami w krzakach, które z prewencją nie miały nic wspólnego...

Ok, dzięki za info!

Super! Pogratulować! Jakie plany na następny rok?

Ale nie 22% tylko potrzebuje właśnie vat 25 chyba ? :icon_twisted:

A czy na motocykl z usa (używany) muszę też mieć vat25?

Weź mnie nie strasz... ;P

Szukania 3/4 ciąg dalszy... Minęło parę dni a już mam dosyć he he he.

Czy każdy motocykl ściągany z USA jako używany ma "salvage title" ? Czy to nie powinno mieć miejsca...

Dzięki za info, muszę to rozkminić.

NIEPRAWDA. Właśnie o tym pisałem. Z dniem 1 czerwca zmieniły się przepisy i nie interesuję ich kto jeździ. Dlatego nie ma NAJMNIEJSZEGO problemu, że motocykl będzie na tatę, ubezpieczenie będzie z jego zniżkami a ja będę nim śmigał. Byłem w dwóch agencjach to sprawdzić oraz dzwoniłem na infolinie bo też z początku byłem zdziwiony :flesje: Ale potwierdzili więc dla mnie to bardzo dobra wiadomość bo troszkę przyoszczędzę :)

Różnica między 600 a 750 nie jest tak duża jak między 750 a 1000 aczkolwiek 750 jest znacznie bardziej elastyczne niż 600 i ten argument do mnie najbardziej przemawia :flesje: dobre 600 też wchodzi w grę.

Cześć, mam rozterki w sprawie zakupu sprowadzonego motocykla... Sprawa wygląda tak: jest używany motocykl w PL, sprowadzony z usa, opłacone cło, zrobiony pierwszy przegląd techniczny i tyle. Nie jest zarejestrowany, ja podpisuję umowę bezpośrednio z właścicielem z USA. Teraz pytanie co do kwoty na umowie: musi być taka sama jak podana w urzędzie celnym przed ocleniem ? (czyli jeśli tam było podane 20 tys zł to na mojej umowie kupna z amerykańcem też musi być 20 tys zł, mimo, że kolesie krzyczą sobie za motocykl znacznie więcej?). Jakie są zagrożenia dla mnie z tak skonstruowanej umowy ? (rozumie, że w razie czego prawo rękojmi będzie obowiązywało tylko na 20 tys zł i tyle ?). Nie będzie problemów przy rejestracji ? (Będę miał akt własności z usa, umowę kupna sprzedaży z właścicielem, papiery celne, przegląd w pl) ?? pomocy bo mam mętlik w głowie... ps: żeby nie było niedomówień - nie piszę tego w celu jakiś przekrętów na US bo ja bym chciał mieć oczywiście na mojej umowie takie pieniądze jakie za niego fizycznie zapłacę ale patrząc na ogłoszenia to nie jest takie proste...

Przebieg jest drugorzędny, sam robię w sezonie 15 tys więc jestem w stanie przeboleć dwucyfrową liczbę z przodu :icon_question: Aczkolwiek tym mniejszy tym lepszy... 600 coraz bardziej wchodzi w grę przy tak małym wyborze dobrych 750 :P(

Moim zdaniem bez problemu poradzisz sobie na 1000 ale zadaj sobie pytanie czy na pewno tego potrzebujesz. 600 będzie równie dobra (wątpię by mocy zabrakło w FZ6) a więcej się nauczysz przechodząc stopniowo.