JERZYK-NYC

jezdzisz bez gogli czy motocyklowych okularow?Zawsze jezdze w soczewkach i nigdy nic zlego sie nie staloa duzo jezdze w otwartym kasku typu Bell. Ciemne zamaskuja jeszcze lepiej:-)

Okularnicy,a moze po prostu zamienic okulary na soczewki kontaktowe?Wtedy jazda na motorze,bieganie,plywanie(w goglach oczywiscie),nawet wchodzenie w zimie do tramwaju,autobusu czy budynku przestaje byc problemem.W tych czasach nie wychodzi to znowu tak drogo a czujesz sie jak bys mial"swoje oczy". Pisze bo uzywam.

mialem VStroma 2013,turystyczna wersje i polecam jak najbardziej.I chyba po sprzedaniu tego co mam kolejnym bedzie wlasnie VStrom 650.Versysa tez bralem pod uwage ale jednak Suzuki wygral ten pojedynek.

Dobrze,gdzies mi uciekla ta wiadomosc.

Monter,zmien date tzn.rok na 2018 w tytule bo ten 2017 moze wprowadzac ludzi w blad i nie pisza.

Czy mozna sie dowiedziec,kiedy dokladnie wyjazd i mniwiency powrot?No i takze,gdzie jest zbiorka tzn.skad wyjazd?

Przykro mi ale nie mam FB.Reszta pasuje. Poludnie Polski tez jak najbardziej.Ja mieszkam w Krakowie,wiec odpada podroz przez caly kraj np.z Koszalina. Co prawda jestes mlodszy o 10 lat ale jakos moze wytrzymam ze "smarkaczem";-)

Marku,jakim motorem jedziesz i masz jakies ograniczenia wiekowe,oczywiscie mysle o wyjezdzie do Rumuni?

O tym mowie,tam i nazad,moze jeden dzien na "grilla".Chodzi o jazde a nie o plazowanie.

Lechu kochany,widzialem Twoje zaproszenie.Ale Jola wczoraj dostala zaproszenie na to wesele do kuzynki i nie ma mowy,zeby nie jechac.Na ciupagach by nas tam zawiezli.Akurat sie tak zlozylo ale mam nadzieje,ze spotkamy sie w Nietoperku.Jak nas Monter zaprosi,hehe.

Przeca pisze,bo to wesele zazebia sie z dlugim weekendem 1-3 maja.A ja za dzien nie wytrzezwieje po goralskim bimbrze i sliwowicy.

Wlasnie sie dowiedzialem,ze 29 kwietnia ide na goralski slub i wesele w Szczyrku.Pewnie sie przeciagnie..Inne terminy jak najbardziej aktualne.(Moze Stefanka Hule tam spotkam,hehe)

To by mialo sens takie pytanie.Jade Kawasaki Z1000SX.

hm,co masz na mysli?

Namiot jest bez sensu w tym czasie,czas na rozbijanie i skladanie,moze deszcz no i raczej nie powinno byc problemu z motelem czy kwatera. Chodzi mi o trase,ktoredy,choc nie chcialbym jechac autostradami.Oczywiscie,moge dolozyc jeden dzien,czas mnie bardzo nie goni.

Wymyslilem sobie maly wypad nad Balaton(kiedy tylko warunki i wiosna pozwoli).Taki szybki,jazda,nocleg nad jeziorem i jazda do domu.Zeby sie po prostu przewietrzyc i "zdmuchnac"zimowy kurz z siebie.I tutaj jest prosba do Szanownych Forumowiczow.Jesli ktos byl,prosze o trase i ogolne informacje,nocleg itd.Wyjazd z Krakowa.Nie nastawiam sie tym razem na zwiedzanie tylko samotna jazde tam i z powrotem.

Jak w temacie,czy macie jakies Swoje sposoby na konserwacje,czyszczenie czy ogolnie " odpowiednie" dbanie o siedzenia. Ja w Stanach uzywalem"mydla do siodel"-saddle soap,no ale sie skonczylo.

A przyjedziecie madrale?

Ale na poczatku pewnie bedzie pelny osrodek chetnych.Tylko potem im blizej to...."to,to smo ale nie dalem rady". Pozyjemy zobaczymy

Ja np.kupuje jednorazowe w aptece i zawsze mam w aucie.Cholera wie,jak one wskazuja,to prawda.Chyba kiedys podejde na kacu na policje i tam zbadam ich maszyna,potem moim i porownam.

Wszyscy mowia,ze Twoim noworocznym postanowieniem jest absolutna absencja.No jakie glupoty ludzie wygaduja,popatrz.

A po co Ci to urzadzenie jesli nie pijesz?

No i dobrze

A moze po polsku bys sie zapytal?

Jeszcze tylko bialej laski mu brakuje.